Tola Posted September 29, 2019 Author Posted September 29, 2019 I jeszcze Chałwa w nowym domu w Krakowie 1 Quote
Tola Posted October 1, 2019 Author Posted October 1, 2019 Byłam dzisiaj w schronisku - czarnej suczki już nie ma:( Quote
Tola Posted October 1, 2019 Author Posted October 1, 2019 Maluszek, który bardzo zapadł mi w serce Quote
Tola Posted October 1, 2019 Author Posted October 1, 2019 Tutaj z bardzo przyjaznym czarnym, młodym psiakiem, też nowym w schronisku; piesek nieduży, to ten maluszek jest taki malusi. Quote
Tola Posted October 1, 2019 Author Posted October 1, 2019 Suczki z pierwszego boksu - wszystkie proludzkie (ta ruda w głębi trochę bardziej nieśmiała), wszystkie proszą o odrobinę uwagi:( Przylepka, cały czas domagała się uwagi Młoda, przyjazna Quote
Tola Posted October 1, 2019 Author Posted October 1, 2019 Znalazłam dzisiaj jeszcze takie maleństwo Quote
elik Posted October 1, 2019 Posted October 1, 2019 1 godzinę temu, Tola napisał: Byłam dzisiaj w schronisku - czarnej suczki już nie ma I pewnie nikt nic nie wie :( Quote
Tyśka) Posted October 1, 2019 Posted October 1, 2019 Dnia 23.02.2019 o 20:54, Tyś(ka) napisał: Kolejne... Pozwalam sobie zacytować własny post, bo nie wiem czy pamiętacie... a uważam, że zasługuje na post tutaj... ON. Był ogłaszany od lutego... Dopiero po jakimś czasie, bo w połowie marca poruszył Czyjeś serca i znalazły się osoby, które postanowiły pomóc temu psu. To u nich znalazł swoją przystań. Niestety nie na długo: psiak odszedł 16. września. Jedyne co pociesza to to, że nie odszedł jako numer w schronisku, ale jako imienny pies. Przez ostatnie niecałe pięć miesięcy życia miał na imię Hektor. Był bardzo biednym psem z setką psich lat na karku - patrząc na jego stan: bardzo kiepskich lat... Wszystkie miesiące życia na wolności to była jedna wielka walka i jeżdżenie po specjalistach. W sumie gabienty weterynaryjne były jego drugim domem. Pod koniec życia jedynie leżał i załatwiał się pod siebie. Zresztą, robił pod siebie i rozjeżdżał się, kiedy tylko pogoda się kiepściła i robiło się wilgotniej, zimniej, bardziej mokro.... nawet gdy jeszcze był na chodzie. Cierpiał na zaawansowaną dyskospondylozę odcinka piersiowego i lędzwiowego, nie miał ani skrawka zdrowego kręgosłupa i wg ortopedów to aż miało znamiona cudu, że w ogóle chodził... Oprócz problemów ortopedycznych walczył też z chorymi uszami.... m.in. z pałeczkami ropy błękitnej (do końca życia był kurowany), wychudzeniem (po przytyciu ważył zaledwie 33kg wagi, a to kawał psa), anemią, problemami skórnymi... Pochłonął masę pieniędzy, ale Opiekunowie wiedzieli, że warto - życie swoje miał kiepskie to chociaż końcówkę życia miał godną... Każdy, kto go zobaczył po raz pierwszy płakał mocno. Teraz wszyscy płaczą za nim. I chociaż rzadko się uśmiechał to był kochanym psem - i co najważniejsze... pokochanym. Pod koniec życia musiał być często kąpany, ale on nie narzekał - zwłaszcza, że po kąpaniu spał pod kocykiem Dzisiaj jedynie chcę powiedzieć - żegnaj Hektorku... 9 2 Quote
elik Posted October 1, 2019 Posted October 1, 2019 Biedne psisko :( Dobrze, że choć na koniec życia ktoś o niego zadbał, że go pokochał. Żegnaj piesku, biegaj za TM wolny od bólu [*] 1 Quote
Tola Posted October 1, 2019 Author Posted October 1, 2019 Ja też żegnam Hektorka [*] Biedny psiak, takie straszne życie, tyle bólu, cierpienia:( Dobrze, ze chociaż w tym ostatnim czasie oprócz bólu zaznał też troski i miłości . Tak bardzo boli jednak świadomość, ze większość starszych psów w schroniskach odejdzie w cierpieniu i w samotności., nie uzyskają pomocy. A tyle tych siwych mordek, tyle zrezygnowanych, często przerażonych oczu:(. 1 1 Quote
Jaaga Posted October 2, 2019 Posted October 2, 2019 18 godzin temu, Tola napisał: Znalazłam dzisiaj jeszcze takie maleństwo Tolu, przez tego szpicusia to spać nie będę mogła. Nie mówiłaś o nim wczoraj. Gdyby był bezpieczny, wykąpany i wyczesany, to dom zaraz znalazłby się. To pies czy suka? Moja mama ma niestety sunię po operacji prostowania kości u dr Novaka, w kolejce psa do operacji aorty w sercu. Nie wiem, czy zgodziłaby się, ale gdyby jakimś cudem, to czy Tolu byłaby opcja, że fundacja opłaciłaby mu karmę i weta? Bez tego nawet nie mam co pytac, bo mama jest na kredytach na te operacje. 1 Quote
Jaaga Posted October 2, 2019 Posted October 2, 2019 Rozmawiałam z mamą, ma się zastanowić, bo nie wie czy w obecnej sytuacji podoła. Jej suni operowanej u dr Novaka rozeszła się rana jak Lindzie i nie chce się goić, mały przed operacją ma mieć dziś robiony rezonans serca, nie wiadomo, czy stan nie pogorszy się po narkozie. Mama boi się, że sama nie ogarnie tego wszystkiego. Ja zapchana dodatkowymi kotami absolutnie nie mogę pozwolić sobie na utrzymanie kolejnego psa, inaczej bardzo chciałabym jej pomóc. Wstawię ją na FB na grupie szpicowej i tyle mogę. Może ktoś jeszcze tu ma jakiś pomysł na pomoc sunieczce? Tak tu pusto i cichutko ostatnio. Boję się, że skończy jak ta czarna chudzinka, bo trudno mi uwierzyć w adopcję ze schroniska psa w takim stanie. Obawiam się najgorszego :( Quote
Anula Posted October 2, 2019 Posted October 2, 2019 No,pusto na wątku ale ja zaglądam co słychać u moich zamojszczaków.Dopiero w listopadzie powinna ruszyć pomoc tym bidulom. Psiak szpicowaty cudny nawet taki zaniedbany tylko nic o nim nie wiadomo.Oglądając te wszystkie psiaki serce mi się rozdziera na tysiące kawałków. Quote
Jaaga Posted October 2, 2019 Posted October 2, 2019 1 godzinę temu, Anula napisał: No,pusto na wątku ale ja zaglądam co słychać u moich zamojszczaków.Dopiero w listopadzie powinna ruszyć pomoc tym bidulom. Psiak szpicowaty cudny nawet taki zaniedbany tylko nic o nim nie wiadomo.Oglądając te wszystkie psiaki serce mi się rozdziera na tysiące kawałków. Starsza sunia, nie typ przylepki. Tyle wiem od Toli, ale większość szpicowatych jest nieufna do obcych, a bardzo wierna opiekunom. Sunię ogłosiłam na FB, jesli ktoś moze udostepniac ode mnie, to będę wdzięczna, bo tu nie potrafię wstawić linku. Poogłaszałam na grupach adopcyjnych. Poprosiłam o kontakt na priv. Quote
Tola Posted October 2, 2019 Author Posted October 2, 2019 2 godziny temu, Jaaga napisał: Tolu, przez tego szpicusia to spać nie będę mogła. Nie mówiłaś o nim wczoraj. Gdyby był bezpieczny, wykąpany i wyczesany, to dom zaraz znalazłby się. To pies czy suka? Moja mama ma niestety sunię po operacji prostowania kości u dr Novaka, w kolejce psa do operacji aorty w sercu. Nie wiem, czy zgodziłaby się, ale gdyby jakimś cudem, to czy Tolu byłaby opcja, że fundacja opłaciłaby mu karmę i weta? Bez tego nawet nie mam co pytac, bo mama jest na kredytach na te operacje. 43 minuty temu, Jaaga napisał: Rozmawiałam z mamą, ma się zastanowić, bo nie wie czy w obecnej sytuacji podoła. Jej suni operowanej u dr Novaka rozeszła się rana jak Lindzie i nie chce się goić, mały przed operacją ma mieć dziś robiony rezonans serca, nie wiadomo, czy stan nie pogorszy się po narkozie. Mama boi się, że sama nie ogarnie tego wszystkiego. Ja zapchana dodatkowymi kotami absolutnie nie mogę pozwolić sobie na utrzymanie kolejnego psa, inaczej bardzo chciałabym jej pomóc. Wstawię ją na FB na grupie szpicowej i tyle mogę. Może ktoś jeszcze tu ma jakiś pomysł na pomoc sunieczce? Tak tu pusto i cichutko ostatnio. Boję się, że skończy jak ta czarna chudzinka, bo trudno mi uwierzyć w adopcję ze schroniska psa w takim stanie. Obawiam się najgorszego :( 15 minut temu, Anula napisał: No,pusto na wątku ale ja zaglądam co słychać u moich zamojszczaków.Dopiero w listopadzie powinna ruszyć pomoc tym bidulom. Psiak szpicowaty cudny nawet taki zaniedbany tylko nic o nim nie wiadomo.Oglądając te wszystkie psiaki serce mi się rozdziera na tysiące kawałków. Faktycznie na zamojskim pusto i cicho, chociaż wiem, ze wiele osób tu zagląda, ale nic nie pisze. Mam nadzieję, ze ten watek i zamojskie psy wciąż mają przyjazne osoby, bo to jedyna szansa na ratunek dla wielu z nich. Ta malutka psinka to starsza suczka, przerażona całą sytuacją, w stanie jak widać na zdjęciach. Oczywiście, ze jesteśmy w stanie pomóc w zakupie karmy, pokryciu kosztów wetereynaryjnych, ale w obecnej sytuacji nic więcej:( Zawsze pisałam, ze przy naszych ograniczonych funduszach jesteśmy w stanie bez zadnej pomocy utrzymać jednego psa w hoteliku, a teraz mamy Tanię u Jagny. Sunia nie ma bez żadnych deklaracji, a od pazdziernika bez kasy zostaje też Malwina. Pomagamy zwierzakom tylko z wpływów z 1 %, nie mamy dotacji ani dodatkowych wpłat w ciągu roku. Przy 3 osobach działających w fundacji ciężko jest nawet z pozyskiwaniem tego 1%. W piątek raniutko mamy gratisowy transport na Śląsk, sunia mogłaby jechać... Quote
Tola Posted October 2, 2019 Author Posted October 2, 2019 29 minut temu, Anula napisał: No,pusto na wątku ale ja zaglądam co słychać u moich zamojszczaków.Dopiero w listopadzie powinna ruszyć pomoc tym bidulom. Psiak szpicowaty cudny nawet taki zaniedbany tylko nic o nim nie wiadomo.Oglądając te wszystkie psiaki serce mi się rozdziera na tysiące kawałków. Wiem Anulko, ze obie z Bogusik bardzo pomagaciezamojkim biedakom. Ja tez bardzo liczę na koniec remontu u szafirków... Quote
Jaaga Posted October 2, 2019 Posted October 2, 2019 1 godzinę temu, Anula napisał: No,pusto na wątku ale ja zaglądam co słychać u moich zamojszczaków.Dopiero w listopadzie powinna ruszyć pomoc tym bidulom. Psiak szpicowaty cudny nawet taki zaniedbany tylko nic o nim nie wiadomo.Oglądając te wszystkie psiaki serce mi się rozdziera na tysiące kawałków. Anula, a objęłybyście ją opieką i wzięłybyście ją do szafirki w listopadzie? Gdyby tak, to uprosiłabym mamę, żeby wzięła ją na ten miesiąc. To byłby ratunej dla suni. Tola jedzie przez Katowice, sunia mogłaby w piątek trafić do mojej mamy. 1 Quote
Olena84 Posted October 2, 2019 Posted October 2, 2019 Załamać sie można od ilości tych porzuconych bid :( Quote
beka Posted October 2, 2019 Posted October 2, 2019 Wszedzie ciezko, biedakow przybywa. zagladam rzadko bo ni jak pomoc nie moge a serce boli. mam nadzieje ze suni sie uda. ud na fb Quote
uxmal Posted October 2, 2019 Posted October 2, 2019 Ehhh, na dodatek ludzka niewiedza i niechęć do edukacji powala... Dzisiaj na fb jakaś dziewczyna zamieściła zapytanie jak karmić 4 tygodniowego labradora bo sobie kupiła. Pseudo takie maleństwo sprzedało :((( Quote
Tyśka) Posted October 2, 2019 Posted October 2, 2019 2 minuty temu, uxmal napisał: Ehhh, na dodatek ludzka niewiedza i niechęć do edukacji powala... Dzisiaj na fb jakaś dziewczyna zamieściła zapytanie jak karmić 4 tygodniowego labradora bo sobie kupiła. Pseudo takie maleństwo sprzedało :((( Zaskakuje mnie zawsze, że ludzie po zakupie psa doskonale wiedzą, gdzie można się nim pochwalić, gdzie znaleźć psie grupy (danej rasy np.) i zapytać o poradę... a są pozbawieni tej zdolności (wyszukiwania wiedzy) przed zakupem/przygarnięciem zwierzaka. Ale tylko zwierzaka - bo telefonu (na przykład) przed zorientowaniem się w temacie już nikt nie kupi. Żal psów bardzo. Ten szpicek wstawiony przez Tolę skradł moje serce... :( 1 Quote
elik Posted October 2, 2019 Posted October 2, 2019 6 minut temu, uxmal napisał: jak karmić 4 tygodniowego labradora bo sobie kupiła. Pseudo takie maleństwo sprzedało :((( Dramat :( Quote
Tola Posted October 2, 2019 Author Posted October 2, 2019 Dzisiaj TZ dostał z US imienny wykaz osób, które przelały swój 1 % dla Fundacji Zea. Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy po raz kolejny w ten sposób zadysponowali swoimi pieniędzmi, równie pięknie dziękuję tym osobom, które zrobiły to po raz pierwszy. Wszystkie te wpłaty to ogromna pomoc, dzięki nim możemy dalej ratować bezdomne zwierzęta. Dziękujemy w imieniu tych wszystkich potrzebujących, którym będziemy mogli pomóc! Quote
Jaaga Posted October 2, 2019 Posted October 2, 2019 Moja mama niestety chyba nie da rady zaopiekować sie sunią. Cały czas myśli, ale boi się odpowiedzialności na nieokreslony czas. Gdyby to było na jakiś czas, to na pewno zaparłaby się, ale ma dwa niechodzące psy, które wynosi na rękach, do tego resztę luzem. Z sunią musiałaby chodzić na smyczy na spacery osobno. Boi się, że sobie całą zimę nie poradzi. I tak musi cały sezon nosić wiadra z węglem i palić w piecach, a to dodatkowe obciążenie. Ja mieszkam 60 km od niej. Cała nadzieja jeszcze w Anuli i Bogusik, gdyby zgodziły sie sunię wziąć pod swoją opiekę do hoteliku. Wtedy na miesiąc wzięłaby ją. Nie mam innego pomysłu. Może ktoś jeszcze ma jakąś opcję? Zobaczcie, jak na jednym zdjęciu sunia mix pita stoi nad nią, jak bocian nad żabą. Boję się, że schronisko będzie jej ostatnim miejscem :( Jest jedyna okazja transportu w piątek do Katowic. Jesli więc dałoby się suni pomóc, to decyzja musi zapaść do jutra rano. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.