Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted
8 minut temu, elik napisał:

Nie -może- a  na pewno zachoruje :(   Wszystkie, które  trafiają do schronu zapewne mają obniżoną odporność, a więc są bardzo narażone na zarażenie.

Z powodu choroby nie na wszystkie wątki zaglądałam i nie wiem na którym zbierane są pieniądze na pomoc maluszkom, które zachorowały na parwo.  Ale myślę, że jak tu poproszę o nr konta, to też dostanę :)

Eluś, jak najbardziej dostaniesz nr konta, bardzo dziękujemy kwiat-emotikon-ruchomy-obrazek-0144

 

Jakbyś jednak chciała zajrzeć, to tutaj jest bazarek

4 szczeniaki walczą z parwo, potrzebna pomoc!

 

14 minut temu, Tianku napisał:

a myślicie żeby powiadomić schronisko o parwo czy to nie ma sensu? bo i tak nic nie zrobią?...myślę o kwestii dezynfekcji kojca szczeniaków przecież każdy który tam trafi może teraz zachorować :( :( 

Wet schroniskowy wie o parwo szczeniaków, które zabraliśmy.

 

Posted
3 minuty temu, Tola napisał:

Dziś w nocy odeszła Meliska, jeden z 4 szczeniaków z parwo [*]

beksa_V6_orig.gif

meliska.jpg

Żegnaj maleństwo,bądź szczęśliwa za TM*.

                                                          Znalezione obrazy dla zapytania emotikony ruchome znicz

Posted
7 minut temu, Tola napisał:

Dziś w nocy odeszła Meliska, jeden z 4 szczeniaków z parwo [*]

beksa_V6_orig.gif

meliska.jpg

Martusaiu, czy one mają podawaną codziennie surowicę, czy tylko kroplówki?

Posted
6 minut temu, elik napisał:

Martusaiu, czy one mają podawaną codziennie surowicę, czy tylko kroplówki?

Właśnie się też pytałam o to.Była podana jeden raz surowica,tak zadecydował wet.Teraz są na kroplówkach.

Posted
51 minut temu, Anula napisał:

Właśnie się też pytałam o to.Była podana jeden raz surowica,tak zadecydował wet.Teraz są na kroplówkach.

To konował! Powinny dostawać surowicę codziennie, co najmniej przez 5 dni. Tak dostawała moja Tina i teraz cieszymy się jej zdrowiem. Kroplówki nie walczą z chorobą one TYLKO uzupełniają płyny.  Biedactwa są pozostawione same sobie :( Bardzo się o nie boję. Szkoda, że  nie było mnie na tym wątku. Apelowałabym o podawanie surowicy przez 5 dni.  One NIE SĄ LECZONE :(

Posted
2 godziny temu, elik napisał:

To konował! Powinny dostawać surowicę codziennie, co najmniej przez 5 dni. Tak dostawała moja Tina i teraz cieszymy się jej zdrowiem. Kroplówki nie walczą z chorobą one TYLKO uzupełniają płyny.  Biedactwa są pozostawione same sobie :( Bardzo się o nie boję. Szkoda, że  nie było mnie na tym wątku. Apelowałabym o podawanie surowicy przez 5 dni.  One NIE SĄ LECZONE :(

 

58 minut temu, Poker napisał:

One są leczone ,ale źle.

Na wątku naszych szczeniaczków własnie zapytałam o to wcześniej i proponowałam zasięgnięcie porady u innego weta.I ten Fentanyl mnie przeraził,100 razy silniejszy od morfiny i metabolizuje się w 90% wątrobie.  

Wątek - str.8

https://www.dogomania.com/forum/topic/349383-parwowiroza-pomocypomóżcie-uratować-3-malutkie-szczeniaczki/?page=8

Posted
3 godziny temu, Poker napisał:

One są leczone ,ale źle.

Kroplówka i lek przeciwbólowy to nie jest leczenie,. to tylko przeciwdziałanie skutkom choroby.

Posted
3 godziny temu, Tianku napisał:

może w okolicy nie ma wielu wetów a może są daleko :(    DT-Karmelki robi co może przecież

wiadomo,że DT-Karmelki robi co może, nawet więcej. Te uwagi są do weta.Możemy sobie pisać , a muzom.

Posted
7 godzin temu, elik napisał:

To konował! Powinny dostawać surowicę codziennie, co najmniej przez 5 dni. Tak dostawała moja Tina i teraz cieszymy się jej zdrowiem. Kroplówki nie walczą z chorobą one TYLKO uzupełniają płyny.  Biedactwa są pozostawione same sobie :( Bardzo się o nie boję. Szkoda, że  nie było mnie na tym wątku. Apelowałabym o podawanie surowicy przez 5 dni.  One NIE SĄ LECZONE :(

Tylko że z tego co wiem, to one dostały surowicę odwirowaną z krwi ozdrowieńca. To podaje się raz. Wy piszecie o gotowej surowicy przeciw parwo. Taką podaje się co dzień, dokładnie jak piszecie. Tylko to są dwa różne sposoby. I niestety przy parwo po kilku dniach leczenia szczeniak może odejść z powodu infekcji bakteryjnej. Szczególnie, ze one były tak osłabione pasozytami, no i samymi warunkami w schronisku. 

Posted
1 godzinę temu, Jaaga napisał:

Tylko że z tego co wiem, to one dostały surowicę odwirowaną z krwi ozdrowieńca. To podaje się raz. Wy piszecie o gotowej surowicy przeciw parwo. Taką podaje się co dzień, dokładnie jak piszecie. Tylko to są dwa różne sposoby. I niestety przy parwo po kilku dniach leczenia szczeniak może odejść z powodu infekcji bakteryjnej. Szczególnie, ze one były tak osłabione pasozytami, no i samymi warunkami w schronisku. 

Moja Tinka miała podawaną surowicę od ozdrowieńca przez dwa lub trzy dni, a potem Basia załatwiła surowicę syntetyczną i miała podaną jeszcze przez 2 dni.

Posted
12 godzin temu, elik napisał:

To konował! Powinny dostawać surowicę codziennie, co najmniej przez 5 dni. Tak dostawała moja Tina i teraz cieszymy się jej zdrowiem. Kroplówki nie walczą z chorobą one TYLKO uzupełniają płyny.  Biedactwa są pozostawione same sobie :( Bardzo się o nie boję. Szkoda, że  nie było mnie na tym wątku. Apelowałabym o podawanie surowicy przez 5 dni.  One NIE SĄ LECZONE :(

 

10 godzin temu, Poker napisał:

One są leczone ,ale źle.

 

8 godzin temu, elik napisał:

Kroplówka i lek przeciwbólowy to nie jest leczenie,. to tylko przeciwdziałanie skutkom choroby.

Wszyscy przeżywamy chorobę maluchów, a teraz odejście Meliski, ale proponuję ostudzić trochę emocje.

Parwo to bardzo ciężka i bardzo podstępna choroba, a chore psy umierają nie tylko u nas:(.

Wszystkim nam jest bardzo ciężko:(

Pisanie, że szczeniaki są pozostawione same sobie jest trochę krzywdzące;  mają najlepszą opiekę, jaką jesteśmy w stanie zapewnić im tutaj na miejscu - są pod opieką weta i dostają nie tylko leki przeciwbólowe i kroplówki, ale  antybiotyk i leki przeciwkrwotoczne.

Mają też  DT Karmelki, a tam wspaniałą opiekę.

  • Like 4
Posted
3 godziny temu, elik napisał:

Moja Tinka miała podawaną surowicę od ozdrowieńca przez dwa lub trzy dni, a potem Basia załatwiła surowicę syntetyczną i miała podaną jeszcze przez 2 dni.

Nie mogę dyskutować z wetami, bo nie mam wiedzy na temat leczenia parwo; jesteśmy w kontakcie z wszystkimi 6 gabinetami w Zamościu i stosujemy się do ich zaleceń.

Nawet przy najlepiej prowadzonym leczeniu szczeniaki odchodzą na parwo:(

  • Like 2
Posted
1 minutę temu, Tola napisał:

Nie mogę dyskutować z wetami, bo nie mam wiedzy na temat leczenia parwo; jesteśmy w kontakcie z wszystkimi 6 gabinetami w Zamościu i stosujemy się do ich zaleceń.

Nawet przy najlepiej prowadzonym leczeniu szczeniaki odchodzą na parwo:(

Tolu, i nie tylko w Zamościu...

Dzwonimy gdzie tylko możemy...dopytujemy...Nie piszemy tego na wątku, ale proszę nam wierzyć, telefonybywają  rozgrzane do czerwonści...

Posted
2 minuty temu, Alaskan malamutte napisał:

Tolu, i nie tylko w Zamościu...

Dzwonimy gdzie tylko możemy...dopytujemy...Nie piszemy tego na wątku, ale proszę nam wierzyć, telefonybywają  rozgrzane do czerwonści...

Dlatego wspominałam na wątku szczeniaków  tego Twojego znajomego weta z innego regionu...

Posted
1 godzinę temu, Tola napisał:

Nie mogę dyskutować z wetami, bo nie mam wiedzy na temat leczenia parwo; jesteśmy w kontakcie z wszystkimi 6 gabinetami w Zamościu i stosujemy się do ich zaleceń.

Nawet przy najlepiej prowadzonym leczeniu szczeniaki odchodzą na parwo:(

Trzeba się oprzeć na kimś,a więc wiedzy wetów bo to jest ich zawód.To ciężka choroba i dobrze wiemy,że trzeba też się liczyć z tym,że walka się nie uda....:(

1 godzinę temu, Alaskan malamutte napisał:

Tolu, i nie tylko w Zamościu...

Dzwonimy gdzie tylko możemy...dopytujemy...Nie piszemy tego na wątku, ale proszę nam wierzyć, telefonybywają  rozgrzane do czerwonści...

Asiu trzeba pisać! My do nie dawna nic nie wiedziałyśmy o Waszych działaniach i też od zmysłów odchodzimy....:(

  • Like 1
Posted

Wiadomo ,że robicie co  Waszej mocy. I WIELKI DZIĘKI ZA TO .

Czasem można zadać niewinne pytanie wetowi .Jak jest mądry i niezarozumiały , to pomyśli , zastanowi się i może podejmie temat. Przecież nikt nie posiada wiedzy o każdej chorobie, lekach i itd.

Posted
8 godzin temu, Poker napisał:

Wiadomo ,że robicie co  Waszej mocy. I WIELKI DZIĘKI ZA TO .

Czasem można zadać niewinne pytanie wetowi .Jak jest mądry i niezarozumiały , to pomyśli , zastanowi się i może podejmie temat. Przecież nikt nie posiada wiedzy o każdej chorobie, lekach i itd.

Oczywiście, dlatego jak wczoraj zadzwoniła elik , to TZ od razu obdzwonił wszystkie gabinety,  czy aby  nie popełniamy jakiegoś błędu.

Podobnie było z Caglob P...

Wszystkie Wasze rady, sugestie są dla nas bardzo ważne, bardzo dziękujemy, wszystkie są bardzo cenne,  bo nigdy nie mieliśmy parwo tak blisko...

Ale czasami jedno słowo za dużo trochę boli.

 

Posted
24 minuty temu, Tola napisał:

Oczywiście, dlatego jak wczoraj zadzwoniła elik , to TZ od razu obdzwonił wszystkie gabinety,  czy aby  nie popełniamy jakiegoś błędu.

Podobnie było z Caglob P...

Wszystkie Wasze rady, sugestie są dla nas bardzo ważne, bardzo dziękujemy, wszystkie są bardzo cenne,  bo nigdy nie mieliśmy parwo tak blisko...

Ale czasami jedno słowo za dużo trochę boli.

 

Martusiu, może było na wątku nieco niepokoju, mogło się jakieś słowo pojawić, ale spowodowane to było wielką troską, wielkim strachem o los tych maleństw, przy   całkowitym braku jakichkolwiek informacji w sytuacji, gdy każda chwila znaczyła wiele.

Myślę, że nikt nie obwinia Was o małe zaangażowanie i nie było tu żadnych złych intencji tylko strach, niepokój i brak wiedzy na temat sytuacji zdrowotnej maluszków.

Znając Wasze zaangażowanie wyobrażam sobie, co przeżywacie. Ja bałam się o jedno życie, a Wy troszczycie się o kilka.  Dość masz trosk i zmartwień z powodów zwierzęcych.

Posted
10 minut temu, elik napisał:

Martusiu, może było na wątku nieco niepokoju, mogło się jakieś słowo pojawić, ale spowodowane to było wielką troską, wielkim strachem o los tych maleństw, przy   całkowitym braku jakichkolwiek informacji w sytuacji, gdy każda chwila znaczyła wiele.

Myślę, że nikt nie obwinia Was o małe zaangażowanie i nie było tu żadnych złych intencji tylko strach, niepokój i brak wiedzy na temat sytuacji zdrowotnej maluszków.

Znając Wasze zaangażowanie wyobrażam sobie, co przeżywacie. Ja bałam się o jedno życie, a Wy troszczycie się o kilka.  Dość masz trosk i zmartwień z powodów zwierzęcych.

Wiem Elu, wiem, jestescie wszyscy bardzo pomocni, musimy wspierać się nawzajem, w ciężkich chwilach mamy tylko siebie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...