Nadziejka Posted April 5 Posted April 5 Dnia 5.04.2025 o 12:41, Tola napisał: Dostałam filmik od Jaaga 🤩 ♡ 💓 ♡ ♡ 💓 ♡ Sama miłośc Córcia Jagusiowa Albinka i Babućka Quote
Tola Posted April 6 Author Posted April 6 Albinka otrzymała pomoc, za którą bardzo dziękujemy 50 zł - MikAga (03.04.) Quote
Tola Posted April 6 Author Posted April 6 Opłacona faktura a hotelowanie: 600 zł Psy Jagna hotelowanie 3.pdf Quote
Tola Posted April 6 Author Posted April 6 Dostałam dzisiaj b. dobrą wiadomość od p. Marcina od Cudki, teraz Hecy - sunia w pełni zaklimatyzowała się, jest radosna, energiczna i bardzo kochana; cierpliwość i nagradzanie smaczkami przyniosło dobre efekty:) Heca w swoim warszawskim domciu 4 Quote
Jo37 Posted April 13 Posted April 13 Zapraszamy na bazarek transportowy. Albinka zmienia hotelik. Quote
Tola Posted April 13 Author Posted April 13 Dnia 13.04.2025 o 15:04, Jo37 napisał: Zapraszamy na bazarek transportowy. Albinka zmienia hotelik. Bardzo dziękuję Jo37 za ten bazarek🌷 Jeśli uda się uzbierać chociaż część potrzebnej kwoty będzie to dla nas duża pomoc, bo weszliśmy w ten mniej korzystny czas jeśli chodzi o finanse. Albinka przeprowadza się z hoteliku Jagny do Murki, transport jest umówiony na środę. Po suczkę do Jaaga do Jarząbkowic pojedzie Murka. Bardzo proszę w imieniu swoim i Albinki o pomoc w pokryciu kosztów przejazdu. Quote
Tola Posted April 15 Author Posted April 15 Jutro Albinka wyrusza do hoteliku Murki, prosimy o kciuki za szczęśliwą drogę i jak najmniej stresu. 3 Quote
Tola Posted April 16 Author Posted April 16 Dostałam wiadomość od Murki, że Albinka gotowa do drogi💚 1 1 Quote
Jaaga Posted April 16 Posted April 16 Dostałam od Murki wiadomość, że dojechały bez problemów i Albinka jest po pierwszym spacerze. Oczywiście miota mną wiele uczuć. Chciałam, żeby Albinka wyjechała, bo nie radziłam sobie z tym, co niszczyła, ale wiadomo, że kolejna zmiana to jednak jakaś trauma dla psa. Z drugiej strony zmiana miejsca to szansa, że coś się jednak zmieni w jej zachowaniu. Niestety nie mam pomieszczeń dostosowanych tylko do psów. Jak już wcześniej pisałam, u nas Albinka miała dostęp do wszystkiego, co normalnie ma się w pokojach czy łazience. Mam więc tylko nadzieję, że szybciutko dostosuje się do rytmu życia u Murki i z jej cudnymi zdjęciami ( nazywam je fotkami do kalendarza) równie szybko znajdzie swój dom. Quote
Murka Posted April 17 Posted April 17 Dnia 16.04.2025 o 17:59, Jaaga napisał: Dostałam od Murki wiadomość, że dojechały bez problemów i Albinka jest po pierwszym spacerze. Oczywiście miota mną wiele uczuć. Chciałam, żeby Albinka wyjechała, bo nie radziłam sobie z tym, co niszczyła, ale wiadomo, że kolejna zmiana to jednak jakaś trauma dla psa. Z drugiej strony zmiana miejsca to szansa, że coś się jednak zmieni w jej zachowaniu. Niestety nie mam pomieszczeń dostosowanych tylko do psów. Jak już wcześniej pisałam, u nas Albinka miała dostęp do wszystkiego, co normalnie ma się w pokojach czy łazience. Mam więc tylko nadzieję, że szybciutko dostosuje się do rytmu życia u Murki i z jej cudnymi zdjęciami ( nazywam je fotkami do kalendarza) równie szybko znajdzie swój dom. Myślę, że nie masz co sobie robić wyrzutów. Zrobiłaś ogrom dla Albinki, dzięki Tobie dużo o niej wiemy, a ta zmiana może jej wyjść na dobre. Poza tym to nie jest pies, który się stresuje zmianami :) Mam wrażenie, że wprost przeciwnie :) Póki co nie jest źle. Wczoraj sunia mi nadgryzła w dwóch miejscach kanapę (to nie pierwsze rany bojowe tej kanapy :) ), ale to niewielkie zniszczenia jak na pozostawienie ok. 5 h w pokoju. Spodziewałam się, że choćby podkłady pójdą w strzępy :) Dzisiaj się wzięła za zabawki i odpukać tylko one ją zajmują (może dlatego, że kanapę zaanektował Brego :) ). Na noc sunia była zamknięta w kennelu i była bardzo spokojna i grzeczna. Trochę tylko muskała, ale poza rozsypaną karmą, to zupełnie nic nie zniszczyła ani nie tknęła koca ani zabawek, nie wylała wody. No super dziewczyna. Wczoraj w domu było sioo i koo (na szczęśćie na podkładach), ale dziś rano było już sioo na spacerku. Ogólnie sunia jest super, trochę jest tylko namolna i wymaga ogłady :) uwielbia pomagać we wszystkim co się robi. A no i oczywiście nie lubi wracać do domu ze spacerków :) Wczoraj rozmawiałyśmy z Jaga o tym, że ona ma coś z husky (w sumie wygląda jak mix husky z corgi :)). 4 Quote
Jaaga Posted April 17 Posted April 17 Dnia 17.04.2025 o 11:23, Murka napisał: Myślę, że nie masz co sobie robić wyrzutów. Zrobiłaś ogrom dla Albinki, dzięki Tobie dużo o niej wiemy, a ta zmiana może jej wyjść na dobre. Poza tym to nie jest pies, który się stresuje zmianami 🙂 Mam wrażenie, że wprost przeciwnie 🙂 Póki co nie jest źle. Wczoraj sunia mi nadgryzła w dwóch miejscach kanapę (to nie pierwsze rany bojowe tej kanapy 🙂 ), ale to niewielkie zniszczenia jak na pozostawienie ok. 5 h w pokoju. Spodziewałam się, że choćby podkłady pójdą w strzępy 🙂 Dzisiaj się wzięła za zabawki i odpukać tylko one ją zajmują (może dlatego, że kanapę zaanektował Brego 🙂 ). Na noc sunia była zamknięta w kennelu i była bardzo spokojna i grzeczna. Trochę tylko muskała, ale poza rozsypaną karmą, to zupełnie nic nie zniszczyła ani nie tknęła koca ani zabawek, nie wylała wody. No super dziewczyna. Wczoraj w domu było sioo i koo (na szczęśćie na podkładach), ale dziś rano było już sioo na spacerku. Ogólnie sunia jest super, trochę jest tylko namolna i wymaga ogłady 🙂 uwielbia pomagać we wszystkim co się robi. A no i oczywiście nie lubi wracać do domu ze spacerków 🙂 Wczoraj rozmawiałyśmy z Jaga o tym, że ona ma coś z husky (w sumie wygląda jak mix husky z corgi :)). Dziękuję Ci za słowa pocieszenia. To prawda, że Albinka chce we wszystkim uczestniczyć i jak pomyśleć, to dobrze ujęłaś, że jest trochę namolna. Trudno ją odciągnąć od tego, co sobie umyśli. Dlatego ostatnio zamykaliśmy ją przy gościach, bo nie dało się jej zdjąć z ludzi, a szczególnie dzieciaki tego jej zaangażowania bały się. Gdybyś była u lekarza, to poproś go przy okazji o oglądnięcie jej stawów. Od Mariny przyjeżdżają psy z nienaturalnie do ciała krótkimi łapami. Wiem, że jest taka wada genetyczna, bo kiedyś ofertę badania w tym kierunku przysłało mi laboratorium. A dziś Martyna pisala, że właśnie Kola ( wczesniej Nataszka) ma skierowanie na MRI od ortopedy bo przy swoich krótkich łapkach zaczęła kuleć na spacerach i lekarz podejrzewa albo wade albo niedobory w szczeniectwie. Już o tym myślałam przy Rzepiku. Nie ma siły, że wszystkie są mixami corgi. Szybciej w rejonie występuje wada , która jest przekazywana genetycznie. 1 Quote
Jo37 Posted April 18 Posted April 18 Na szczęście te psiaki, które przyjechały do Polski już tej wady nie będą przekazywać. Przy okazji zaproszę jeszcze raz na bazarek cegiełkowy. Brakuje jeszcze 265 km. https://www.dogomania.com/forum/topic/366641-bazarek-cegiełkowy-z-nagrodą-dla-suni-która-zmienia-hotelik-trasa-do-przejechania-w-sumie-700-km-każda-złotówka-się-liczy/ Quote
Murka Posted Saturday at 02:33 PM Posted Saturday at 02:33 PM Albince przydałyby się bardziej wymagające zabawki, jakieś kongi itd., bo fajnie idzie na takie rzeczy. Ja mam tylko takie mało odporne na jej zęby - Albinka robi w nich dziurę i wyjada wszystkie smaczki :) Myślę, że to mogłoby ją trochę zająć, bo ona nie niszczy z lęku separacyjnego tylko z nudów. A że jest łakomczuchem, to ją takie rzeczy bardzo interesują. Zwykłe zabawki ją interesują na bardzo krótko i mimo, że jest ich usiana cała podłoga to kanapa nadal zbiera baty. Ale to też nie tak, że sunia niszczy cały czas i cały czas musi mieć zajęcie, przez wiekszość czasu jest grzeczna i spokojna. Nawet jak wyjechałam z domu na parę godzin i była cisza w domu to nic się nie wydarzyło. Do tej pory najgorsze co zrobiła to zdjęła część oparcia z kanapy i je rozdarła wyjmując część gąbki ze środka. Poza tym parę małych dziurek w kanapie (nadgryzionych zabawek nie liczę, bo po to są :) ). Sunia nie wyje, nie szczeka, nie dobija się do drzwi. Czasem tylko cicho popiskuje jak już przychodzi czas spaceru. Spacery trochę działają, bo sunia zaczęła już chętnie wracać do domu :) Na ten moment myślę, że długie spacery + wymagające zabawki powinny załatwić sprawę niszczenia. Ew. w zanadrzu kennel czy pomieszczenie/pokój gdzie można by ją zostawić bez strachu, że zniszczy coś cennego. Bo znaleźć dom, gdzie cały czas ktoś będzie - będzie trudne. 1 Quote
Tola Posted Monday at 08:21 AM Author Posted Monday at 08:21 AM Heca vel Cudka i świąteczny wyjazd do Wilna🐰🌿🐣 1 Quote
Jaaga Posted Monday at 11:05 AM Posted Monday at 11:05 AM Dnia 19.04.2025 o 16:33, Murka napisał: Albince przydałyby się bardziej wymagające zabawki, jakieś kongi itd., bo fajnie idzie na takie rzeczy. Ja mam tylko takie mało odporne na jej zęby - Albinka robi w nich dziurę i wyjada wszystkie smaczki 🙂 Myślę, że to mogłoby ją trochę zająć, bo ona nie niszczy z lęku separacyjnego tylko z nudów. A że jest łakomczuchem, to ją takie rzeczy bardzo interesują. Zwykłe zabawki ją interesują na bardzo krótko i mimo, że jest ich usiana cała podłoga to kanapa nadal zbiera baty. Ale to też nie tak, że sunia niszczy cały czas i cały czas musi mieć zajęcie, przez wiekszość czasu jest grzeczna i spokojna. Nawet jak wyjechałam z domu na parę godzin i była cisza w domu to nic się nie wydarzyło. Do tej pory najgorsze co zrobiła to zdjęła część oparcia z kanapy i je rozdarła wyjmując część gąbki ze środka. Poza tym parę małych dziurek w kanapie (nadgryzionych zabawek nie liczę, bo po to są 🙂 ). Sunia nie wyje, nie szczeka, nie dobija się do drzwi. Czasem tylko cicho popiskuje jak już przychodzi czas spaceru. Spacery trochę działają, bo sunia zaczęła już chętnie wracać do domu 🙂 Na ten moment myślę, że długie spacery + wymagające zabawki powinny załatwić sprawę niszczenia. Ew. w zanadrzu kennel czy pomieszczenie/pokój gdzie można by ją zostawić bez strachu, że zniszczy coś cennego. Bo znaleźć dom, gdzie cały czas ktoś będzie - będzie trudne. To tak, jak u nas. Mówiłam Marcie, ze ona wyjatkowo nie ma żadnych lęków, tylko robi to, kiedy mózg się jej nudzi. Czasem wiele godzin było ok, a czasem raz po raz szlo pod zęby wszystko, co sie dało. Przeważnie wieczorami i nocą. Pasowałaby do np cywilzowanego i bezpiecznego gospodarstwa, stajni itp. gdzie cały czas jest zajęcie i kręcą się ludzie, ale o takie miejsca to chyba jednak nadal trudno. Lubi pracować nosem, pewnie nawet w agility miałaby osiągnięcia, bo miałaby pracę dla umysłu i ciała jednoczesnie. Jak dotad niestety nie trafił się nikt chętny chocby na zakup kennelu, a od razu mówiłam, ze to minimum , żeby mogła funkcjonowac gdzieś w domu przy normalnym wyposażeniu i funkcjonowaniu, gdyby nie było jednego członka rodziny cały czas w domu. U nas od razu widac róznicę po jej wyjeżdzie. Zakopałam wszystkie doły w ogrodzie i nikt ich nie wykopał ponownie, mozna zostawić sprzęty bez zniszczeń, wkopałam roślinki i nikt ich nie wyrwał. Nawet Malinka bez Nemo i Albinki zmieniła sie na plus. Wchodzi sama często do domu, nie dziczy i nie szaleje godzinami po ogrodzie. Mąż nie zbiera rano pojemnika fragmentów zniszczonych kocy, materacy, fotela i kocy, a wczoraj Babuć mogła byc luzem w ogrodzie przy wszystkich psach. Może jak nabierze ogłady u Murki, to i potem w domu bedzie umiała się zachować, bo myśmy bali sie jej powrotu, gdyby poszła do adopcji. Trzymam kciuki. Quote
Murka Posted Tuesday at 02:47 PM Posted Tuesday at 02:47 PM U mnie w nocy jest spokój. Fajnie działają zwykłe plastikowe butelki - sunia uwielbia pozbawiać ich zakrętek :) Odkąd staram się jej cały czas zapewnić coś do gryzienia to kanapa nie odniosła więcej ran. Kennela nie używamy w ogóle póki co (poza pierwszą nocą). Czystość też już jest ok. Sunia wyraźnie lubi gryźć twarde zabawki. Te z miękkiej gumy i pluszaki ją nie pociągaja. Ew. usuwa z nich jakieś twarde elementy (pluszaków pozbawia oczu i nosków ;)). Już mamy rytuał, że jak daję Bregowi leki (a przyjmuje je 3 razy dziennie) to przy tej okazji Albinka też dostaje swoją małą porcję mokrej karmy, którą wciskam jej w gumową kość - ona wtedy grzecznie siedzi i czeka. A potem z namaszczeniem idzie na kanapę i tę kość sobie memła i wylizuje jedzenie :) 3 Quote
Tola Posted Wednesday at 09:08 AM Author Posted Wednesday at 09:08 AM Dnia 22.04.2025 o 16:47, Murka napisał: U mnie w nocy jest spokój. Fajnie działają zwykłe plastikowe butelki - sunia uwielbia pozbawiać ich zakrętek 🙂 Odkąd staram się jej cały czas zapewnić coś do gryzienia to kanapa nie odniosła więcej ran. Kennela nie używamy w ogóle póki co (poza pierwszą nocą). Czystość też już jest ok. Sunia wyraźnie lubi gryźć twarde zabawki. Te z miękkiej gumy i pluszaki ją nie pociągaja. Ew. usuwa z nich jakieś twarde elementy (pluszaków pozbawia oczu i nosków ;)). Już mamy rytuał, że jak daję Bregowi leki (a przyjmuje je 3 razy dziennie) to przy tej okazji Albinka też dostaje swoją małą porcję mokrej karmy, którą wciskam jej w gumową kość - ona wtedy grzecznie siedzi i czeka. A potem z namaszczeniem idzie na kanapę i tę kość sobie memła i wylizuje jedzenie 🙂 Dziękuję za nowe informacje; zabawki typu kong zamówione + twarde gryzaki i zobaczymy, co jeszcze Albinka lubi💚 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.