Tola Posted December 21, 2024 Author Posted December 21, 2024 I jeszcze jedno zdjęcie z podróży Quote
Jaaga Posted December 30, 2024 Posted December 30, 2024 Albinka została zaszczepiona p. wściekliznie. Odkąd sprawy hotelowe przejmuje mój mąż. Jeśli któraś z opiekunek coś będzie chciała to proszę o kontakt tel. +48692758155. 1 Quote
Tola Posted January 2 Author Posted January 2 Nie mam dobrych wieści z domu Cudki:( Sunia nie akceptuje 17 letniej córki:( Przez parę dni było wszystko ok do momentu, kiedy dziewczynka weszła do pokoju z maseczką na twarzy. - Cudka obszczekała ją i od tamtej pory nie jest lepiej:( Każde wejście córki do domu, do pokoju traktuje jak wejście zupełnie obcej osoby - obszczekuje, biega wokół, coraz bardziej nakręca się. Rodzina bardzo martwi się, bo sunia poza tym jest urocza, ale jeśli nie będzie poprawy to czarno to widzę.:( Na razie walczą, nie poddają się ,korzystają też z pomocy behawiorystki. Quote
Tola Posted January 2 Author Posted January 2 O Albinkę miałam parę zapytań przed świętami i zaraz po; dwa telefony z Wrocławia, jeden z Wielunia i jeden z Krakowa były dosyć rozsądne, szczególnie ten z Wrocławia spełniał oczekiwania, bo dom z ogrodem i pani większość dnia jest w domu, ale po informacji, że Albinka gryzie meble, niszczy, żadna rodzina już nie oddzwoniła. Quote
Jo37 Posted January 2 Posted January 2 Bardzo kiepskie wiadomości. Oby udało się zmienić Cudkę. Niestety nie jesteśmy w stanie przewidzieć reakcji psiaka na nietypowe sytuacje. Quote
Sowa Posted January 3 Posted January 3 Cudka moim zdaniem potrzebuje dobrego szkolenia - nauki zaufania do człowieka, nauki jakiejkolwiek współpracy z człowiekiem. to zwierzątko jest przepełnione strachem - nie rozpoznała młodej właścicielki przez maseczkę na buzi, no i spanikowała. Nie wierzę behawiorystom po teoretycznych kursach bez żadnej praktyki. Nie wierzę tzw. behawiorystom zalecającym podążanie za psem, nie ingerowanie w zachowanie zwierzęcia - pies czuje się bezpiecznie, jeśli może polegać na wskazówkach człowieka. Nie znam obecnie trenerów w Warszawie - trenerów szkoleniowców. Wszystkie psy-strachulce, które znałam, wracały powoli do normy po nauce podstaw relacji z człowiekiem. Byłoby dobrze, gdyby na początek tylko młoda właścicielka karmiła suczkę - i to karmiła z ręki, nie patrząc nawet na zwierzątko, odwracając głowę. Jeśli Cudka nie weźmie jedzenia z ręki, to trzeba spokojnie kłaść jedzenie coraz bliżej siebie. Jeśli Cudka panikuje na sam widok młodej pani, to przydałaby się wizyta szkoleniowca w domu. Czy Cudka nawiązała jakiś kontakt z kimkolwiek z domowników? Jeśli tak, to będzie łatwiej, ale pierwszy etap to młoda pani siedzi w pokoju, ktoś, komu Cudka ufa - domownik lub doskonały trener - wprowadza Cudkę na smyczy nagradzając. Dziewczyna odwraca głowę, nie patrzy na suczkę. Smakołyki - Cudka musi być głodna!!! - kładzie się coraz bliżej siedzącej dziewczyny, w kolejnym podejściu smakole kładzie się na wyciągniętej w bok ręce dziewczyny - uwaga, młoda pani nie może odzywać się i bodaj patrzeć na suczkę. Dopiero potem można myśleć o spacerze w trójkę - Cudka, ktoś, komu ufa i młoda pani. Zawsze, przez bramę, po schodach, do mieszkania dziewczyna wchodzi przed psem!!! Zawsze Cudka wchodzi do każdego pomieszczenia dopiero wtedy, gdy młoda pani tam już jest - nie może być sytuacji, że dziewczyna cofa się i wychodzi, bo Cudka szczeka!!! Wtedy Cudka nabiera przekonania, że dziewczyna jest groźna i że przepędziła "straszliwego wroga" szczekaniem. W Krakowie i w okolicach Rybnika znam speców od leczenia lękusów - w Warszawie już nie. To musi być ktoś, kto psa uczy zachowań, a nie zaleca człowiekowi podążanie za psem. Polecam lekturę: https://nosem.pl/pies-w-domu/pies-adoptowany/ 2 Quote
Tola Posted January 3 Author Posted January 3 Dziękuję Sowo za wskazówki, z tego co wiem to Cudka wychodzi na spacery z córką państwa, przyjmuje też smaczki. Problemem są wyjścia dziewczyny do domu, do pokoju - wszędzie tam, gdzie znajduje się w danej chwili sunia. Quote
Sowa Posted January 3 Posted January 3 No to właśnie trzeba przepracować, wprowadzając suczkę do pokoju, w którym dziewczyna już jest. Jeśli wracają ze wspólnego spaceru - suczka zawsze do mieszkania wchodzi druga, za dziewczyną. Druga idzie po schodach, siada przed drzwiami, dziewczyna przechodzi pierwsza, POZWALA suczce wejść za sobą. I nagradza smakolem z ręki. Cudka prawdopodobnie ma powody - z dawnego życia - aby nie ufać zbliżającym się do niej ludziom, a więc trzeba nagradzać sytuacje, w której to ona zbliża się do człowieka. Quote
Tola Posted January 3 Author Posted January 3 Dnia 3.01.2025 o 20:46, Sowa napisał: No to właśnie trzeba przepracować, wprowadzając suczkę do pokoju, w którym dziewczyna już jest. Jeśli wracają ze wspólnego spaceru - suczka zawsze do mieszkania wchodzi druga, za dziewczyną. Druga idzie po schodach, siada przed drzwiami, dziewczyna przechodzi pierwsza, POZWALA suczce wejść za sobą. I nagradza smakolem z ręki. Cudka prawdopodobnie ma powody - z dawnego życia - aby nie ufać zbliżającym się do niej ludziom, a więc trzeba nagradzać sytuacje, w której to ona zbliża się do człowieka. Rozumiem, o wchodzeniu do domu mówiłam panu Marcinowi wczoraj sama, dzisiaj przekazałam wszystkie Twoje wskazówki. Quote
Sowa Posted January 3 Posted January 3 https://nosem.pl/pies-w-domu/pies-adoptowany/pies-z-azylu-przepustka-na-lepsze-zycie/ Tu są ciekawe filmiki - ja uczyłam psa, że ma przechodzić za mną, a opiekun niestety utrudniał to popełniając błędy - nagradzał wbiegniecie psa, pozwalał na wybiegnięcie przez druga bramkę. Ale w końcu udało się - sprawdzianem było jak wsiadałam do samochodu, w którym pies już był. Tylko to była inna sytuacja - ten pies wskakiwał na ludzi, zwłaszcza na opiekuna; mnie szanował bardziej, no ale ja go czegoś uczyłam, czegoś spokojnie wymagałam, więc mnie pies szanował bardziej... Quote
Tola Posted January 15 Author Posted January 15 Albinka otrzymała pomoc, za którą bardzo dziękujemy 50 zł - MikAga (08.01.) 200 zł - Figunia (09.01.) Quote
Tola Posted January 15 Author Posted January 15 Albinka ma OLX na Katowice, Wrocław i Kraków; zapytania są, najwięcej ze Śląska. Niektóre z nich nie podobają mi się i nie dałabym tam żadnego psa, ale parę z tych zapytań to naprawdę dobre propozycje domów. Niestety - po informacji o niszczycielskich skłonnościach suni - wszyscy rezygnują. Ostatnio dzwonił pan, pochowali sunię owczarka; bardzo im się Albinka podoba, ale nie zdecydują się niestety. Quote
Tola Posted January 17 Author Posted January 17 Dzisiejsza wiadomość od p. Marcina od Cudki bardzo mnie ucieszyła:) Czy jest powód do radości? Witam serdecznie:) Zmieniliśmy Cudce imię, nazywa się teraz Heca, już na nie reaguje. Kontakty z córką znacząco się poprawiły, suczka świetnie wkomponowuje się w nowy dom, nadal pracujemy z behawiorystą. Pozdrawiamy 2 Quote
Poker Posted January 17 Posted January 17 Jeżeli wkomponowała się tak dobrze w dom jak w łóżko, to wiadomość jest optymistyczna. Quote
Jaaga Posted January 19 Posted January 19 Czasem odnoszę wrażenie, że ludzie nie mają poważniejszych problemów i tworzą je sami. Moje małe psy drą dziuby kiedy mąż wejdzie w kapturze na glowie lub córki w czapce czy wchodziły maseczce. Nie sa po przejściach. wystarczy zdjęć kaptur czy maseczkę, odezwać się i uspokoić psy, rozpoznają glos. To naprawde problem? Cudka ma ok 6-7 kg i co, zje córkę, wywoła u niej nieodwracalną traumę ? Niektórzy nie powinni chyba miec zwierząt. Kiedy powiedziałam meżowi o tym, co tu przeczytałam jego reacją było - jpr. Albinka natomiast potrzebuje domu z ludźmi, którzy bedą z nią większosć czasu. Mysle, że trzeba zintensyfikować jej ogłaszanie i prosiłabym o to. Wyszłam ze szpitala, czekam na wynik biopsji. Czeka mnie jednak i tak druga operacja, bez wzgledu na wynik. Jesli jednak będzie żle, to psy muszą znaleźć inne miejsca. Albinka potrzebuje uwagi i zajęcia. Razem z Zoją stworzyły koalicję i wzajemnie nakręcają się. Nie dość, że za wspólną rozrywke wybrały sobie gnębienie Lindy, to rozwalają co sie da. Albinka wygryzła materac z psiego łózeczka, zniszczyła fotel, legowiska, wyciągnęła z mebloscianki ksiażki, zeszyty, psie rzeczy. Wszystko w strzepach. Dzis prosze męża, żeby zmienił drzwi na takie z kluczem. Gdzie się da, to wszystko niszczy. Linda jest do leczenia. 1 Quote
Tola Posted January 21 Author Posted January 21 Jutro jest wizyta PA w Katowicach dla Albinki, która raczej ma potwierdzić, że wątpliwości co do tej adopcji są słuszne, Zobaczymy, chociaż bardzo bym chciała, aby miała już swój dom. Quote
terra Posted January 22 Posted January 22 Kurcze, a może zajęłaby się wołowym gnatem a nie meblami i innymi rzeczami. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.