Kate1 Posted November 12, 2024 Posted November 12, 2024 Dziękujemy za wiadomości o Nukuni. Miło się czyta waszą historię Kasiu. Muszę napisać, że jesteś skromną osobą bo świetnie piszesz. Te wszystkie pseudo celebrytki się do Ciebie nie umywają. One - strasznie próżne, Ty - masz wielkie serducho i jesteś dobrym człowiekiem, stąd wolę to Twoje pisanie. Jak widzę - Nukunia to Twoje oczko w głowie - nawet kiedy w dobrych rękach zostawiłaś prawie wszystkie swoje Robaczki, ten jeden powędrował do miasta wraz z Tobą. To dobrze, niech i Ona zobaczy jeszcze trochę świata. Dużo zdrowia dla Was wszystkich. Pozdrawiam ciepło Twoja imienniczka 4 Quote
iwna5702 Posted November 14, 2024 Author Posted November 14, 2024 Nuczka taka spokojna, ma swoją rodzinę, czuje się bezpieczna i nawet na wyjeździe jest ok, bo ma swoją pańcię w zasięgu wzroku 🙂 Quote
iwna5702 Posted November 14, 2024 Author Posted November 14, 2024 Dnia 10.11.2024 o 22:14, ona03 napisał: Dobry wieczór, przepraszam za opóźnienie z wpłatą dla Nuczki. Wpłaciłam stałą za IX, X, XI, XII z malutkim bonusem, zdrówka Babciom życzę 🙂 Bardzo dziękujemy 🙂 Quote
limonka80 Posted November 16, 2024 Posted November 16, 2024 Dzielna sunieczka ❤️ Nie poddaje się, bo wie że jest chciana i kochana. Lekarka która leczyła mojego Dżekunia, zawsze mówiła, że psy gdy się starzeją i chorują, to czują gdy człowiek je kocha i o nie walczy i wtedy same też walczą z chorobą, a kiedy czują, że są ciężarem i ludzie nie mają już dla nich serca to się poddają ... Jeśli wierzyć tej teorii, to Nuczka będzie żyć wiecznie 😍 4 Quote
katakka Posted November 17, 2024 Posted November 17, 2024 Ciocie Nuczki ❤️, dzisiaj przychodzimy do Was z garścią wiadomości, ale też i z wielką prośbą - czy któraś z Was, mogłaby, zechciałaby, wybrać choć jednego psa z linków wklejonych poniżej i napisać maila do urzędu miasta Radomska - [email protected] , poprosić o więcej zdjęć, informacji na temat zdrowia, charakteru, z pytaniem dlaczego psy nie mają ogłoszeń adopcyjnych itd ?. To są psy tylko tego jednego urzędu, a maile mają na celu pokazanie, że ludzie interesują się psami. Ten urząd to BETON, ale powtarzające się pytania, to jedyna szansa dla tych biednych zapomnianych psów, choćby taka, że doczekają się postów adopcyjnych. Niżej wklejam garść wybranych psów, wybierzcie choć jednego i jeśli możecie, pomęczcie szanowny urząd http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/44446-ciapek/ - Wpisali Ciapkowi rok urodzenia 2008, nie wiem czy tylko Ja tak to widzę, bo wydaje mi się, że on na starego nie wygląda, a już na pewno nie na 16letniego staruszka. http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/02807-kira/ - z poprzednich wniosków wiem, że suczka Kira - 16 lat, jest niedowidząca i jest tam od 2020 . http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/97849-kris/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/77424-bleki/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/15815-wolf/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/51422-flanka/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/56419-benek/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/86763-sonata/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/04261-stawa/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/04268-stawek/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/51549-rozek/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/51551-nero/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/02799-gucio/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/22276-gaga/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/27048-leo/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/12035-freon/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/14281-szkolny/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/02985-axel/ - ten miał kilka lat temu post, wynika z niego, że w schronisku jest od 12 lat Ja w każdej wolnej chwili, głównie kiedy "dzieciaki" najedzone, ogarnięte, poukładane do snu, staram się ogłaszać na olx biedaki z różnych schronisk. Wczoraj ogłaszałam z Nowego Dworu Mazowieckiego - psów 400, a adopcje ciężko idą....Potem poniosło mnie do schroniska Psia Ostoja - stamtąd była moja Fara(Farelka), przyprowadzili mi ją do biura, tam psów nikt nie widzi, wszystko zasłania wysoki płot....Zdjęcia na stronie mają za to przynajmniej ładne i są ogłoszenia, ale psów naliczyłam 500, kilka staruszków już zamieszkało mi w głowie, bez szans żeby wyjść stamtąd na własnych łapach. Będę wrzucać je w miarę możliwości na olx, chociaż nawet nie wierzę, że to cokolwiek pomaga. Wysyłam maile/wnioski do gmin jak czas pozwala, ale w pojedynkę niewiele można, a czasu też ciągle za mało. Bałaganiarze staruszki, dbają o to, żebym za dużo go nie miała - dostarczają nieustannych atrakcji, często przez większość doby, kiedy to włącza się "łazikowanie", wychodzenie do dwór, pragnienie, śpiewanie, bo bezsenność doskwiera.... Nie mam pojęcia jak funkcjonują, jaka to jest opieka, w miejscach, gdzie mieszka 40-50 staruszków To fizycznie jest niewykonalne. Wracając do Radomska - jedyne co można zrobić dla tych biednych psów, to dopytywać o nie, żeby przypominać urzędom o ich obowiązkach. Ja wysłałam wczoraj maila dotyczącego wszystkich psów z roczników 2008-2010, każdego psa wymieniłam z imienia z numerem ewidencyjnym, ze wskazaniem, psów, które nie miały nigdy żadnego ogłoszenia adopcyjnego itd itd (wrzucam w wyszukiwarkę schroniska na ich stronie FB i widać, że 3/4 psów ogłoszeń nigdy nie miała). Ja wiem, że wszyscy mają "swoje" schroniska i psy o których myślą, ale gdyby ktoś znalazł wolną, dodatkową, chwilkę, to bardzo proszę....Każde zainteresowanie psami, każdy mail, telefon, wymusza na urzędnikach jakiekolwiek działanie. U mnie nigdy nie było psa z tego schroniska, wpadłam na nie przypadkiem, udało się dzięki temu zabrać stamtąd 17letnią sunieczkę. Skoda mi tych psów, bardzo szkoda 😞 . Ludzie stamtąd, sami o sobie piszą, że Radomsko, to stan umysłu.... i chyba niestety bardzo zaawansowany na niekorzyść tej setki zwierząt - najlepsze i najgorsze, że to TYLKO około stu psów, gdyby wpuścić wolontariuszy na normalny wolontariat, postarać się o lepsze warunki, okazać trochę serca....to mogłoby być miejsce przyjazne zwierzętom i ludziom. 1 Quote
katakka Posted November 17, 2024 Posted November 17, 2024 A teraz troszkę przyjemniejszych tematów. Po tym, jak Nuka była z Nami poza domem, mieszkała w tym czasie z nami, z jaką łatwością przyszła jej ta zmiana, wiedziałam że po powrocie będzie ciężko "odstawić" ją do psiego domku. Wszyscy kończą tak samo 🙂 - mają mieszkać w psim domku, gdzie warunki mają zbliżone do domowych, jest pełna swoboda i wolność, co zwłaszcza w okresie wiosna-lato, wydaje się dla nich idealne, ale mieć człowieka, na wyciągnięcie łap, non stop, spać obok ludzkiego łóżka- żaden pies nie zamieni tego, na najlepszy psi domek. I tak kolejno, do domu przywędrowali : Niuniuś, Neri i Nuka . Mania od początku miała być w domu, jest mała, więc jakoś można było ją jeszcze zmieścić , natomiast Nuka była zupełnie nieplanowana. Wróciliśmy z Nuką do domu wieczorem, było już ciemno, nie chciałam robić jej takiego "ostrego cięcia" w odczuciach, więc miała być jedna noc w domu, a w ciągu dnia przestawianie na wcześniejszą codzienność. Mija kolejny dzień i jak widzicie, Nuczka utknęła...Kiedy wynoszę ją na dwór, potupie trochę i stoi pod schodami, nawet nie przychodzi jej do głowy, żeby udać sie w stronę psiego domku - i weź tu człowieku nie miej serca i powiedz psu, że brakuje podłogi na kolejne legowisko... Kiedy przyjechała, myślałam że nie zdążę jej wynagrodzić tych 14 lat schroniskowej wegetacji, że nie mamy nawet tyle czasu, ile już udało się wyrwać. Nuka okazała się superbohaterką i mimo że nowotwór zjada jej pysk od zewnątrz i bardzo rozrósł się od wewnątrz , to Nuka dzielnie walczy z losem, jakby wbrew logice- im gorsza tragedia w pysku (to nawet po zapachu wiadomo...), ona tym większy ma apetyt i wcina z misek, jakby nigdy nic. Ona chyba już nie pamięta, jak to było, kiedy było normalnie. W środę mamy wyznaczony termin wizyty, dobrnęliśmy do takiego momentu, że trzeba to obejrzeć w delikatnym znieczuleniu, teraz póki Nuka jest silna i czuje się dobrze. Dziękuję Wam za pomoc, za wszystkie wpłaty, za dotychczas przysyłane paczki, za ręczniki które aktualnie ratują naszą zasikaną na maksa codzienność. Ja się nią opiekuję i ze mną mieszka, ale to dzięki Wam, może mieć takie dobre życie. Dziękuję 💚 Nuka: https://youtu.be/dkLLGBsJNxc Mania - Mania szczeka, żeby ją wpuścić do domu, chwilę wcześniej chciała wyjść, bo Mańcia to taki kręcioł jest https://youtu.be/9mh1FMk9bg4 I Szyszunia, nasza "zawieszka" - demencja zawiesza Szyszkę w czasie i przestrzeni, aż przypomni sobie, gdzie jest/gdzie szła i po co 🙂 . Szyszka to kolejna superbohaterka 🙂 . Kiedy kilka dobrych lat temu, po wycięciu śledziony, przyszły wyniki z badań histopatologicznych i okazało się, że guzy na śledzionie miały wysoki poziom złośliwości, myślałam, że nie dostanie dużo czasu na lepsze życie, ale Szyszka jest 🙂 , pyszczek przez ten czas, zupełnie zmienił kolory i mamy taką Szyszunię śnieżynkę 🙂 , "po drodze" był zabieg usunięcia guzów z listwy mlecznej, a Nasza Szyszunia nic sobie z tych problemów nie robi, kocha swoje "łazienkowe" życie i nie zamierza odpuszczać. Ile może mieć teraz lat ? Może 15, 16 - kto to wie, ząbki miała starte już wtedy jak ją zgarniałam z ulicy, pysk też posiwiały - oceniona była na 12cie lat, a minęło kilka następnych. ("łazienkowe życie" - bo Szyszka swoje legowisko ma w łazience, od początku. Była sunią która bardzo potrzebowała cichego kąta, takiego wyłącznie dla siebie, a tylko tam ma święty spokój, nikt jej nie zazdrości miejscówki, nie zajmuje co najważniejsze, a ona bardzo rzadko przychodzi poleżeć między psami, na innych legowiskach. Ceni sobie Szyszka prywatność, a że drzwi ma zawsze otwarte i wszystko w zasięgu wzroku, ani troszkę nie jest samotna ) Szyszka, chyba powinna się wkleić na naszym starym wątku, ale niech od czasu do czasu wolno i jej będzie, pokazać się tutaj 4 1 Quote
agat21 Posted November 17, 2024 Posted November 17, 2024 Dnia 17.11.2024 o 13:33, katakka napisał: Ciocie Nuczki ❤️, dzisiaj przychodzimy do Was z garścią wiadomości, ale też i z wielką prośbą - czy któraś z Was, mogłaby, zechciałaby, wybrać choć jednego psa z linków wklejonych poniżej i napisać maila do urzędu miasta Radomska - [email protected] , poprosić o więcej zdjęć, informacji na temat zdrowia, charakteru, z pytaniem dlaczego psy nie mają ogłoszeń adopcyjnych itd ?. To są psy tylko tego jednego urzędu, a maile mają na celu pokazanie, że ludzie interesują się psami. Ten urząd to BETON, ale powtarzające się pytania, to jedyna szansa dla tych biednych zapomnianych psów, choćby taka, że doczekają się postów adopcyjnych. Niżej wklejam garść wybranych psów, wybierzcie choć jednego i jeśli możecie, pomęczcie szanowny urząd http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/44446-ciapek/ - Wpisali Ciapkowi rok urodzenia 2008, nie wiem czy tylko Ja tak to widzę, bo wydaje mi się, że on na starego nie wygląda, a już na pewno nie na 16letniego staruszka. http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/02807-kira/ - z poprzednich wniosków wiem, że suczka Kira - 16 lat, jest niedowidząca i jest tam od 2020 . http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/97849-kris/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/77424-bleki/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/15815-wolf/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/51422-flanka/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/56419-benek/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/86763-sonata/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/04261-stawa/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/04268-stawek/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/51549-rozek/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/51551-nero/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/02799-gucio/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/22276-gaga/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/27048-leo/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/12035-freon/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/14281-szkolny/ http://www.schronisko.pgk-radomsko.pl/psy/02985-axel/ - ten miał kilka lat temu post, wynika z niego, że w schronisku jest od 12 lat Ja w każdej wolnej chwili, głównie kiedy "dzieciaki" najedzone, ogarnięte, poukładane do snu, staram się ogłaszać na olx biedaki z różnych schronisk. Wczoraj ogłaszałam z Nowego Dworu Mazowieckiego - psów 400, a adopcje ciężko idą....Potem poniosło mnie do schroniska Psia Ostoja - stamtąd była moja Fara(Farelka), przyprowadzili mi ją do biura, tam psów nikt nie widzi, wszystko zasłania wysoki płot....Zdjęcia na stronie mają za to przynajmniej ładne i są ogłoszenia, ale psów naliczyłam 500, kilka staruszków już zamieszkało mi w głowie, bez szans żeby wyjść stamtąd na własnych łapach. Będę wrzucać je w miarę możliwości na olx, chociaż nawet nie wierzę, że to cokolwiek pomaga. Wysyłam maile/wnioski do gmin jak czas pozwala, ale w pojedynkę niewiele można, a czasu też ciągle za mało. Bałaganiarze staruszki, dbają o to, żebym za dużo go nie miała - dostarczają nieustannych atrakcji, często przez większość doby, kiedy to włącza się "łazikowanie", wychodzenie do dwór, pragnienie, śpiewanie, bo bezsenność doskwiera.... Nie mam pojęcia jak funkcjonują, jaka to jest opieka, w miejscach, gdzie mieszka 40-50 staruszków To fizycznie jest niewykonalne. Wracając do Radomska - jedyne co można zrobić dla tych biednych psów, to dopytywać o nie, żeby przypominać urzędom o ich obowiązkach. Ja wysłałam wczoraj maila dotyczącego wszystkich psów z roczników 2008-2010, każdego psa wymieniłam z imienia z numerem ewidencyjnym, ze wskazaniem, psów, które nie miały nigdy żadnego ogłoszenia adopcyjnego itd itd (wrzucam w wyszukiwarkę schroniska na ich stronie FB i widać, że 3/4 psów ogłoszeń nigdy nie miała). Ja wiem, że wszyscy mają "swoje" schroniska i psy o których myślą, ale gdyby ktoś znalazł wolną, dodatkową, chwilkę, to bardzo proszę....Każde zainteresowanie psami, każdy mail, telefon, wymusza na urzędnikach jakiekolwiek działanie. U mnie nigdy nie było psa z tego schroniska, wpadłam na nie przypadkiem, udało się dzięki temu zabrać stamtąd 17letnią sunieczkę. Skoda mi tych psów, bardzo szkoda 😞 . Ludzie stamtąd, sami o sobie piszą, że Radomsko, to stan umysłu.... i chyba niestety bardzo zaawansowany na niekorzyść tej setki zwierząt - najlepsze i najgorsze, że to TYLKO około stu psów, gdyby wpuścić wolontariuszy na normalny wolontariat, postarać się o lepsze warunki, okazać trochę serca....to mogłoby być miejsce przyjazne zwierzętom i ludziom. Świetny pomysł, jutro napiszę kilka zapytań o psiaki. Quote
katakka Posted November 19, 2024 Posted November 19, 2024 Dnia 17.11.2024 o 14:45, agat21 napisał: Świetny pomysł, jutro napiszę kilka zapytań o psiaki. Bardzo Ci dziękuję💚. Dopytywaniem i wierceniem dziur, można dać tym biednym psom, szanse na jakiekolwiek zmiany. Z doświadczenia wiem, że to działa, idzie baaaardzo opornie, ale przynosi rezultaty. Przykład to Ferbi - pies, który wcześniej na zdjęciu był "wprasowany" w gołe deski budy, nie było nawet widać jak wygląda i tak by pewnie został do śmierci. Po mailu do urzędu, zrobiono mu względnie normalne zdjęcie, które ma obecnie na stronie schroniska - to niewiele, ale lepsze niż nic. O Kirę, również dopytywałam, może niewiele jej to pomogło, ale jak Ferbi, dostała chociaż aktualne, normalne zdjęcie. Jutro ważny i stresujący dzień. O 12ej będziemy z Nuką w klinice. Dokładnie sprawdzimy, co do tej pory Nuczka wyhodowała w pysku i co dalej... Nuka jest stabilna, aktywna, ma apetyt, kardiologicznie zaopiekowana , więc nie przewiduje żadnych problemów, co nie zmienia faktu, że strach już mnie zżera . Trzymajcie kciuki. Quote
agat21 Posted November 19, 2024 Posted November 19, 2024 Dnia 19.11.2024 o 12:55, katakka napisał: Bardzo Ci dziękuję💚. Dopytywaniem i wierceniem dziur, można dać tym biednym psom, szanse na jakiekolwiek zmiany. Z doświadczenia wiem, że to działa, idzie baaaardzo opornie, ale przynosi rezultaty. Przykład to Ferbi - pies, który wcześniej na zdjęciu był "wprasowany" w gołe deski budy, nie było nawet widać jak wygląda i tak by pewnie został do śmierci. Po mailu do urzędu, zrobiono mu względnie normalne zdjęcie, które ma obecnie na stronie schroniska - to niewiele, ale lepsze niż nic. O Kirę, również dopytywałam, może niewiele jej to pomogło, ale jak Ferbi, dostała chociaż aktualne, normalne zdjęcie. Jutro ważny i stresujący dzień. O 12ej będziemy z Nuką w klinice. Dokładnie sprawdzimy, co do tej pory Nuczka wyhodowała w pysku i co dalej... Nuka jest stabilna, aktywna, ma apetyt, kardiologicznie zaopiekowana , więc nie przewiduje żadnych problemów, co nie zmienia faktu, że strach już mnie zżera . Trzymajcie kciuki. Wielkie kciuki za dzisiejszą wizytę Nuczki. Napisałam do urzędu w radomsku pytanie o 3 psiaki. Pytanie czy jeszcze w ogóle żyją? Strasznie przygnębiające są te zdjęcia i praktycznie brak informacji o psach. Quote
Gabi79 Posted November 19, 2024 Posted November 19, 2024 Dnia 2.11.2024 o 19:37, Gabi79 napisał: Dobry wieczór, popełniłam bazarek, z którego 50% utargu będzie dla Nuczki i Mani, zapraszam serdecznie: Troszkę bibelotów i ciuszki na potrzeby psich seniorów: Fuksa, Nuki i Mani. Do 10.11.24 godz. 20.00 Przelałam dla sunieczek na konto Iwonki 365,- z bazarku. Jak "dolecą" bardzo proszę o potwierdzenie 1 Quote
iwna5702 Posted December 1, 2024 Author Posted December 1, 2024 Dnia 19.11.2024 o 18:48, Gabi79 napisał: Przelałam dla sunieczek na konto Iwonki 365,- z bazarku. Jak "dolecą" bardzo proszę o potwierdzenie Tak, potwierdzam z dużym opóźnieniem, za które bardzo przepraszam. Bardzo dziękujemy 🙂 ostatnie dni byly i są dla mnie bardzo wyczerpujące, z powodów rodzinnych. Jeszcze ten tydzień będzie dla mnie bardzo trudny, ale powoli będę sie starała nadrobić zaległości . Quote
Gabi79 Posted December 1, 2024 Posted December 1, 2024 Dnia 1.12.2024 o 11:03, iwna5702 napisał: Tak, potwierdzam z dużym opóźnieniem, za które bardzo przepraszam. Bardzo dziękujemy 🙂 ostatnie dni byly i są dla mnie bardzo wyczerpujące, z powodów rodzinnych. Jeszcze ten tydzień będzie dla mnie bardzo trudny, ale powoli będę sie starała nadrobić zaległości . Nie ma za co, bardzo proszę potwierdź jeszcze na bazarku. Wszystkiego dobrego 1 Quote
katakka Posted December 4, 2024 Posted December 4, 2024 Dnia 19.11.2024 o 14:02, agat21 napisał: Wielkie kciuki za dzisiejszą wizytę Nuczki. Napisałam do urzędu w radomsku pytanie o 3 psiaki. Pytanie czy jeszcze w ogóle żyją? Strasznie przygnębiające są te zdjęcia i praktycznie brak informacji o psach. Bardzo dziękuję. Myślałam, żeby tam pojechać którymś razem, może któregoś uratować... ale takich do uratowania mam pół zapisanego zeszytu, takich Nuk - tylko w samym Rybowie z którego jest Nuka, na 300 psów, 100 to same staruszki na końcówce życia, większość gnije tam kawał życia albo i całe życie Quote
katakka Posted December 4, 2024 Posted December 4, 2024 Przepraszam za brak bieżących informacji. Zaplanowana wizyta z przyczyn losowych, nie odbyła się wtedy kiedy miała się odbyć, była przesunięta o tydzień i przyniosła mi więcej wątpliwości niż spokoju. Kiedy Nuka przyjechała kilka miesięcy temu, jej stan wskazywał na to, że nie ma przed sobą wiele czasu. Biorąc pod uwagę wszystkie, za i przeciw, została podjęta decyzja żeby zostawić ją w świętym spokoju, miała żyć bez stresu, bólu i jej zdanie miało być najważniejsze - i Nuka daje radę, mimo wieku i chorób, jest wielką wojowniczką - tutaj dochodzimy do sedna, bo zdanie Nuki jest mocno niejednoznaczne. Zmiana na pysku rośnie - to jest rozpadająca się zmiana, dlatego ciągle krwawi, czasem Nuka gubi po kilka kropek, a potem, kiedy warga zjadana jest dalej , wszystko wkoło siebie ma zabrudzone na czerwono. Jako, że miesiące mijają, Nuka jest stabilna, w dobrej formie biorąc pod uwagę całokształt, zdecydowałam się na biopsję i nie wiem co dalej, czy trzymać się założenia - zostawić, dać spokój.... Jak Nuka przyjechała, zmiana była duuuużo mniejsza, ale wtedy Nuka ledwo stała na łapach, miała duzą niedowagę i ogólnie wyglądała, jakby wiele życia jej nie zostało. Czas mijał, Nuka przytyła 3,5kg (tak powiedziała waga w klinice), a zmiana rośnie. Im była mniejsza, tym czas był lepszy, żeby to wyciąć, teraz jest taka jak widzicie. Jest "fajna", bo nie nacieka nigdzie, nie rozchodzi się , obejmuje ten pasek wargi, który widać, dzięki czemu jest "wygodna" do usunięcia. Im była mniejsza, tym mniej byłoby do wycięcia, im jej jej więcej, tym mniej Nuki zostanie po zabiegu. Nie wiem co robić. Sytuacja jak wiele podobnych - gdyby człowiek wiedział jak będzie, podjąłby może wcześniej inne decyzje. Na tą chwilę czekamy na wyniki biopsji i mamy trzy drogi pierwsza - nie robic nic, nowotwór będzie zjadał policzek, malował wszystko wkoło w czerwone kropki druga - nasza wetka nie jest onkologiem, nie byłoby stu dodatkowych badań, mogłoby to być usunięte "tak po prostu" , żeby Nuce było "lżej", można pomyśleć o tym, jako zabiegu kosmetycznym, z nadzieją, że zostanie nie podjadane przez długi czas i nie będzie psu przeszkadzać. Jak to by się goiło ? - jeść i pić trzeba, w związku z czym miejsce jest do gojenia złe, czy nie wróci błyskawicznie i nie zacznie zjadać Nuki dalej ? trzecia - ciągać się po chirurgach onkologach, oddać Nukę w ręce w ręce lekarzy specjalizujących się w nowotworach, którzy wytną to z zapasem zdrowej tkanki na tyle dużym, jaki byłby wskazany. Ta wersja z wielu przyczyn, mimo że może wydawać się najlogiczniejsza(?), jest w tym momencie najmniej brana pod uwagę. Mam w głowie mętlik. Nuka to dla mnie trudny przypadek, bo z jednej strony wiek, słaba forma przez długi czas, przekonanie że najlepszym działaniem jest brak działania, poza rozpieszczaniem i podarowaniem maks spokoju, a teraz jak jest, co jak jest, to myślę że jednak może popełniłam błąd. Zawsze to co wydaje się słuszne, okazuje się z czasem gorszym rozwiązaniem (?). Jak nie w jedną to w drugą stronę, na koniec okazuje się, że powinno być odwrotnie. Obserwując mniejsze i większe wojenki w środowisku pomagaczy, wielu by mnie teraz ukamieniowało, bo pies pewnie powinien dawno leżeć w klinice w Gdańsku. Wy znacie historię Nuki od pierwszego dnia pobytu u mnie i bardzo ważne jest dla mnie Wasze zdanie, więc jeśli jeszcze w ogóle chcecie ze mną rozmawiać, po tym długim czasie milczenia, to napiszcie proszę, co myślicie, w tej chwili ? Nuka odjeżdża na znieczulaczu wizyta Nuczki opłacona dzięki Waszemu wsparciu💗 Quote
agat21 Posted December 4, 2024 Posted December 4, 2024 Dnia 4.12.2024 o 10:25, katakka napisał: Bardzo dziękuję. Mi brakuje psychicznie siły , niemoc mnie zżera jak ciężka choroba Myślałam, żeby tam pojechać którymś razem, może któregoś uratować... ale takich do uratowania mam pół zapisanego zeszytu, takich Nuk - tylko w samym Rybowie z którego jest Nuka, na 300 psów, 100 to same staruszki na końcówce życia, większość gnije tam kawał życia albo i całe życie Dobrze, że napisałaś o tym. Dostałam wczoraj odpowiedź z urzędu, wklejam tu poniżej. Niestety zdjęć nie przysłali. Ale przynajmniej jakieś wieści są, czyli sprawdzili co się z psami dzieje. Quote
Poker Posted December 4, 2024 Posted December 4, 2024 Wybrałabym opcję drugą. W 100 % nie trzecią. Quote
agat21 Posted December 4, 2024 Posted December 4, 2024 Kasiu, a jak szybko to rośnie? Tak mniej więcej i ile urosło przez 3 miesiące? Quote
AlfaLS Posted December 4, 2024 Posted December 4, 2024 Dnia 4.12.2024 o 10:57, Poker napisał: Wybrałabym opcję drugą. W 100 % nie trzecią. Zgadzam się z Poker. Raczej bym tego nie zostawiła żeby rosło, bo to raczej nie jest wyjście. Trzecia opcja jest niby fajna ale biorąc pod uwagę co Nuka już w swoim życiu przeszła i jaki jest jej stan obecnie zbyt męcząca i dla Nuki i dla Kasi. Chyba trzeba mieć zaufanie do weta, który ewentualnie by to wycinał, że zrobi wszystko co w jego mocy żeby psu pomóc a nie zaszkodzić... Quote
Poker Posted December 4, 2024 Posted December 4, 2024 Takie świństwa , jeżeli anatomia na to pozwala, najlepiej usuwa się laserem. Quote
katakka Posted December 4, 2024 Posted December 4, 2024 Dnia 4.12.2024 o 11:10, agat21 napisał: Kasiu, a jak szybko to rośnie? Tak mniej więcej i ile urosło przez 3 miesiące? Tak to mniej więcej wygląda. Między drugim zdjęciem a tym z kliniki, które wklejałam we wcześniejszym poście, jest kolejny miesiąc różnicy. Im więcej czasu mija, tym mocniej Nuka gubi krew i zapach jest intensywniejszy, w tej chwili czuć Nuczkę z daleka Quote
katakka Posted December 4, 2024 Posted December 4, 2024 Poker, Alfa , dziękuję za opinie 🙂 Skłaniałam się po cichu ku tej wersji Quote
katakka Posted December 4, 2024 Posted December 4, 2024 Dnia 4.12.2024 o 10:53, agat21 napisał: Dobrze, że napisałaś o tym. Dostałam wczoraj odpowiedź z urzędu, wklejam tu poniżej. Niestety zdjęć nie przysłali. Ale przynajmniej jakieś wieści są, czyli sprawdzili co się z psami dzieje. Dziękuję , dziękuję w imieniu tych biednych psów, każdy mail to dla nich nadzieja. Ta Kira, to taka mała suczka 😞 , zrobiłam jej ogłoszenie na olx, ale tam cudu nie będzie. Ogłaszam na olx dużo psów, różnych, dużych, małych, wiekszość staruszków, ale tez i młodsze/młode - przy tych staruszkach czasem ktoś kliknie serduszko, odsłon wszystkie mają mnóstwo, po 200 - 400 w ciągu kilku tygodni, a domu nie ma żaden 😞 . Dziś zobaczyłam, że zniknął ze strony schroniska jeden z dziadków, które od dawna ogłaszam, siedzi mi bidoczek w głowie, boję się, że już nie wróci z powrotem. Żal tych psów, tam nie ma wolo, nie ma komu o nie zawalczyć, a ta socjalizacja z wolontariuszką, o której piszą, to fikcja. Quote
Poker Posted December 4, 2024 Posted December 4, 2024 katakka, nie możesz się zamartwiać, bo się wykończysz. I kto się zajmie tymi, które masz pod opieką? Nie pomożesz wszystkim. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.