Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted
Dnia 11.08.2024 o 20:54, katakka napisał:

....a ona opuściła to więzienie tylko po to, zeby umrzec na wolności 

To bardzo wiele Kasiu, bardzo wiele, że nie umrze w samotności, w schronie, na betonie wśród smrodu i wrzasku innych nieszczęśników. Jest świadoma, że jest ważna dla Ciebie, kochana, a to dla psa bardzo wiele znaczy. To sens ich życia.

  • Like 1
Posted
Dnia 11.08.2024 o 20:54, katakka napisał:

bezsilności wobec tej sytuacji nie da się opisać żadnymi słowami.....

chciałam dac jej chwilę szcześliwego zycia, chciałam uratować na dłużej....a ona opuściła to więzienie tylko po to, zeby umrzec na wolności 

Bardzo mi przykro…

Wierzyłam, jednak za pewne dluuugie lata zaniedbań zrobiły swoje 😞 wiem że jest Ci potwornie ciężko, chciałoby się odmienić los, ale nie mamy takich supermocy.

Ty jedyna dałaś jej szansę i za to ogromny szacunek. Nawet ten krótki czas ma znaczenie… 

jesteśmy z Tobą 

  • Like 1
Posted

Nuczka po wizycie w klinice, czekałyśmy sobie  na nasz samochód, który pojechał w międzyczasie do samochodowego lekarza, bo tak jak i Nuczka, nie jest w najlepszym stanie....

9e93c5a7a627e.jpg

884fc6277917f.jpg

9adcac2dc4bf5.jpg

Nuczka w gabinecie wet.

fdbab7d223c5f.jpg

dzisiejsza wizyta- wszystkie badania + leki  - 437 zł 

4089c1c486ec1.jpg

Po moim ostatnim wczorajszym poście, poszłam do Nuczki i  większego szczęścia dawno nie czułam! -  zastałam Nuczke we wcześniejszej-lepszej formie - jak zwykle zaczęła za mną dreptać, oczka miała znacznie żywsze, nawet zgłodniała i po tym strasznym samopoczuciu , zjadła bardzo późną kolację - cóż to był za widok , zobaczyć Nuczkę w "starej" formie, Nuczkę, która zjadła całą miseczkę mokrej karmy i zagryzła suchą - hura ! 
 Na to złe wczorajsze samopoczucie Nuki, składało się między innymi gorsze oddychanie- nie miała może duszności, ale klatka pracowała źle i była dla mnie istotną informacją... W niedzielę w takim małym mieście o całodobowej klinice czy nawet dobiciu się do weterynarza, można ewentualnie pomarzyć, a że chorób przerobiłam z psami wiele, to po "połączeniu kropek" zdecydowałam się na podanie Nusi furosemidu - to był strzał w 10, po furosemidzie zeszła z płuc woda, dlatego zastałam Nukę kilka godzin od podania, jak nową/starą. Na noc dostała kolejną tabletkę, co dziś w klinice okazało się słuszną decyzją. 
Dziś pobraliśmy krew - profil geriatryczny, zrobiliśmy rtg w dwóch projekcjach i usg płuc -
Dziś jeszcze w obrazie usg, był widoczny obrzęk płuc, ale już niewielki, zresztą dziś Nuka oddycha o niebo lepiej, po powrocie do domu zjadła śniadanie .  Niestety w  RTG widoczne są rozsiane zmiany w płucach... , jest nikła nadzieja, że to zmiany zapalne, ale niestety w naszym przypadku na 98%  to ta gorsza wersja.... Żeby jednoznacznie potwierdzić że to zmiany nowotworowe, trzeba byłoby robić rozszerzoną diagnostykę (TK), więc zostało działanie drogą eliminacji - Nuczka dostała antybiotyki, po wybraniu, zrobimy powtórne rtg i jeśli nie będzie żadnej różnicy, to i nie będzie wątpliwości, a wtedy odpada kwestia biopsji zmian w pysku, bo wiadomo, że nie będzie miała sensu.
Póki co w środę mamy echo serca- to może nam jeszcze sporo wnieść do sprawy, na pewno  kardiolog jeszcze raz powtórzy też usg płuc.
Tak to wygląda na dziś. Nie wiem ile czasu nam zostało, ale to ten czas, kiedy żyjemy dniem dzisiejszym, bo jutra może nie być wcale 😞 Dopóki uda się utrzymać ją w stabilnym stanie, dopóki leki będą działać - będę robiła wszystko co mogę, żeby przeżyła swoją najlepszą końcówke lata...

  • Like 4
  • Upvote 4
Posted
Dnia 12.08.2024 o 16:24, katakka napisał:

Tak to wygląda na dziś. Nie wiem ile czasu nam zostało, ale to ten czas, kiedy żyjemy dniem dzisiejszym, bo jutra może nie być wcale 😞 Dopóki uda się utrzymać ją w stabilnym stanie, dopóki leki będą działać - będę robiła wszystko co mogę, żeby przeżyła swoją najlepszą końcówke lata...

I tego się trzymajmy, Kasiu. Nie jesteśmy cudotwórcami, nie możemy cofnąć czasu, ale możemy podarować Sunieczce dobrą końcówkę życia - gdzie będzie otoczona miłością, troską i opieką, gdzie nie pozwoli jej się cierpieć. Nie jestem fachowcem i nie chcę się wymądrzać, ale moja intuicja i serce podpowiadają mi, że nie ma sensu jakakolwiek cięższa operacja w tym stanie. To mogłoby być zbyt ciężkie, zbyt bolesne dla Niej, o ile wogóle przeżyłaby w stanie takiego wycieńczenia jakiś poważniejszy zabieg. Na rekonwalescencje trzeba mieć odpowiedni wiek i siły. Sunia ma różne zmiany w różnych miejscach, w tym w płucach więc niestety chyba nie ma sensu jej męczyć jakimiś poważniejszymi ingerencjami w jej kruche ciało. Daj jej maximum swojego wolnego czasu, uwagi, mów do Niej, żeby czuła się ważna - Przekaż Jej, że kocha ją tak wiele cioć z Dogomanii, dla których jej los nie jest obojętny. Niech cieszy się każdym dniem. A kiedy będziesz widziała, że opada z sił, że nie ma siły do dalszej drogi, że zbyt mocno cierpi, pozwól Jej odejść. Jak dobrze, że mamy taką porę roku, a nie inną i że Nukunia może poczuć pod łapkami zieloną trawę. Tak niewiele, ale zarazem nie do osiągnięcia przez te wszystkie Bidy cierpiące w schroniskach...

  • Like 1
Posted
Dnia 12.08.2024 o 16:24, katakka napisał:

Dopóki uda się utrzymać ją w stabilnym stanie, dopóki leki będą działać - będę robiła wszystko co mogę, żeby przeżyła swoją najlepszą końcówke lata...

Tak się cieszę, że Nusi udało się wyjść na wolność, że to przez co teraz przechodzi nie dzieje się w schronisku.

Ma lepsze i gorsze dni ale nawet w te najgorsze ktoś jest przy niej, dba o nią, robi wszystko by pomóc, by nie bolało...

Wierzę, że Nusia będzie się trzymać życia, że będzie walczyć , bo ona czuje, że ktoś walczy o nią.  

Tak dobrze że ją wypatrzyłaś ...  

  • Like 1
Posted

Rzeczywiście dosyć dziarsko idzie  🙂 Nie ma porównania z wczorajszym dniem, ale na drugim filmiku widać, że jednak ciężko się jej oddycha  😞 Ale i tak radość wielka z tak dużej poprawy. 

  • Upvote 1
Posted
Dnia 12.08.2024 o 18:08, Kate1 napisał:

 Przekaż Jej, że kocha ją tak wiele cioć z Dogomanii, dla których jej los nie jest obojętny. 

Za każdym razem jak jestem przy niej, głaszczę, mówię, to staram się przekazywać Wasze ciepłe słowa i dobrą energię, której tak potrzebuje. Żeby wiedziała, że ma tyle kochanych cioć i już nie jest sama na tym podłym świecie ❤️

  • Like 1
  • Upvote 1
Posted
Dnia 13.08.2024 o 13:55, elik napisał:

Rzeczywiście dosyć dziarsko idzie  🙂 Nie ma porównania z wczorajszym dniem, ale na drugim filmiku widać, że jednak ciężko się jej oddycha  😞 Ale i tak radość wielka z tak dużej poprawy. 

wiesz Elu, ona mimo swoich zaledwie 15 kg wagi (zleciała 1,5 kg w dwa tygodnie 😞 ) ,zbiera w sobie ogromną siłę, mimo że się chwieje i tak naprawdę to nie ma sił, to jest taka strasznie dzielna - ale  tu stres robił swoje, ona bardzo sie stresuje jak ją zabieram poza to, co dla niej bezpieczne, więc gna do przodu i nie raz, chciała gdzieś skręcać , tylko że ciągle nie było tego - jej "gdzieś ", a kiedy w końcu dojechała do domu, to siły opadły.... Niezwykle rzadko wychodzi dreptać tak, jak to robiła na początku kiedy przyjechała do mnie 😞 

Posted
Dnia 12.08.2024 o 16:54, Sara2011 napisał:

Przypadkiem trafiłam na ten wątek, dobił mnie totalnie. Poproszę nr konta.

Dziękujemy za trafienie na nasz wątek 💚

Iwonka dotrze do nas, to pośle numer , ogromne dzięki za chęć wsparcia Nuczki

  • Like 1
Posted
Dnia 13.08.2024 o 14:01, katakka napisał:

Niezwykle rzadko wychodzi dreptać tak, jak to robiła na początku kiedy przyjechała do mnie 😞 

Często tak się dzieje, że psiak, który w schronie, resztkami sił starał się pokazać, że czuje się lepiej niż w rzeczywistości, po opuszczeniu schronu, kiedy już nie czuje konieczności "udawania", rozluźnia się i ukazuje prawdziwy stan zdrowia 😞 

  • Like 1
Posted
Dnia 12.08.2024 o 22:25, limonka80 napisał:

Tak się cieszę, że Nusi udało się wyjść na wolność, że to przez co teraz przechodzi nie dzieje się w schronisku.

Ma lepsze i gorsze dni ale nawet w te najgorsze ktoś jest przy niej, dba o nią, robi wszystko by pomóc, by nie bolało...

Wierzę, że Nusia będzie się trzymać życia, że będzie walczyć , bo ona czuje, że ktoś walczy o nią.  

Tak dobrze że ją wypatrzyłaś ...  

myślę, że to niedzielne załamanie samopoczucia było tak poważne, że w schronisku w poniedziałek nie byłoby kogo ratować, zresztą, oni i tak by nikogo nie ratowali - im się to nie opłaca ....

Wczoraj Nuczka zjadła 500g doliny noteci , kolacji już nie chciała, niosę zawsze kilka misek, w jednej ma suchą karmę którą czasem chętnie je, w drugiej rozdrobione mięso, w trzeciej mokra karmę. Dziś zjadła trochę wołowych płuc, to było dla niej cos nowego, więc troszkę zjadła, wieczorem będą nowe miskowe propozycje - trzeba próbować ze wszystkim, bo może akurat na coś się skusi, a to najważniejsze - żeby jadła i żeby nie bolało .

 

  • Like 1
Posted
Dnia 13.08.2024 o 14:13, elik napisał:

Często tak się dzieje, że psiak, który w schronie, resztkami sił starał się pokazać, że czuje się lepiej niż w rzeczywistości, po opuszczeniu schronu, kiedy już nie czuje konieczności "udawania", rozluźnia się i ukazuje prawdziwy stan zdrowia 😞 

dokładnie Elu, tak jest bardzo często, kiedy nie muszą już walczyć , odpuszczają 😞

 

Doszła dziś suszona karma Nuczki - małe worki na spróbowanie. Na kolację dałam Nuczce miskę mokrej i suszonej z białego worka - wybrała suszoną. Tak się cieszę , kiedy ona je... 🙂

Dziś z jej schroniska wyszły dwa psy,  15letni bez ząbków  staruszek pojechał do W-wy i mała sunia, oceniona na 6 lat w opisie, a wyszła staruszka 😞 w kiepskim stanie  😞

Warunki jak w Wojtyszkach - kojce- beton z każdej strony, tylko z przodu kraty, ale co z tego, jak naprzeciwko tez beton 😞 . Jak to jest z tymi przepisami i prawem ? - czy schronisko, któremu gmina płaci za przetrzymywanie psów z naszych pieniędzy, może zabraniać wejścia na teren schroniska i zobaczenia tychże psów ?

5698cb2bad934.jpg

  • Upvote 1
Posted

 

 

Ciężko było dziś namówić Nukę na wyjazd do weterynarza, broniła się ze wszystkich sił, ale chciał nie chciał, musieliśmy jakoś to przeżyć 😔
- Echo zrobione, USG płuc zrobione, opis będzie troche później, ale to co z grubsza moge napisać, to są niedomykalności zastawek, obrzęk płuc i zmiana podopłucnowa, na 99% nowotworowa, 1% zostawiamy do kontrolnego rtg, po wyjedzeniu antybiotyku - jeśli obraz się nie zmieni, będzie pewne że to nowotwór- o czym właściwie wszyscy wiedzą patrząc na całokształt i nawet nie wiem czy będziemy robic jeszcze raz to rtg , to wszystko juz jest bez sensu🥺
Jedno z całą pewnością można powiedzieć - obrzęk płuc nie ma nic wspólnego z sercem i jest spowodowany wyłącznie przez układ oddechowy.
Nuka dostała na serce cardisure , przeciwbólowo robexera , jakby co, można je łączyć z gababentyną/tramelem, furosemid bezwzględnie jak dotychczas - 40mg dwa razy dziennie + Spironol, który ma wspomagając działanie furosemidu.
Nuka od poniedziałku zleciała z wagi kolejne 300g i ważyła dziś 14,7 kg🥺

Za dzisiejszą wizytę - Echo, USG płuc i leki, bez wykupionej recepty, zapłaciłyśmy 450 zł. Z pieniędzy które Nuczka dostała wcześniej na konto na leczenie, po odjęciu za poprzednie wizyty, to co miało być  na biopsję, przeznaczyłam na dzisiejsze echo, do tego dołożyłam 100 zł, które moje psy dostały od cioci esmas ❤️❤️-  i co z tego wynika, policzę później, bo głowy mi dziś brakuje.....😔


Kardiolożka powiedziała że Nuczka wygląda jak bieda z nędzą, porozmawiałyśmy co nieco o tym jak działają schroniska...  Biedna Nasza Nuczka , bardzo biedna 🥺
Tą zmianę w pysku mogę smarować maścią z propolisem, albo inną stosowana na afty, ale nie wiem czy to będzie wykonalne - nie  będę robiła nic, czego Nuka nie będzie chciała i na co nie będzie pozwalać.

A wyniki z krwi, nie są najgorsze, jak to często bywa u psów, które trzema i pół łapy są na tamtym świecie 🥺, tylko nerki martwią - gdzieś to dziś umknęło, bo sie wepchałam bez kolejki, żeby zapłacić za badania i wziąć tylko leki, więc muszę przegadać temat jeszcze.
Kreatynina jest na granicy, ale chociażby furosemid obciąża nerki, więc trzeba być czujnym🥺

 

dfd292047217e.jpg

83d311e465fb3.jpg

4abf44c8ea806.jpg

  • Upvote 1
Posted
Dnia 14.08.2024 o 10:44, iwna5702 napisał:

Kasiu, tyle lat się znamy tyle lat pomagasz tym najbiedniejszym psiakom i nie widać szansy na żadne zmiany niezależnie od rządu. 

Straszne to  😞

To już chyba z 12 lat będzie, jak pierwsza przyjechała Sarunia , której podwijały się stópki, potem poszło, można powiedzieć lawinowo. I jakby sobie człowiek flaków nie wypruwał, tak będzie walczył z wiatrakami do zasranej śmierci, bo te wszystkie mendy , tylko o swoje dupy dbają - sorry, ale jestem rozżalona, sfrustrowana , nie potrafie się rozerwać i czarować pieniędzy, żeby w czasie kiedy jeden umiera na wolności, inne też nie musiały konać w piekle 😭

  • Upvote 1
Posted
Dnia 14.08.2024 o 15:32, katakka napisał:

nie  będę robiła nic, czego Nuka nie będzie chciała i na co nie będzie pozwalać.

Właściwe działanie. Przytulam Cię Kasiu bo bezsilność to bardzo trudne uczucie. Od samego początku, kiedy napisałaś o tym, że z pyszczka Nukusi coś się sączy, kiedy popatrzyłam sercem na zdjęcia Psiulki, miałam niedobre przeczucia. Nie chciałam być jednak tym złym prorokiem. Nuka jest w takim stanie, że żadne pieniądze i żadni lekarze niewiele mogą zrobić. Sunia leci z wagi nie bez powodu. Sama napisałaś jak Nuka przeżywała kolejną wizytę u weterynarza. W stanie jakim się znajduje powinniśmy jej oszczędzać niepotrzebnego stresu. Moim zdaniem nie ma sensu ciągać ją na kolejne badania, sprawdzania, chyba że coś by się zadziało i trzeba byłoby pomocy lekarza. Wszyscy tutaj zdajemy sobie sprawę, że jest źle i niewiele da się zrobić - choć możemy wiele- możemy zapewnić jej spokój, komfort i uśmierzać ból. To dla niej bardzo ważne. Tak jak to, że nie jest teraz sama, w tym strasznym miejscu. Nie jestem lekarzem, ale z tego co widzę ja wydaje mi się, że Nukunia ma nowotwór, który znajduje się już niestety nie tylko w jednym miejscu. Niepokoi mnie zbyt niski poziom glukozy - przez to Nuczka musi czuć się osłabiona (może jakieś nutridrinki czy coś w ten deseń?). Co do nerek to na pewno te wszystkie leki, które przyjmuje Sunia obciążają nerki - myślę tutaj przede wszystkim o furosemidzie, który jednak musi zażywać. Jak to z lekami - na jedno pomagają, na drugie szkodzą. Podwyższony mocznik ma wpływ na spadek apetytu bo w przewodzie pokarmowym piecze ... Wszystko co można w tej chwili zrobić to zapewnić jej dobrą opiekę paliatywną. Podejrzewam, że znaleźliby się weterynarze, którzy wysłaliby Nukę na jakieś badania (typu tk - sama niestety miałam NIEprzyjemność mieć do czynienia z taką osobą), może nawet ktoś podjąłby się jakiegoś zabiegu, żeby zarobić pieniążki. Niestety. Ale są też i weterynarze z powołania, którzy szczerze uświadomią nam w odpowiednim momencie, że nie ma sensu męczyć niepotrzebnie psa, a jedynie co wypadałoby, z względów humanitarnych to zapewnić mu spokój na ostatnim etapie jego życia. Ktoś kogo znam pochował niedawno bliską osobę. To była jeszcze osoba w wieku przedemerytalnym. Nowotwór. Walczyła, póki miała siły. W pewnym momencie sama zrezygnowała z chemii bo nie czuła się na siłach, to nie lekarz zalecił przerwanie leczenia. Nie minął miesiąc od świadomie podjętej decyzji i nie ma już z nami tej osoby. Czy warto przedłużać swoje życie kiedy każdy kolejny dzień to porcja coraz wyższej dawki bólu, kiedy nie ma szans na wyleczenie, na to, że będzie lepiej? Nukunia będzie miała przed sobą czas kiedy będzie się czuła dobrze i czas, kiedy będzie gorzej, może pojawić się taki kryzys jak w niedzielę, który minie. Póki jednak ma siły, ma wolę życia i z niego korzysta -powinniśmy ją otoczyć opieką i podawać przeciwbólowe, osłonowe i inne zalecone leki. Trzeba ją jednak obserwować by nie przegapić momentu, w którym będzie nam miała do powiedzenia : "Dość, wystarczy, więcej nie dam rady znieść" To trudne bo psy są świetne w ukrywaniu bólu, na dodatek Nukunia tak wiele w życiu przeszła ciężkich chwil. W tym momencie, choć nie w swoim ds, Ona znalazła swoją przystań. Twórz dla niej tą przystań Kasiu, tak długo, jak Nukunia będzie chciała w niej przebywać. Życzę Ci dużo siły bo zdaję sobie sprawę jakie to trudne ...

  • Like 1
  • Upvote 1
Posted
Dnia 14.08.2024 o 15:32, katakka napisał:

nie  będę robiła nic, czego Nuka nie będzie chciała i na co nie będzie pozwalać.

Najlepsze, co można dla Niuni zrobić, to nie robić nic, czego Ona nie chce   😞

  • Like 1
Posted

U Nuki na dzień dzisiejszy jest stabilnie. 
Najmocniej muszę się nakombinować  przy podawaniu leków, bo tabletek jest garść, a Nuka co dzień zmienia zdanie i to w czym pochłonęła leki jednego dnia, juz drugiego, a często już nawet tego samego dnia tylko wieczorem, nie chce za żadne skarby
Przez 3 dni wyjadała co do kropelki serek danio w którym przemycałam proszek Vetfood, załączony na zdjęciu - polecam wszystkim którzy nie znają, a będą w potrzebie - dla rekonwalescentów, przy wyniszcząjacych chorobach, w tym nowotworowych - niedobry przez co trudny do podania, ale potrafi działać cuda. Polecony ostatnio kotu w ciężkim stanie, dał "kopa" do pozbierania się, także polecam. Niestety Nuce po trzech dniach, odwidziało się danio , a o zjedzeniu w czymkolwiek innym, nie ma mowy. To znaczy, cos tam liźnie, tylko że to wszystko za mało, żeby dawać siłę, jak po normalnych dawkach.
Kolacja składa się standardowo z trzech misek - serek z proszkiem, karma suszona, którą podkarmiam ją też w ciągu dnia, bo ją chyba lubi i karma mokra/mięso. Wczoraj np. wyjadła tylko suszoną, więc podanie leków było wyzwaniem....
Przez kilka podań, była zachwycona serkiem topionym, jak już był za którymś razem Be, to  dobry był pasztet, ale już kolejnym razem, Be był pasztet, na szczęście posmakował serek Almette.
Taka nabiałowa nasza Nuczka jest, więc zaopatrzyłam się w cały wachlarz serków, jak nie jeden, to może inny....
Leki na razie spełniają zadanie, Nuka sika dużo i wszędzie....także wróciliśmy do typowo staruszkowo demencyjnego ogarniania - mokre łóżka, mokre podłogi i mnóstwo prania każdego dnia, bo ona nawet jak mnie widzi i schodzi z jeszcze suchego łóżka, to i tak nie nadąża wyjść, tylko idzie sobie i sika po drodze, jak to z psimi staruszkami .

Wklejam link do filmiku sprzed godziny

 

- Nuczka mówi Dzień Dobry , tylko coś pusto na wątku 😞  :

https://www.youtube.com/watch?v=T-2yALoeg9w

 

I jeszcze kilka zdjęć do kompletu/o tym co opisane wyżej :

8bdea936da309.jpg

67eb15f35f7a8.jpg

8f85604b2890d.jpg

 

4e3f617ca8f3e.jpg

  • Like 5
Posted
Dnia 14.08.2024 o 10:44, iwna5702 napisał:

Kasiu, tyle lat się znamy tyle lat pomagasz tym najbiedniejszym psiakom i nie widać szansy na żadne zmiany niezależnie od rządu. 

Straszne to  😞

Dobre miejsce, aby poprosić Was o podpisy pod obywatelskim projektem ustawy, która wreszcie może coś zmienić. Wchodźcie, czytajcie, proście znajomych o podpisy (są zbierane w formie papierowej, trzeba albo wydrukować sobie i wysłać do miejsc, gdzie podpisy są zbierane, albo udać się w takie miejsce). Czasu niewiele, bo tylko do 24 września! Szczegółów więcej tu: projekt ustawy - zbiórka podpisów

  • Like 1
Posted

Dobrze, że u Nuki stabilnie. chociaż to... A o tym proszku chętnie poczytam i chyba kupię bo u mnie co i rusz jakieś staruszki, najczęściej po trudnym  życiu...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...