Jump to content
Dogomania

Nerunia ma zapewnione środki na hotel, ale ani grosza na opiekę weterynaryjną. Neri łaciata sunia w fatalnym stanie zdrowia potrzebuje dużo kasy na opiekę weterynaryjną. Bardzo proszę o pomoc dla tej biednej, zrezygnowanej suni.


Recommended Posts

Posted
Dnia 4.01.2024 o 11:47, Nadziejka napisał:

               Ciocia Elizabeth poslalam z zak.kramku 33 zl na Twoje konto                                           

Bardzo dziękuję Nadziejeczko  ❤️   ❤️   🌺    Dam znać, jak pojawią się na koncie  🙂  

Posted
Dnia 4.01.2024 o 22:03, Ewa Marta napisał:

Wspaniale Neri się odradza ❤️

Fizycznie tak, tylko pojawił się pewien problem. Neri niewłaściwie reaguje na męża Kasi. Nie poznała go, gdy przyjechała do hotelu i teraz nie za bardzo godzi się z Jego obecnością. Warczy ostrzegawczo  😞  Kasia lepiej to opisze, a może już jest ok?

  • Like 1
Posted
Dnia 4.01.2024 o 22:19, elik napisał:

Fizycznie tak, tylko pojawił się pewien problem. Neri niewłaściwie reaguje na męża Kasi. Nie poznała go, gdy przyjechała do hotelu i teraz nie za bardzo godzi się z Jego obecnością. Warczy ostrzegawczo  😞  Kasia lepiej to opisze, a może już jest ok?

Potrzebuje czasu, zeby zaufać.

Posted
Dnia 5.01.2024 o 21:31, Ewa Marta napisał:

Potrzebuje czasu, zeby zaufać.

Chyba tak. Dla Neruni mąż Kasi to intruz, nie było go, gdy przyjechała do hotelu.

Posted
Dnia 5.01.2024 o 21:51, Tola napisał:

Wpłaty dla Neri na konto Zea serce-ruchomy-obrazek-0210.gif

50 zł - elik (02.01.)

10 zł - Nesiowata (04.01.)

 

Bardzo serdecznie dziękujemy Danusiu

mersi.png.7b04fddd3b7b3ba292abc3d567e27578.png

Posted

Miałam to wrzucić kilka dni temu, ale pogoda pozbawiła nas prądu i długo przyszło czekać na jego powrót... 


Sylwester minął Neri spokojnie, nie reagowała specjalnie na wystrzały i huk petard, także nie było źle. Jeśli chodzi o posikiwanie - po pierwszym dniu kiedy dostała propalin, posikiwanie na legowisko pojawiło się tylko w jednym miejscu, potem jak ręką odjął - wszystko suche. Na te pierwsze dni Neri miała propalin na próbę, przelany do w małych fiolek - nie był dopisywany do rachunku, później będąc w klinice wzięłam pełnowymiarowe opakowanie - 100 ml - tanie to nie jest, bo taka butelka 180 zł - powinnam to otworzyć żeby kontynuować podawanie, ale chciałam się upewnić, że ta nagła czystość, to nie był zbieg okoliczności i że to faktycznie zasługa preparatu, dlatego przez dwa następne dni nie dostała wcale propalinu  i nic się nie wydarzyło - dalej było sucho - w związku z tym, że wydawał się niepotrzebny, więc i koszty też były niepotrzebne, więc wczoraj nie otwartą jeszcze butelkę (tą pełnowymiarową za 180zł) odwiozłam do kliniki i oddałam, a dziś rano niespodzianka - Nerka się podnosi a pod nią plama moczu - raz, drugi (tak jak wcześniej, zanim jej zaczęłam dawać ten propalin) - nie wiem co o tym myśleć...
Czy ktoś wie? - zakładając wersję, że posikiwanie wywołuje np. steryd, to czy Propalin w tym przypadku, tak jak w przypadku pokastracyjnego nietrzymania moczu, również hamowałby  posikiwanie?


Wczoraj byłam z Neri w klinice, na kolejnym czyszczeniu uszu i podaniu w uszy Neptry.
Było jak zawsze, mimo że uszy już nie bolą, a na pewno nie tak jak wcześniej, to Neri walczyła jak lew i krzyczała w niebogłosy. Uszy zostały dokładnie wyczyszczone, zaaplikowana została Neptra, dostaliśmy enroxil/antybiotyk do kontynuacji na kolejny tydzień i za tydzień jedziemy na wizytę kontrolną. Ta wczorajsza wizyta- czyszczenie, neptra (150zł) i antybiotyk na kolejny tydzień - razem 230 zł . Poprosiłam o podsumowanie dotychczasowych wizyt, tych które się odbyły od czasu opłacenia poprzedniej faktury.


Co do sterydów - wetka wiąże stan jej uszu i to, że tak długo i tak ciężko szło gojenie z problemami ze skórą/alergią (czymkolwiek ona jest spowodowana), w związku z czym, uważa że sterydy pomogły w leczeniu i dzięki temu obecna kondycja uszu jest jaka jest, czyli całkiem niezła.
Według zaleceń wet. Neri musi na tą chwilę dostawać je tak, jak dostawała, a jako że podawanie jest/będzie długofalowe, byłoby dobrze zamienić je na łagodniejszy Apoquel, z tym że cenowo nie wygląda to dobrze, bo na wagę Neri koszt tego leku na 10 dni to 130 zł , więc m-c podawania - 400 zł.
Nie jestem w stanie przekazać pisemnie i  powtórzyć wszystkiego tak dokładnie, jak na bezpośredniej wizycie przedstawia to wet, więc w razie czego, gdyby były wątpliwości dotyczące leczenia/leków, to można dzwonić i dopytać bezpośrednio w klinice - oni wytłumaczą dokładniej, co, jak i dlaczego. 

Jeśli chodzi o zachowanie Neri wobec "obcego", który pojawiła się w domu 23go grudnia- pierwsze dwa dni, po powrocie Mariusza do domu, było ciągłe szczekanie. Jak tylko się ruszył, wstał z kanapy, szedł gdziekolwiek - Neri szczekała, czasem nie ruszała się z miejsca, czasem zrywała na łapy, szła za nim i szczekała. Kiedy przechodził zbyt blisko - warczała, kiedy głaskał, przytulał albo bawił się z innymi psami - szczekała albo warczała. Jak głaski i przytulanie innych psów działo się w bliskiej odległości od niej - zdarzało się, że przychodziła z odsieczą i  ostrzegawczo pokazywała zęby - to jej zostało do dziś, za każdym razem "broni" psów przed bliskim kontaktem z "obcym".
 Niezależnie od wszystkiego, nie miała nic przeciwko braniu z ręki jedzenia, podchodziła nie ufnie, patrzyła podejrzliwie, ale mimo to  jedzenia nigdy nie odmówiła. 
Z dnia na dzień było lepiej - pozwalała się pogłaskać, potem sama przychodziła i pozwalała Mariuszowi  na mizianie - czasem nic się nie działo, pogłaskała się i tyle, a czasem w jednym momencie zaczynała warczeć, albo odwijała się do głaszczącej ręki - tak jest do dziś.
Na razie ciągle jeszcze  szczeka, jak wchodzi do pokoju w którym ona leży na legowisku, nie ważne czy drzwi są otwarte, czy zamknięte, nie ważne czy w dzień czy w nocy - pokój jest jej twierdzą. Szczeka jak skądś wraca do domu, jak przechodzi/stanie za blisko miejsca w którym akurat leży, albo po prostu, wystarczy że w ogóle jest.
Mocno reaguje na buty - to znaczy,  jak wraca do domu i zdejmuje buty/robi ruch nogami w butach, ewidentnie osobnik w butach "machający" nogą, kojarzy jej się najgorzej jak tylko może - musiała nie raz dostać w schronisku kopniaka, więc potrafi doskoczyć do nogi.
Któregoś dnia wycierał szmatą( nogą )zabłoconą podłogę przy drzwiach, co prawda miał klapki a nie buty, ale jednak coś ubrane miał i ruszał nogą w tą i z powrotem - i też reakcja była gwałtowna.  Na moje buty, cokolwiek robie nogami, nie reaguje.
Zanim wrócił Mariusz, mieszkała ze mną i dzieciakami (dorośli ludzie) 3 tygodnie- do nich tez przekonywała się jakąś chwilę, ale była tylko nie ufna. Teraz w pełni ufa zwłaszcza Olkowi, Elize traktuje z jakimś tam dystansem. Wczoraj jak byłyśmy na dworzu, przez okno wyjrzała moja mama, żeby mi coś podać, Neri stała koło mnie i od razu zaczęła na nią warczeć.

Na psy w poczekalni, w klinice, też warczy, małe, duże - bez różnicy, obcych piesków nie lubi, przynajmniej tych spotykanych u weterynarza.
 Poza tym, że nie podobają jej się ludzie i obce psy, to bardzo kochana sunia, energiczna, wielka przylepa, przytulak zaczepiający ciągle do zabawy, bardzo lubi zabawy z ludźmi (mną i Olkiem póki co), bawi się zabawkami, lubi biegać, podaje łapę i potrafi w nocy konkretnie chrapać 🙂
Acha, podczas zabawy, dosyć mocno skubie zębami, czasem bez wyczucia, więc  na pewno jako towarzystwo odpadają dzieci, w każdym wieku.

 

Zanim wrzuciłam ten post, siedziałam z Neri, patrzyłam w jej uszy i żałowałam, że nie mogę przesłać Wam zapachu tych  uszu wewnątrz - jest dziś pięknie!, suchutko, zero zapachu/zero brzydkiego zapachu 🙂  🙂, no i zawołałam córkę, poprosiłam żeby przyszła z telefonem, chciałam Wam pokazać jak wyglądają dziś te uszka, ale nie zdążyła zrobić zdjęcia, bo jak się zbliżyła, to Neri się zerwała i ugryzła ją w rękę, bez rozlewu krwi, ale dosyć mocno.

- i tak to wszystko na dzień dzisiejszy wygląda. 

Nercia z Olkiem:

14b7e2f808addefagen.jpg

1429e2aeb06a2f87gen.jpg

  • Like 2
Posted

O matko  🥺  Nerunia co ty wyprawiasz 🥺  🥺  Nie mam pojęcia co się z nią dzieje, dlaczego tak się zachowuje i jak temu przeciwdziałać  😞 Czy masz Kasiu doświadczenie z takim zachowaniem psa, czy to pierwszy taki przypadek?

Ma ktoś może jakiś pomysł, zna podobny przypadek?

Zaproszę Sowa, może coś poradzi.    

Posted

Na odległość zachowań agresywnych, wszystko jedno czy z lęku czy z jakichkolwiek innych powodów, skorygować się nie da. Suka wymaga natychmiastowej pracy ze szkoleniowcem  doświadczonym w rehabilitacji takich zwierząt, Jeśli atakuje z użyciem zębów, powinna w domu być CAŁY CZAS w kagańcu. Każdy kolejny atak upewnia ją, że robi dobrze - jeśli atakuje poruszające się nogi, to trzeba uczyć, że nogi jej nie zagrażają, ale nie może mieć możliwości ugryzienia.

Jeśli nawet znajdzie się ktoś, kto adoptuje ją mimo problemów nietrzymana moczu, to po pierwszym ataku na domownika wróci do azylu.

Nie wiem, kto blisko specjalizuje się w problemach takich psów, ze  znanych mi najlepszą w tym jest Aneta Grzegorczyk - szkoła Gregoria, ale ona mieszka w Pszowie. Nie biciem ani przemocą, ale blokadą  niedopuszczalnych zachowań i naprowadzeniem w akceptowane, uratowała niejednego psa.

Okazywanie czułości psu, który startuje na kogokolwiek z domowników jest jak powiedzenie zwierzęciu "dobrze robisz, rób tak dalej".

 

  • Like 1
Posted

Sowa serdecznie dziękuję za cenne wskazówki. 

Będę się kontaktować z Kasią telefonicznie, bo to zbyt ważna i chyba długofalowa sprawa, żeby porozumiewać się za pośrednictwem internetu.

Jednak bardzo proszę jeśli ktoś ma jakieś propozycje odnośnie osoby szkoleniowca w tamtym rejonie, to bardzo proszę o wiadomość. 

Posted
Na moje konto dla Neruni wpłynęły poniższe kwoty:
 
 100,00 zł od mojej Agnieszki  I  -  2.01.
  50,00 zł od Pana Mateusza  -  3.01.
 33,00 zł od Nadziejka  z bazarku  -  4.01.

Bardzo serdecznie dziękuję

3389816_a72cf669.jpg.39259e962b74e60d00e076ca10c848d9.jpg

 

oraz
240,00 zł od elik  z bazarku  -  28.12.

Posted
Dnia 7.01.2024 o 10:25, Aska7 napisał:

Ja tylko potwierdzę, że Apoquel jest rewelacyjny i chociaż drogi to warty wydanych na niego pieniędzy. Steryd, ale bez złych efektów ubocznych.

Dzięki Asia za informacje, ja nie miałam z nim do czynienia, ale wetka faktycznie bardzo polecała, więc jeśli będzie decyzja, żeby zmienić dermipred na apoquel, to na pewno będzie bardzo korzystnie dla Nerki

Posted
Dnia 6.01.2024 o 19:56, elik napisał:

O matko  🥺  Nerunia co ty wyprawiasz 🥺  🥺  Nie mam pojęcia co się z nią dzieje, dlaczego tak się zachowuje i jak temu przeciwdziałać  😞 Czy masz Kasiu doświadczenie z takim zachowaniem psa, czy to pierwszy taki przypadek?

Ma ktoś może jakiś pomysł, zna podobny przypadek?

Zaproszę Sowa, może coś poradzi.    

Tak Elu, zdarzały mi się psy z zapędami do gryzienia i mocnymi reakcjami na różne sytuacje, z tym że były to psy nastoletnie - nad starym psem,  np. takim jak swojego czasu, nasz paluchowy owczarek Cezar, który próbował skracać człowieka o rękę i pożerać obcych, zwłaszcza mniejszych ludzi, łatwiej jest zapanować - nie ta szybkość, nie ta siła, a jak już wiedzieliśmy co mniej więcej w psie siedzi, to po prostu staraliśmy się unikać sytuacji wywołujących daną reakcje.

Ciężko przekazać pisaniem to, jak jedna, druga czy dziesiąta sytuacja wygląda w realu. Ja opisałam reakcje Neri na różne sytuacje które pojawiły się na przestrzeni  dwóch tygodni (bo to głównie chodzi o czas od powrotu Mariusza).

Nie wygląda to wszystko różowo niestety, ale też nie ma masakry.
Ugryzła raz - wczoraj, wcześniejsze odwijanie się do głaszczącej ręki (Mariusza ręki), doskakiwanie do butów (Mariusza), odbywało się bez takiego gryzienia jak to wczorajsze. Czy mogłaby w tamtych momentach ugryźć, gdyby nie odpowiednio szybka reakcja człowieka, np cofnięcie ręki na czas ? - jest to prawdopodobne. Teraz, kiedy wiemy czego sie spodziewać, jak przychodzi do Mariusza a on ją głaszcze, to jest ostrożniejszy/czujniejszy i przygotowany na zabieranie dłoni w razie, gdyby jej się odwidziała chęć miziania.

Po tym jak zobaczyliśmy te parę razy jej reakcje na buty (- znowu to samo, czyli Mariusza - zdejmowanie butów/ ruszanie nogami), unikamy sytuacji w których Neri w danym momencie miałaby być blisko. Żadne inne nogi w domu jej nie przeszkadzają, nie wiem....może Mariusz jej sie kojarzy z jakimś pracownikiem w schronisku, może zarobiła nie raz kopniaka z "takiego" buta, stąd te reakcje - ja tak to chyba widzę.

Nigdy nie okazujemy czułości psom w nieodpowiednich sytuacjach, naturalnie że to wzmacniałoby niepożądane zachowania.

Kaganiec musiał być używany podczas czyszczenia uszu - tyle strachu, stresu i to co ona w nim wyprawia, ciężko opisać, dlatego nie wyobrażam sobie żeby miała w nim siedzieć stale w domu, szaleć, wić się  po podłodze, piszczeć w niebogłosy, wśród pozostałych 7 psów.
Znalezienie odpowiedniego domu, będzie na pewno wyzwaniem, ale jeśli trafi do odpowiedniego, będzie pewnie takim kochanym psem, jakim jest wobec mnie czy Olka. 

Ja mogę machać jej nogami/butami przed nosem, mogę zakładać ten nieszczęsny kaganiec, który wywołuje w niej panikę na maksa, ale moich rąk nie atakuje.
Gdyby akurat, właściwie przypadkiem, dzieciaki nie pojawiły się na kilka długich tygodni w domu, albo gdyby mieszkała w psim domku z Lunką, tak jak miało być od początku, to te wszystkie sytuacje w ogóle by się nie zdarzyły i nie wiedzielibyśmy o takich jej reakcjach, ale jest co jest, była okazja zobaczyć Neri w różnych odsłonach i wiadomo, że niezwykle ostrożnie trzeba będzie dobierać do niej ludzką rodzinę.
 

  • Like 3
Posted
Dnia 7.01.2024 o 12:58, Aska7 napisał:

Co temu psu uczyniono 😖

Tak myślę, że te zachowania spowodowane są skojarzeniami z przeszłością. To tłumaczyć może jej zachowanie, niemniej jednak nie może się to powtarzać.

Posted
Dnia 7.01.2024 o 12:37, katakka napisał:

Gdyby akurat, właściwie przypadkiem, dzieciaki nie pojawiły się na kilka długich tygodni w domu, albo gdyby mieszkała w psim domku z Lunką, tak jak miało być od początku, to te wszystkie sytuacje w ogóle by się nie zdarzyły i nie wiedzielibyśmy o takich jej reakcjach, ale jest co jest, była okazja zobaczyć Neri w różnych odsłonach i wiadomo, że niezwykle ostrożnie trzeba będzie dobierać do niej ludzką rodzinę

Zamierzałam dzwonić do Ciebie Kasiu jutro, żeby nie niepokoić Ciebie i Twoich bliskich w niedzielę, bo sprawa nie jest z tych pilnych, nie cierpiących zwłoki. Raczej wymaga rozwagi i zastanowienia. Co nagle, to...

Myślę, że dobrze się stało, że te zachowania ujawniły się u Ciebie Kasiu, a nie dopiero po adopcji w DS. Jak nic wróciłaby z jeszcze bardziej skopaną psychiką. Choć zakłóca to pewnie spokojne hotelowe życie  😉   A tak poważnie, to co myślisz o zaciągnięciu porady u szkoleniowca. Czy jest jakiś polecany w Twojej okolicy? Dobrze byłoby, gdyby sam zobaczył te ekscesy Neruni. Pewnie na niego, jako na obcą osobę, tez reagowałaby agresją. Może z pomocą profesjonalisty dałoby się opanować Gniewną Pannę.

Czy jest jakaś pora dnia, zazwyczaj spokojniejsza, do ewentualnej rozmowy telefonicznej?

Posted
Dnia 7.01.2024 o 10:25, Aska7 napisał:

Ja tylko potwierdzę, że Apoquel jest rewelacyjny i chociaż drogi to warty wydanych na niego pieniędzy. Steryd, ale bez złych efektów ubocznych.

Dzięki Asiu za podpowiedź  ❤️   🌺  

Dnia 7.01.2024 o 12:23, katakka napisał:

Dzięki Asia za informacje, ja nie miałam z nim do czynienia, ale wetka faktycznie bardzo polecała, więc jeśli będzie decyzja, żeby zmienić dermipred na apoquel, to na pewno będzie bardzo korzystnie dla Nerki

Jestem za. Jeśli Asia twierdzi, że wypróbowała i poleca, to warto zastosować.

Posted

A gdyby zacząć przyzwyczajać tylko do kagańca na początek? Czyli nie zapinać, włożyć smakol do środka, żeby sama wsunęła mordkę i zjadła smakol? I nadal nie zapinać oczywiście. Dopiero długo potem wsunąć smakol z boku, przez kaganiec założony, ale nadal nie zapięty? Takie cierpliwe przyzwyczajanie do kagańca sprawdziło się u też azylowego Tita-Malutka.

  • Like 1
Posted

Wpłaty dla Neri na konto Zea serce-ruchomy-obrazek-0210.gif

50 zł - Livka (18.12.)

400 zł - Grażka 123 (18.12.)

30 zł  - mariusz pp (19.12.)

50 zł - elik (19.12.)

Bardzo serdecznie dziękujemy

bukiet1.jpg.dc899862054d7d048e824b671b8ae35e.jpg

A ja przepraszam, że zauważyłam ten post Martusi z takim opóźnieniem. 

Posted
Dnia 14.01.2024 o 18:04, Tola napisał:

Wpłaty dla Neri na konto Zea serce-ruchomy-obrazek-0210.gif

20 zł - p. Irena z Katowic (08.01.)

100 zł - Katarzyna B. (08.01.)

Dziękuje Martusiu   🌸   🌼  🌺 

Posted

Wpłaty dla Neri na konto Zea serce-ruchomy-obrazek-0210.gif

20 zł - p. Irena z Katowic (08.01.)

100 zł - Katarzyna B. (08.01.)

Bardzo serdecznie dziękujemy

3389816_a72cf669.jpg.63637460b2d942251e5394bac91ba79c.jpg

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...