Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Nawet niewiesz jak bardzo mi pomogłas :loveu: dziekuje!

Z tego co napisalas wynika ze rady które otrzymalam sa bzdurami. Mam metlik w glowie bo jedni mowia tak a drudzy inaczej.
Ale przekonalas mnie i wysterylizuje sunie po tej cieczce.

  • Replies 73
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Zgadzam się z Greven ;)

Rozumiem obawy co do sterylizacji przed pierwszą cieczką, sama raczej bym tego nie zrobiła, ale po jak najbardziej. Czekanie do drugiej cieczki nie ma żadnych pozytywnych przesłanek.

Posted

Dziewczyny!! :placz::placz::placz:
Całą noc nie spałam, dzisiaj zaczoł sie 7 dzień cieczki..
Czy to juz dni płodne?

Wieczorem dostalam prawie zawału serca, moj stary kochany samiec zaczoł dobierać sie do suni. Krzyknełam (chyba AAAAaaa!Nieeee!)
i psy troche spłoszone rozeszly sie.
Ale kiedy tylko na moment odwrócilam wzrok (albo próbowałam zasnać) słyszałam machajacy ogon samca i jego pomrukiwania.
Wiec pilnowałam cała noc...
TRAUMA! na wlasne zyczenie. Oj glupia! jaka ja jestem glupia! :placz:
:shake:
Najgorsze jest to ze w sobote i niedziele musze isc do szkoly
zajecia mam do 16.00

Nie moge ich zostawic samych sobie prawda? Nie moge liczyc ze wyjde a one beda grzeczne i wszystko bedzie dobrze! No nie moge! Za duze ryzyko :shake:

Nie moge ich osobno zamknąć, bo chate zdemoluja (wynajmuje mieszkanie) :placz:

Mam u kolegi miejscówe na weekend dla samca, ale co z sunia?

Niestety tak sie złożyło w moim zyciu ze nie mam z kim jej zostawic, a sama zostala tylko raz na 3h wyla i piszczala. (Bura od sasiadów + skarga u najemcy :shake:)

Jeśli coś napisalam nie jasno to przepraszam ale to ze zmeczenia.

W akcie desperacji przegladalam posty o antykoncepcji:cool1::oops:
Ale to chyba byl juz moj najtragiczniejszy pomysł.:roll::oops:

Posted

[quote name='pepesza']
Niestety tak sie złożyło w moim zyciu ze nie mam z kim jej zostawic, a sama zostala tylko raz na 3h wyla i piszczala. (Bura od sasiadów + skarga u najemcy :shake:)

W akcie desperacji przegladalam posty o antykoncepcji:cool1::oops:
Ale to chyba byl juz moj najtragiczniejszy pomysł.:roll::oops:[/QUOTE]

Na antykoncepcje i tak już za późno skoro cieczka trwa już w najlepsze.

A kolega nie może przechować suni, jeśli samiec umie zostawać sam? Jest odpowiedzialny na tyle, że suni przypilnuje? A może dasz samca koledze, a poprosisz kogoś żeby posiedział w domu z sunią?

Zostawienie ich samym sobie niemal na pewno skończy się zapłodnieniem; zostawienie zamkniętych osobno w mieszkaniu być może też, bo psy potrafią zrobić cuda z otwarciem drzwi z zasuwki lub niby wysoko umieszczonej dla nich klamki włącznie, żeby dostać się do suki...

Posted

wiem i uwierz mi ze rycze z nerwów, z własnej głupoty
no i pewnie ze zmeczenia.

Sytuacja wyglada tak ze kolega ma psa samca :roll:
Znaja sie z moim psem od kilku lat.
Nie wiem czy dopilnuje suni... Wystarczy chwila nieuwagi i nieszczescie gotowe. Ufac mu ufam ale tylko jesli chodzi o kwestie pozostawienia u niego samca.
Suni :shake: nigdy w zyciu.

Załamka.:tard:

Dzwonilam do kolezanek ale wiekszość nie może, albo wyjezdzaja na weekend.

Jedyna osoba która jeszcze wchodzi w gre to mój były chłopak z którym mieszkałam, a sunia go uwielbia to jej "tatus" niestety BARDZO NIEODPOWIEDZIALNY. i tak watpie zeby sie łaskawie zgodzil, dzwonie ale nie odbiera. To taka ostatecznie ostatnia deska ratunku, jest 40% szans zeby sie bezintersownie zgodzil.

teraz totalnie jestem roztrzesiona i sfrustrowana

Wczesniej sunia sie zsiusiala co zdarzylo sie pierwszy raz od 2 miesiecy, poszlam po miske z woda i plynem wracam i widze mojego psa który siiiika strumieniem na ta mala kałurze, juz nie mialam sily nawet krzyczec Nieee.:mdleje:

Obecnie musialam zamknac samca w toalecie :placz::placz: czego nienawidze
piszczy...

a ja w sobote i niedziele mam dwa wazne egzaminy :flaming:

Posted

[B]pepesza[/B], jakie to miasto? popatrz na mapę pomocy dogomanii, może ktoś przetrzymałby sukę w czasie Twojej nieobecności?

edit: widzę, że dogo nie rozróżnia godzin i Martens, która napisała sekundę przede mną tak naprawdę zrobiła to o 11:18... może długo pisała :diabloti:

Posted

A nie masz skąd pożyczyć klatki-kennelu na weekend, żeby jednego z potworów zamknąć?

W ogóle z jakiego miasta jesteś? Może ktos z dogomaniaków wybawi cię z kłopotu i posiedzi z psem/psami?

Posted

[quote name='evl'][B]pepesza[/B], jakie to miasto? popatrz na mapę pomocy dogomanii, może ktoś przetrzymałby sukę w czasie Twojej nieobecności[/quote]

Wrocław

mapa pomocy dogomanii? Juz patrze... tylko problem w suczi, ona bardzo bardzo nie ufna jest w stosunku do obcych, okropnie sie boi i jest ostrozna. Problem zaczol sie kiedy sunia miala 3 miesiace.
Sasiadka :angryy: przytrzasnela ja drzwiami (sunia zbiegla pierwsza ja schodzilam po schodach, i widzialam tylko moment jak przytrzasnela mi w polowie moje malenstwo:shake:) podobno "niechciala zeby pies wyszedl"
Od tego mometu potrzebuje czasu zeby kogos zaakceptowac.
Niewiem jak ktos sobie poradzi jesli ja zostawie a ona wpadnie w amok i rozpacz (przypomne ze to w ponad polowie terier)

[quote name='Martens']A nie masz skąd pożyczyć klatki-kennelu na weekend, żeby jednego z potworów zamknąć? [/quote]

posiadam jedynie transporter ten z najwiekszych, dla suni.
Ale zamkniecie jej w tym to niehumanitarne na tyle godzin.

Klatka by sie kurcze przydala... hmm.
Taki duzy kojec gdzie mialaby poslanko wode jedzonko i zabawki.
Podejrzewam ze pies raczej by sie do niej nie dostal...
Macgayver to on chyba nie jest :cool3:

[quote name='ata']jeżeli nie ma przeciwskazań zawsze można podać środki uspokajające....choćby na te kilka godzin egzaminu......[/quote]
Dla kogo? Psa, suki czy dla mnie :loveu:

Dziewczyny jestescie wspaniale! kilka porad i juz mi troche lepiej, bo nie czuje sie taka osamotniona z tym problemem

Posted

[quote name='pepesza']posiadam jedynie transporter ten z najwiekszych, dla suni.
Ale zamkniecie jej w tym to niehumanitarne na tyle godzin.
[/QUOTE]

A ile czasu musialaby tam siedzieć? Przyzwyczajony do klateczki pies od biedy posiedzi jednorazowo i 8 h, jeśli jest wybiegany, ale jeśli sunia jest zamykana bardzo rzadko lub prawie nigdy, to może i tak dać koncert...

Środki uspokajające dla sąsiadów oczywiście :evil_lol::evil_lol::evil_lol:

We Wrocławiu jest mnóstwo dogomaniaków, szukaj, a znajdziesz ;)

Posted

[quote name='Martens']A ile czasu musialaby tam siedzieć? Przyzwyczajony do klateczki pies od biedy posiedzi jednorazowo i 8 h, jeśli jest wybiegany, ale jeśli sunia jest zamykana bardzo rzadko lub prawie nigdy, to może i tak dać koncert...
[/quote]

Nie no akurat do transportera jest przyzwyczajona, sunia przeżyła ze mna podróż busem do niemiec i z powrotem w dodatku z nerwowym kierowca który niechcial sie zatrzymywac na "planowanych" postojach:roll:
Staram sie ja zabierac wszedzie gdzie moge wiec prawie codziennie w nim grzecznie jezdzi. :loveu:

Ale SLUCHAJCIE polowa zadania wykonana :multi: pies jest juz u kolegi :multi:
planowany odbiór - niedziela :lol:
Podobno mój pies gwałci jego psa :cool1: tzn próbuje...
Moze troche sie uspokoji do niedzieli bo to co sie z nim dzialo wczoraj od popoludnia i dzisiaj to jakis dziki amok.
Naprawde nigdy w zyciu nie mialam z nim problemów
a teraz jakby diabeł w niego wstapil :diabloti:
Koszmar...
A spacer jaki dzisiaj byl ekscytuacy!
Ciagniecie od prawej do lewej (nigdy tyle sily nie uzywał co dzis)
Czułam sie jak szmaciana lalka :roll: targana przez niego
Albo role sie odwracaly i to ja musialam go ciagnac za soba bo on z nosem w ziemi zaparty na wszystkie łapy wylizuje beton :roll:
I ci mijajacy nas ludzie którzy patrzyli z oburzeniem :stormy-sad:
masakra.

Teraz w domu jakis dziwny spokój i cisza....
Mogłam sie pouczyc w spokoju bo sunia zjadla i odrazu poszla spac i spi do tej pory :loveu:

ale jeszcze niewiem co z jutrem... mysle i mysle :roll: i stres jak cholera:roll:

Doszłam do nowego wniosku, że (tak jak pisalam w tym poście pare dni temu) po tej cieczce wysterylizuje suke w pierwszej kolejnosci ALE chyba bede musiala tez i samca wykastrowac (tak jak przewidziala [B]Władczyni:lol:) [/B]
Bo po sterylce sunia i tak bedzie miala cieczki, prawda? czytalam gdzies dzisiaj w jakims poscie... (Albo juz zmeczenie miesza mi w glowie ;))

To wtedy on sie nie uspokoi tylko doprowadzi mnie do zalamania nerwowego :huh:



[I]Napisalabym wczesniej ale[/I]
[I]drugi raz pisze ta sama wiadomosc [/I]
[I]Pierwsza mi sie niechcaco skasowala[/I] :angryy: [I]i tak sie wkurzylam[/I] :comp26:
[I]co za dzien[/I]

:shithappens:

Posted

[B]pepesza[/B] - [B]suka po sterylizacji nie ma cieczek[/B]. [U]Bardzo rzadko [/U]zdarza się jako powikłanie tzw. "zespół trzeciego jajnika"- i jest to wynik albo nieumiejętnie usuniętego ( nie w całości) jajnika albo anomalii w postaci komórek wytwarzających hormony poza jajnikami gdzieś w jamie otrzewnowej.Jeśli powierzysz sukę dobremu wetowi i prawidłowo zostanie ustalony termin zabiegu ( co najmniej za 2 a nie później niz za 4 miesiące skoro teraz jest cieczka- najlepiej gdzieś na przełomie lipca i sierpnia) to ryzyko ew. powikłan jest na prawdę na tyle małe, że nie ma się co w Twoim wypadku zastanawiać. Pomysł ze "zgraniem" i kastracji psa, jeśli tylko podołasz kondycyjnie i finansowo ,uważam za bardzo dobry - solidarnie będą "pod ochroną" i odpada problem zabezpieczania rekonwalescenta przed zabawowymi zakusami kompana;) i mozliwe wspólne spokojniejsze spacery przez pierwsze dni po zabiegu.

Posted

:hmmmm:
no tak czułam ze coś pokrecilam
Pewnie zle zrozumialam, czytalam dzisiaj chyba z 1000 postów :ylsuper:

Teraz suni zaczyna odbijac :cry:
siedzi pod drzwiami i doslownie do nich gada :placz:
mruczy, stęka, piszczy, warczy...
Próbuje ja zabawić czymś ale nie za bardzo mi wychodzi...
Napełnilam jej konga mięskiem to go wzieła pod drzwi i w przerwach wylizywania postękuje.

Może coś ją boli?!

Posted

e tam boli - za chłopakiem tęskni i tyle:diabloti:
żałuj że nie widziałaś kotki w rui - to dopiero jazda ( i po ścianach też)

Posted

oj widziałam ... :lol: :cool3: tylko kocie miauczenie nie jest takie piskliwe i donośne :cool1:

chlopak.... chlopak nawet za nami nie teskni :roll:

faceci... ;)

Posted

pisze pózno bo wlasnie skonczylam sie uczyc do kolejnego egzaminu :roll:
(dzisiejszy wypadł nawet dobrze jak na warunki w jakich musialam sie uczyc ;))

Sunia była u swojego "tatusia"(czyt.mój były narzeczony;)) i wróciła wydaje mi sie ze szczesliwa tylko martwie sie (jak to zwykle bywa :lol:) czy czyms "dziwnym" jej nie nakarmil bo odkad wrócila zrobila z 3 kupki takie rzadsze i śpi jak zabita :razz:
od 17 do teraz... :razz:

moze to tylko stres.

Jutro chyba bede zmuszona zostawic ja sama w domku ale tylko 4 h :loveu:

uff.

A ile trwaja dni płodne? Dzisiaj usłyszałam ze dwa trzy dni :lol:
ja myślałam ze tydzien :lol:

Posted

Bo zazwyczaj kryje się pomiędzy 9 a 15 dniem cieczki. Cieczka trwa przciętnie 21 dni i nie ma mowy, żeby zwierzęta zostawaly w tym czasie same. Znam przypadki i przedwczesnych i późnych zaplodnień.
Na wszelki wypadek jeszcze przez tydzień "po" mialabym oczy szeroko otwarte.

Posted

[quote name='Martens']No to trzymam jeszcze kciuki za dzis ;)

Mam nadzieje, ze facet dobrze pannicy pilnowal :lol:[/quote]

Dziekuje :loveu:
Właśnie wróciłam i twoje kciuki chyba pomogły...
Bo z samego rana zapowiadała sie katastrofa.

Plan był taki ze miałam ja zostawić tam gdzie wczoraj ale niestety zostalam wystawiona :roll: co przewidywałam, wiec druga wersja planu to zostawienie jej w domu na 4 h :lol:
Sadziłam że bedzie dobrze, ale niestety brak drugiego psa w domu i cieczka (te hormony :razz: ;) ) spowodowały u niej totalna histerie nie do opisania :cool1:

godzina 6.30 rano. niedziela :cool1:
Zamknełam drzwi, schodze po schodach i po 3 sekundach po klatce schodowej rozległ sie przerażajacy skowyt jakby ktoś ją mordował.
Zamurowało mnie. I ona wcale nie przestała tylko ten przerażajacy dzwiek rozbrzmiewał po calej klatce coraz głośniej i coraz bardziej przemienial
sie w wycie i pisk (napewno ciezko w to uwierzyc ale nie potrafie tego dokladniej opisac)

W głowie miałam wizje moich stukniętych sąsiadów :mad: którzy dzwonia do mojego najemcy i mam eksmisje natychmiastowa.
Albo (co bylo by chyba jeszcze gorsze) dzwonia do TOZ-u
Uwierzcie że sa do tego zdolni, ale to juz zupełnie inna historia...

Wiec wracam z opuszczona glowa, czekam pod drzwiami 10 sekund (pewnie slyszala ze wracam i sie zamkneła :placz:złośliwa bestia :evil_lol:)
Całkiem zaspana i jeszcze bez jakiegokolwiek planu wziełam ją pod pache i pojechałam do szkoły.

Pierwsze zajecia były od 8.00 do 11.00
Potem miał być ten egzamin.

Posted

Plan był taki ze miala siedzieć w samochodzie w transporterze.
Auto oczywiscie w cieniu z uchylonymi oknami.
Ale kiedy Poszłam do wykładowcy i powiedzialam o swojej sytuacji i że bede musiala co 20 minut wychodzic do psa to powiedzial zebym wziela ja ze soba na zajecia, a jak bedzie klopotliwa to ja zaniose do auta.

No i ... szok

Sunia była grzeczna jak aniołek, głównie leżała pod moimi nogami, :loveu:
Wogóle nie przeszkadzała...
Klasa byłą nią zachwycona... zwłaszcza kiedy sunia juz totalnie rozluzowana położyła sie pod moja ławka na plecach bezceremonialnie :lol:

Zestresowala sie w czasie przerwy na widok tłumu cmokajacych na nasz widok osób (wogole komentarze niektórych ludzi były powalajace i patrzyli na mnie jakbym na smyczy prowadzila kosmite a nie psa)
Nie musze chyba dodawać ze chodzi mi o dorosłych ludzi?:cool1:
Ale dotrwałyśmy i egzamin zaliczony :multi:

No powiedzcie same, normalnie niepokonana jestem :loveu:
Dalej zastanawiam sie czy mialam inne wyjscie w tej sytuacji ale wydaje mi sie ze nie...
W chwili obecnej Sunia jest jak zwykle szczęśliwa, zjadla wlasnie obiad i idzie do łóżka odpocząć po ciężkim dniu nauki :lol:;) hihihi

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...