Jump to content
Dogomania

BARDZO PROSIMY O POMOC. Potrzeba 1300 zł miesięcznie, a sunie mają tylko 300 zł deklaracji. Z czwórki rodzeństwa zostały dwie sunie Brawurka i Bajka chora na nowotwór.


Recommended Posts

Posted
Dnia 13.04.2023 o 19:20, Ewa Marta napisał:

Bardzo prosimy. Oby wszystko dobrze się skończyło...

Tyle dobrych fluidów płynie do suni, że musi być dobrze  🙂  

  • Like 1
Posted
Dnia 13.04.2023 o 06:34, Ellig napisał:

Niestety, jeszcze czekamy do jutra na wizytę Bajki w Klinice,  w Gliwicach. 

 

Zaciskam mocno!

  • Like 2
Posted
Dnia 14.04.2023 o 12:00, Ewa Marta napisał:

Nic jeszcze nie wiemy. Bajka już od godziny jest w lecznicy...

Tak długo trwa badanie, czy Bajka dopiero czeka na badanie?

Posted
Dnia 14.04.2023 o 12:03, elik napisał:

Tak długo trwa badanie, czy Bajka dopiero czeka na badanie?

Miała przejść badanie krwi, USG i inne zalecone przez weta. Arek zadzwoni jak już wyjdzie z lecznicy. Nie chcemy go atakować telefonami, czekamy z zaciśniętymi kciukami.

Posted
Dnia 14.04.2023 o 12:09, Ewa Marta napisał:

Miała przejść badanie krwi, USG i inne zalecone przez weta. Arek zadzwoni jak już wyjdzie z lecznicy. Nie chcemy go atakować telefonami, czekamy z zaciśniętymi kciukami.

To sporo tego ma do wykonania. Pewnie nie ma co dzwonić, jak sunia będzie po wszystkim to dadzą znać, ale to czekanie jest stresujące  😞  

Posted
Dnia 14.04.2023 o 14:27, agat21 napisał:

Dobrze, że zabrana z kojca 😟Tam dopiero by miała bidulka sytuację..

Az strach pomyśleć...

Posted

Niestety wiadomości są bardzo złe:(

Bajka ma nowotwór złośliwy. Cały jej organizm jest w bardzo kiepskim stanie, dlatego trzeba zaczekac z biopsją. Nadnercza są jak gąbka, co wskazuje w jakim stresie od dawna żyła sunia. 
Niestety ma macicę i 1 jajnik, więc nie była sterylizowana. 

Biopsję najwcześniej będzie można zrobić za 5 tygodni. Wtedy tez będzie powtórzone USG i zrobiony RTG. 

Sunie oglądał również chirurg i powiedział, że jeśli zostanie podjęta decyzja o operacji, to on może jedynie podciąć te guzy. Na pewno nie będzie w stanie wyciąć ich całkowicie. Dlatego po operacji konieczne byłoby podanie 6 wlewek chemii, która swoja drogą wyniszcza organizm, więc podanie jej byłoby możliwe dopiero wtedy, kiedy sunia będzie w lepszym stanie.

Konieczne jest podleczenie nadnerczy. Po ich stanie bardzo widać w jakim stresie żyła.

Dostała receptę na Helicid na żołądek. 

Sunieczka ma minimum 6 lat, ale wg wetki ma 8 lat.

Dodatkowym problemem jest guz na sutku. Tu byłoby wskazanie do wycięcia listwy mlecznej. Jednocześnie wet powiedział, że trzeba jej wyciąć macicę, ale nie można zrobić dwóch zabiegów za jednym zamachem (Macica i guzy), bo to za bardzo ją obciąży. To by znaczyło 3 operacje, więc póki co trzeba czekać aż dojedzie do siebie. 

Ma teraz żyć w spokoju, dostawać dobre jedzenie, odpoczywać i dopiero za 5 tygodni będziemy dalej rozmawiac z wetem. 

Oboje weci podkreślali, że dla niej teraz zbawienny jest spokój.

Według nich na teraz nic jej nie boli.

Niestety 1 guz jest bardzo blisko pęcherza moczowego i jeśli urośnie, może naciskać na pęcherz i utrudniać załatwianie się. Wtedy być może trzeba będzie przyciąć ten guz. 

Istnieje 30% szans, że to guzy Sticera. Gdyby biopsja to potwierdziła, to one są stosunkowo łatwe do usunięcia chemicznie. Niestety pozostałe 70%  to że są to mięsaki tkanek miękkich i tu rokowania są bardzo złe. Nie da się tego wyleczyć, pozostaje leczenie paliatywne czy to w formie podawania leków, czy w formie operacji, która tylko odsunie wyrok.

Przy bardzo pomyślnym układzie wszystkie te operacje przedłużą jej życie do mak. 2 lat, ale nie ma na to żadnej gwarancji.

Jesteśmy tymi wiadomościami bardzo przybite. W tej sytuacji musimy sprawdzić pozostałe dwie sunie z kojca, bo być może też nie są wysterylizowane. 

Jeśliby szukać pozytywów, to jest tylko jeden - Bajka jest już zaopiekowana, bezpieczna i nie pozwolimy jej cierpieć. 

 

Bajeczka bardzo lubi jeść puszki. Może znajdzie się wśród nas dobra dusza, która kupiłaby jej choć kilka na przykład Rocco Sensitive? Ale niekoniecznie te puszki, ona podobno bardzo lubi każde. 

 

  • Like 3
Posted

Ostatnio na dogo mało  jest dobrych wiadomości. Smutek, goni smutek. Ta jest z tych najgorszych 😥 
Jak to dobrze, że sunia jest w dobrych rękach i ma zapewnioną opiekę weterynaryjną w razie potrzeby.

  • Like 1
Posted

Nie wiem co napisać 🥺, biedna mała, dobrze że chociaż w tym ciężkim czasie jest zaopiekowana.  I ten czas który przed nią będzie mogła przeżyć najlepiej jak można.

Posted
Dnia 14.04.2023 o 14:43, Ewa Marta napisał:

Niestety wiadomości są bardzo złe:(

Bajka ma nowotwór złośliwy. Cały jej organizm jest w bardzo kiepskim stanie, dlatego trzeba zaczekac z biopsją. Nadnercza są jak gąbka, co wskazuje w jakim stresie od dawna żyła sunia. 
Niestety ma macicę i 1 jajnik, więc nie była sterylizowana. 

Biopsję najwcześniej będzie można zrobić za 5 tygodni. Wtedy tez będzie powtórzone USG i zrobiony RTG. 

Sunie oglądał również chirurg i powiedział, że jeśli zostanie podjęta decyzja o operacji, to on może jedynie podciąć te guzy. Na pewno nie będzie w stanie wyciąć ich całkowicie. Dlatego po operacji konieczne byłoby podanie 6 wlewek chemii, która swoja drogą wyniszcza organizm, więc podanie jej byłoby możliwe dopiero wtedy, kiedy sunia będzie w lepszym stanie.

Konieczne jest podleczenie nadnerczy. Po ich stanie bardzo widać w jakim stresie żyła.

Dostała receptę na Helicid na żołądek. 

Sunieczka ma minimum 6 lat, ale wg wetki ma 8 lat.

Dodatkowym problemem jest guz na sutku. Tu byłoby wskazanie do wycięcia listwy mlecznej. Jednocześnie wet powiedział, że trzeba jej wyciąć macicę, ale nie można zrobić dwóch zabiegów za jednym zamachem (Macica i guzy), bo to za bardzo ją obciąży. To by znaczyło 3 operacje, więc póki co trzeba czekać aż dojedzie do siebie. 

Ma teraz żyć w spokoju, dostawać dobre jedzenie, odpoczywać i dopiero za 5 tygodni będziemy dalej rozmawiac z wetem. 

Oboje weci podkreślali, że dla niej teraz zbawienny jest spokój.

Według nich na teraz nic jej nie boli.

Niestety 1 guz jest bardzo blisko pęcherza moczowego i jeśli urośnie, może naciskać na pęcherz i utrudniać załatwianie się. Wtedy być może trzeba będzie przyciąć ten guz. 

Istnieje 30% szans, że to guzy Sticera. Gdyby biopsja to potwierdziła, to one są stosunkowo łatwe do usunięcia chemicznie. Niestety pozostałe 70%  to że są to mięsaki tkanek miękkich i tu rokowania są bardzo złe. Nie da się tego wyleczyć, pozostaje leczenie paliatywne czy to w formie podawania leków, czy w formie operacji, która tylko odsunie wyrok.

Przy bardzo pomyślnym układzie wszystkie te operacje przedłużą jej życie do mak. 2 lat, ale nie ma na to żadnej gwarancji.

Jesteśmy tymi wiadomościami bardzo przybite. W tej sytuacji musimy sprawdzić pozostałe dwie sunie z kojca, bo być może też nie są wysterylizowane. 

Jeśliby szukać pozytywów, to jest tylko jeden - Bajka jest już zaopiekowana, bezpieczna i nie pozwolimy jej cierpieć. 

 

Bajeczka bardzo lubi jeść puszki. Może znajdzie się wśród nas dobra dusza, która kupiłaby jej choć kilka na przykład Rocco Sensitive? Ale niekoniecznie te puszki, ona podobno bardzo lubi każde. 

 

Postaram się jej podesłać trochę puszek, a na razie może Pimpuś się z nią podzieli swoimi, powinien jeszcze trochę mieć. Jeszcze taka moja sugestia ,mój wet ,który jest chirurgiem poleca , w takich sytuacjach Neoplasmoxan dog.Znam 2 psy , którym bardzo to pomogło. Oczywiście trzeba by było zadzwonić i zapytać lekarza prowadzącego .

To bardzo niesprawiedliwe co spotyka Bajkę, ale jednak trzeba mieć nadzieję.

  • Like 2
Posted
Dnia 14.04.2023 o 16:14, Onaa napisał:

Nie wiem co napisać 🥺, biedna mała, dobrze że chociaż w tym ciężkim czasie jest zaopiekowana.  I ten czas który przed nią będzie mogła przeżyć najlepiej jak można.

To jedyne pocieszenie, że ma szanse godnie pożyć.

Dnia 14.04.2023 o 16:20, Filipki napisał:

Postaram się jej podesłać trochę puszek, a na razie może Pimpuś się z nią podzieli swoimi, powinien jeszcze trochę mieć. Jeszcze taka moja sugestia ,mój wet ,który jest chirurgiem poleca , w takich sytuacjach Neoplasmoxan dog.Znam 2 psy , którym bardzo to pomogło. Oczywiście trzeba by było zadzwonić i zapytać lekarza prowadzącego .

To bardzo niesprawiedliwe co spotyka Bajkę, ale jednak trzeba mieć nadzieję.

Bardzo Ci dziękujemy! Poproszę Anecik, żeby póki co pożyczyła od Pimpka ❤️

Posted

Biedna sunia, ale ona nie jest świadoma swojej sytuacji, na szczęście.

Ja bym dała jej pożyć w spokoju tyle, ile jej dane. Zbyt dużo operacji i cierpienia by ją czekało.

  • Like 3
Posted
Dnia 14.04.2023 o 17:45, Poker napisał:

Biedna sunia, ale ona nie jest świadoma swojej sytuacji, na szczęście.

Ja bym dała jej pożyć w spokoju tyle, ile jej dane. Zbyt dużo operacji i cierpienia by ją czekało.

My też się ku tej opcji skłaniamy w tej chwili. Ale zaczekamy na kolejną wizytę i na wyniki biopsji i RTG płuc. Niestety w macicy zbiera się płyn i to jest wskazaniem do sterylki. Możliwe, że podczas sterylki można by przyciąć ten jeden guz przy pęcherzu moczowym. To póki co tylko gonitwa myśli, nie podjęłyśmy jeszcze decyzji. Bo o sterylizacji można mówić jeśli nie ma przerzutów do płuc i jej stan będzie rokował. Ja jako niepoprawna optymistka uchwyciłam się myśli, że może okaże się, że to guz Sticera i że chemia go zniszczy. 

Tak jak napisałaś Poker ona nie jest świadoma sytuacji. Najtrudniej mają opiekunowie i nie myślę teraz nawet o nas (chociaż nam pękają serca), ale o Anecie i o Arku. Arek relacjonując mi całą wizytę był przybity i zmartwiony. Anetka też zdenerwowana bardzo, bo sunieczka jest przekochana i łapie za serce.

To jest po prostu bardzo niesprawiedliwe i wyć się chce, ale pomyślcie co by było gdyby nikt by nie szukał dla nich pomocy i umierałaby w męczarniach w tym kojcu:(

Biorąc pod uwagę całą sytuację, mimo ciężkiej sytuacji finansowej, chcemy przebadać dokładnie całą czwórkę. Koniecznie badanie krwi i USG. Możliwe, że wszystkie mają kiepski stan organizmów. Żyły tak samo podle, jak Bajka. 

Ania, która szukała dla nich pomocy ma przycisnąć urzędników w gminie, żeby w końcu wyjaśniło się dlaczego twierdzili, że to 4-letnie rodzęństwo, a sunie wysterylizowane. Tymczasem dwóch wetów określa wiek Bajki na 6-8 lat, jeden wet Nutkę na 6 lat, a Farcika na więcej. Czy to na pewno te same psy? Czy może tamte zniknęły, a to są inne psiaki. 

Mamy świadomość, że ta sytuacja praktycznie uniemożliwia adopcję Bajki, pozostałym psiakom bardzo ją utrudnia, bo wiadomo, że im starszy psiak, tym trudniej wyadoptować, ale odczuwamy wielką ulgę, że wszystkie są bezpieczne, zaopiekowane i dopilnowane. 

Anecie jesteśmy wdzięczne bardzo, że zauważyła, że coś się w tych organach suni dzieje i zareagowała natychmiast. 

 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...