Marta&Agent Posted July 26, 2003 Posted July 26, 2003 Interesuje mnie jakie jest dopuszczalne pokrewieństwo aby pieski miały metryki? Wytłumaczcie mi to proszę jak najprościej:-) Quote
Pocachontas Posted July 26, 2003 Posted July 26, 2003 Nie wiem jak u innych ras to wygląda,ale u ONków najbliższy inbred z jakim się spotkałam był 2-3.Tzn. ten sam pies/suka występuje w drugim i trzecim pokoleniu,zarówno ze strony matki jak i ojca. Quote
wiosna Posted July 26, 2003 Posted July 26, 2003 ja ostatnio w zaiwaku uslyszalam niechcacy rozmowe jednego z hodowcow - nawet nie wiem jakiej rasy - z kobieta pracujaca w ZK. mowili, ze ojciec moze kryc corke, ale nie syn matke. wydaje mi sie dosyc glupie i niebezpieczne krycie w tak bliskim pokrewienstwie. Ale bardzo czesto krzyzuje sie psy ktore maja np. wspolnego dziadka, lub dziadek jednego to ojciec drugiego. Czasem kryje sie w pokrewienstwie po to, aby 'wyciagnac' dana ceche, ktora ten akurat reproduktor czy suka przekazuja. a niekiedy niestety tylko dla pieniedzy, co jest glupota i psuje rase. Quote
pampero Posted July 26, 2003 Posted July 26, 2003 W bokserach można spotkać doskonałe psy z krycia 2-2, przykład Ibsen v.d.Sembacher Flur, który jest wnukiem Athos de L'Enfer Vert zarówno od strony ojca jak i matki. Quote
Marta&Agent Posted July 26, 2003 Author Posted July 26, 2003 No to dzieki, troszke mi sie rozjasnilo w glowie. Quote
Yoshko Posted July 26, 2003 Posted July 26, 2003 Stopień pokrewieństwa nie ma nic do posiadania przez szczenięta metryk. Syn może kryć matkę a ojciec córkę, tylko hodowca musi wiedzieć po co to robi i co chce uzyskać ponosząc pełną odpowiedzialność za swoje poczynania.Stanowczo nie polecam osobom początkującym w hodowli.Potrzebna jest do tego duża znajomość genetyki oraz przodków na których inbreed ma się oprzeć. Pozdrawiam. Quote
Łukasz Posted July 27, 2003 Posted July 27, 2003 Dodam tylko ze swojej strony że częściej praktykowanym i że tak powiem "bezpieczniejszym" jest krycie w pionie tzn. ojciec - córka , niż w przypadku brat - siostra lub półbrat - półsiostra. Pewną pułapką inbredu jest to że z reguły potomkowie mają mocniej utrwalone zalety eksterieru lecz także bardzo mocno dziedziczą wady swoich przodków. Jest to jednak dość dobry i sprawdzony sposób (oczywiście przy pewnej wiedzy) do uzyskania w krótszym czasie lepszych wyników w hodowli niż ma to miejsce przy np. "out - crossie". Quote
saragossa Posted July 28, 2003 Posted July 28, 2003 wiadomo, że są zwolennicyi przeciwnicy inbredów.. wydaje mi się, że wszystko musi być dobrze przemyslane i trzeba dobrze znać prodków krzyzowanych psów... moim skromym zdaniem jeżeli już decydujemy sie na silny inbred to powinny to być psy wybitne... anie kryć np. siostry bratem tylko dlatego, że mamy jes swoim podwórku. Quote
Marta&Agent Posted July 28, 2003 Author Posted July 28, 2003 Dzieki za wszystkie odpowiedzi. Chyba wgłębię się bardziej w genetykę itp. Jest to temat dosyć ciekawy a warto choć podstawy znać. No i żeby nie wyszło nie wiadomo co z krycia:-) Pozdrowka Quote
SH Posted July 28, 2003 Posted July 28, 2003 Yoshko masz 100% racji! Zarówno w kwestii dokumentów dla szczeniąt jak i istoty i sensu inbredu. To jest doskonały sposób szybkiego dochodzenia do porządanych wyników hodowlanych ale obarczony ogromnym ryzykiem ( wady również się utrwalają a dodatkowo ujawniają się niepożądane cechy dziedziczone poprzez geny recesywne :( ). Inbred jest doskonałym narzędziem ale tylko w rękach doświadczonych hodowców! Quote
SH Posted July 28, 2003 Posted July 28, 2003 Acha! Warto także pamiętać , że nie zawsze zwierzę ogromnie utytułowane jest doskonałym przedstawicielem swojej rasy. Czesem jest to po prostu pies upartego i zwyczajnie cwanego właściciela. Zwłaszcza dotyczy to ras mniej popularnych, małolicznie reprezentowanych na ringach. Quote
Marta&Agent Posted July 28, 2003 Author Posted July 28, 2003 A czy znacie jakąś stronkę gdzie mogę dużo się dowiedzieć na temat kryć i właśnie genetyki? Do SH: Masz racje jeśli chodzi o rasy mało popularne. Szybko psy tych ras mogą zrobić championat gdy w klasie jest jeden pies:-) Niestety my goldeniarze mamy trudniej:-) Quote
Dorota_Fiszer Posted September 20, 2003 Posted September 20, 2003 Witam! Sa hodowle,ktore robia tylko inbredy.Oczywiscie nie w Polsce :) W Poradniku dla Hodowcow Willisa(chyba nic nie pokrecilam?) jest opisany bardzo ciekawy przyklad baaardzo mocnego inbredu w bernenczykach.Psem X(nie pamietam imion) pokryto suke Y.Po czym ten sam pies X pokryl swoje corki z tego miotu.Efekty podobno(nie widzialam tylko czytalam :D ) byly wyjatkowo dobre.Ja jestem zwolenniczka inbredu,oczywiscie bardziej kosmetycznego jak 3-4 lub 4-4.Dobre efekty daja tez inbredy 3-3.Czesto na reproduktora wybiera sie psa zinbredowanego,gdyz mocniej przekazuje cechy.Zgadzam sie jednak z przedmowcami,ze do tego trzeba ogromnej wiedzy i znajomosci genetyki.A takze samych przodkow.Ostatnio pewien hodowca zrobil inbred na psa,ktory ma duza dysplazje i po ktorym nie ma chyba ani jednego zdrowego potomka.Wrecz przeciwnie,wiekszosc ma od C do E(jedna z suczek ma BVA 22:22!!!).Ten hodowca o tym nie wiedzial,pewnie nawet nie chcial wiedziec :( Podrawiam! Quote
SH Posted September 20, 2003 Posted September 20, 2003 "Poradnik dla hodowców psów. Genetyka w praktyce" M. Willisa to jedna z lepszych pozycji o tej tematyce (no i po polsku, co poszerza krąg potencjalnych czytelników :) ). Jest tam min. zestawienie niekorzystnych konsekwencji inbredu (str.226). Warto o nich pomyśleć zanim zdecydujemy się na inbred! Krycie ojciec/córka jest z punktu widzenia genetyki tym samym co syn/matka, więc nie wiem cóż to za "fachowiec" wypowiadał się w obecności wiosny ojciec moze kryc corke, ale nie syn matke W obu przypadkach 50% genów pochodzi od 1 rodzica!Zupełnie innym przypadkiem jest kojarzenie półrodzeństwa (niezależnie od tego czy po wspólnym ojcu czy matce!). Otóż wtedy nie wiadomo nic o rzeczywistym stopniu zinbredowania szczeniąt ponieważ nie można być pewnym ile genów po wspólnym dziadku/babci znalazło się w plemniku czy komórce jajowej, z których powstał zarodek i rozwinął się płód. Szczegóły można znaleźć na str.61 w/w książki. Quote
caterina1 Posted September 25, 2003 Posted September 25, 2003 Mam jedno mlutkie pytanko. :modla: Chcę pokryć moją suczkę ,męża mam już upatrzonego jednk nie wiem czy pokrewieństwo nie jest za blisie. Tak więc babki ze strony mojej suczki siostra jest matką przyszłego męża. :bigcry: Jestem całkowitym laikiem i dlatego tak nieprofesjonalnie to napisałam. Pomóżcie mi Pliz!!! :Dog_run: Quote
Dożyca Posted September 25, 2003 Posted September 25, 2003 Inbreedy stosowane są przy hodowli każdego zwierzęcia. Ma to na celu wzmocnienie jakiejś tam cechy.Co do metryki - nie ma to znaczenia, ale znaczenie może mieć odnośnie zdrowia psa - niestety czesto przynosi to ujemne rzeczy jak np.nowotwory. Poza tym - Trzeba sprawdzić psy,które mają być pokryte,z jakich lini się wywodzą itd. Jaka linia z jaką się łączy , którą lepiej mieć po stronie żeńskiej,a którą po stronie męskiej. A także jakie minusy ma dana linia. Zauważyłam ,że najlepszy inbreed to taki,gdzie dany pies wystepuje w 3-4 pokoleniu po obu stronach rodowodu i w tym samym pokoleniu.Czyli np.mamy psa X i u niego w 4 pokoleniu jest pies Z i nim kryjemy suczkę Y ,która też ma w 4 pokoleniu tego psa Z. Polecam genetyke,bo to fajna zabawa ;) A tak na marginesie - ostatnio widziałam na AR ksiązkę z psiej genetyki - jak zdobęde tytuł i autora,to dam znać :) Pozdrawiam :) Quote
SH Posted September 26, 2003 Posted September 26, 2003 Nie trzeba niczego zdobywać :) Ta książka to zapewne "Wybrane zagadnienia z genetyki i zachowania się psów" Tadeusza Kalety i Katarzyny Fiszdon, wydawnictwo SGGW, Warszawa 2002. Polecam! Świetna! :D Quote
Flaire Posted September 26, 2003 Posted September 26, 2003 Tylko to, co opisujesz, Dożyco, to, przynajmniej po angielsku, nie jest nazywane "inbreed" tylko "line breed". Jest to (przynajmniej w USA) najczęściej używana metoda w hodowli -- oznacza w wielkim skrócie, że jak przeprowadzić linie od psa hodowanego w ten sposób wstecz, to jak najwięcej z tych linii dotrze do tego samego przodka, z reguły jakiegoś super przedstawiciela rasy, no i nie za długo (w przeciągu kilku pokoleń). Żeby było "inbreed" (które jest stosowane -- znów w USA, bo na tutejszych zwyczajach się nie znam -- bardzo rzadko), topień pokrewieństwa musi być bardzo bliski, taki jak matka z synem, czy brat z siostrą. Już skojarzenie wnuczka-dziadek nie nazywne by było (po angielsku) "inbreed". Jeszcze raz podkreślam, że to co opisałam to znaczenie tego angielskiego słowa w USA, bo jak jest ono używane tutaj, to nie wiem. Quote
caterina1 Posted September 26, 2003 Posted September 26, 2003 We wsi jaką jest :tard: Lublin mam problem z dostaniem książek o których piszecie. Próbowałam znaleźć ale jak narazie bezskutecznie. :madgo: Quote
Dożyca Posted September 26, 2003 Posted September 26, 2003 Spotkałam się tylkow inbreedem...o tym "liniowym" pierwsze słyszę :o Ale...może...ja napisałam tylko to,co wiem. Przewertowałam już trochę książek o hodowli róznych zwierząt,szczególnie koni i psów. Nigdzie się w tym nie spotkałam.Niestety jedyne zwierzęta jakich hodowlę dokłądniej poznałam z USA były konie,ale tam też nic takiego nie wystepuje - a wygląda to dosyć podobnie (zachowywanie linii itd.) .Możliwe,że w Stanach tak się oznacza a u nas ogólnie na wystepowanie jednego osobnika w tym samym pokoleniu przynajmniej 2 razy mówi się inbreed. Może być też tak,że oni mają swoje - inne - nazewnictwo np.tak samo jak mają inny podział ras do danej grupy. Quote
SH Posted September 26, 2003 Posted September 26, 2003 Jeśli we "wsi" Lublin jest net to można spróbować poszukać stronywww.sggw.waw.pl/info/wyd/index.html albo napisać e-maila [email protected] :D Quote
caterina1 Posted September 27, 2003 Posted September 27, 2003 Dzięki SH ,j4estem ci bardzo wdzięczna :roflt: Quote
Alimka Posted September 27, 2003 Posted September 27, 2003 We wsi jaką jest :tard: Lublin mam problem z dostaniem książek o których piszecie. Próbowałam znaleźć ale jak narazie bezskutecznie. :madgo: Fakt... ja też sie rozglądałam i nic... Ale tutaj juz tak jest... :roll: Quote
Flaire Posted September 30, 2003 Posted September 30, 2003 Spotkałam się tylkow inbreedem...o tym "liniowym" pierwsze słyszę :o Ale...może...ja napisałam tylko to,co wiem. Przewertowałam już trochę książek o hodowli róznych zwierząt,szczególnie koni i psów. Nigdzie się w tym nie spotkałam.Niestety jedyne zwierzęta jakich hodowlę dokłądniej poznałam z USA były konie,ale tam też nic takiego nie wystepuje - a wygląda to dosyć podobnie (zachowywanie linii itd.) .Możliwe,że w Stanach tak się oznacza a u nas ogólnie na wystepowanie jednego osobnika w tym samym pokoleniu przynajmniej 2 razy mówi się inbreed.Może być też tak,że oni mają swoje - inne - nazewnictwo np.tak samo jak mają inny podział ras do danej grupy. Tak, tylko to, co mnie niepokoi to używanie angielskich słów ze znaczeniami innymi niż te angielskie, bo to aż się prosi o nieporozumienie.Wstaw "line breeding" do google i otrzymasz tysiące odnośników, np. ten, który wyjaśnia o co chodzi. Niektóre z nich, nb., są o koniach, do których to się również odnosi. Piszę o tym dlatego, że często tu na forum spotykam sie z opinią, że każde kojarzenie spokrewnionych psów to jest in-breeding i niebezpieczne, gdy w rzeczywistości, najlepsze hodowle opierają się właśnie na line breeding (które Ty nazwałabyś in-breed), a nie używają prawdziwego in-breeding, czyli kojarzenia blisko spokrewnionych osobników (matka-syn, brat -siostra). Quote
Dożyca Posted September 30, 2003 Posted September 30, 2003 Ale skoro nigdzie nie spotkałam się z podziałem, tylko zawsze było inbreed, to nie moja wina :wink: Dobrze, że dałas te linki,bo pewnie nie jedna osoba będzie zdziwiona. Rozmawiałam z hodowczynią koni i ona też spotykała się TYLKO z ibreed`em. Ale dobrze,że problem jest rozwiązany i czegos nowego się nauczyłam :D Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.