Jaaga Posted September 6, 2024 Posted September 6, 2024 Dnia 6.09.2024 o 13:31, Sowa napisał: Co do OE - używałam wibracji dla głuchej dalmatynki jakieś 30 lat temu, obrożę - dedykowaną głuchym psom właściciele sprowadzili z USA. Wibracja ma być bardzo delikatna -najpierw przyzwyczaja się psa w domu, nakładając obroże bez włączania wibracji i podając wtedy smakol, gdy pies skojarzył nałożenie obroży z czymś przyjemnym włączana była lekka wibracja plus smakol, potem lekka wibracja i gdy pies popatrzył na właściciela smakol, potem, gdy pies zrozumiał, że warto patrzyć na przewodnika, zaczynała się nauka reagowania na gesty. W Stanach w czasach przedinternetowych wydano poradnik o szkoleniu głuchych psów - z uwagi na ogromny problem z głuchymi dalmatyńczykami. Teraz jest strona deaf dogs w internecie, z filmikami. Gdy znajoma wyjdzie z covidu, poproszę o informacje jak używała sygnału wibracji i na jakiej obroży jako przywołania dla słyszącego psa. Co do opodatkowania niewysterylizowanych zwierząt - psy, którym właściciele pseudohodowli wypisują rodowody na stronie wyrwanej z zeszytu lub rozmnażają i sprzedają ogłaszając, że to za darmo, za cenę obroży, nie płacą żadnych ryczałtów ani podatków i nie hodują dla pasji, zachwytu nad rasą, tylko dla kasy. Na pewno pierwszym krokiem musi być rejestracja wszystkich psów i sterylkobusy na wsiach. Dziękuję, a co do tych wszystkich pseudo to mam identyczne zdanie. Quote
rozi Posted September 28, 2024 Author Posted September 28, 2024 Legendarny norweski odkrywca, Leonhard Seppala, trzyma swojego psa przewodnika, Togo . Seppala, wybitny maszer, maszer, hodowca i trener psów zaprzęgowych. najbardziej znany jest z udziału w Biegu po Serum do Nome w 1925 roku, często nazywanym "Wielkim Wyścigiem Miłosierdzia". Zimą 1925 roku, epidemia błonicy zagrażała odizolowanemu miastu Nome na Alasce. Jedynym sposobem na dostarczenie ratującego życie serum była sztafeta zaprzęgów psów, pokonująca 1085 kilometrów przez surowy, lodowaty teren w zdradliwych warunkach. Seppala, ze swoim niezawodnym psem przewodnikiem Togo, odegrał kluczową rolę w tej heroicznej misji. Chociaż to pies Balto zyskał sławę za ukończenie ostatniego etapu, to właśnie Togo poprowadził Seppalę przez najdłuższy i najniebezpieczniejszy odcinek, pokonując prawie 418 kilometrów w zamieciach i temperaturach poniżej zera. Togo jest więc pamiętany jako prawdziwy bohater Biegu po Serum, dzięki swojej niesamowitej wytrzymałości, inteligencji i lojalności. To zdjęcie upamiętnia nierozerwalną więź między Seppalą a Togo, symbolizując odwagę zarówno człowieka, jak i psa, w jednej z największych misji ratunkowych w historii. Źródło: https://www.facebook.com/Cezaria.Jedrzejewiczowa?locale=pl_PL 1 Quote
rozi Posted September 28, 2024 Author Posted September 28, 2024 Dnia 28.09.2024 o 21:31, Aska7 napisał: Niepotrzebnie. Ludzi jest za dużo. Psów i kotów jest dużo za dużo. Nie przepadam za ludźmi, ale nie mnożą się aż tak. Quote
Aska7 Posted September 28, 2024 Posted September 28, 2024 Dnia 21.09.2024 o 17:03, Aska7 napisał: Zero udomowionych zwierząt. Quote
Tianku Posted October 8, 2024 Posted October 8, 2024 Piszę do Was z takim osobistym tematem z prośbą o porady.. będzie długo.... Otóż po śmierci w maju mojej ukochanej Tigry świat się zawalił... Ale trzeba iść na przód, chciałam dać dom kolejnemu psiakowi.. wypatrzyłam pewną pannę w ogłoszeniu na FB ustawilam tak wyjazd wakacyjny żeby poznać ją osobiście bo to drugi koniec Polski... Ponieważ mój pies był lekkim oszołomkiem, miał swoje strachy i przede wszystkim potrafił pokazać ząbki szukałam psiaka proludzkiego bez agresji do ludzi. Piesek w schronisku..wybraliśmy się na spacer.. młoda suczka ok. 1.5 roczna...fajnie szła na smyczy lekko ciągnąć. Schronisko w lesie więc dużo boźdzców nie było... Ale napotkany ciągnik czy ciężarówka w z drewnem nie robiła wrażenia. Piesek niuchal i szliśmy spokojnie. W drodze powrotnej mocno ciągneła do schroniska, myślę że to w sumie dobry znak...po trzech miesiącach namysłu wróciliśmy ja zabrać do domu.. jest z nami dopiero trzeci dzień...i się zaczęły schody.. boi się wszystkiego ... Chodzi niespokojna cały czas.. I najgorsze jest to że mamy co prawda ogrodzenie ale to siatka bez podmórówki. Wychodzimy na razie na smyczy ale ona ciągnie wącha a to do bramy a to do ogrodzenia... ja się boję że będzie uciekać 😭 naczytałam się poradników zresztą to mój trzeci pies ale już zapomniałam jak to jest jak pies nie reaguje na imię nic nie wie o świecie nie zna zabawek😞 i jest niejadkiem więc smaczki ja nie interesują. Tylko na spacer chce wychodzić ale ja nie będę mogła jej poświęcać całego dnia na spacery:( cholernie się boję że zawiodę na całej linii 😭 wiem że potrzeba czasu i cierpliwości ale łatwo się to mówiło komuś obcemu...tłumacze sobie że to dopiero trzeci dzień że jak nie była strachulcem w schronie to znaczy że ma potencjał... Jednocześnie Straszny z niej przytulas ale jest w tym aż nachalna i nie wiem czy jej na to pozwalać czy nie.. Quote
Sowa Posted October 9, 2024 Posted October 9, 2024 Jeśli chce się przytulać, to szuka u Ciebie wsparcia - przez trzy dni nie mogła przecież zrozumieć swojej zupełnie odmienionej sytuacji. Być może potrzebne jest inne miejsce na legowisko lub domowy kojec - tak, aby mogła poczuć się bezpiecznie w nowym dla siebie domu. Oczywiste, że na razie spacery muszą być na smyczy, równie oczywiste, że zwierzątko azylowe nie reaguje jeszcze na imię - nie rozumie nowego dla siebie dźwięku. Na pewno nie może sama zostać w ogrodzie; no i na pewno wymaga odrobaczenia - może po odrobaczeniu okaże się, że smaczki są mile widziane? W azylu zresztą raczej smaczków nie dostawała, no i raczej nikt się z nią nie bawił, więc nie rozumie jeszcze do czego są zabawki. Najważniejsze, że chce kontaktu z Tobą. Na tym wszystko można zbudować. 2 Quote
Tianku Posted October 11, 2024 Posted October 11, 2024 Dnia 9.10.2024 o 09:33, Sowa napisał: Jeśli chce się przytulać, to szuka u Ciebie wsparcia - przez trzy dni nie mogła przecież zrozumieć swojej zupełnie odmienionej sytuacji. Być może potrzebne jest inne miejsce na legowisko lub domowy kojec - tak, aby mogła poczuć się bezpiecznie w nowym dla siebie domu. Oczywiste, że na razie spacery muszą być na smyczy, równie oczywiste, że zwierzątko azylowe nie reaguje jeszcze na imię - nie rozumie nowego dla siebie dźwięku. Na pewno nie może sama zostać w ogrodzie; no i na pewno wymaga odrobaczenia - może po odrobaczeniu okaże się, że smaczki są mile widziane? W azylu zresztą raczej smaczków nie dostawała, no i raczej nikt się z nią nie bawił, więc nie rozumie jeszcze do czego są zabawki. Najważniejsze, że chce kontaktu z Tobą. Na tym wszystko można zbudować. Ma legowisko w ustronnym miejscu zresztą często z niego korzysta i potrafi sama sobie pójść na piętro i spać. Ładnie też przesypia całą noc. Chodzi za mną krok w krok piszczy jak pójdę do łazienki mimo że od samego początku staram się ją zostawiać co jakiś czas samą nie rozczulam się przy tym za bardzo po prostu wychodzę tak żeby widziała jak to robię. Angażuje też innych domowników w karmienie itd no ale jest ciężko ogon podkulony przy każdej głośniejszej rozmowie. Najgorsze że nie reaguje na razie na słowa a chce już ją jakoś uczyć przywołania itd. jest też bardzo uparta potrafi sto razy na mnie wyskakiwać delikatnie ją ściągam z siebie albo się odwracam i nagradzam głaskami jak już grzecznie siedzi na ziemi ale to na razie mało skuteczne. A jak głośniej powiem NIE to się zaraz boi i kuli ogon i ucieka. Nie miałam do czynienia z takim strachulcem jeszcze boję się coś schrzanic i pogłębić jej lęki Quote
Poker Posted October 11, 2024 Posted October 11, 2024 Tianku, potrzebny doktor CZAS. Chcesz działać za szybko, musisz okazać więcej cierpliwości. Tak naprawdę ona nie robi niczego złego. Sunia zachowuje się stosownie do nowej sytuacji, a chodzi za Tobą, bo czuje w Tobie oparcie. To Ty dajesz jej poczucie bezpieczeństwa. Nie jestem szkoleniowcem,ani behawiorystką, ale na początek włączyłabym więcej uczucia. Chce pieszczot, to jej daj. Inaczej czuje się odtrącona. Swoim tymczasom , nie mówiąc o adoptowanych przez nas psach, zawsze dawaliśmy tyle uczuć ile chciały. Zawsze wszyscy wyszli na tym dobrze. Istota, która nie dostaje miłości, nie potrafi jej potem dać. 1 Quote
Sowa Posted October 11, 2024 Posted October 11, 2024 Zobojętnij to, że wchodzisz do łazienki - masz tu opis pracy nad psem, który wył zostawiany sam w domu. "Z parówką w ręce i psem przy nodze trenerka podchodziła do drzwi, chwaląc i nagradzając spokój, przy następnym podejściu kładła rękę na klamce, nagradzając spokój, naciskała klamkę, nagradzając wiecie co, wkładała klucz w zamek od środka, nagradzając, przekręcała klucz... Całą procedurę powtarzała przy drzwiach otwartych, schodząc o stopień, dwa, aż do drzwi klatki schodowej, przy drzwiach przymkniętych, zamkniętych." Podejdź do drzwi łazienki, naprowadź smakolem w siad, pochwal psa, daj smakol i potem jak w opisie - cierpliwie, bez gniewu, z uśmiechem. Żaden pies nie rozumie ludzkiego znaczenia słów - kojarzy słowa z sytuacją. Jeśli nauczysz psa siadania na polecenie w domu, to nie znaczy, ze pies od razu zrozumie, że na to samo słowo trzeba usiąść na alejce spacerowej. Zajrzyj na stronę nosem.pl, znajdziesz tam wiele szczegółowych informacji, także o problemach z rozumieniem słów przez psa, choćby to https://nosem.pl/pies-w-domu/moj-pierwszy-pies/slowa-i-emocje-w-komunikacji-z-psem/ Samo słowo "nie" oznacza dla psa groźbę, jest kojarzone z gniewem człowieka, nic bardziej nie ma sensu niż mówienie psu np "nie ciągnij" - przecież nie uczyliśmy psa, co znaczy "ciągnij"! Żaden pies nie rozumie zdań przeczących, zawsze po słowie "nie" wypowiedzianym spokojnie, bez gniewu, trzeba psa naprowadzić w zachowanie, którego chcemy, które się nagradza. Poszukaj krótkiego poradnika "Psim zdaniem" (autor Z.Mrzewińska, kupisz w Bonito za kilkanaście złotych- podobnie kosztuje "Jak rozmawiać z psem" autorka ta sama, przeczytasz w godzinę). Gdzie mieszkasz? może znam w Twojej okolicy kogoś, kto pokaże jak uspokoić Twoje zwierzątko i sprawić, aby Wam było lepiej razem. Quote
Aska7 Posted October 11, 2024 Posted October 11, 2024 Nie odzywam się, bo nie jestem behawiorystą, ale każdy nowy psi członek rodziny to był mega stres. Same schroniskowce z różnym bagażem, ale zawsze starałam się okazywać miłość. Czochranko, smaczki, przytulasy. No i czas. Trzeba dać im czas. 2 Quote
Sowa Posted October 11, 2024 Posted October 11, 2024 Ja też nie jestem behawiorystą:-). Jeżeli pies chce kontaktu, to wszystko pójdzie łatwiej niż porozumiewanie się ze zwierzakiem, który ze strachu unika jakiegokolwiek kontaktu. Tu jeszcze jeszcze w miarę dokładny opis pracy nad psem, który obawia się zostać w dystansie od właściciela https://nosem.pl/pies-w-domu/nauka-pozostawania-lek-przed-samotnoscia-lek-przed-zamknieciem/ Oczywiście każdy pies jest inny (i bardzo dobrze), toteż warto próbować różnych sposobów - byle po każdym "nie" naprowadzić w zachowanie, które nagrodzimy - zawsze najpierw serdeczną pochwałą, potem okazjonalnym smakolem. Zawsze w tej kolejności - jeśli najpierw podamy smakol, potem pochwalimy, to znaczy, że chwalimy psa za to, że zjadł... 1 Quote
Gabi79 Posted October 22, 2024 Posted October 22, 2024 Dnia 20.10.2024 o 13:29, Nesiowata napisał: I co słychać Tianku? Też jestem ciekawa. Moja Kajunia to był tzw." wiejski pies", a strach, to było jej drugie imię. Z mojego doświadczenia potrzebny jest czas, cierpliwość i oczywiście ogrom miłości. To czyni cuda. Za miesiąc minie 10 lat, kiedy Kajunia jest ze mną. Tianku, powodzenia, trzymam kciuki. Quote
Tianku Posted October 28, 2024 Posted October 28, 2024 Dnia 20.10.2024 o 13:29, Nesiowata napisał: I co słychać Tianku? Jakoś nie mam czasu nawet napisać co u nas ... Raz pod górkę raz z górki.. mała się rozkręca... plusy: -reaguje na swoje imię (w domu haha) - swobodnie porusza się po całym domu, potrafi się zdrzemnąć w salonie gdzie jest tv i zawsze siedzimy - zaczyna mieć apetyt i co nieco zaczyna sie interesować zabawkami - domowników już coraz mniej się boi - zostaje sama w domu na 2 godziny o nie ma strat (raczej jest spokojna) A teraz minusy (zacznijmy od tych mało istotnych) - skacze po mnie i gryzie mnie po rękach jak szczeniak ( tylko do mnie ma taką śmiałość) - kopie w doniczkach i kradnie moje rzeczy i zanosi ma posłanie :)? - boi się obcych zwłaszcza mężczyzn ale najgorsze jest to że póki co chodzi na smyczy nawet po podwórku a i tak zwiała mojej mamie z domu hit... Skoczyła (chyba) z tarasu na jałowca. Tata zostawił uchylone drzwi jak wyszedł na moment na taras ona wyszła i za chiny nie chciała wejść z powrotem położyła się na słoneczku i leży mama poszła po smaczka szybko żeby ją przekupić wraca a jej nie ma... Szybko na zewnątrz a ten łobuz siedzi w jalowcu pod tarasem i nie umie się wygramolić z gałęzi... Mama szybko coś kombinowała więc udało się no ale zjadła smaczka na smycz się nie dała zapiąć tylko w nogi za bramke która była akurat otwarta bo konie wyszły na pastwisko... I zwiała moja mama za nia ale nigdzie jej nie było... po 5 minutach wróciła cała i zdrowa. Masakra 😢 co strachu było mojej mamy to... Teraz nawet jak pies w domu wszystko szczelnie pozamykane. Uczymy się od początku przywołania na smyczy ale ciężko to nam idzie chyba się nie obejdzie bez jakiś konsultacji. O ile w domu fajnie reaguje tak na zewnątrz nie ...mega węszy i tylko to ją interesuje. Teraz w niedzielę pierwszy raz po dłuuugim spacerze puscilam ja na ogród... Nie omieszkała sprawdzić po pewnym czasie czy bramki zamknięte... No na razie mam strach w oczach bo z psem uciekinierem to nie wiem czy sobie poradzę w warunkach jakie mam ... 2 Quote
rozi Posted October 28, 2024 Author Posted October 28, 2024 Dnia 28.10.2024 o 15:16, Tianku napisał: ale nigdzie jej nie było... po 5 minutach wróciła cała i zdrowa Ma rozum. Perełka moja też wystrzeli w diabły i 100 procent wróci, ale będzie chciała pobawić się z kurami po drodze, powyrywa im ogony (za bardzo uciekają) i tylko dlatego nie puszczam, chyba że wcześniej powiadomię pół wsi 🙄 Quote
Sowa Posted October 28, 2024 Posted October 28, 2024 Skakanie można ograniczyć naprowadzając w siad gdy podchodzi. Nagradzanie gdy usiądzie po wskoczeniu na Ciebie tylko wzmacnia chęć wskakiwania - w jej odczuciu żeby dostać nagrodę trzeba najpierw wskoczyć... Gryzienie może powstrzymać rozpostarta dłoń przypominająca ostrzegawczą kocią łapę. Kradzież rzeczy - Twoje rzeczy mają Twój zapach - może w ich towarzystwie czuć się bezpieczniej. Dom to inna sytuacja niż spacer - wszystkiego nauczonego w domu trzeba uczyć od nowa na spacerze. No i na spacerze utrzymywać kontakt z psem, chwaląc ciągle i nagradzając co chwilę trzymanie się blisko. Quote
Aska7 Posted October 31, 2024 Posted October 31, 2024 Dobrze, że niedługo umrę. Tak w sumie statystycznie. Bo to jest straszne. Tzn. nie "umarcie" tylko ten bełkot. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.