rozi Posted February 12, 2024 Author Posted February 12, 2024 Bielawski siedzi? https://pomagam.pl/egcyyp?fbclid=IwAR2_JJsHjCEC-MXMBheOaaamZkvQWv4LaPHqE0-8MWS2i-kW-jrUYK7vFsE Quote
Moli@ Posted February 12, 2024 Posted February 12, 2024 https://napsitemat.com.pl/zemsta-dilera-z-pogotowia-dla-zwierzat-animalsi-nie-chca-oddac-hodowcy-psow/ (...) Pogotowie dla Zwierząt – patoorganizacja? Warto zauważyć, że Szweter nachodzi panią Katarzynę od lat jako przedstawiciel Pogotowia dla Zwierząt. Jak to możliwe, skoro ta organizacja w 2019 r. została niemal zdelegalizowana przez sąd, a jej prezes (Grzegorz Bielawski) usłyszał już wiele prawomocnych wyroków za kradzieże (dosłownie za bezprawne przywłaszczenia) psów podczas pseudo interwencji? Możliwe, ponieważ osoby z otoczenia recydywisty Bielawskiego założyły nowe Pogotowie dla Zwierząt tym razem jako stowarzyszenie zwykłe, ale o identycznej nazwie i formalnie bez Bielawskiego, który ma sądowy zakaz pełnienia funkcji we władzach organizacji prozwierzęcych. (...) Quote
Aska7 Posted February 12, 2024 Posted February 12, 2024 Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Bielawski od dawna specjalizował się w interwencyjnym odbieraniu zwierząt w obecności policji i za zgodą powiatowego, bo wtedy gmina za te zwierzęta płaci. Pewnie przegiął trochę. Quote
Jaaga Posted February 12, 2024 Posted February 12, 2024 Zapytam tu, choć nie o pwp mi chodzi. Czy ktoś z Was robił lub zna kogoś kto robił u psa balonikowanie tętnicy płucnej? Pytam, bo muszę ewentualnie umawiać zabieg, a jest bardzo drogi i nie daje trwałej skuteczności. Jestem ciekawa jak jego wykonane i trwałość rzeczywiście wyglądają w praktyce. Znam psy z tym problemem, które nie przeszły zabiegu, ale nie znalazłam osobiście wśród znajomych i ich znajomych oraz klientów naszych wetów nikogo, kto robił taki zabieg. Nie wiem czy oprócz nie zapewniającego trwałości efektu istnieje też jakieś ryzyko? Nie chciałabym nie zrobić zabiegu, jeśli ma przedłużyć życie, ale nie wiem czy niesie tez jakieś dodatkowe ryzyko. Skoro zabieg polega na rozpychaniu czy wręcz rozrywaniu fragmentów tętnicy, to obawiam się jednocześnie zrobienie i nie zrobienia zabiegu. Chciałabym wiedzieć jak naprawdę kształtuje się ryzyko przy obu opcjach. Nie miałam dotąd żadnych wątpliwości przy wykonaniu zamykaniu Botalla czy zwo. Bo wiem, że tam, gdzie robiłam ryzyko niepowodzenia zabiegu było minimalne, a efekty danymi metodami trwałe. W tym przypadku mam spore obawy i nie wiem, jaką decyzję podjąć. Quote
rozi Posted February 12, 2024 Author Posted February 12, 2024 Wcięło mi połowę tekstu, znalazłam po raz drugi http://www.goldenretriver.fora.pl/zdrowie,3/balonikowanie-doradzcie,2849.html ale nie o to Ci chodzi, sama szukasz przecież. Tu artykuł: http://www.medycynawet.edu.pl/images/stories/pdf/pdf2007/122007/200712s16071610.pdf Poniżej link do zbiórki, w opisie jest link do opisu lekarskiego, może warto do nich zadzwonić, do kliniki znaczy. https://ratujprzyjaciela.pl/zbiorki/oreo Quote
rozi Posted February 12, 2024 Author Posted February 12, 2024 Moi weci tego nie robią, to skomplikowana operacja kardio, bezpośrednio nie pomogę. Quote
Jaaga Posted February 12, 2024 Posted February 12, 2024 Dnia 12.02.2024 o 17:51, rozi napisał: Wcięło mi połowę tekstu, znalazłam po raz drugi http://www.goldenretriver.fora.pl/zdrowie,3/balonikowanie-doradzcie,2849.html ale nie o to Ci chodzi, sama szukasz przecież. Tu artykuł: http://www.medycynawet.edu.pl/images/stories/pdf/pdf2007/122007/200712s16071610.pdf Poniżej link do zbiórki, w opisie jest link do opisu lekarskiego, może warto do nich zadzwonić, do kliniki znaczy. https://ratujprzyjaciela.pl/zbiorki/oreo Dzięki rozi. chodziło mi bardziej o to, jak rzeczywiście funkcjonuja psy po tym zabiegu i o ile przedłuża się ich życie. Tamte stare badania nie napawają optymizmem, bo to była kwestia miesięcy, nie lat. No i ceny w porównaniu z dzisiejszymi są nieaktualne mocno. Ciekawe jest w opracowaniu, które wstawiłaś, to że na 10 psów, tylko 2 to suki. Mój to tez chłopak i dwa przypadki, jakie znam, również. Akurat w praktyce, u psów, które znam, długość życia bez zabiegu była/jest dluższa. jeden zył 5 lat, zmarł po zabiegu kastracji, który lekarz uznał za bezpieczny. Z czasem inny wet specjalizujący się w kardiologii stwierdził, że jak najbardziej zabieg jednak mógł przyczynić się do pogoreszenia stanu psa i zgonu. Drugi żyje już tez kilka lat, bez leków i zabiegu. Co jakiś czas jest badany kontrolnie. Mój jest bezobjawowy, oprócz tego, że drobny i szczupły. Gdyby nie profilaktyczne badania, jakie przeprowadzam, to wada nie zostałaby rozpoznana. No i to, że został odrzucony przez matkę po urodzeniu, a jego waga i rozmiar stanowiły ok 1/3-1/4 u normalnego szczeniecia tej rasy. Odkarmiłam go ręcznie. Quote
uxmal Posted February 24, 2024 Posted February 24, 2024 Ethopalnet i adw.Karolina Kuszlewicz organizują 12.03.2024 wykład za free pdt. "Jak mądrze pomagać psom" https://www.facebook.com/events/814818753788630 [...] „Jak mądrze pomagać zwierzętom” Wielu z nas chce pomagać w większym lub mniejszym stopniu zwierzętom. Czasami pomagamy oddając zwierzętom całe swoje życie, czasami robimy to, kiedy znajdziemy chwile czasu. W schroniskach jest wielu wolontariuszy, ale czy zawsze ten wolontariat jest rzeczywiście dla zwierząt? Czy wyścigi z liczbie wyprowadzonych psów sprzyjają tym zwierzętom? Na ile działamy dla zwierząt poprawiając swoje samopoczucie, a na ile robimy to rzeczywiście dla nich? A może robimy to tylko dla „lajków”? Dlaczego często osoby pomagające zwierzętom, nie mają żadnego wykształcenia związanego ze zwierzętami? Dlaczego uważają, ze wiedzą najlepiej? A przede wszystkim- dlaczego między sobą walczą? [...] Quote
Aska7 Posted February 25, 2024 Posted February 25, 2024 https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/igor-tracz-o-pomocy-dla-ukrainy-pierwszy-impuls-to-byla-zlosc-na-rosjan/hzxlde7,2b83378a Quote
Moli@ Posted February 27, 2024 Posted February 27, 2024 https://wiadomosci.wp.pl/s/lublin112-pl/wydano-ostrzezenie-wscieklizna-w-jednym-z-wojewodztw-7000154654087680a "Na Lubelszczyźnie odkryto ognisko groźnej wirusowej choroby zakaźnej. Pod Hrubieszowem natrafiono na chorego na wściekliznę lisa." Quote
Aska7 Posted February 29, 2024 Posted February 29, 2024 Stara jestem, a jeszcze się dziwię https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,30751993,wzieli-psa-ze-schroniska-aby-jego-nerke-przeszczepic-rasowemu.html#do_w=60&do_v=1000&do_st=RS&do_sid=1016&do_a=1016&s=BoxNewsImg3&do_upid=1000_ti&do_utid=30751993&do_uvid=1709219422292 Quote
rozi Posted March 7, 2024 Author Posted March 7, 2024 Ja piernicze. Pogrubienie w tekście moje. Puszek to przepiękny 13-sto letni, bardzo łagodny i towarzyski kot, który choruje na cukrzyce. Swoje życie spędził u boku jednej właścicielki, która niedawno zdecydowała się go uśpić. Weterynarz odmówił i kot od miesiąca przebywa w Lecznicy Weterynaryjnej Krak-Vet, przy ul. Beskidzkiej (tam do odbioru). Puszek jest wykastrowany i ma zrobione wszystkie potrzebne szczepienia oraz badania. Zalecany dla osób starszych, bez małych dzieci w domu, ponieważ kot ten wymaga spokoju i stałej, domowej opieki medycznej (zastrzyki insulinowe i pomiar cukru). * z innym kotkiem lub pieskiem nie powinien miec problemu. W lecznicy świetnie się z nimi dogaduje Kot jest do oddania >oczywiście za darmo<, ale tylko w dobre i odpowiedzialne ręce. Wszystkie potrzebne leki, wyprawka, konsultacje medyczne - to wszystko dostaniesz wraz z nim. O to sie nie martw. 1 Quote
Aska7 Posted March 7, 2024 Posted March 7, 2024 Nie ma co rzucać kamieniem. To jest jedna strona historii. Gdybym była terminalnie chora, to też chciałabym chyba uśpić niż zostawić na poniewierkę. Quote
rozi Posted March 15, 2024 Author Posted March 15, 2024 Dnia 15.03.2024 o 20:00, Aska7 napisał: ... Nie zdążyłam Quote
rozi Posted March 16, 2024 Author Posted March 16, 2024 No tego jeszcze brakowało, zaraźliwy rak https://dziendobry.tvn.pl/dom/zwierzeta/zakazny-guz-weneryczny-u-psow-jak-dochodzi-do-zakazenia-ctvt-st6068940 https://biotechnologia.pl/biotechnologia/zarazliwy-rak,15256 . Quote
Jaaga Posted March 16, 2024 Posted March 16, 2024 Dnia 16.03.2024 o 10:04, rozi napisał: No tego jeszcze brakowało, zaraźliwy rak https://dziendobry.tvn.pl/dom/zwierzeta/zakazny-guz-weneryczny-u-psow-jak-dochodzi-do-zakazenia-ctvt-st6068940 https://biotechnologia.pl/biotechnologia/zarazliwy-rak,15256 . Ten nowotwór zawsze był. Teraz tez młoda sunia, którą wstawiałam na watku przyjechała własnie w końcówce chemioterapii. Quote
Moli@ Posted March 20, 2024 Posted March 20, 2024 https://www.o2.pl/informacje/cierpienie-zwierzat-w-toruniu-horror-w-siedzibie-znanej-fundacji-7007909333486304a "W siedzibie Fundacji "Toruńska Kocia Straż" działy się dantejskie sceny. Jak informuje PAP, straż pożarna i policja odkryli...37 martwych zwierząt. Technik policyjny, co chwilę musiał wychodzić, by nabrać powietrza. (...) (...)"Tu była umieralnia. Oprócz żywych zwierząt znaleziono 36 martwych kotów i jednego martwego psa. Trwają poszukiwania wywiezionych wcześniej zwierząt, policja prowadzi czynności pod nadzorem prokuratury. Dziękuję wszystkim zaangażowanym w pomoc - napisała radna Kamila Beszczyńska za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych" (...) Quote
Moli@ Posted March 20, 2024 Posted March 20, 2024 https://www.se.pl/torun/horror-w-siedzibie-znanej-fundacji-martwe-zwierzeta-awantura-z-policja-aa-jUMZ-p7c8-XK9k.html "Makabryczne odkrycia i dantejskie sceny w siedzibie Fundacji "Toruńska Kocia Straż"! We wtorek, 19 marca rano do drzwi budynku zaczęły dobijać się policja i straż pożarna. Będąca w środku kobieta nie chciała otworzyć. Strażak zrobił to siłowo. W środku odnaleziono 37 martwych zwierząt i 22 żywych psów oraz kotów. Wszystkie były trzymane w strasznych warunkach." jest film z interwencji Quote
Moli@ Posted March 20, 2024 Posted March 20, 2024 https://torun.wyborcza.pl/torun/7,48723,30811011,dramat-w-toruniu-joanna-spala-wsrod-martwych-zwierzat-weterynarz.html "36 kotów i jeden pies było martwych. Technik policyjny, co chwilę musiał wychodzić, by nabrać powietrza. A ta dziewczyna tam spała - opowiada Piotr Korpal z Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt. Sam potrzebował masek i pomocy sanitarnej. Prezydent Torunia wydał we wtorek (19 marca) przed południem decyzję umożliwiającą odbiór zwierząt przetrzymywanych w magazynie przy ul. Gagarina, Toruńskiemu Towarzystwu Ochrony Praw Zwierząt. W poniedziałek jego prezes Piotr Korpal nie mógł tego zrobić. Odmówiła mu policja." Quote
Moli@ Posted March 20, 2024 Posted March 20, 2024 https://www.o2.pl/informacje/gehenna-zwierzat-w-torunskiej-fundacji-nie-sposob-bylo-tam-oddychac-7007954191891168a Ustaleniem przyczyny śmierci zwierząt znalezionych w fundacji zajmie się patolog weterynaryjny. Nasz rozmówca, dopytywany o to, co mogło doprowadzić do śmierci podopiecznych fundacji, podkreśla, że "może się tego tylko domyślać" i wskazuje, że problemem jest "zbieractwo zwierząt" poza schroniskiem, bez odpowiedniej asekuracji i izolacji. "Zbiera się zwierzęta z ulicy, umieszcza się je razem. Problem polega na tym, że zwierzęta chorują, tak jak chorują ludzie. W takiej sytuacji wystarczy jedno chore zwierzę na nosówkę, parwowirozę lub panleukopenię. Jeżeli nie mamy odpowiedniej izolacji, a mamy zwierzęta i ściągamy cały czas nowe, to de facto te nowe skazujemy na śmierć. To tak jakbyśmy zamykali zdrowe osoby w jednym pomieszczeniu z chorymi osobami - wyjaśnia Korpal. Sama nazwa "fundacja" brzmi bardzo poważnie, ale to absolutnie nic nie oznacza. Rejestracja fundacji zajmuje 30 minut i kosztuje 150 zł - podkreśla Korpal." Quote
Moli@ Posted March 20, 2024 Posted March 20, 2024 https://pomagam.pl/g7kwm9 "Dzięki, że tu jesteś! Fundacja „Toruńska Kocia Straż” formalnie została zarejestrowana 1 marca 2023r. Choć już 2 lata wcześniej robiliśmy to, co teraz- zgarnialiśmy z dworu Bezdomniaki, leczyliśmy i szukaliśmy dobrych domków. Robimy dużo. Często za dużo. Bo nie potrafimy odmawiać tym bidom. I tak często słyszymy, że jesteśmy jedyną fundacją, która w ogóle odebrała telefon… Podopiecznych aktualnie mamy ponad 50. Na koncie pustka. Na dzień 30.08 to 102, 81 zł. Choć tak naprawdę to kwota na minusie. Mamy kilka faktur do spłaty. A od dłuższego czasu bierzące pokrywamy z własnych kieszeni… Aktualnie większość Podopiecznych mieściła się w domku gospodarczym, który na kredyt kupiłam dla zwierząt. Niestety teren był tylko dzierżawiony. Właścicielom terenu nie podobał się fakt, że przez domek przewija się tyle Bezdomniaków. I mimo wielomiesięcznej walki wypowiedziano nam w końcu umowę dzierżawy… Konto fundacji puste. Co tu robić? Gdzie przenieść te wszystkie zwierzęta? Fundacja została założona przez studentki, które przyjechały do Torunia studiować weterynarię. Na wynajmowanych mieszkaniach czy pokojach. Nie mamy tu rodziny ani żadnej nieruchomości ani większych pieniędzy. Bo często ludzie majętni zakładają fundację. Nasza powstała z dobrego serca i woli walki o Bezdomniaki. Przyjechałam tu z Łodzi na studia i zdeżyłam się z tym, że wszyscy wkoło odmawiają pomocy Bezdomniakom. Zaczęłam więc to robić na własną rękę. A wszystkie oszczędności poszły na ratowanie zwierzaków i kupno i remont poprzedniego domku. Ze sprzedażą domku bez prawa do terenu też łatwo nie będzie. Potrzeba wycena rzeczoznawcy, by właściciel terenu odkupił nieruchomość. Wartość pewnie będzie jednak zaniżona, a pieniądze zobaczymy pewnie ze kilka miesięcy. I znaczna ich część pójdzie na spłatę kredytu, za który domek został kupiony. W takiej sytuacji większość by się już pewnie poddała. Oddała zwierzęta do schroniska i zaczęła bezstresowe życie, w którym martwi się o siebie i innych. Ale te zwierzęta w schronisku by przepadły. Sporo by pewnie nie przeżyło. Nie mam rodziny, która mogłaby pomóc… Lokal pod wynajem dla zwierzęcej fundacji wcale nie tak łatwo znaleźć. Ludzie często nie chcą wynająć nieruchomości najemcom z jednym kotem, a nie kilkudzsięcioma…. Na szczęści napisała do nas Asia. Jej Partner Przemek zwalnia teraz lokal, w lokalizacji, która jest dla nas korzystna. Właściciel wyraził zgodę na zwierzaki! Uratowani ❤️ Jest klima, spora witryna, dzięki której w lokalu jest widno. Kilka mniejszych pomieszczeń na izolatki, w największym powstanie kociarnia. Nie ma ogrzewania co prawda, ale liczymy, że klima da radę. Najwyżej będziemy dogrzewać piecykami i grzejnikami elektrycznymi. Rachunek za prąd wtedy mały nie będzie, ale koty muszą mieć ciepło. W lokalu jest parę rzeczy do zrobienia. Chciałabym obkleić okno folią mleczną, by koty wielka witryna była kocim TV 😸 Przydałoby się wstawić też kratę. Ludzie są różni. Jedni koty kochają, innym są one obojętne, jeszcze inni ich nie nawidzą. Gdyby ktoś wpadł na pomysł wybić nam okno, koty by pouciekały. Potrzebujemy gęstej kraty. Co na takie duże okno tanie nie będzie. Łazienka jest skromna. Musimy zamontować prysznic i brodzik, by mieć gdzie myć kuwety i kennele. Bojler też przydałoby się wymienić. Ciepła woda to podstawa by utrzymać czystość przy tylu zwierzakach. Trzeba też zrobić podłączenie dla pralki, bo pranie robimy codziennie. Samą pralkę, jak i meble dostaliśmy od Darczyńców. Bardzo za nie dziękujemy! Dzięki temu mogliśmy zaoszczędzić trochę pieniążków (tych z przyszłości, bo aktualnie i tak ich nie mamy) na inne, ważniejsze rzeczy. Chcielibyśmy zrobić kociarnię z prawdziwego zdarzenia. Z mnóstwem kocich sprzętów, drapakami, kociostradą. Tak, by koty, które czekają na adopcję bardzo długo, były mimo wszystko szczęśliwe. W poprzedniej siedzibie mieliśmy już panleukopenię. Drapaki bardzo ciężko wyczyścić, a wiadomo jak szybko wirus pp się przenosi i jak bardzo jest groźni. Chcielibyśmy, by nowa siedziba była „czysta” pod tym względem, co oznacza, że drapaki musimy wymienić na nowe ( te i tak już się w większości rozpadają). Koszta generuje też oczywiście czynsz za lokal, kaucja i rachunki. Aktualnie spłacam jeszcze kredyt za poprzednią nieruchomość, a pieniędzy za nią jeszcze na horyzoncie nawet nie widać. Kredyt i czynsz to trochę ponad cała pensja. Oprócz fundacji, pracuje na ponad etat w sklepie. By mieć z czego na zwierzęta dokładać. Jednak pracy jest pełno przy ogarnianiu zwierząt i fundacyjnych spraw. Nie mam czasu spać, a więc i znaleźć dodatkową pracę. Gdybym chociaż na musiała dokładać na karmę czy weta z własnych środków, jakoś te dwa zobowiązania bym pociągnęła. Chyba, że znajdą się ludzie o wielkich serduchach, co dołożą się do czynszu? To dla zwierząt przecież. Ciągle mamy zgłoszenia, by wziąć kolejne bidy, ale musimy mieć, gdzie je trzymać! (...) Zwierzęta będą miały jednak w nowym lokalu lepiej. Będzie większa możliwość izolacji chorych kotów. No i nikomu bezdomniaki nie będą już przeszkadzać. Nie będzie awantur, że wyrzucam za dużo puszek od karmy (choć za wywóz śmieci płacę). To nie jest dobry moment na przeprowadzkę. Bo nie mamy oszczędności. Ostatnie poszły na założenie ogrzewania w poprzednim lokum i fundacyjne sprawy. Umowa dzierżawy została jednak wypowiedziana i wyboru nie mamy…. Gdyby ktoś chciał dorzucić się nam trochę do nowopowstającym siedziby, będziemy bardzo wdzięczni ❤️ To także szansa dla Fundacji. Nowy, większy lokal stwarza większe możliwości. Będziemy bardziej otwarci dla Was 🐱 Bardzo dziękujemy za dotychczasową pomoc ❤️ Szczególnie obecnemu najemcy, który zwalnia nam teraz lokal. Przemek bezinteresownie nas wspiera. W nocy poustawiał nam meble, posprzątał, a nawet skonstruował taką huśtawkę dla naszych Kitków 😱❤️ (...) 5, 10 czy 20 zł nie zrobi Wam dużego ubytku w portfelu. A nam, i naszym Zwierzakom przede wszystkim, realnie pomoże. Mimo przeprowadzki, problemów finansowych, ogromu pracy i braku czasu, nie pozostaliśmy obojętni na zgłoszenia. Przyjęliśmy ostatnio kocię, które miało zostać uśpione. Niesłusznie. Owszem maluch ma problemy, z utrzymaniem równowagi główką, ale nie na tyle, by nie mógł z tym żyć. Dyzio miał bandaż na szyi, pod którym zalęgła się masa pcheł. Na szczęście trafił na super tymczas do Asi i jest już bezpieczny ❤️ gdy przestanie drapać szyję, od nadmiaru pcheł, zrobimy RTG pod narkozą i zobaczymy o co tam właściwie chodzi. (...) A zbiórkę piszę w drodze do Lipna, po kolejnego podrzuconego malucha. Jak widzicie, łatwo nie jest, ale się nie poddajemy! 💪 W dużej mierze od Was zależy, jak będzie wyglądał lokal. Fundacja to Zwierzaki, my i Wy, pamiętajcie 😇 Za każdą wpłatę czy udostępnienie będziemy bardzo wdzięczni ❤️ Jeśli masz coś zbędnego, co posłuży lokalowi, chcesz pomóc w transporcie czy jesteś złotą rączką, czekam na kontakt. EDIT: Dziś zaczęliśmy kuć łazienkę. Musimy założyć bojler i prysznic z brodzikiem, by było gdzie myć kuwety i kennele. By to się zmiesiło trzeba przesunąć toaletę. Niestety podczas prac, podłoga okazała się zgniła. Trzeba wylać beton. Do zrobienia także wentylacja i kafelki. Remont wre, a zbiórka stoi… Bardzo prosimy o wsparcie, choćby o piątaka 😇🙏 Quote
Moli@ Posted March 24, 2024 Posted March 24, 2024 https://www.onet.pl/turystyka/onetpodroze/pojawily-sie-w-polskich-lasach-lesnicy-alarmuja-grozny-dla-czlowieka/0vrx57d,07640b54 Leśnicy apelują, by uważać na spacerach. "Jedyny polski gad groźny dla człowieka" Nadeszła wiosna, a wraz z nią przyroda zaczęła budzić się do życia — szczególnie widać to w polskich lasach, gdzie pojawia się coraz więcej roślin i zwierząt. Na niektóre z nich trzeba szczególnie uważać. Jak informuje Nadleśnictwo Lidzbark na swoim facebookowym profilu, w lesie możemy już spotkać "jedynego polskiego gada groźnego dla człowieka". Mowa oczywiście o żmii zygzakowatej. Quote
Nesiowata Posted March 28, 2024 Posted March 28, 2024 Dopóki jeszcze mogę pisać - wraz z całą bandą życzymy zdrowia, radości, spokoju i spełnienia marzeń. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.