megiddo1 Posted April 11, 2009 Posted April 11, 2009 Co polecacie dla pudli przeciw kleszczom? Do tejpory stosowałam krople frontline i advantix. Czy obróżka bayera sprawdza się przy długowłosych? Mieszkamy na terenie gdzie kleszczy zatrzęsienie:mad: Quote
Equus Posted April 13, 2009 Posted April 13, 2009 Właśnie też jestem ciekawa, moja po środkach typu spot on filcuje się strasznie w miejscu zakroplenia:shake: Quote
EFMAN Posted April 14, 2009 Posted April 14, 2009 Poruszyliscie temat ktory bardzo mnie intersuje. Mam wiele watpliwosci, po pierwsze: po BAYEROWSKICH spotach w ubieglym roku pies mi wylysial. W tej chwili stosuje Duowin- Contact firmy Virbace i jest lepiej (na ta chwile nic sie nie dzieje, oprocz widocznego rozwarstwienia siersci wzdluz kregoslupa) Obrozy przeciwpchelnej i przeciwkleszczowej nie polecam- siersc wyciera sie na karku (szczegolnie wazne dla pudli wystawowych).:diabloti: Quote
lilix4 Posted April 14, 2009 Posted April 14, 2009 U nas też jest mnustwo kleszczy i nie mogłam sobie z nimi poradzić miała krople na kark i zaszczepiłam ja na wselki wypadek na baszeszjoze jak sie nie myle z nazą tej choroby ale zdecydowałam się na obroże i działa a ma ja założoną bardzo luźno właśnie dlatego że jeździmy na wystawy.A ta obroża jest z firmy Bayer.Ja jestem zadowolona i pies równiez bo nie muszę już wyciągać trupów kleszczy ze skóry i nie ma strupków. Quote
megiddo1 Posted April 15, 2009 Author Posted April 15, 2009 Ja obawiam się, że obroża założona zbyt daleko od skóry może nie zadziałać. Czy mozna stososwać jednocześnie krople i obrożę? Czy to zbyt dużo chemii dla psa? Zastanawiałam się też nad zwiększeniem dawki kropli. Quote
Equus Posted April 15, 2009 Posted April 15, 2009 [quote name='EFMAN']po BAYEROWSKICH spotach w ubieglym roku pies mi wylysial[/quote] Moja po zakropleniu w tym roku koszmarnie się drapała w miejscu zakroplenia, a następnego dnia miała katar jak diabli więc się zastanawiam czy czasem to nie jakaś reakcja alergiczna. I musze stwierdzić, ze w okresie zimowym (czyli kiedy preparatów p/kleszczowych nie używałam) pudlowa sierść się poprawiła. Też właśnie mam dylemat co robić bo używać czegoś jednak trzeba. Megiddo1 z używanie jednocześnie obroży i spot-onów to bym uwazała - jeśli mają tą samą substancję czynną (a przecież z obroży to też się wchłania do organizmu a nie działa powierzchniowo) to możesz dać zbyt dużą dawkę, jeśli natomiast mają inne substancje czynne to trzeba by się skonsultować z farmaceutą czy te różne substancje nie wejdą ze sobą w niepożądane interakcje. [QUOTE]zaszczepiłam ja na wselki wypadek na baszeszjoze[/QUOTE] To na to jest szczepionka? Pamiętasz może jak się nazywa? Quote
megiddo1 Posted April 15, 2009 Author Posted April 15, 2009 Mój też się drapał po advantixie, w dodatku ten środek po 2 tygodniach nie zadziałał. Po frontlynie jest narazie ok. Pozostanę przy nim. skonsultuję z wetem czy można dać trochę większą dawkę. Ja czytałam gdzieś o szczepionkach na boreliozę. Quote
EFMAN Posted April 15, 2009 Posted April 15, 2009 Pytałam wet. absolutnie nie stosować obroży razem ze spotem , to podwójna dawka trucizny dla robali ale też dla psa. A co z kąpielami między wystawami ,czy kropić po każdej kąpieli czy specyfik się zmywa czy zostaje na psie. Quote
Equus Posted April 15, 2009 Posted April 15, 2009 [QUOTE]A co z kąpielami między wystawami ,czy kropić po każdej kąpieli czy specyfik się zmywa czy zostaje na psie. [/QUOTE] Zdecydowanie nie zakraplać po każdym "praniu". Substancje czynne preparatów typu spot-on wchłaniają się do organizmu (zdaje się, że łączą się z lipidami w tkance podskórnej i tak się też z nimi przemieszczają po całym psie) i jesli byś zakraplała po każdym myciu (a co tydzień jeździsz na wystawy) to mogłoby Ci wyjść że raz w tygodniu dajesz dawkę którą powinnaś dać raz w miesiącu. dodatkowo trzeba pamiętać, że niektórych preparatów nie można podawać na 48 godzin (czasem dłużej) przed i po kąpieli. Jednak myślę, ze jeśli często kąpiesz psa to niestety preparaty te mogą gorzej działać Quote
EFMAN Posted April 15, 2009 Posted April 15, 2009 Dzięki za konkrety.skoro spoty łączą się z lipidami i coś tam ,coś tam to rzeczywiście może nie wypłukują się całkowicie wpraniu.W każdym bądż razie psa trzeba oglądać co wieczór. Quote
EFMAN Posted April 15, 2009 Posted April 15, 2009 Wyczytałam,że w Polsce jest około 800 gatunków kleszczy. Pierwszy wysyp w kwietniu kiedy to wychodzą z ziemi głodne i rzucają się na wszystko co ciepłe i ma krew.Następnie opite i wielgachne zagrzebują się w ziemi,aby wydać na świat setki kleszczyków.Wsierpniu i wrześniu cykl zaczyna się na nowo aż do pierwszych przymrozków.:placz: Quote
klaudia77 Posted April 16, 2009 Posted April 16, 2009 to jest jakaś masakra :shake: też się właśnie zastanawiam nad jakimś środkiem na kleszcze. Bo mój pudlinek już w tym tygodniu miał jednego :lookarou: Quote
lilix4 Posted April 16, 2009 Posted April 16, 2009 Moja miała krople ale wet mi powiedział że te krople to zabijaja kleszcza ja się wbije w skórę i to prawda mimo że moja sunia miała krople to miała wysuszone kleszcze powbijane i to dzień w dzień co przyszła to musiałam wyciaga,więc zdecydowałam się na obroże i nie mam problemu z kleszczami. Quote
klaudia77 Posted April 16, 2009 Posted April 16, 2009 [quote name='lilix4']Moja miała krople ale wet mi powiedział że te krople to zabijaja kleszcza ja się wbije w skórę i to prawda mimo że moja sunia miała krople to miała wysuszone kleszcze powbijane i to dzień w dzień co przyszła to musiałam wyciaga,więc zdecydowałam się na obroże i nie mam problemu z kleszczami.[/quote] No mój też właśnie takie wcześniej miał i też musiałam te zaschnięte robote wyciągać. Dlatego w tym roku skłaniam się bardziej do obroży. Tylko niech mi ktoś powie mądrzejszy.. czy ona śmierdzi? :hmmmm: Bo słyszałam gdzieś tak, że jest bardzo śmierdząca a sama nigdy nie miałam wiec nie wiem... ;) Quote
EFMAN Posted April 17, 2009 Posted April 17, 2009 Obroże przeciwkleszczowe raczej czuć chemią Poza tym weterynarz przestrzegał że należy obrożę zdjąć jeśli pies bawi się z innym psem, więc wyobraż sobie jaka musi być toksyczna:shake: Quote
lilix4 Posted April 21, 2009 Posted April 21, 2009 Mi jakoś nie śmierdzi ta obroża.Mój pies bawi się z innymi i nic się im nie dzieje Quote
filodendron Posted April 22, 2009 Posted April 22, 2009 [B]Lilix[/B], napisz coś więcej o tej szczepionce. Już rok temu o niej słyszałam, ale okazało się, że na polskim rynku jest niedostępna - lek nie jest zarejestrowany. Wet mi tłumaczył, że nie ma danych na temat skuteczności. My stosujemy Fiprex spot-on - działa bez zarzutu, pilnuję tylko żeby nie kąpać dwa dni przed, ani dwa dni po aplikacji. Pies się nie drapie, nie ma łupieżu - czy filcuje sierść, tego nie wiem, bo nasz pundel raczej zawsze dość krótko ufryzowany. Obroże bardzo odradza nie wet, ale pediatra - podobno mocno uczulają dzieciaczki. Quote
lilix4 Posted April 22, 2009 Posted April 22, 2009 Ta szczepionka to jest swego rodzaju zabezpieczenie przed chorobami odkleszczowymi + do tego ta ogroża.Mam małą radę sprawdzajcie końsówki uszu swoim psiakom bo kleszcze kochają takie miejsca jak uszy szyjaitp Quote
filodendron Posted April 22, 2009 Posted April 22, 2009 [quote name='lilix4']Ta szczepionka to jest swego rodzaju zabezpieczenie przed chorobami odkleszczowymi + do tego ta ogroża.Mam małą radę sprawdzajcie końsówki uszu swoim psiakom bo kleszcze kochają takie miejsca jak uszy szyjaitp[/quote] Szczepiłaś w Polsce? A jeśli tak, to czy to na pewno była szczepionka przeciwko babeszjozie a nie boreliozie? Quote
Gośka Posted April 23, 2009 Posted April 23, 2009 Ta niby szczepionka to nic innego jak środek którym leczy się babeszjozę - jako zabezpieczenie przed chorobą działa 2 tygodnie. Quote
filodendron Posted April 23, 2009 Posted April 23, 2009 [quote name='Gośka']Ta niby szczepionka to nic innego jak środek którym leczy się babeszjozę - jako zabezpieczenie przed chorobą działa 2 tygodnie.[/quote] To ściema straszna, czy ja czegoś nie łapię? :shake: Quote
Gośka Posted April 23, 2009 Posted April 23, 2009 To znaczy to jest tak: Weterynarze podają psom imizol, któy jest środkiem babeszjobójczym. Akurat jeśli chodzi o babeszjozę, niestety jestem obcykana, bo moje psy miały ją kilkakrotnie jak mieszkałam w Warszawie. Ford dwa razy, Mercedes raz i lhasa raz. Za pierwszym razem nie wiedziałam co się dzieje, obydwa psy Ford i Mercedes miały ją jednocześnie w tym samym czasie, objawy były straszne, myślałam że ktoś otruł mi psy. Mój weterynarz, odmówił przyjechania do domu, o 9 rano w poniedziałek, twierdząc że ma czynne od 12. A psy schodziły, tylko dzięki przyjaciołom (m.in Cheritce) udalo się je dowieźć na czas do innej lecznicy i uratować. Dostaly wtedy właśnie imizol. Przedawkowanie imizolu może spowodować nawet zgon, gdyż jest to bardzo silna trucizna. Podanie imizolu faktycznie powoduje odporność na babeszjozę ale na krótki okres, niektórzy mówią że 2 tyg inne źródła podają że miesiąc. Babeszjozę leczy się również preparatem fatrybanil. Szczepienia przeciwko babeszjozie są tylko we Francji preparatem o nazwie pirodog firmy Merial. Niestety szczepionka ta jest dostępna tylko w tym kraju. Podaje się ją dwa razy do roku a koszt to ok 100euro za jedną dawkę. Quote
filodendron Posted April 23, 2009 Posted April 23, 2009 O, to właśnie o pirodog slyszałam - znajoma nawet próbowała jakoś okrężnymi drogami sprowadzić. Z tego, co piszesz, z imizolem w charakterze szczepionki to trochę przesada - bo wychodzi na to, że co dwa tygodnie trzeba by psa szprycować toksyną na wszelki wypadek. Pies może skończyć z powodu wątroby, a nie kleszcza. Może jeśli wyjeżdża się w jakieś wyjątkowo zakleszczone rejony? Chociaż teraz wszędzie to dziadostwo siedzi. Mam nawyk spoglądania w każdy pierwszy sik na spacerze - czy się coś z kolorem nie dzieje, ale słyszy się, że babeszjoza czasem przebiega zupełnie niestandardowo. Quote
filodendron Posted May 2, 2009 Posted May 2, 2009 Czy ktoś może polecić jakiś środek odstraszający kleszcze, który można stosować okazjonalnie i równolegle z Fiprexem? Wczoraj pojechaliśmy z psem do Poleskiego Parku Narodowego (stawy, groble, rogoża, torfowiska itp) W życiu nie widziałam tylu kleszczy - po 3-godzinnym spacerze z psa się dosłownie sypało :placz: Włożyłam go do wanny, spłukałam 4 razy obficie wodą od stóp do głów i wciąż odpadały kleszcze (takie, które jeszcze nie zdążyły się wbić). Umyłam go, bo w czystej sierści łatwiej wszystko wymacać. Postawiłam na rozłożonym białym prześcieradle i czesałam, czesałam, czesałam i wciąż wyczesywałam następne. Kilka było już wbitych, choć jeszcze nie napitych. Pewne by zdechły, bo pies jest świeżo zafiprexowany, ale mimo wszystko to i tak jest masakra - nanieść tyle paskudztwa do domu. :shake: Czy na takie wycieczki stosujecie coś odstraszającego, jakiś odpowiednik ludzkich preparatów? Quote
filodendron Posted May 5, 2009 Posted May 5, 2009 Nikt nie używa repelentów? Tak na szybko (w środku krótkiego, długiego weekendu) kupiliśmy Ixoder (z lab. dr Seidla) - nic innego nie było w zoologu z repelentów. Popsikałam psa tuż przed kolejną wycieczką i wieczorem nie znalazłam żadnego kleszcza (tym razem wzięłam też grzebień na wycieczkę, żeby z grubsza psa przeczesać przed wejściem do samochodu). Nie wiem, czy to ten psikacz zadziałał czy raczej region inny i mniej kleszczy (30 km od poprzedniego miejsca). Zaproponowano mi obróżkę Kiltix (oprócz Fiprexu), ale to - moim zdaniem - trochę za dużo chemii na raz, skoro na co dzień wystarcza sam Fiprex. Wycieczki są okazjonalne, weekendowe a producent obroży wymaga, żeby była noszona na stałe. W dodatku trzeba ją ściągać do kąpieli i zakładać na suchego psa, a wiadomo, że pies na takich wycieczkach włazi do wody. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.