mari23 Posted February 11, 2024 Posted February 11, 2024 Dziękuję Wam za słowa wsparcia i otuchę. I za ręczniki w ilości hurtowej oraz płyn do mycia.... przesyłka dotarła - dziękuję! Ostatnie problemy zdrowotne Odisia oraz jego postępujący niedowład uświadomił mi, że szanse na domek dla Odiego są chyba bliskie zera.... uszy wciąż dokuczają, Odiś potrzepuje głową ( przy tym rozjeżdżają mu się wszystkie łapy, tył "na płasko"). Dostaje zastrzyki i mam nadzieję, że będzie coraz lepiej, chociaż z uszami.... chory pies jednak się tym nie przejmuje, szaleje podwójnie, bo od 2 tygodni mam w domu chorą mamę - to dla Odiego wymarzone towarzystwo do zabawy - przynosi jej ciągle kocyk albo pluszaka, daje... i natychmiast wyrywa 😉 mama nie ma siły utrzymać zabawki nawet sekundę 🙂 2 Quote
elik Posted February 11, 2024 Posted February 11, 2024 Trzymaj się Marysiu. Dużo sił Ci życzę tak fizycznych, jak i psychicznych. Na pewno masz wsparcie psychiczne od grona Dogomaniaczek i choć fizycznie nic to nie da, ale może świadomość tego, poprawi Twoje samopoczucie. Na pewno nie tyle co Ty, ale ja też mam od piątku "ręce pełne roboty". W piątek łapaliśmy jednego z naszych działkowych dzikusków, bo miał uszkodzone oczko i na wcześniejszej wizycie wet stwierdził, że można byłoby próbować leczyć, ale w przypadku dzikiego kota, nie jest to możliwe. Wymagałoby to kilkakrotnego zakraplania oczka przez dłuższy czas. Stan zapalny w oku, to zagrożenie dla pobliskiego centralnego układu nerwowego. Jedynym ratunkiem dla kotka będzie usunięcie tego chorego oczka. Zabieg odbył się w piątek. Ponowne łapanie kotka, to było ryzykowne zadanie. Próba łapania przy jedzeniu skończyła się pogryzieniem i ostatecznie trzeba było użyć klatki łapki. Bidusiek 😞 Odebraliśmy go po 3,5 godzinach. W drodze do Krakowa spał. Na szczęście spał także, gdy przekładaliśmy go do wcześniej przygotowanej klatki kennelowej. Karmienie kotka dzikuska to nie lada wyzwanie. Samo przygotowanie papki i podawanie strzykawką zajmuje każdorazowo około 40 minut, a karmimy go 4 razy dziennie. Pierwsze podanie leku p/bólowego skończyło się ulokowaniem leku w kołnierzu, a nie w pyszczku kotka. Musiałam dokupić jeszcze jedną dawkę. Na wszelki wypadek wzięłam dwie, ale jak na razie, tylko ta pierwsza próba była nieudana. We wtorek mamy jechać z nim do kontroli. Oby gojenie przebiegało tak, jak powinno, bez żadnych niespodzianek. Na razie Łapuś jest z nami. Na pewno mu się to nie podoba, ale nie ma wyjścia, musi być pod kontrolą. Wygląda bardzo żałośnie, ale chyba nie czuje bólu, bo jest cichutki. Dostaje co rano lek p/bólowy. 1 Quote
Ellig Posted February 12, 2024 Posted February 12, 2024 Dnia 11.02.2024 o 17:12, mari23 napisał: Dziękuję Wam za słowa wsparcia i otuchę. I za ręczniki w ilości hurtowej oraz płyn do mycia.... przesyłka dotarła - dziękuję! Ostatnie problemy zdrowotne Odisia oraz jego postępujący niedowład uświadomił mi, że szanse na domek dla Odiego są chyba bliskie zera.... uszy wciąż dokuczają, Odiś potrzepuje głową ( przy tym rozjeżdżają mu się wszystkie łapy, tył "na płasko"). Dostaje zastrzyki i mam nadzieję, że będzie coraz lepiej, chociaż z uszami.... chory pies jednak się tym nie przejmuje, szaleje podwójnie, bo od 2 tygodni mam w domu chorą mamę - to dla Odiego wymarzone towarzystwo do zabawy - przynosi jej ciągle kocyk albo pluszaka, daje... i natychmiast wyrywa 😉 mama nie ma siły utrzymać zabawki nawet sekundę 🙂 Dużo zdrowia dla Was Marysiu. ❤️ Quote
Ellig Posted February 12, 2024 Posted February 12, 2024 Dnia 11.02.2024 o 18:46, elik napisał: Trzymaj się Marysiu. Dużo sił Ci życzę tak fizycznych, jak i psychicznych. Na pewno masz wsparcie psychiczne od grona Dogomaniaczek i choć fizycznie nic to nie da, ale może świadomość tego, poprawi Twoje samopoczucie. Na pewno nie tyle co Ty, ale ja też mam od piątku "ręce pełne roboty". W piątek łapaliśmy jednego z naszych działkowych dzikusków, bo miał uszkodzone oczko i na wcześniejszej wizycie wet stwierdził, że można byłoby próbować leczyć, ale w przypadku dzikiego kota, nie jest to możliwe. Wymagałoby to kilkakrotnego zakraplania oczka przez dłuższy czas. Stan zapalny w oku, to zagrożenie dla pobliskiego centralnego układu nerwowego. Jedynym ratunkiem dla kotka będzie usunięcie tego chorego oczka. Zabieg odbył się w piątek. Ponowne łapanie kotka, to było ryzykowne zadanie. Próba łapania przy jedzeniu skończyła się pogryzieniem i ostatecznie trzeba było użyć klatki łapki. Bidusiek 😞 Odebraliśmy go po 3,5 godzinach. W drodze do Krakowa spał. Na szczęście spał także, gdy przekładaliśmy go do wcześniej przygotowanej klatki kennelowej. Karmienie kotka dzikuska to nie lada wyzwanie. Samo przygotowanie papki i podawanie strzykawką zajmuje każdorazowo około 40 minut, a karmimy go 4 razy dziennie. Pierwsze podanie leku p/bólowego skończyło się ulokowaniem leku w kołnierzu, a nie w pyszczku kotka. Musiałam dokupić jeszcze jedną dawkę. Na wszelki wypadek wzięłam dwie, ale jak na razie, tylko ta pierwsza próba była nieudana. We wtorek mamy jechać z nim do kontroli. Oby gojenie przebiegało tak, jak powinno, bez żadnych niespodzianek. Na razie Łapuś jest z nami. Na pewno mu się to nie podoba, ale nie ma wyjścia, musi być pod kontrolą. Wygląda bardzo żałośnie, ale chyba nie czuje bólu, bo jest cichutki. Dostaje co rano lek p/bólowy. O jejku, trzymaj się Łaptusiu. 1 Quote
elik Posted February 12, 2024 Posted February 12, 2024 Dnia 12.02.2024 o 14:28, Ellig napisał: O jejku, trzymaj się Łaptusiu. Teraz jest na kroplówce 😞 1 Quote
elik Posted February 12, 2024 Posted February 12, 2024 4.02. na konto Odisia wpłynęła kwota 20,00 zł od anica II Bardzo serdecznie dziękujemy Quote
Ellig Posted February 13, 2024 Posted February 13, 2024 Dnia 12.02.2024 o 14:31, elik napisał: Teraz jest na kroplówce 😞 Jak się czuje kiciuś? Quote
elik Posted February 13, 2024 Posted February 13, 2024 Dnia 13.02.2024 o 10:28, Ellig napisał: Jak się czuje kiciuś? Dziękuję Elu, wygląda na to, że dobrze. Dzisiaj byliśmy z koteczkiem w Bochni na kontroli. Oczko goi się bardzo ładnie, Sączek wyjęty i zostało zaszyte oczko na zewnątrz. Kocio dostał także dzisiaj kroplówkę. Jestem też umówiona z wetką we czwartek na kroplówkę w Krakowie i już zostanie wyciągnięty wenflon. Poprosiłam o skrócenie kołnierza od strony pyszczka, żeby mógł samodzielnie jeść. To karmienie strzykawką jest uciążliwe i dla mnie i dla kocia. Część płynu spływa na kołnierz, a z niego na kotka 😞 Mamy jeszcze raz jechać na wizytę 24-go i jeśli oczko będzie całkowicie zagojone, wypuścimy kotka na działce. 1 Quote
Ellig Posted February 14, 2024 Posted February 14, 2024 Dnia 13.02.2024 o 22:45, elik napisał: Dziękuję Elu, wygląda na to, że dobrze. Dzisiaj byliśmy z koteczkiem w Bochni na kontroli. Oczko goi się bardzo ładnie, Sączek wyjęty i zostało zaszyte oczko na zewnątrz. Kocio dostał także dzisiaj kroplówkę. Jestem też umówiona z wetką we czwartek na kroplówkę w Krakowie i już zostanie wyciągnięty wenflon. Poprosiłam o skrócenie kołnierza od strony pyszczka, żeby mógł samodzielnie jeść. To karmienie strzykawką jest uciążliwe i dla mnie i dla kocia. Część płynu spływa na kołnierz, a z niego na kotka 😞 Mamy jeszcze raz jechać na wizytę 24-go i jeśli oczko będzie całkowicie zagojone, wypuścimy kotka na działce. To są bardzo dobre wiadomości Elu, teraz zdrowiej koteczku 🙂 Quote
elik Posted February 14, 2024 Posted February 14, 2024 Dnia 14.02.2024 o 14:44, Ellig napisał: To są bardzo dobre wiadomości Elu, teraz zdrowiej koteczku 🙂 Dziękuję Eluy 🙂 Teraz z pewnością będzie szybciej powracał do zdrowia, bo dzisia po raz pierwszy sam zjadł i popił rosołku 🙂 Doktor wczoraj podciął mu troszku kołnierza, a ja poszłam dalej i kocio dostaje pyszczkiem do miseczki. Co za ulga dla niego i dla mnie. Po karmieniu ja byłam zlana potem, a kocio zmiksowaną wątróbką, bo zawsze część zawartości strzykawki lądowała w kołnierzu, zamiast w pyszczku kocia, a z kołnierza wylewała się na kocia. Po zakończeniu kuracji przydała by mu się kąpiel, ale obawiam się, że pozostanie to w sferze marzeń 🙂 W następną sobotę, 24-go mamy się zgłosić na wyjęcie szwów. Kocio odzyska wolność i młodego przyjaciela, którego co trochu smętnie wzywa 😞 1 Quote
mari23 Posted February 28, 2024 Posted February 28, 2024 Dnia 14.02.2024 o 14:44, Ellig napisał: To są bardzo dobre wiadomości Elu, teraz zdrowiej koteczku 🙂 Jak koteczek? Odiś wciąż w trakcie leczenia uszu. Zaczynam się zastanawiać, czy Odisiowe cudaczne chodzenie nie wynika jednak z przyczyn neurologicznych, mam wrażenie, że po tej ostatniej narkozie i "paraliżu" tyłu on nie do końca odzyskał dawną sprawność, jeśli sprawnością można nazwać jego stan. Ostatnio jest bardzo aktywny, oczywiście za sprawą mojej mamy, która sama chora i ledwie żywa, ale resztki sił wykorzystuje na zabawę z pieskami, głównie z Odim, który od bladego świtu koczuje pod drzwiami pokoju mamy 😉 Quote
Poker Posted February 28, 2024 Posted February 28, 2024 Na pewno to są sprawy neurologiczne wynikające ze starego urazu albo wady wrodzonej. Loluś u togaa przestał chodzić teraz czyli na starość, z powodu starego urazu teraz. Quote
elik Posted February 28, 2024 Posted February 28, 2024 Dnia 28.02.2024 o 08:24, mari23 napisał: Jak koteczek? Kocio już wrócił na działkę po 2 tygodniach pobytu u nas w domu. Tak witał się z kotkiem, z którym wspólnie zamieszkują na naszej działce. Taras jeszcze w wersji zimowej, zaścielony dywanami, żeby kotkom było ciepło w łapki. To Łapuś z jeszcze z oboma oczkami, choć widać, że to jego lewe oczko jest nieco inne niż prawe. Wiele lat temu to oczko zaatakował wrzód. Blisko miesiąc był w szpitaliku, bo przy okazji 😁 został wykastrowany, ale oczko wówczas udało się uratować. Tym razem już nie 😞 Łapuś przytulasek. To staruszeczek, ma około 20 lat. 3 Quote
elik Posted February 28, 2024 Posted February 28, 2024 Dnia 28.02.2024 o 08:24, mari23 napisał: Odiś wciąż w trakcie leczenia uszu. Zaczynam się zastanawiać, czy Odisiowe cudaczne chodzenie nie wynika jednak z przyczyn neurologicznych, mam wrażenie, że po tej ostatniej narkozie i "paraliżu" tyłu on nie do końca odzyskał dawną sprawność, jeśli sprawnością można nazwać jego stan. Ostatnio jest bardzo aktywny, oczywiście za sprawą mojej mamy, która sama chora i ledwie żywa, ale resztki sił wykorzystuje na zabawę z pieskami, głównie z Odim, który od bladego świtu koczuje pod drzwiami pokoju mamy 😉 Biedny ten Odisiek, ale ma wielkie szczęście, że go przygarnęłaś. Nurtuje mnie myśl, czy jest jakiś sposób, leczenie... żeby pomóc Odisiowi? W tej trudnej sytuacji dobre jest to, że Mama z Odisiem pomagają sobie wzajemnie. Quote
elik Posted March 4, 2024 Posted March 4, 2024 Na konto Odisia wpłynęły poniższe kwoty: 5,00 zł od mdk8 II - 26.02. 20,00 zł od anica III - 2.03. Bardzo serdecznie dziękujemy oraz 20,00 zł od elik III - 4.03. Quote
elik Posted March 6, 2024 Posted March 6, 2024 4.03. na konto Odisia wpłynęła kwota 10,00 zł od Nesiowata III Bardzo serdecznie dziękujemy Quote
mari23 Posted March 10, 2024 Posted March 10, 2024 Oto moje "usprawiedliwienie nieobecności"... remont po zalaniu sufitu 😞 dzisiaj pan budowlaniec odpoczywa, więc odkopałam komputer spod folii... Odiś odwiedził gabinetowego Mruczka, potem trochę pospał, żeby doktor mógł go prześwietlić, wyczyścić uszy i ząbki. Z uszami nie jest zbyt dobrze, z kręgosłupem chyba jeszcze gorzej 😞 Odiś chodzi, ale rokowań dobrych nie ma 😞 2 Quote
limonka80 Posted March 10, 2024 Author Posted March 10, 2024 O kurczę, nie przypuszczałam że aż tak źle z Odisiowym kręgosłupem ... 1 Quote
elik Posted March 31, 2024 Posted March 31, 2024 26.03. na konto Odisia wpłynęła kwota 5,00 zł od mdk8 III Bardzo serdecznie dziękujemy 1 Quote
elik Posted April 2, 2024 Posted April 2, 2024 Na konto Odisia wpłynęły poniższe kwoty: 20,00 zł od anica IV - 2.04. Bardzo serdecznie dziękujemy oraz 20,00 zł od elik IV - 2.04. Quote
mari23 Posted April 4, 2024 Posted April 4, 2024 Dnia 10.03.2024 o 18:01, limonka80 napisał: O kurczę, nie przypuszczałam że aż tak źle z Odisiowym kręgosłupem ... Nie wiem, czy stan Odisia pogarsza się "samoistnie", czy też harce z psiakami i biegi po schodach miały na to wpływ... jedno zagrożenie wyeliminowałam - łóżko z "psiego" pokoju, żeby chociaż takie skoki wykluczyć z Odisiowej palety gło9snych, radosnych zabaw. Wetka zna moje schody i radzi, żeby go przenieść do ciepłego, zadaszonego kojca.... nie potrafię! 😞 Tak naprawdę Odiś powinien być jedynakiem w mieszkaniu/domu na parterze, a tu szaleje z psiakami i biega po schodach, co mu na pewno nie służy. Poprosiłam wetkę o podsumowanie Odisiowych kosztów, bo już chyba sporo się tego uzbierało w zeszycie. W niedzielę Odiś dostanie tort z dwiema świeczko-parówkami, minie nam 2 lata ❤️ 3 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.