ewu Posted August 5, 2021 Author Posted August 5, 2021 7 godzin temu, elik napisał: Nadziejko Czarodziejko bardzo serdecznie dziękuję Gdzie można pokwitować, że kasiorka już jest na koncie suni? Elu ja to już potwierdziłam na bazarku:) 1 Quote
elik Posted August 5, 2021 Posted August 5, 2021 2 godziny temu, ewu napisał: O tu:) Dzięki Basieńko 🙂 Quote
elik Posted August 5, 2021 Posted August 5, 2021 18 godzin temu, ewu napisał: O rozrywaniu i wyjadaniu mogę napisać powieść:) A ja za to o wywalaniu kosza z plastikami. Dzisiaj znowu zastałam kuchnię zasypaną plastikami i wywrócony kosz. No nie mam innego miejsca na ten kosz. Sowo jak nauczyć ją, że nie wolno niczego wyciągać, w ogóle nie wolno tam zaglądać? Quote
Poker Posted August 5, 2021 Posted August 5, 2021 To stawiaj tymczasowo na blacie, gdy wychodzisz. Quote
elik Posted August 5, 2021 Posted August 5, 2021 13 minut temu, Poker napisał: To stawiaj tymczasowo na blacie, gdy wychodzisz. Jest to pewne wyjście, ale bywa, że się spieszę i czegoś zapomnę. Wolałabym, nauczyć ją, że nie wolno tak robić, że powinna spokojnie czekać na powrót inaczej znowu coś wymyśli. Quote
konfirm31 Posted August 5, 2021 Posted August 5, 2021 A ja myślę, że jak jej zabierzesz ten kosz z plastikami, to może wymyślić coś znacznie bardziej destrukcyjnego. Ja bym jej ten kosz darowała - jak chce, niech ma. Oczywiście, pod warunkiem, że nie ma w nim niczego, co jej może zaszkodzić. To ostatnie, lepiej wyjąć przed wyjściem. Z czasem, jak okrzepnie, przestanie sobie wyszukiwać takie zajęcia na czas Waszej nieobecności i spokojnie pójdzie spać. W czasie leczenia lęku separacyjnego u Dropsa i uczenia go spokojnego zostawania samemu w domu, jednym z etapów, było wrzucanie do kosz/pudełka, zgniecionych kulek papieru, a między nimi, kawałków kiełbasy i chrupek. To zajmowało go na pierwsze pół godziny i uspakajało. Potem, oczywiście, nie było to już potrzebne. Co innego łóżka, na które pies zawsze nie będzie mógł wchodzić - ani teraz, ani w przyszłości. Przed wyjściem, kładziemy na nie krzesła. Zawsze. Quote
elik Posted August 5, 2021 Posted August 5, 2021 5 minut temu, konfirm31 napisał: A ja myślę, że jak jej zabierzesz ten kosz z plastikami, to może wymyślić coś znacznie bardziej destrukcyjnego. Też tak myślę, dlatego chciałabym nauczyć ją, że ma spokojnie czekać na nasz powrót. Z tymi pudłami wydaje mi się, że to dobry pomysł, tylko czy gdy są dwa psiaki jest bezpieczny? Alfik też mógłby wyniuchać smaczki i mogla by być wojna. Quote
elik Posted August 5, 2021 Posted August 5, 2021 34 minuty temu, konfirm31 napisał: Przy dwóch psach, raczej odpada 😞 Alfik co prawda przyjął sunię bardzo ładnie, ale o smakola może dojść do zwady 😞 Quote
Poker Posted August 5, 2021 Posted August 5, 2021 A może zostwiać jej pusty karton.? Dużo psów lubi je gryźć. Quote
elik Posted August 5, 2021 Posted August 5, 2021 7 minut temu, Poker napisał: A może zostwiać jej pusty karton.? Dużo psów lubi je gryźć. Faktycznie, bywa, że psiak zajmuje się kartonem. Może Suzi też się to spodoba, a kartonów u nas pod dostatkiem, bo dom bazarkowy 🙂 Wprawdzie jutro wracamy na działkę, ale spróbuje w przyszłym tygodniu po powrocie do Krakowa. Dzięki za pomysł 🙂 Quote
Sowa Posted August 5, 2021 Posted August 5, 2021 4 godziny temu, elik napisał: Sowo jak nauczyć ją, że nie wolno niczego wyciągać, w ogóle nie wolno tam zaglądać? Nauczyć, czym wolno się bawić - zostawić inne pudło z zabawkami - dać zajęcie wystarczająco absorbujące w ciągu dnia - ona najwyraźniej potrzebuje coś robić. Powinna, gdy będzie szukać DS, znaleźć nie tylko jedzenie, głaski i zwykły spacer, ale i współpracę z człowiekiem na spacerze... A teraz przydałaby się zabawka, którą można przeżuwać. Quote
elik Posted August 6, 2021 Posted August 6, 2021 16 godzin temu, Sowa napisał: Nauczyć, czym wolno się bawić - zostawić inne pudło z zabawkami - dać zajęcie wystarczająco absorbujące w ciągu dnia - ona najwyraźniej potrzebuje coś robić. Powinna, gdy będzie szukać DS, znaleźć nie tylko jedzenie, głaski i zwykły spacer, ale i współpracę z człowiekiem na spacerze... A teraz przydałaby się zabawka, którą można przeżuwać. Dzięki 🙂 W takim razie najpierw muszę ją nauczyć przeżuwania, bo jak na razie to nie interesują ją żadne zabawki, których sporo zalega podłogę prawie w każdym pomieszczeniu, łazienki nie pomijając. Suzi nic do pyszczka nie bierze. Próbowałam pokazywać jej jak może się bawić, przeciągając pluszaki z Alfikiem tuż przed jej pyszczkiem w nadziei, że się włączy do zabawy. Niestety ona zamiast chwycić pluszaka, wtyka łebek do moich rąk. Nie mam pomysła, jak zainteresować ją zabawkami. Współpracy na spacerze na razie nie uskuteczniam, bo gdy pies jest na smyczy to trudno jest o współpracę, a na razie trzymam ją na smyczy. Na działce testuję czy będzie za każdym razem przybiegała, gdy ją za\wołam, bez względu na okoliczności, a okoliczności mogą być bardzo ją interesujące, bo zdarza się że kotki pojawiają się na działce także w ciągu dnia. Znowu jesteśmy na działce. Cały czas pada. Gdy byliśmy już blisko działki, przejeżdżaliśmy kawałek wzdłuż Raby. Znowu wylała 😞 Quote
Sowa Posted August 6, 2021 Posted August 6, 2021 Może mnie się uda, może nie, zobaczymy, A gdyby te zabawki, których ona nie rusza na podłodze, wsadzić do pudełka? A poza tym, gdzieżby śmiala dobrze wychowana panienka porywać w zęby coś, co najwyraźniej należy do Alfika, skoro tym bawicie się razem.... 1 Quote
elik Posted August 6, 2021 Posted August 6, 2021 Przed chwilą, Sowa napisał: Może mnie się uda, może nie, zobaczymy, A gdyby te zabawki, których ona nie rusza na podłodze, wsadzić do pudełka? A poza tym, gdzieżby śmiala dobrze wychowana panienka porywać w zęby coś, co najwyraźniej należy do Alfika, skoro tym bawicie się razem.... Chciałabym, żeby to tak było 🙂 Kupiłabym jej kilka nowych zabawek, byleby tylko chciała się nimi bawić. Ale z tymi zabawkami włożonymi do pudła spróbuję, może się uda, ale dopiero po powrocie do kraka, bo tu na działce nie mamy za wiele zabawek. Tu jest wiele innych atrakcji 🙂 Quote
konfirm31 Posted August 6, 2021 Posted August 6, 2021 Też popieram pudełko. Co do zabawy zabawkami, to myślę, że niektóre psy, które za młodu nie miały możliwości zabawy zabawkami, w wieku dorosłym, tego nie będą robić dla własnej przyjemności, no chyba że dla swojego człowieka. ONka Bliss, adoptowana ze schroniska w wieku 2? 4 lat?, zdecydowanie nie umiała się bawić. Kijka wziętego do ręki się bała, do rzuconej piłeczki podchodziła, wąchała i po stwierdzeniu, że to nic ciekawego, odchodziła. Szarpaka nie chciała brać do pyska, a jak już, to przy najlżejszym szarpnięciu - puszczała. Nauczyłam ją biegania za piłką / kijkiem i przynoszenia, szarpania się z szarpakiem itp. Ale cały czas, robiła to bez tej spontanicznej radości, która towarzyszy wzajemnej wesołej zabawie. Patrzyła na mnie, jakby chciała powiedzieć - no, jak tak bardzo chcesz, to się z tobą pobawię. Najbardziej lubiła długie spacery po lesie i po łąkach. To ją naprawdę cieszyło. Zabawki- gryzaki wszelkiego typu, nigdy jej nie interesowały. Co innego, moje poprzednie psy, czy nawet Lerka, przyzwyczajone do zabawy od szczeniaka, czy tymczasy, które kiedyś ktoś tego nauczył. Widać było u nich radość ze wspólnej zabawy z człowiekiem. 1 Quote
elik Posted August 7, 2021 Posted August 7, 2021 Suzi ma tak, jak Bliss. Zabawki kompletnie jej nie interesują. Patrzy jak Alfik się bawi, jak przeciągamy szmaciaki, ale nie podejmuje wyzwania. Może z Sową się uda 🙂 Dopiero usiadłam do kompa. Ważyły się losy pewnego kocurka, który złapał się w nocy do naszej klatki łapki i na gwałt trzeba było załatwiać kastrowanie. W sobotę weci nie chcą robić nie umówionych zabiegów, a jak tu umawiać zabieg, kiedy nie wiadomo kiedy kocisko wlezie do klatki. Przez szereg nocy nic się nie złapało, a było tak, że złapał się jeżyk, wielki jeżyk 🙂 Jeżyków nie kastrujemy. Na razie jeszcze nie 🙂 Udało się uprosić weta. Na szczęście miał akurat umówiony zabieg i po zabiegu ciachnął "naszego" kotka. Okazało się, że był to kocurek. Doszedł już do siebie, ale wyszedł z legowiska, umościł się w kuwecie i tam rezyduje już od godziny. Zastanawia mnie czemu dzikuski bardzo często tam właśnie się przenoszą z wygodnego legowiska, do którego je wkładamy, gdy są jeszcze pod wpływem narkozy. Kocurek jeszcze w klatce łapce. A tu już w kennelu, w którym posiedzi 4-5 dni. Koteczki trzymam dłużej, przez 7 dni. Jeszcze pod wpływem narkozy. Teraz już oprzytomniał i siedzi w kuwecie, ale na razie nie robię mu zdjęcia, żeby go nie stresować bardziej, niż już jest zestresowany. To chyba najbardziej dziki kotek z tych złapanych w tym roku. To czwarty kot, a trzeci kocurek. Został jeszcze jeden kotek do kastracji, ale nie wiemy czy to kocur, czy kotka. Czas pokaże, o ile kotek się złapie 🙂 Suzi została z Alfikiem, gdy pojechaliśmy zawieźć i przywieźć kotka. Niestety za każdym razem była na ławie. Pewnie chciała wyglądać przez okno. Ława jest pomiędzy oknami, a przy ławie stoją pufy. Po pufach na ławę i do okna. 3 Quote
Poker Posted August 7, 2021 Posted August 7, 2021 Psy lubią wyglądać przez okno. Jest szansa, że jak będzie miała taką możliwość, to odechce się jej rozrabiania z kubłem na śmieci i innych atrakcji. 1 Quote
elik Posted August 7, 2021 Posted August 7, 2021 16 minut temu, Poker napisał: Psy lubią wyglądać przez okno. jest szansa, że jak będzie miała taka możliwość, to odechce się jej rozrabiania z kubłem na śmieci i innych atrakcji. Rzecz w tym, że ławę między oknami mam na działce, a w Krakowie stół i ladę, po której nie chciałabym, żeby sunia chodziła, bo to lada wokół kuchni i zawsze coś tam mam, jak to w kuchni. Jeden bok lady rzeczywiście jest położony wzdłuż okna i pewnie z tego powodu sunia chce włazić na ladę. Skutecznie jej to uniemożliwiłam odstawiając stołki od stołu przed wyjściem z domu. No to zabrała się za plastiki 🙂 Quote
Poker Posted August 7, 2021 Posted August 7, 2021 A w którymś pokoju nie możesz jej udostępnić okna? albo żeby mogła wygladąć przez drzwi balkonowe? Quote
elik Posted August 7, 2021 Posted August 7, 2021 47 minut temu, Poker napisał: A w którymś pokoju nie możesz jej udostępnić okna? albo żeby mogła wygladąć przez drzwi balkonowe? W zasadzie u mnie nie ma możliwości, żeby patrzyła przez okno, czy drzwi balkonowe. W kuchni już mówiłam, a w pokojach mam na parapetach kwiatki więc wyglądanie też jest niemożliwe. Balkon mam zabudowany - dół poliwęglan, góra okna przesuwne więc przez drzwi balkonowe nie zobaczy nic więcej niż kawałek balkonu. Mogłaby wyglądać przez okno, gdybym ja wyglądała i ona obok mnie, ale ja nie widzę siebie wyglądającej przez okno. Biedne suczydło 😞 Quote
elik Posted August 7, 2021 Posted August 7, 2021 Przed chwilą, Poker napisał: To przestaw kwiatki. I rozsuń firankę i podstaw krzesło 🙂 Spróbuję gdy wrócimy w poniedziałek do kraka. Dziwnie będzie wyglądało moje okno bez firanki, ale dla dobra sprawy... 🙂 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.