Marcin Weim Posted February 24, 2021 Posted February 24, 2021 Moi drodzy, Mam takie szybkie pytanie. Jaka byla rekacja Waszej suki na krycie? Nasza teoretycznie byla gotowa (progesteron 8,0) i bardzo chetna na kontakt. Niestety jak doszlo do kontkatu to zaczal sie dramat....pisk i krzyk niezmieski, slinienie i okropny skowyt jakby ja obdzierali ze skory....to bylo jej pierwsze krycie. Dla mnie pierwsze ktore przebiegalo tak dramatycznie. I tu pytanie do Was - na ile to normalne? Czy moze to zwiastowac problemy przy porodzie, jesli krycie bylo udane? Bede wdzieczny za podzielenie sie Waszym doswiadczeniem. Quote
bou Posted February 24, 2021 Posted February 24, 2021 3 godziny temu, Marcin Weim napisał: I tu pytanie do Was - na ile to normalne? Marcin,pytanie nie do userów Dogomanii,tylko do weta,który zbada sunię.Coś nie jest w porządku,a co - to musi stwierdzić wet. Quote
dwbem Posted February 24, 2021 Posted February 24, 2021 To pierwsze krycie i może być normalne. Powinno się powtórzyć po dwoch dniach dla pewności zajścia w ciążę. Kiedyś hodowałam, miałam suki hodowlane i reproduktora, bywalo różnie. Quote
Sowa Posted February 24, 2021 Posted February 24, 2021 1 godzinę temu, dwbem napisał: może być normalne. Może, ale nie musi, wolałabym zapytać weta. Quote
dwbem Posted February 25, 2021 Posted February 25, 2021 To nigdy nie zaszkodzi, ja miałam swojego super weta przez 33 lata, niestety nagle mi zmarł. Może suka ma jakąś niesprawność dróg rodnych. Quote
kevindillon Posted February 2, 2023 Posted February 2, 2023 No, not all bitches will react in the same way to mating. Some will show signs of excitement and anticipation, such as panting, pacing, and restlessness. Others will be more subdued and simply wait for the mating to begin. Still others may express their feelings through vocalizations such as whimpers and whines. Source: online exam help Quote
Meg97 Posted October 1, 2024 Posted October 1, 2024 Mam koleżankę, która miała podobny problem w Anglii jakieś półtora roku temu. Pieskami, samcem i samiczką były buldożki francuskie, oba z rodowodem bez wzajemnego pokrewieństwa. Suczka była koleżanki a reproduktor przyjechał aż z odległej Walii. Z tego co słyszałam z opowowieści to Bunia - suczka koleżanki bardzo źle znosiła jakiekolwiek próby zbliżenia choć miała cieczkę. Nic nie dało się zrobić i starszy pan ze swoim pieskiem musiał wrócić be wykonanej "misji" Podczas drugiej cieczki było już o wiele lepiej. Krycie doszło do skutku bez większych dram (ponoć jedynie jakieś warczenie z początku) i moja koleżanka doczekała się ślicznych nowych pupili, z których każdy znalazł dobry dom 🤗 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.