dwbem Posted April 21, 2021 Posted April 21, 2021 Całe życie miałam duże psy, tak ponad 40 kg, ostatnia odeszła dwa lata temu ale mając 80 lat przestawilam się na mniejsze czyli 20-25 kg, mieszkam na parterze, tę ostatnią wielką wspomagałam na paru schodach nosząc na pasach i jakoś dawałam radę i do dziś tęsknię za nimi ale jestem sama i musiałam się przestawić choć na chihuahua nie dałam się namówić. 3 Quote
konfirm31 Posted April 21, 2021 Posted April 21, 2021 2 minuty temu, dwbem napisał: Całe życie miałam duże psy, tak ponad 40 kg, ostatnia odeszła dwa lata temu ale mając 80 lat przestawilam się na mniejsze czyli 20-25 kg, mieszkam na parterze, tę ostatnią wielką wspomagałam na paru schodach nosząc na pasach i jakoś dawałam radę i do dziś tęsknię za nimi ale jestem sama i musiałam się przestawić choć na chihuahua nie dałam się namówić. Oj, tak! Jak się kocha duże psie rasy ( Ty, jak pamiętam, rottweilery, a ja ONki), to trudno się przestawić na coś mniejszego :). U nas, jest teraz oprócz starzejącej się ONki, mała kundelka z ulicy. Przyznam, że długo trwało, zanim przestaliśmy się o nią potykać, chociaż do tej pory, na spacerze dwupsowym, szukamy jej nie na tej wysokości, co trzeba. Bo bez psa w domu, nie ma życia. Też mieszkamy na parterze. Ze względu na psy. 1 Quote
Isiak Posted April 21, 2021 Posted April 21, 2021 Ja po przejściu na małe przez cały czas na spacerze miałam jakiś taki niedosyt i dziwne uczucie, że idę z samą smyczą :))) I trwało to przez 16 lat, i nie przeszło :))) 3 3 Quote
KrystynaS Posted April 21, 2021 Posted April 21, 2021 18 minut temu, Isiak napisał: Ja po przejściu na małe przez cały czas na spacerze miałam jakiś taki niedosyt i dziwne uczucie, że idę z samą smyczą :))) I trwało to przez 16 lat, i nie przeszło :))) Dobre Isiak Quote
dwbem Posted April 21, 2021 Posted April 21, 2021 Niestety, nadal tęsknię i do ONków i do rottków ale zdrowy rozsądek musiał przeważyć. Dlatego przestawiłam się na średniaki bo miniatury to jednak nie to. Te moje to jednak jeszcze kawałek psów. Quote
Baltimoore Posted April 22, 2021 Posted April 22, 2021 Dnia 16.04.2021 o 23:01, agat21 napisał: Przepraszam, że tyle kazałam Wam czekać. Pani Justyna przyjechała z koleżanką, spędziły z Pongusiem ze 3 godziny, spacerowały po ogrodzie. I pojechały. Rozmawiałam z Anecik, rozmawiałam z p. Justyną. Anecik powiedziała, że pani Justyna przeraziła się, że Pongo jest tak duży. Ale poza tym Ponguś oczywiście zaprezentował się bardzo dobrze, był miły i grzeczny, pospacerował chętnie. Pani Justyna powiedziała, że trochę się przestraszyła, jak zobaczyła Pongusia. Myślała, że od razu będzie wiedziała, że to ten, a tymczasem ogarnął ją niepokój. Musi to sobie wszystko przemyśleć. Nie chce w razie czego skrzywdzić Pongusia i żałować, że go adoptowała. Porozmawiałam z nią spokojnie. Myślę, że jest taką bardzo poukładaną osobą, która musi wszystko zaplanować ze szczegółami. Chce psa, ale jeszcze się boi. Myślę, że jak na spokojnie przemyśli sobie wszystko, to decyzja może być pozytywna. Ale nie musi. No nic, czekam. Pani Justyna jest neurastenikiemi to z wyraźnymi cechami osobowości egocentrycznej, swoje potrzeby traktuje priorytetowo, widziałam to już po pierwszym oględnym opisie Agat "wizyty zapoznawczej". Oczywiście, że lepiej tak niż zwrot do hoteliku po 3 dniach, jak niedawno było z psim staruszkiem z hoteliku u Szafirki. Ponguś potrzebuje osoby z wielkim sercem i taką z pewnością znajdzie. Jest taki fajny i słodki, i pocieszny, i kochany. Quote
Baltimoore Posted April 22, 2021 Posted April 22, 2021 Dnia 18.04.2021 o 21:00, Poker napisał: Chyba dla tej pani lepiej nadawałby się miziasty kot. Z adopcjami kotów w przypadku neurasteników też zazwyczaj nie wychodzi XD Quote
mari23 Posted April 22, 2021 Posted April 22, 2021 3 godziny temu, Baltimoore napisał: Pani Justyna jest neurastenikiemi to z wyraźnymi cechami osobowości egocentrycznej, swoje potrzeby traktuje priorytetowo, widziałam to już po pierwszym oględnym opisie Agat "wizyty zapoznawczej". Oczywiście, że lepiej tak niż zwrot do hoteliku po 3 dniach, jak niedawno było z psim staruszkiem z hoteliku u Szafirki. Ponguś potrzebuje osoby z wielkim sercem i taką z pewnością znajdzie. Jest taki fajny i słodki, i pocieszny, i kochany. Ponguś zauroczył moją koleżankę z pracy, zamieszkali niedawno w nowo wybudowanym domu, bardzo kochają zwierzaki, w domu 2 koty i 6-letni króliczek, od lat dokarmiają koty wolno żyjące i psy sąsiadów.... mają w planach oczywiście pieska, pokazałam im Lumi i Pongusia...i oboje skradli ich serca... Kopiuję z wątku Lumi: To tacy "sąsiedzi" kilka ulic dalej ;) ale to moja koleżanka z pracy. Gdyby nie to, że bardzo odpowiedzialnie podchodzą do adopcji, dawno mieliby psa (na razie zarówno w dawnym mieszkaniu, jak i w nowym domu) przychodzą do nich bezdomne koty i niedopilnowane psy sąsiadów...zawsze coś smacznego dostaną i są odprowadzane do domu. Teraz mieszkają na uboczu, w spokojnej okolicy, bo mieszkanie było przy wylotowej na trasę 94, dość ruchliwej i ciągle przybiegała do nich sunia zmarłej sąsiadki ( panowie - mąż i syn zmarłej nie sprawdzają się za bardzo w opiece nad Sonią :( ) Gdyby Lumi znalazła u nich dom - byłoby cudownie, ale żeby mogła swobodnie wychodzić z domu na taras i do ogrodu - potrzebne jest ogrodzenie, nie chcą psa "więzić" i tylko na smyczy wychodzić. 16-letnia Zosia co sobotę przychodzi do moich psiaków, najbardziej kocha jednouchego staruszka Pirata, pewnie trochę mniejszego od Lumi, ale obok Kazana to największy mój "tymczasowicz". 3 Quote
KrystynaS Posted April 22, 2021 Posted April 22, 2021 Mari gdyby ci Państwo adoptowali i Pongusia i Lumi to by było cudownie. Kochają zwierzęta, mają odpowiednie warunki tzn. duży dom z ogrodem, tylko niech postawią to ogrodzenie. Zaczęli już stawiać? Quote
agat21 Posted April 22, 2021 Author Posted April 22, 2021 3 godziny temu, mari23 napisał: Ponguś zauroczył moją koleżankę z pracy, zamieszkali niedawno w nowo wybudowanym domu, bardzo kochają zwierzaki, w domu 2 koty i 6-letni króliczek, od lat dokarmiają koty wolno żyjące i psy sąsiadów.... mają w planach oczywiście pieska, pokazałam im Lumi i Pongusia...i oboje skradli ich serca... Kopiuję z wątku Lumi: To tacy "sąsiedzi" kilka ulic dalej ;) ale to moja koleżanka z pracy. Gdyby nie to, że bardzo odpowiedzialnie podchodzą do adopcji, dawno mieliby psa (na razie zarówno w dawnym mieszkaniu, jak i w nowym domu) przychodzą do nich bezdomne koty i niedopilnowane psy sąsiadów...zawsze coś smacznego dostaną i są odprowadzane do domu. Teraz mieszkają na uboczu, w spokojnej okolicy, bo mieszkanie było przy wylotowej na trasę 94, dość ruchliwej i ciągle przybiegała do nich sunia zmarłej sąsiadki ( panowie - mąż i syn zmarłej nie sprawdzają się za bardzo w opiece nad Sonią :( ) Gdyby Lumi znalazła u nich dom - byłoby cudownie, ale żeby mogła swobodnie wychodzić z domu na taras i do ogrodu - potrzebne jest ogrodzenie, nie chcą psa "więzić" i tylko na smyczy wychodzić. 16-letnia Zosia co sobotę przychodzi do moich psiaków, najbardziej kocha jednouchego staruszka Pirata, pewnie trochę mniejszego od Lumi, ale obok Kazana to największy mój "tymczasowicz". Ależ byłoby wspaniale, gdyby Ponguś trafił do takigo domu :) Dziękuję Ci Mari za pokazanie Pongusia takim fajnym ludziom :) A dziś miałam telefon w jego sprawie - fajnie brzmiąca pani z 12 letnim synem, ale niestety pani jest z Zabrza i niezmotoryzowana, hotelik dla niej za daleko :( Quote
Aska7 Posted April 22, 2021 Posted April 22, 2021 22 godziny temu, Isiak napisał: No nie zaiskrzyło. Bywa. Ja to mam tak, że zobaczę przez internet, przechodzę weryfikację, jadę cała w skowronkach i bach. To nie to, ale słowo się rzekło. Zabieram, drę włosy z głowy po drodze,a w domu po 2 dniach jest już miłość po grób. 6 Quote
KrystynaS Posted April 22, 2021 Posted April 22, 2021 9 minut temu, Aska7 napisał: Zabieram, drę włosy z głowy po drodze,a w domu po 2 dniach jest już miłość po grób. Aska bo "miłość jest jak spacer podczas drobniutkiego deszczu, idziesz, idziesz, idziesz i dopiero po pewnym czasie spostrzegasz, że przemokłaś do głębi serca" (autor nieznany) 2 Quote
Baltimoore Posted April 22, 2021 Posted April 22, 2021 9 godzin temu, Aska7 napisał: Ja to mam tak, że zobaczę przez internet, przechodzę weryfikację, jadę cała w skowronkach i bach. To nie to, ale słowo się rzekło. Zabieram, drę włosy z głowy po drodze,a w domu po 2 dniach jest już miłość po grób. A ja przeważnie mam biedaki, które sama uratuję, a jedyny raz z adopcji to były 2 nieadopcyjne koty w dwupaku po śmierci Osoby, u której jeden od niedawna awansował z DT na DS, a drugi był po kilku zwrotach z adopcji dzikusek, ale bardzo ze sobą zaprzyjaźnione. Jak im było nie dać domu, choć syn miał obiecanego czarnego norweskiego jak się zrobi wakat w domu. Jeden z nich, najwspanialszy Kot na świecie zmarł rok temu po ciężkiej walce o jego życie, mój Synuś, pozostała wyrwa w sercu boląca do dzisiaj, Dzikuska jest u nas siódmy rok i jest namolna jak nie wiem co. Pokochałam je zanim do mnie przyjechały. Może z kotami jest inaczej, hmm? Quote
Isiak Posted April 22, 2021 Posted April 22, 2021 2 minuty temu, Baltimoore napisał: A ja przeważnie mam biedaki, które sama uratuję, a jedyny raz z adopcji to były 2 nieadopcyjne koty w dwupaku po śmierci Osoby, u której jeden od niedawna awansował z DT na DS, a drugi był po kilku zwrotach z adopcji dzikusek, ale bardzo ze sobą zaprzyjaźnione. Jak im było nie dać domu, choć syn miał obiecanego czarnego norweskiego jak się zrobi wakat w domu. Jeden z nich, najwspanialszy Kot na świecie zmarł rok temu po ciężkiej walce o jego życie, mój Synuś, pozostała wyrwa w sercu boląca do dzisiaj, Dzikuska jest u nas siódmy rok i jest namolna jak nie wiem co. Pokochałam je zanim do mnie przyjechały. Może z kotami jest inaczej, hmm? Złota kobita jesteś :) A ja przeżywam informację o oddaniu z adopcji po 3 tygodniach kociego 8-miesięcznego prześlicznego rodzeństwa. Powód: biegały po domu. 1 Quote
Baltimoore Posted April 22, 2021 Posted April 22, 2021 11 minut temu, Isiak napisał: Złota kobita jesteś :) A ja przeżywam informację o oddaniu z adopcji po 3 tygodniach kociego 8-miesięcznego prześlicznego rodzeństwa. Powód: biegały po domu. Też miałam taki zwrot dwupaku z adopcji jesienią, bo kotki biegały po domu.... Za to trafiły potem na dokocenie do naprawdę kotolubnych ludzi, z kocimi półkami na ścianach, drapakami itd. Quote
Patmol Posted April 23, 2021 Posted April 23, 2021 12 godzin temu, Isiak napisał: Złota kobita jesteś :) A ja przeżywam informację o oddaniu z adopcji po 3 tygodniach kociego 8-miesięcznego prześlicznego rodzeństwa. Powód: biegały po domu. a co miały robić? latać po domu? Ludzie maja dziwne wyobrażenia o zwierzętach czasami. Mnie kiedyś kobieta, która chciała adoptować kota, tłumaczyła, że ona chce dwa koty, ale takie które będą siedziały pod stołem w kuchni, bo tam im miejsce wyznaczyła. Nie mogła pojąć, ze kot to nie pluszak, nie będzie siedział cały dzień pod stołem, bo ona tak postanowiła. Ona chciała koty, dwa, które będą tak siedzieć i tyle. Quote
agat21 Posted April 23, 2021 Author Posted April 23, 2021 Mam wrażenie, że u wielu ludzi mózg nie wykształca się prawidłowo w czasie rozwoju reszty organizmu. U Pongo wszystko dobrze, nie jest już tak nachalny w domaganiu się pieszczot, widocznie nasycił "pierwszy głód" i teraz ma "swoje sprawy" jak napisała anecik. Ma dwóch kumpli, ale nie bawi się z nimi zbyt często, woli robić inspekcję terenu. Taki kierownik z niego :)) Quote
Patmol Posted April 23, 2021 Posted April 23, 2021 12 minut temu, agat21 napisał: Mam wrażenie, że u wielu ludzi mózg nie wykształca się prawidłowo w czasie rozwoju reszty organizmu. Może po prostu ludzie teraz wiedze o psach czy kotach czerpią z filmów familijnych , animacji itd. a mało mają kontaktu z prawdziwymi zwierzętami. Quote
Ellig Posted April 23, 2021 Posted April 23, 2021 3 godziny temu, agat21 napisał: Mam wrażenie, że u wielu ludzi mózg nie wykształca się prawidłowo w czasie rozwoju reszty organizmu. U Pongo wszystko dobrze, nie jest już tak nachalny w domaganiu się pieszczot, widocznie nasycił "pierwszy głód" i teraz ma "swoje sprawy" jak napisała anecik. Ma dwóch kumpli, ale nie bawi się z nimi zbyt często, woli robić inspekcję terenu. Taki kierownik z niego :)) Pongo- kierownik 🙂 Cudownie. Quote
KrystynaS Posted April 23, 2021 Posted April 23, 2021 A to Pongo teraz kierownikuje w hotelu. Ktoś to robić musi Quote
Aska7 Posted April 24, 2021 Posted April 24, 2021 Ja słyszałam o oddaniu psa, bo mu woda z pyska kapie jak kończy pić z miski : ( Quote
KrystynaS Posted April 24, 2021 Posted April 24, 2021 Na to aż chciałoby się powiedzieć, że głupich się nie sieje, sami rosną Quote
Nesiowata Posted April 24, 2021 Posted April 24, 2021 2 godziny temu, Aska7 napisał: Ja słyszałam o oddaniu psa, bo mu woda z pyska kapie jak kończy pić z miski : ( ? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.