Livka Posted January 28, 2021 Author Posted January 28, 2021 Marcelek jest dzikuskiem, potrzebuje dużo więcej czasu niż inne pieski z tego transportu. Wielkim postępem dla mnie jest to, że nie rzuca się już na Anecik jak mu podaje jedzonko. Mieszka w swoim oddzielnym boksie, ale w pomieszczeniu gdzie są inne pieski żeby mógł je obserwować , ich zachowanie w stosunku do Anety. Nie ma założonej obroży, tak przyjechał ze schronu - dwa razy w krótkim czasie wyprowadzany na chwytaku, raz do oddzielnego boksu przed wyjazdem, drugi raz do kontenerka. :( Trzeba mu jakoś założyć linkę żeby mieć go pod kontrolą - niestety nie jest to łatwe. Czas, czas i jeszcze raz czas. Dobrą wiadomością jest fakt, że Marcelek ma trochę ponad 5 lat, tak wynika z książeczki (książeczki były pozamieniane podczas transportu). Ładnie je, pije, załatwia potrzeby. Przynajmniej od tej strony jest ok. 6 Quote
Tola Posted January 28, 2021 Posted January 28, 2021 1 godzinę temu, Livka napisał: Marcelek jest dzikuskiem, potrzebuje dużo więcej czasu niż inne pieski z tego transportu. Wielkim postępem dla mnie jest to, że nie rzuca się już na Anecik jak mu podaje jedzonko. Mieszka w swoim oddzielnym boksie, ale w pomieszczeniu gdzie są inne pieski żeby mógł je obserwować , ich zachowanie w stosunku do Anety. Nie ma założonej obroży, tak przyjechał ze schronu - dwa razy w krótkim czasie wyprowadzany na chwytaku, raz do oddzielnego boksu przed wyjazdem, drugi raz do kontenerka. :( Trzeba mu jakoś założyć linkę żeby mieć go pod kontrolą - niestety nie jest to łatwe. Czas, czas i jeszcze raz czas. Dobrą wiadomością jest fakt, że Marcelek ma trochę ponad 5 lat, tak wynika z książeczki (książeczki były pozamieniane podczas transportu). Ładnie je, pije, załatwia potrzeby. Przynajmniej od tej strony jest ok. Marcelek był wyprowadzony na chwytaku, na siłę włozony do kontenera, nie było możliwe załozenie mu obroży, bo kolejne szarpanie to kolejny stres dla psa. Podałam anecik wraz z książeczką niebieską obrożę i smycz, mam nadzieję, że już niedługo Marcelek będzie mógł z niej korzystać. Quote
b-b Posted January 28, 2021 Posted January 28, 2021 I jak mu się ma człowiek dobrze kojarzyć? Biedak nic dobrego pewnie nie dostał od człowieka to i strach jego jest duży. Trzymam za niego i jego opiekunów kciuki. Quote
Livka Posted January 29, 2021 Author Posted January 29, 2021 21 godzin temu, b-b napisał: I jak mu się ma człowiek dobrze kojarzyć? Biedak nic dobrego pewnie nie dostał od człowieka to i strach jego jest duży. Trzymam za niego i jego opiekunów kciuki. Tak to jest niestety. Dlatego potrwa trochę zanim Marcelek zaufa. Człowiek kojarzy mu się tylko źle. Quote
Onaa Posted January 29, 2021 Posted January 29, 2021 Biedny jest Marcelek, trzymam kciuki żeby z czasem udało mu się zaufać człowiekowi i żeby poczuł się szczęśliwy. Quote
jankamałpa Posted February 1, 2021 Posted February 1, 2021 Na koncie mam wpłatę 40 zł za styczeń i luty - chyba od wiolhelm170, czekam na potwierdzenie. Bardzo dziękuje. Quote
Tola Posted February 1, 2021 Posted February 1, 2021 Dnia 29.01.2021 o 19:11, Livka napisał: Tak to jest niestety. Dlatego potrwa trochę zanim Marcelek zaufa. Człowiek kojarzy mu się tylko źle. I jeszcze chyba był szczepiony przed wyjazdem...Anecik będzie wiedziała lepiej, bo na zaświadczeniu jest data... Quote
Jaaga Posted February 1, 2021 Posted February 1, 2021 Zaglądam i ja. Jako że mam w domu dwa dzikie psy, to moge stwierdzić, że dla takiego psa największym oparciem w życiu z czlowiekiem jest inny pies przyjaciel/ przewodnik. Dziki psiak czuje się wtedy pewniej, jakby osłonięty za tym, który inicjuje kontakty z ludźmi i w nich uczestniczy. Do tego dzikus obserwuje relacje czlowiek-pies i widzi, że już mu nic nie grozi. U nas początkowe odosobnienie Jimmiego kończyło się totalnym dziczeniem. Rozbijał się na lustrach, wygryzał plastikowe ramy i klamki z okien. Przy Fly`u normalnie funkcjonuje. Kiedy zabieram Fly`a na spacer na zewnątrz, to Jimmy szczeja i go nawołuje, kraży po domu bez przerwy, jest nerwowy i uspokaja się dopiero, kiedy wracamy, a żyje juz z nami dobrych kilka lat. Podobnie Ada. Ona na dodatek wykazuje agresję lękową. Do dziś nie daje się dotykać. Jej przewodnikiem jest Ciapciak. Zarówno Jimmy, jak i Ada zyją w domu i sobie świetnie radzą. Reagują na imię. Przechodzą w drzwiach na zewnątrz, kiedy w nich stoimy. Załatwiają na zewnątrz swoje potrzeby. Wszystko wygląda, jak przy zwykłych psach, ale bezdotykowo. Warto spróbować też feromonów lub leków przeciwlekowych. Do tych drugich polecam w Tychach neurolog dr Olender. U Jimmiego obroże i dyfuzor nie pomogły, ale u zamojskiej dzikiej kotki tylko dzięki feromonom przetrwaliśmy ona i my wspólnie pierwsze miesiace. Juz po paru godzinach po zakończeniu preparatu rzucała się na nas, odlatywała, nie kontaktowała. Załatwiała się do miski z jedzeniem. Po założeniu nowej porcji feromonów wszystko normowało się. Kolejnym dzikawym psem jest ukraiński Kaj. Odchował się dziko z rodzenstwem. Tak przykleił się do Lindy, że tylko z tego powodu został u nas, bo nie mieliśmy sumienia go oddzielać. Funkcjonował tylko w psim stadzie. Nie miał potrzeby kontaktu z człowiekiem. Wiele dała mu obserwacja Lindy i innych psów w kontaktach z nami, a najwięcej dodatkowo zmieniło się po kastracji. na dzien dzisiejszy jedynie nie toleruje prowadzenia na smyczy i obcych ludzi. Poza tym przychodzi się przytulac, głaskac przy każdej okazji, nawet rozdaje nam całuski. Myslę, ze warto spróbować połączyć Marcelka z innym psiakiem. 1 1 Quote
jankamałpa Posted February 2, 2021 Posted February 2, 2021 Wchodzę dziś na konto, a tam niespodzianka wpłata dla Marcelka od syna b-b 20 zł. Bardzo dziękuję. Quote
b-b Posted February 3, 2021 Posted February 3, 2021 20 godzin temu, jankamałpa napisał: Wchodzę dziś na konto, a tam niespodzianka wpłata dla Marcelka od syna b-b 20 zł. Bardzo dziękuję. To jest stała syna dla Marcelka. Przyda się ;) 1 Quote
jankamałpa Posted February 4, 2021 Posted February 4, 2021 Dziś na koncie ogromna niespodzianka, wpłata od limonki80 - 50 zł i wpłata od Gabi79 - 600 zł z bazarku. Obie kwoty zaksięgowane w dniu 04.02.2021. Bardzo, bardzo dziękuję. 1 Quote
jankamałpa Posted February 4, 2021 Posted February 4, 2021 Wpłaciłam też 200 zł za pobyt Marcelka w styczniu na konto hoteliku PsiArek. 2 Quote
Gabi79 Posted February 5, 2021 Posted February 5, 2021 16 godzin temu, jankamałpa napisał: Dziś na koncie ogromna niespodzianka, wpłata od limonki80 - 50 zł i wpłata od Gabi79 - 600 zł z bazarku. Obie kwoty zaksięgowane w dniu 04.02.2021. Bardzo, bardzo dziękuję. Bardzo się cieszę, że udało się zebrać na bazarku taką duża kwotę. To zasługa kupujących i Onaa, która przekazała i obfociła wspaniałe fanty 2 Quote
Livka Posted February 6, 2021 Author Posted February 6, 2021 Dnia 5.02.2021 o 05:13, Gabi79 napisał: Bardzo się cieszę, że udało się zebrać na bazarku taką duża kwotę. To zasługa kupujących i Onaa, która przekazała i obfociła wspaniałe fanty Dziewczyny jesteście wielkie ! Dziękuję z całego serca ! 1 Quote
Livka Posted February 7, 2021 Author Posted February 7, 2021 U Marcelka bez zmian. Panika utrzymuje się w dalszym ciągu. Marcelek już nie rzuca się z zębami od tego czasu jak o tym pisałam. I to jest malutki kroczek postępu. Próbuje wyłazić z boksu, a potem w panice jak ktoś wchodzi szuka jakby się tu w nim schować i jak tylko otwierają się drzwi boksu ucieka w jego najodleglejszy kącik. Anecik spróbuje zebrać kupkę do badań żeby sprawdzić czy też tak jak Rudy nie ma lamblii. Tabletki na robale miał podane od razu po przyjeździe do hoteliku. Je tylko wtedy gdy nikt nie patrzy, rzucone między łapki smaczki jednak chrupie. Długa droga przed nami i Marcelkiem. Quote
jankamałpa Posted February 7, 2021 Posted February 7, 2021 40 minut temu, Livka napisał: U Marcelka bez zmian. Panika utrzymuje się w dalszym ciągu. Marcelek już nie rzuca się z zębami od tego czasu jak o tym pisałam. I to jest malutki kroczek postępu. Próbuje wyłazić z boksu, a potem w panice jak ktoś wchodzi szuka jakby się tu w nim schować i jak tylko otwierają się drzwi boksu ucieka w jego najodleglejszy kącik. Anecik spróbuje zebrać kupkę do badań żeby sprawdzić czy też tak jak Rudy nie ma lamblii. Tabletki na robale miał podane od razu po przyjeździe do hoteliku. Je tylko wtedy gdy nikt nie patrzy, rzucone między łapki smaczki jednak chrupie. Długa droga przed nami i Marcelkiem. Jak się okaże ze nie ma zadnego paskudzta, czyli robali to może warto połączyć go z innym psiakiem żeby się czuł bezpiecznej i się socjalizowal. Jak radzilaJaga. Quote
Livka Posted February 7, 2021 Author Posted February 7, 2021 Dajmy mu trochę czasu ... od przyjazdu do Anecik mijają dopiero dwa tygodnie. Niech poczuje się bezpiecznie. Chwytak w połączeniu z człowiekiem robi swoje ... :( Quote
Tyśka) Posted February 7, 2021 Posted February 7, 2021 Cudeńko... wierzę, że za tym wystarszonym sercem kryje się fantastyczny piesek. Trzymam kciuki za anecik. Quote
Livka Posted February 7, 2021 Author Posted February 7, 2021 Marcelek łazi po kratach jak ta lala, znowu dziś wylazł. Anecik przeniosła go do innego bezpiecznego boksu. Boi się ucieczki :( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.