Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted
1 minutę temu, elik napisał:

Czy to by było na tyle  :)  czy o coś jeszcze prosić weta?

Myślę, że na początek tyle wystarczy, dopiero ewentualne złe wyniki wskażą, w jakim kierunku dalej diagnozować (oby nie!) wet oczywiście na pewno psa obejrzy, sprawdzi uszy, zęby itp :)

Posted
27 minut temu, mari23 napisał:

Myślę, że na początek tyle wystarczy, dopiero ewentualne złe wyniki wskażą, w jakim kierunku dalej diagnozować (oby nie!) wet oczywiście na pewno psa obejrzy, sprawdzi uszy, zęby itp :)

Ok :)

Acha i poprosić o odrobaczenie, bo Milo nie był odrobaczony i wolontariuszki zapomniały zostawić tabletki.

Posted
9 godzin temu, elik napisał:

Ok :)

Acha i poprosić o odrobaczenie, bo Milo nie był odrobaczony i wolontariuszki zapomniały zostawić tabletki.

oj, to podstawa :) nawet o tym nie pisałam przekonana, że odrobaczony. Skoro nie odrobaczony, to może warto wziąć kupki do badania, bo np. na włosogłówkę "tradycyjne" jednorazowe  odrobaczanie nie jest skuteczne ( najlepiej po trochę z 2-3 różnych kupek - tak zawsze prosi moja wetka, u niej praktycznie każde leczenie związane z układem pokarmowym zaczyna się od takiego badania)

Posted
1 minutę temu, ewu napisał:

W schronisku trudno o skuteczne odrobaczanie. 

to na pewno potrzebne badanie kału albo odrobaczanie co najmniej kolejno przez 3 dni, a potem powtórka po 2 tygodniach.

Posted
9 godzin temu, ewu napisał:

W schronisku trudno o skuteczne odrobaczanie. 

Ale Milo wcale nie był odrobaczany  :(  Było mi dzisiaj wstyd za wolontariuszki. Musiałam przełknąć cudzą żabę. Panie powiedziały, że odniosły wrażenie, że wciśnięto im psa nie odrobaczonego, nie wykąpanego, nie odpchlonego, a one nie tego się spodziewały. Wiedziały, że przyjedzie pies niewidomy, ale nie, że aż tak zaniedbany, z pchłami.  Po odpchleniu Milo, będą musiały odpchlić mieszkanie. Wolontariuszki dały środek na odpchlenie, ale przeterminowany.  Czy wolontariuszki nie mogły choćby w trakcie jazdy zaaplikować Milo ten środek na pchły?  Przecież  pomiędzy zabraniem Milo ze schroniska, a przyjazdem do DT upłynęło kilka godzin. Przynajmniej nie byłoby wiadomo, że środek przeterminowany. Musiałam zamówić paniom środek na popsikanie mieszkania po odpchleniu Milo.
No było, minęło, ale przynajmniej w przyszłości niech nie popełniają takich błędów, bo zrażają ludzi do bycia DT. Nie wiem czy jak Milo pojedzie do DS, a szykuje się dobry DS pomiędzy Świętami, a Sylwestrem, to czy panie zdecydują się na kolejnego psa.

No ale przejdźmy do badań. Byliśmy w gabinecie ponad półtorej godziny. W poczekalni zrobiła się spora kolejka. Nie będę pisać co wetka stwierdziła, prawie wszystko jest w poniższym opisie wizyty.

441065788_Miloopiswizyty001.jpg.035648d8225f6bd833016b50c8147bb6.jpg

Już dostałam na e-mail wyniki badania krwi.

582624902_WynikiMilo1001.jpg.083fbbc2bcfbe796bb5584c19ffdeb8b.jpg

912389205_WynikiMilo2001.jpg.c43d57ed24eaa119843a770126c5ee42.jpg

 Za wszystko, łącznie z tabletkami na odrobaczenie, na biegunkę i preparatem na odpchlenie mieszkania, po który pani ma przyjechać w poniedziałek, zapłaciłam 372,00 zł.

1444072147_Milofaktura001.jpg.71552766b4e8d5540080415c671275ad.jpg

 

Posted

W morfologii taka "minimalna" anemia, ale bardzo wysokie płytki :(

W biochemii mocznik spory, ale nie dramatyczny, za to wątrobowe mnie przeraziły :( wszystkie, łącznie z GGT przekroczone, zwłaszcza ALP 1155 :(, myślałam, że cyfry źle widzę, niestety naprawdę aż tak wysokie:( :(  Może karmę Hepatic mu kupić? 

Tarczyca za to ok. Czy on jest wykastrowany? Po kastracji prostata się obkurcza ( tak było u mojego ślepka Milusia zamojszczaka).

Oczywiście to weterynarz zadecyduje i zinterpretuje wyniki, chyba usg zrobi, żeby zobaczyć, co z tą wątrobą.

 

Posted

Łącznie z zapłaceniem za fryzjera i szelki, wydałam: 143,90 + 372,00 = 515,90 zł.  Dostałam od Basi 350,00 zł, czyli założyłam z własnej kasy 165,90 zł.

mari23 obiecała pokryć dzisiejszą wizytę z kasy Stowarzyszenia. Prześlę fakturę na e-mail Stowarzyszenia, tylko proszę o adres e-mail. 
Proponowałabym, aby Stowarzyszenie przelało całą kwotę na konto Basi. Pozostanie 22,00 zł, do których dopłacę 8 zł i będzie 30,00 zł - deklaracja od mojej Agnieszki dla Milo na XII, bo jeszcze nie wpłaciłam.
Czy może tak być?

Pozostaje do zwrotu kwota, którą zapłaciłam ja, tj. 165,90 zł.

 

Posted
1 minutę temu, elik napisał:

Łącznie z zapłaceniem za fryzjera i szelki, wydałam: 143,90 + 372,00 = 515,90 zł.  Dostałam od Basi 350,00 zł, czyli założyłam z własnej kasy 165,90 zł.

mari23 obiecała pokryć dzisiejszą wizytę z kasy Stowarzyszenia. Prześlę fakturę na e-mail Stowarzyszenia, tylko proszę o adres e-mail. 
Proponowałabym, aby Stowarzyszenie przelało całą kwotę na konto Basi. Pozostanie 22,00 zł, do których dopłacę 8 zł i będzie 30,00 zł - deklaracja od mojej Agnieszki dla Milo na XII.
Czy może tak być?

 

Jasne, że może tak być :) przelew pójdzie w poniedziałek, tylko poproszę nr konta.

adres e-mail: [email protected]

  • Like 1
Posted
3 minuty temu, mari23 napisał:

W morfologii taka "minimalna" anemia, ale bardzo wysokie płytki :(

W biochemii mocznik spory, ale nie dramatyczny, za to wątrobowe mnie przeraziły :( wszystkie, łącznie z GGT przekroczone, zwłaszcza ALP 1155 :(, myślałam, że cyfry źle widzę, niestety naprawdę aż tak wysokie:( :(  Może karmę Hepatic mu kupić? 

Oczywiście to weterynarz zadecyduje i zinterpretuje wyniki, chyba usg zrobi, żeby zobaczyć, co z tą wątrobą.

 

Właśnie czekałam na interpretację wyników, bo ja kompletna noga w tym temacie.

Taki wynik komplikuje ewentualną adopcję :( Pani zdecydowana jest adoptować Milo, ale jeśli jego stan zdrowia nie wymaga leczenia. Jest emerytka i stan jej finansów nie jest na to przygotowany.

Milo nie jest wykastrowany i z uwagi na stan serca, przed ewentualną kastracja powinien odbyć wizytę u kardiologa.

Posted

Zadzwoniła dzisiaj do mnie Pani z Klucz, która chciałaby adoptować Milo. Długo rozmawiałam z panią i oceniam panią bardzo pozytywnie.  Pani chciałaby adoptować Milo po Świętach.  Mieszka w domu z ogrodem, posesja ogrodzona. Ma 5 letnią sunię i 2 koty. Jest emerytką więc większość czasu spędza w domu. Adoptowała psa, też niewidomego, ale od początku polował na jej sunię  koty, aż w końcu dopadł sunię i bardzo dotkliwie poturbował. Były prześwietlenia, szycie, wizyty u weta. Przed adopcją była poinformowana, że pies jest łagodny. Zmuszona była oddać psa do DT.  Pomimo tego incydentu chce pomóc psu, który ma marne szanse na adopcję, ale psa zdecydowanie łagodnego, akceptującego inne zwierzęta. Jeśli takim jest Milo, to będzie miał dobry dom. Pani przyjechałaby z córką po Milo po świętach.
Dlatego trzeba byłoby szybko zorganizować wizytę PA. Pani zgadza się i na umowę także.

Posted
8 minut temu, mari23 napisał:

Jasne, że może tak być :) przelew pójdzie w poniedziałek, tylko poproszę nr konta.

adres e-mail: [email protected]

Super  :) to prześlę Ci cały e-mail, który dostałam z przychodni.  Bardzo dziękuję mari23  :)

Posted
4 minuty temu, elik napisał:

Właśnie czekałam na interpretację wyników, bo ja kompletna noga w tym temacie.

Taki wynik komplikuje ewentualną adopcję :( Pani zdecydowana jest adoptować Milo, ale jeśli jego stan zdrowia nie wymaga leczenia. Jest emerytka i stan jej finansów nie jest na to przygotowany.

Milo nie jest wykastrowany i z uwagi na stan serca, przed ewentualną kastracja powinien odbyć wizytę u kardiologa.

Możemy się z panią umówić, że adoptuje Milo, ale będziemy pokrywać koszty leczenia. Najgorzej chyba jest z wątrobą, ale to może być spowodowane złym żywieniem...tu już musi weterynarz zadecydować, wydaje mi się, że zrobić też usg. Tabletka na pchły ( Simparica) raczej nie dla niego przy takich wynikach wątrobowych. Nerki też nieco gorzej pracują, ale mocznik nie jest tak drastycznie wysoki, jak wątrobowy ALP.

Przy powiększonej prostacie kastracja chyba konieczna, Miluś mój stareńki 17-latek całkiem dobrze zniósł kastrację, prostata szybko się obkurczyła, a była tak duża, że kupki miał spłaszczone, jak wstążka. Nie wiem, na ile to serce jest chore, każdy staruszek ma trochę "zużyte" serducho, ale być może Milo bardziej, niż przeciętna. Są chyba jakieś inne narkozy dla takich pacjentów.

Posted
1 minutę temu, mari23 napisał:

Możemy się z panią umówić, że adoptuje Milo, ale będziemy pokrywać koszty leczenia. Najgorzej chyba jest z wątrobą, ale to może być spowodowane złym żywieniem...tu już musi weterynarz zadecydować, wydaje mi się, że zrobić też usg. Tabletka na pchły ( Simparica) raczej nie dla niego przy takich wynikach wątrobowych. Nerki też nieco gorzej pracują, ale mocznik nie jest tak drastycznie wysoki, jak wątrobowy ALP.

Przy powiększonej prostacie kastracja chyba konieczna, Miluś mój stareńki 17-latek całkiem dobrze zniósł kastrację, prostata szybko się obkurczyła, a była tak duża, że kupki miał spłaszczone, jak wstążka. Nie wiem, na ile to serce jest chore, każdy staruszek ma trochę "zużyte" serducho, ale być może Milo bardziej, niż przeciętna. Są chyba jakieś inne narkozy dla takich pacjentów.

Wstępnie napomknęłam o tym, pani nie protestowała. Problem w tym, że dobra przychodnia jest dopiero w Olkuszu, a pani nie jest zmotoryzowana. Po Milo przyjechałaby z córką. Trzeba byłoby najpierw wyremontować  :)  Milo i dopiero go adoptować.

Wetka dała tabletki na pchły, ale powiedziała, żeby podać dopiero w poniedziałek, po otrzymaniu wyników badania, a wyniki przysłała mi już dzisiaj.
Nie wiem jak DT będzie zapatrywał się na kolejne wizyty u weta :( Nie są zmotoryzowani, a do weta jest kawałek  :(

Posted
13 minut temu, elik napisał:

Wstępnie napomknęłam o tym, pani nie protestowała. Problem w tym, że dobra przychodnia jest dopiero w Olkuszu, a pani nie jest zmotoryzowana. Po Milo przyjechałaby z córką. Trzeba byłoby najpierw wyremontować  :)  Milo i dopiero go adoptować.

Wetka dała tabletki na pchły, ale powiedziała, żeby podać dopiero w poniedziałek, po otrzymaniu wyników badania, a wyniki przysłała mi już dzisiaj.
Nie wiem jak DT będzie zapatrywał się na kolejne wizyty u weta :( Nie są zmotoryzowani, a do weta jest kawałek  :(

Popieram :) myślę, że z adopcją nie trzeba się spieszyć, Milo ma DT i możliwość dalszej diagnostyki, ewentualnego leczenia. Myślę, że pani sama chętnie poczeka wiedząc, że dostanie psa "po liftingu" i bez konieczności częstych wizyt u weta, mam nadzieję, że tak będzie i to już niedługo.

Na koncie SHA jest pierwsza wpłata dla Milo: 15,-zł Nesiowata ( wpłynęło 15.XII.)

Posted
4 minuty temu, mari23 napisał:

Popieram :) myślę, że z adopcją nie trzeba się spieszyć, Milo ma DT i możliwość dalszej diagnostyki, ewentualnego leczenia. Myślę, że pani sama chętnie poczeka wiedząc, że dostanie psa "po liftingu" i bez konieczności częstych wizyt u weta, mam nadzieję, że tak będzie i to już niedługo.

Tylko jak DS zareaguje na wiadomość, że ma bywać z Milo u weta? I że w końcu jak doprowadzą go do porządku, to go zabierzemy :(

Posted
3 minuty temu, elik napisał:

Tylko jak DS zareaguje na wiadomość, że ma bywać z Milo u weta? I że w końcu jak doprowadzą go do porządku, to go zabierzemy :(

DT ? Rzeczywiście to ich pierwszy tymczasowicz i od razu trafili na taki "trudny przypadek". Nie mają doświadczenia, za to maja wielkie serducha. Trzeba z nimi łagodnie porozmawiać, wytłumaczyć spokojnie, na czym polega funkcja domu tymczasowego żeby się nie zrazili, nie jest im łatwo ( pamiętam siebie sprzed wielu lat, kikou wyciągnęła mnie z załamania psychicznego  po pierwszej wizycie na dogo, a z kolei Aśka z TOZ Wrocław zrobiła mi "pranie mózgu" gdy miałam problem z oddaniem do adopcji pierwszego psa. Łatwo nie było, do dzisiaj nie jest, ale kiedy jestem "w dołku", przypominam sobie słowa moich mentorek sprzed wielu lat. Znam osobę, która wzięła ode mnie psa na DT, był to jej pierwszy i jedyny raz, bo sunia do dziś mieszka z nią :) Być może i Milo zostanie tu, gdzie jest, a pani spod Olkusza poszukamy innego piesia ;)

Posted
57 minut temu, mari23 napisał:

Być może i Milo zostanie tu, gdzie jest, a pani spod Olkusza poszukamy innego piesia ;)

Tak, tylko że Milo byłoby lepiej u pani z Klucz - dom z ogrodem i pani o wielkim sercu cały czas w domu. Trudne to będzie do rozwiązania.

Posted

W poniedziałek zadzwonię do wetki i zapytam co można dla Milo zrobić, żeby poprawić jego wątróbkę i inne organy. Wetka jak osłuchała serduszko, to powiedziała o tych szmerach i że dobrze byłoby zrobić echo serca. Gdyby się okazało, że trzeba leczyć serduszko, to są to spore koszty.
Mojego Bingusia leczyliśmy u kardiologa - koszt 1 tabletki cardisure to kwota około 4,50 zł i co pół roku kilkaset złotych na kontrolne badani - echo serca i rentgen. Dla emerytki byłby to koszt raczej za duży.

Posted
23 minuty temu, elik napisał:

Tak, tylko że Milo byłoby lepiej u pani z Klucz - dom z ogrodem i pani o wielkim sercu cały czas w domu. Trudne to będzie do rozwiązania.

I właśnie to trzeba wytłumaczyć DT - a  im zaproponować na DT innego psiaka. Wiem, że to trudne, bardzo trudne.

Posted
2 godziny temu, mari23 napisał:

W morfologii taka "minimalna" anemia, ale bardzo wysokie płytki :(

W biochemii mocznik spory, ale nie dramatyczny, za to wątrobowe mnie przeraziły :( wszystkie, łącznie z GGT przekroczone, zwłaszcza ALP 1155 :(, myślałam, że cyfry źle widzę, niestety naprawdę aż tak wysokie:( :(  Może karmę Hepatic mu kupić? 

Tarczyca za to ok. Czy on jest wykastrowany? Po kastracji prostata się obkurcza ( tak było u mojego ślepka Milusia zamojszczaka).

Oczywiście to weterynarz zadecyduje i zinterpretuje wyniki, chyba usg zrobi, żeby zobaczyć, co z tą wątrobą.

 

Moja Barsiczka miała ALP wyższe, bo 2589. Przekroczone 16,7 razy. Sunia zadbana, karmiona dobra karma... Dostawała dłuższy czas Heparegen i Hepatiale i spadło do 771, czyli przekroczenie pieciokrotne. Nadal podaje leki. 

  • Like 1

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...