Jaaga Posted February 2, 2021 Author Posted February 2, 2021 Dnia 30.01.2021 o 18:51, mari23 napisał: Jako anemiczka zawsze w wynikach spoglądam na hemoglobinę, oj, wysoka :( :( i płytki wysokie :( ze wszystkich złych parametrów te mnie najbardziej zaniepokoiły :( może to tylko efekt długotrwałego odwodnienia w schronisku? Mam nadzieję, że Amely szybko odzyska zdrowie i tego z całego serca życzę. Na pewno nie, Amely jest już u nas od początku grudnia. Na oko funkcjonuje normalnie. Je, pije, załatwia się, ale stale ma złe wyniki z badań i utrzymujący się duży stan zapalny. Jest prześwietlona wielokrotnie cała, fragmentami i w róznych pozycjach - z kontrastem i bez, przebadana, z gastroskopią. nikt nie widzi żadnego źródła tych jej problemów, a jednak cos jest nie tak. Tym bardziej mnie to uwiera, że jest pani chętna adoptowac Amely, a ja nie jestem w stanie jej powiedziec, co Amely konkretnie dolega. Dnia 28.01.2021 o 20:41, Tola napisał: Kolejne wpłaty dla Amely na konto ZEA: 80 zł - Malgorzata J. Lublin 166 zł - Poker Dziekuję Tolu, zaraz dopiszę do rozliczeń. Dnia 24.01.2021 o 12:11, limonka80 napisał: Nie byłoby lepiej dla Amelki żeby leczył ją jeden weterynarz? Mam jeszcze parę złotych zarezerwowanych dla Burego, w razie pilnej potrzeby mogę je przelać dla małej. Przepraszam że tak się wtrącam, ale bardzo mi żal Amelki, tyle przeszła i wciąż mimo starań i opieki nie może dziewczyna jakoś porządnie stanąć na łapkach... Lepiej, ale musimy jeździć z nią aż do Tychów. Tam wizyty trzeba umawiac z duzym wyprzedzeniem. Każdy wyjazd to min. 2 godz drogi plus kilka kolejnych odstanych w poczekalni i w gabinecie. Zwykłe podanie antybiotyku, czy ustalenie dawkowania leku staram się ogarnąć więc na miejscu. Do tego jak widac po fakturach, wizyty w Tychach nie należą do tanich, a Amely jest juz prawie bez środków. jednak i tak musimy ją umówić i spróbować tych sterydów, nie ma wyjścia. Quote
limonka80 Posted February 2, 2021 Posted February 2, 2021 42 minuty temu, Jaaga napisał: Lepiej, ale musimy jeździć z nią aż do Tychów. Tam wizyty trzeba umawiac z duzym wyprzedzeniem. Każdy wyjazd to min. 2 godz drogi plus kilka kolejnych odstanych w poczekalni i w gabinecie. Nie wiedziałam że to taka duża odległość, myślałam że to wyłącznie kwestia ceny. Wiem że Amely ma najlepszą opiekę :-) Quote
mari23 Posted February 2, 2021 Posted February 2, 2021 1 godzinę temu, Jaaga napisał: Na pewno nie, Amely jest już u nas od początku grudnia. Na oko funkcjonuje normalnie. Je, pije, załatwia się, ale stale ma złe wyniki z badań i utrzymujący się duży stan zapalny. Jest prześwietlona wielokrotnie cała, fragmentami i w róznych pozycjach - z kontrastem i bez, przebadana, z gastroskopią. nikt nie widzi żadnego źródła tych jej problemów, a jednak cos jest nie tak. Tym bardziej mnie to uwiera, że jest pani chętna adoptowac Amely, a ja nie jestem w stanie jej powiedziec, co Amely konkretnie dolega. Dziekuję Tolu, zaraz dopiszę do rozliczeń. Lepiej, ale musimy jeździć z nią aż do Tychów. Tam wizyty trzeba umawiac z duzym wyprzedzeniem. Każdy wyjazd to min. 2 godz drogi plus kilka kolejnych odstanych w poczekalni i w gabinecie. Zwykłe podanie antybiotyku, czy ustalenie dawkowania leku staram się ogarnąć więc na miejscu. Do tego jak widac po fakturach, wizyty w Tychach nie należą do tanich, a Amely jest juz prawie bez środków. jednak i tak musimy ją umówić i spróbować tych sterydów, nie ma wyjścia. takie wyniki jeśli chodzi o hemoglobinę mogą wskazywać na odwodnienie albo....czerwienicę, która jest chorobą nowotworową - przynajmniej u człowieka. Ale przecież wet widzi wyniki, więc coś by powiedział, nie jestem ekspertem, ale częstym gościem u hematologa "ludzkiego", jednak wynik morfologii u Amely jest conajmniej "dziwny" Quote
Tola Posted February 4, 2021 Posted February 4, 2021 Na koncie ZEA jest wpłata dla Amely: Marzena L. Chorzów - 70 zł Quote
Tola Posted February 7, 2021 Posted February 7, 2021 Kolejna wpłata dla Amely: ona03 i Malgoska - 50 zł 1 Quote
rozi Posted February 7, 2021 Posted February 7, 2021 Dnia 2.02.2021 o 12:12, Aska7 napisał: A jak psychicznie ? Też jestem ciekawa. Quote
Jaaga Posted February 10, 2021 Author Posted February 10, 2021 Dnia 4.02.2021 o 15:47, Tola napisał: Na koncie ZEA jest wpłata dla Amely: Marzena L. Chorzów - 70 zł ona03 i Malgoska - 50 zł Dziękuję Tolu za podanie wpłat, zaraz dopisze na pierwszą. Dnia 7.02.2021 o 13:19, rozi napisał: Też jestem ciekawa. Cięzko powiedzieć. Na pewno są postepy, moge do niej podchodzić, moge ją głaskac praktycznie po całym ciele bez kwiku, gryzienia i uciekania. Cieszy się na mój widok, sama do mnie podchodzi, czasem nawet podbiega. Zjada posiłki, chyba też przybrała. Nie ma juz żadnych biegunek i zaparć, czyli na pewno przewód pokarmowy lepiej funkcjonuje. Jednak dalej nie chce z własnej woli opuszczać jednego pokoju, nigdy nie zaszczekała. Wystawiana na spacery w obecnych remperaturach nie robi kroku, stoi trzęsąc się w bezruchu, patrzy na mnie błagalnie, ew. jak bardzo ja przypili, to załatwia się na schodach. Normalnie więc ma podkład do swoich potrzeb. Tylko do ukraińskich zwierzaków trzeba mieć inną miarę. One mają tak zniszczone psychiki, że tu nie można porównywać z normalnie wziętym psem ze schroniska. Nie byłam z nią na kontrolnych badaniach w Tychach, bo warunki sa takie, że wyjeżdżamy tylko do sklepu i w naprawdę pilnych przypadkach. Kiedy mąż pojechał do miasta do weta, to na drodze wpadł w poślizg tir z przyczepą. Na szczęście nie doszło do wypadku, tylko była blokada całej głównej trasy na kilka godzin. Ogólnie więc nie jest źle, zobaczymy co wyjdzie z krwi, jak pogoda pozwoli na dalsze wyjazdy. 8 Quote
Isiak Posted February 10, 2021 Posted February 10, 2021 Boziu, Jaaga, ktoś Ci podmienił psa! To nie ta sama sunia, która przyjechała! Cudna jest! Quote
limonka80 Posted February 10, 2021 Posted February 10, 2021 Prześliczna :-))) A jakie ma spojrzenie.... takiego dobrego, poczciwego psa. Tak się cieszę że z nią lepiej. Quote
Poker Posted February 10, 2021 Posted February 10, 2021 Sunia ma zupełnie inne spojrzenie. Jeszcze widać niepewność ,ale nie ma już przerażenia. Quote
Aska7 Posted February 10, 2021 Posted February 10, 2021 25 minut temu, Jaaga napisał: Tylko do ukraińskich zwierzaków trzeba mieć inną miarę. One mają tak zniszczone psychiki, że tu nie można porównywać z normalnie wziętym psem ze schroniska. Miała szczęście 1 Quote
Ewa Marta Posted February 11, 2021 Posted February 11, 2021 Nareszcie spotkała kogoś, komu zaufała... Quote
Jaaga Posted February 12, 2021 Author Posted February 12, 2021 Tak, to jej spojrzenie jest bezcenne. Ma bardzo sympatyczne pysio i futerko jak krecik. Zdecydowanie juz zadomowiła się, nabrała swoich przyzwyczajeń i wpasowała się w rodzinę. 3 1 Quote
Nadziejka Posted February 12, 2021 Posted February 12, 2021 31 minut temu, Jaaga napisał: Tak, to jej spojrzenie jest bezcenne. Ma bardzo sypmtatyczne pysio i futerko jak krecik. Zdecydowanie juz zadomowiła się, nabrała swoich przyzwyczajeń i wpasowała się w rodzinę. Quote
Jaaga Posted February 12, 2021 Author Posted February 12, 2021 Chciałam potwierdzić otrzymanie dla Amely wpłaty 100 zł od Limonka80, ślicznie dziękuje. Już dopisałam w rozliczeniu. Quote
Tyśka) Posted February 12, 2021 Posted February 12, 2021 Nie mogę się napatrzeć na jej metamorfozę. Brawo, Jaaga! Quote
Aska7 Posted February 12, 2021 Posted February 12, 2021 Nie ma się co oszukiwać. Normalnym psem nie będzie, nawet nie wie, że jest w niebie. Może kiedyś. Quote
pyra Posted February 12, 2021 Posted February 12, 2021 Normalnym???? Jaki pies to pies normalny? Quote
Shirayuki Posted February 12, 2021 Posted February 12, 2021 Śliczna psinka :) Jaaga, odmieniłaś jej życie :) Cudowne oczęta ma Quote
Jaaga Posted February 14, 2021 Author Posted February 14, 2021 Dnia 12.02.2021 o 17:04, Aska7 napisał: Nie ma się co oszukiwać. Normalnym psem nie będzie, nawet nie wie, że jest w niebie. Może kiedyś. Dnia 12.02.2021 o 19:20, pyra napisał: Normalnym???? Jaki pies to pies normalny? Dla mnie to coś jakby porównać kasjerkę z Biedronki po całym dniu użerania się z upierdliwymi ludźmi i żołnierza wracającego z misji. Kasjerka kolejnego dnia znowu da radę. Przegada, popsioczy, ale będzie życ normalnie, a żołnierz przez lata bedzie budzić się z krzykiem, zlany potem. Tak ja to widzę i obserwuję też przy Lindzie. Niestety, obie zostały za bardzo skrzywdzone. One chciałyby, robią swoje maleńkie postepy, ale wystarczy ruch, odglos i to wszystko w momencie cofa, się. Zostaje tylko pierwotny strach. Obie tak samo odlatują. Wczoraj pierwszy raz Amely połozyła mi głowę na nogach. Potem jednak wystraszyła sie podstawy stolika, przez którą sama przeszła i z kwikiem uciekła. Na zdjęciu jest ze swoją Kotą, która zwyczajowo dzieli z Amely kazdy posiłek. Od początku jedzą jednoczesnie razem. 7 1 Quote
Nadziejka Posted February 14, 2021 Posted February 14, 2021 Wzruszenie odbiera slowa ...dziekuje dziekuje dziekuje za zycie 1 Quote
pyra Posted February 14, 2021 Posted February 14, 2021 A jednak....próbuje przełamać i strach i nieufność. Bardzo cieszy ta odwaga. Powodzenia dla Was! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.