Tyśka) Posted July 10, 2020 Posted July 10, 2020 Czyli wątek o psim dziadku, który ze swojego (dobrego albo złego) domu przeteleportował się na ulicę Dzikuskową. Ulica Dzikuskowa to takie "magiczne" miejsce, w którym jak za czarodziejską różdżką pojawiają się kolejne niechciane psy. Część z nich znacie, czyli Rodzinę dzikich psów, które miały tutaj swój wątek... wraz z dogomaniackim Murzynkiem (Guciem), który doczepił się do naszych dzikusków ;), ale znaczna część domowych psów wyrzuconych z domu jest dla Was obca. Tak czy inaczej, te drugie, domowe psy pojawiają się tutaj znikąd... Czary-mary, hokus-pokus. Nie było psa, nagle się pojawił. Taka to moc tej ulicy. O dziwo przez ostatnie 2-3 ? lata psów nie było, aż tu nagle pojawił się ON. Tuptuś ... ma ze sto lat... i na karku masę zdrowotnych dolegliwości. Ledwo chodzi, głuchy i wzrok słabiutki... Tuptuś - bo od momentu jak tutaj się pojawił to jedyne co robi to tupta między dwoma ulicami. W sumie gdyby nie musiał to by tego nie robił, bo on ledwo chodzi i wygląda na to, że każdy krok sprawia mu ból. Ale musi - musi chociaż raz na dzień zagłuszyć głód jakimś jedzeniem. Więc szuka wrażliwych ludzi, którzy cokolwiek mu przyniosą. To paradoks, że ci sami, których tuptuś się boi są jedyną nadzieją dla niego. Bo... Tuptuś ma złe wspomnienia z ludźmi. Boi się ich. A jednocześnie ich szuka. O tuptusiu dowiedziałam się 27. czerwca i od razu napisałam na wątku dzikuskowym - ale poza reakcjami elficzkowa i elik nikt więcej nie zauważył tuptusia... Co się dziwić, na Dogomanii tyle biedy, a wątek tamtejszy jest w szczęśliwym dziale "domnych" psów. Co się dziwić też..., bo skoro tuptusia nie widzi ŻADEN mieszczuch to co oczekiwać, że w Internecie ktoś się przejmie... Tak, mieszczuchy nie widzą psa, bo nie chcą. Znajoma, która mi o nim powiedziała ma uratowaną jedną sunię i chwilę po jej adopcji zauważyła tuptusia... ale pomyślała, że to czyjś pies, pierwszy raz widziała go na oczy... No ale ostatnio zobaczyła znowu tuptusia, zobaczyła że jest coraz słabszy, starszy i na końcówce życia... i zaczęła pytać... "tak, tak, dziadek łazi od paru miesięcy tutaj, tak tak... ale to stary pies i jest niczyj, niech się pani nim nie przejmuje, on tutaj już długo nie pożyje..." Wstawiła post na FB. Poprosiła o pomoc. Cisza. GŁUCHA CISZA. No tak... niech umiera... Zakładam ten wątek znowu nie wiem po co. Nawet mnie na miejscu nie ma. Ale pomyślałam, że nawet jeśli psiak nie dostanie szansy od losu to więcej osób o nim usłyszy i chociaż tutaj, wirtualnie... nie będzie odchodził sam. Quote
Tyśka) Posted July 10, 2020 Author Posted July 10, 2020 POST INFORMACYJNY. Pozwolę sobie skopiować naszą wymianę wypowiedzi razem z elficzkowa - bo to Ona, psi Anioł w tej chwili martwi się na miejscu o psinka i widzi jego ogrom cierpienia... :( Dnia 27.06.2020 o 21:40, Tyś(ka) napisał: (...) Psiak jest niestety głuchy i wzrok też nie ten, bo kiedy jedzonko spadło mu obok miski to nie widział, znajoma musiała mu podsunąć bliżej noska, aby zjadł. Starowinek nie jest dziki, ale niestety płochliwy. Jak chce się do niego podejść to ucieka. Znajoma dała mu jeść i musiała parę kroków odejść, i dopiero wtedy psinek podszedł. Ale jak już je to nie zwraca uwagi na człowieka. O psiaku dowiedziałam się od znajomej, która niedawno adoptowała z naszego przytuliska suczkę i która zobaczyła psiaka dzisiaj na tej ulicy - od razu zareagowała, zaczęła wypytywać, ale ludzie odpowiedzieli tylko, że ten psiak już od jakiegoś czasu tutaj koczuje. Eh, i znowu mi smutno, wszystkie psiaki na dzikuskowej ulicy są "moje" (w sensie: blisko mojego serca), a nie wiem co robić :( Uprzedzam pytania: przytulisko w przypadku tego psiaka nie wchodzi w grę. Odpowiedź myślę, że znajdziecie na wątkach staruszków. Dnia 28.06.2020 o 11:32, elficzkowa napisał: Staruszka widziałam kilka dni temu jak tuptał przy kantorze. Od razu widać, że bezdomniak. Chciałam się zatrzymać ale akurat nie było gdzie. Objechałam dookoła i wróciłam ale już go nie było. Przypuszczam, że wszedł na plac. Będę tam jutro, jak się uda to go nakarmię. Dnia 28.06.2020 o 14:42, Tyś(ka) napisał: Kaja (znajoma) pisała mi, że dziadzio faktycznie jest już od dawna widziany :( Pierwszy raz widziała go, gdy była na pierwszym spacerze ze swoją adopcyjniaczką, a suczka z nimi jest już 3-4miesiące... Początkowo myślała, że to czyjś, a teraz jej powiedzieli, że psiak zakotwiczył się na dobre na ulicy Dzikuskowej i nie ma domu. Wczoraj znalazła go ledwo człapiącego z upału, jak dostał od niej wodę to w sekundę ją pochłonął. Długo tak psinek nie pociągnie... :( Wieści sprzed dwóch dni: Dnia 8.07.2020 o 14:34, elficzkowa napisał: Zacytuję samą siebie ale... Staruszek dalej drepta powolutku po ulicy Dzikuskowej. Myślę cały czas co z nim będzie. Nasze ,,dzikuski'' były znacznie młodsze a on to staruszek zmarnowany życiem. Po niedzieli przyjeżdża moja siostra, możemy być u staruszka praktycznie codziennie i dokarmiać go czy podać leki od robali czy kleszczy. Możemy też zacząć go oswajać aby można było założyć mu obrożę i smycz ale co potem...To będzie aż nieludzkie jeśli po tym czasie zostawimy go na tej ulicy. Widać, że ciężko mu chodzić. Mam wrażenie, że nogi ma takie trochę sztywne, może bolą go stawy...Nie wiem jak skutecznie mu pomóc... Dnia 8.07.2020 o 14:55, Tyś(ka) napisał: Dziękuję, elficzkowa że do niego zaglądasz... Też mi ten psiak nie daje spokoju :( Czy dałabyś radę dorobić mu parę zdjęć? Może założymy wątek...? sama nie wiem co robić, ten psiak odejdzie jak mu się nie pomoże... Dnia 8.07.2020 o 15:12, elficzkowa napisał: Zdjęcia oczywiście zrobię jak tylko będę miała możliwość podejść bliżej do niego. Też tak myślę, że jeśli nie otrzyma konkretnej pomocy to długo nie przetrwa. Quote
Tyśka) Posted July 10, 2020 Author Posted July 10, 2020 Moli@ zgodziła się przyjąć dziadeczka, na takich samych warunkach takie same jak Promyś i Szaguś, czyli: worek karmy za opiekę dla stada + dla chłopczyka jedzonko i opłata za usługi weterynaryjne - czyli potrzeba coś koło 350zł stałych. Ktoś jeszcze dorzuci się? DEKLARACJE POMOCY Deklaracje stałe: Przyjaciółka agat21 - 20zł elficzkowa - 20zł Anna G-R - 50zł (na konto Moli@) omi - 20zł + 40zł (nadrabiane bazarkami) Pani Beata J. z FB - 20zł Pani Nikola P. z FB - 20zł Pani Barbara F. z FB - 40zł Katarzyna J. - 50zł Pani Maria T.F. z FB - 50zł siostra elficzkowej - 20zł RAZEM: 350,- Deklaracje jednorazowe: Przyjaciółka agat21 - 100zł Poker - 100zł elficzkowa - "coś" do transportu Jo37 - na karmę dla Boryska na 1msc Kaja - 50zł Anula - "coś" do transportu Bogusik - "coś" do transportu Inne formy pomocy: p. Marzenka - dokarmianie psiaka elficzkowa - dokarmianie psiaka elficzkowa - przetrzymanie Boryska przez kilka dni u siebie w garażu, gdy będzie wyjeżdżał do hotelu omi - fanty na bazarek elik - bazarek z fantami omi Livka - bazarek transportowy Quote
Tyśka) Posted July 10, 2020 Author Posted July 10, 2020 Psiak w dniu 01.08.2020 pojechał do DS. Mamy jedynie wspomóc finansowo przy leczeniu, gdy zajdzie potrzeba. W tym celu pieniądze zebrane z bazarków będą zamrożone. Zrealizowane bazarki: Bazarek Livki - https://www.dogomania.com/forum/topic/352206-cukierenka-livki-czyli-zbieramy-na-transport-do-domu-dla-tuptusia-czynne-do-25072020r-do-godz2000/ - zebrano: 706zł :) Bazarek elik i omi - https://www.dogomania.com/forum/topic/352200-zakończony-rozliczamy-bazarek-w-całości-dla-tuptusiaboryska-do-26072020-r-godz-2100/ - zebrano: ok. 758zł (rozliczanie w toku) Bazarek I Nadziejki (w 60% na Boryska) - https://www.dogomania.com/forum/topic/352218-za-2-dni-konczymyzajrzyjcie-obnizeczki-wyczarowane-dla-tuptunia-boryska-i-grzesinka-wazna-kazda-ksztynkazajrzyj-prosze-do-5-08/ - trwa Bazarek II Nadziejki - https://www.dogomania.com/forum/topic/352260-tuptusiowi-boryskowi-nadziejkowo-sercem-do-1408/ Quote
Poker Posted July 10, 2020 Posted July 10, 2020 Serce pęka. I tak cud , że on jeszcze nie wpadł pod samochód. Co z nim zrobić? gdzie umieścić? Quote
elik Posted July 10, 2020 Posted July 10, 2020 To straszne :( On mi siedzi na wątrobie odkąd go pokazałaś. Pomagamy psom ze schronisk, a jemu nie pomożemy? Będziemy czekać, aż znajdzie się w schronisku i... A może w schronie lepiej niż tak na ulicy? Myślę, że musimy mu pomóc. Quote
Tyśka) Posted July 10, 2020 Author Posted July 10, 2020 1 minutę temu, elik napisał: A może w schronie lepiej niż tak na ulicy? Myślę, że musimy mu pomóc. elik, zerknij w jakim stanie była Roxi, Szaguś czy Promyś zanim trafili do Moli@. Obawiam się, że podobnie będzie z tym tuptusiem, zresztą nikt go nie zdiagnozuje go tam, dadzą tylko jeść i tyle... :( Biję się strasznie z myślami co robić. Cicho liczyłam na rychłe wyadoptowanie Amika, a tu od 2 tygodni nie mam nawet telefonów... Mogę popytać staruszkowe miejsca czy znajdzie się miejsce dla tego psiaczka... od czegoś zacząć trzeba. Dziękuję, Nesiowata, Poker, elik, agat21, że już jesteście z dziadkiem. <3 Quote
agat21 Posted July 10, 2020 Posted July 10, 2020 1 minutę temu, Tyś(ka) napisał: elik, zerknij w jakim stanie była Roxi, Szaguś czy Promyś zanim trafili do Moli@. Obawiam się, że podobnie będzie z tym tuptusiem, zresztą nikt go nie zdiagnozuje go tam, dadzą tylko jeść i tyle... :( Biję się strasznie z myślami co robić. Cicho liczyłam na rychłe wyadoptowanie Amika, a tu od 2 tygodni nie mam nawet telefonów... Mogę popytać staruszkowe miejsca czy znajdzie się miejsce dla tego psiaczka... od czegoś zacząć trzeba. Dziękuję, Nesiowata, Poker, elik, agat21, że już jesteście z dziadkiem. <3 Pytaj, nie można go tam tak zostawić. Quote
Tyśka) Posted July 10, 2020 Author Posted July 10, 2020 4 minuty temu, agat21 napisał: Jakie to miasto? Ciągle to samo :(, to samo, co "Twoja" przytuliskowa Beza. 20km do granicy z Ukrainą, ok 35 km do Zamościa... Quote
elik Posted July 10, 2020 Posted July 10, 2020 1 minutę temu, agat21 napisał: Pytaj, nie można go tam tak zostawić. Dokładnie. A może Moli@ przyjęłaby biedaka? Quote
Moli@ Posted July 10, 2020 Posted July 10, 2020 16 minut temu, elik napisał: Dokładnie. A może Moli@ przyjęłaby biedaka? Moli czeka na zdjęcia ,) - wzrost (jak duży jest chłopczyk?) Quote
elik Posted July 10, 2020 Posted July 10, 2020 Przed chwilą, Moli@ napisał: Moli czeka na zdjęcia ,) - wzrost (jak duży jest chłopczyk?) Quote
Tyśka) Posted July 10, 2020 Author Posted July 10, 2020 13 minut temu, Moli@ napisał: Moli czeka na zdjęcia ,) - wzrost (jak duży jest chłopczyk?) Dziękuję za obecność na wątku... :) Już wysłałam sms do elficzkowa oraz napisałam do znajomej... bo nie widziałam psinka. Podesłałam też wątek pani Marzence, napisała mi że ona też widywała tego psiaka od jakiegoś czasu na ulicy, próbowała nim zainteresować naszą lokalną organizację prozwierzęcą, ale nie podjęli się tematu. Pani Marzenka mi napisała, że niestety to psiak większy, w kolano. W tym czasie jak piszę ten post, odpisała mi też znajoma, potwierdziła, że to duży psiak :( W kolano, oszacowała wagę na ok. 20kg. Szczerze mówiąc myślałam, że to mniejszy piesek :( Ajajaj. (pewnie dlatego nie wpadł pod samochód, nie jest mikrusem, widać go jak człapie). Pani Marzenka spróbuje dzisiaj podjechać do psiaka z wodą i jedzonkiem, postara się o zdjęcia. O ile go spotka. Quote
Moli@ Posted July 10, 2020 Posted July 10, 2020 Niestety..., :( do dziadeczków, śleputków za duży :( Quote
elik Posted July 10, 2020 Posted July 10, 2020 1 minutę temu, Moli@ napisał: Niestety..., :( do dziadeczków, śleputków za duży :( Quote
elficzkowa Posted July 10, 2020 Posted July 10, 2020 Faktycznie Tuptuś nie jest maluchem :( Jest większy od Szagusia, ma długie nogi. Quote
elik Posted July 10, 2020 Posted July 10, 2020 A na zdjęciach nie wygląda raczej na większego psa. Quote
Moli@ Posted July 10, 2020 Posted July 10, 2020 23 minuty temu, elficzkowa napisał: Faktycznie Tuptuś nie jest maluchem :( Jest większy od Szagusia, ma długie nogi. O ile wyższy od Szagusia? Porównując do Moriska? Quote
elficzkowa Posted July 10, 2020 Posted July 10, 2020 17 minut temu, Moli@ napisał: O ile wyższy od Szagusia? Porównując do Moriska? O Moriska niższy, bardziej krępy. Mam nadzieję, ze dobrze porównuję bo Tuptusia widziałam 3 razy. Quote
Moli@ Posted July 10, 2020 Posted July 10, 2020 2 minuty temu, elficzkowa napisał: O Moriska niższy, bardziej krępy. Mam nadzieję, ze dobrze porównuję bo Tuptusia widziałam 3 razy. Niższy od Moriska zmieści się ,) 3 Quote
elficzkowa Posted July 10, 2020 Posted July 10, 2020 14 minut temu, Moli@ napisał: Niższy od Moriska zmieści się ,) To super :) Tylko może poczekajmy na zdjęcia. Może p.Marzence uda się podejść bliżej. Nie chciałabym wprowadzić w błąd co do wielkości Tuptusia. On jak idzie to jest jakby cały usztywiony, jakby był w jakimś gorsecie. Głowę też jakoś dziwnie trzyma. 1 Quote
Tyśka) Posted July 10, 2020 Author Posted July 10, 2020 Pani Marzenka była u psiaka, nakarmila go, dała wodę i porozmawiała z paniami, które siedziały pod blokiem (w pobliżu są dwa bloki, totalnie na uboczu, bo przy hurtowni wędlin... pod tymi blokami kiedyś była zgraja dzikich kotów, ale jak zaczęłam im pomagać, wyłapywac na kastracje ludzie z bloków zaczęli te koty truc, a mnie straszono, że mój pies dołączy do kotów, i że "szkoda takiej ładnej buźki gdybym kogoś spotkała..."; miałam wtedy 14-15 lat). Mówią, że pies jest tutaj znany od dłuższego czasu, moze nawet roku albo ciut wiecej (czemu nikt się nim nie zainteresował ? - zwłaszcza że równoległa ulica to przytulisko?!! ) i ma utarty szlak spacerowania. Nie jest nigdy agresywny, po prostu ludzi unika. Ktoś da mu jeść, ktoś pić i tak sobie żyje pod chmurką... ale widać, że zmierza ku końcowi... Jego stan znacznie się pogorszyl w ostatnim czasie. Mam zdjęcia, ale z telefonu nie chcą się zgrać. Wrzucę więc na razie krótkie filmiki. Tak chodzi... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.