Nesiowata Posted July 21, 2021 Posted July 21, 2021 1 godzinę temu, malagos napisał: uważam, ze DOM BEZ KOTA TO GŁUPOTA 🙂 🙂 Święta prawda! Quote
Mazowszanka13 Posted July 21, 2021 Author Posted July 21, 2021 13 godzin temu, malagos napisał: To miał kot szczęście trafiając do Gosi, a i Ona będzie miała bogatsze emocjonalnie życie, he, he 🙂 Bo jak wszyscy kociarze uważam, ze DOM BEZ KOTA TO GŁUPOTA 🙂 🙂 Święta prawda. Nie przypuszczałam, że kot może dać tyle radości. Ja jestem za wypuszczaniem kota jeśli to możliwe. Mieszkać na wsi i trzymać kota w domu przy wychodzaąych psach wydaje mi się niesprawiedliwe. Gromek na razie nie wychodzi, bo chcę dokończyć leczenie (uszy, drugie odrobaczenie). A co sądzicie o dzwoneczku przy obróżce ostrzegającym ptaki ? Socjalizacja zakończona sukcesem. Mała dostała łapą po nosie i skończyły się końskie zaloty. Prosi (błaga) o zabawę i uwagę z pewnej odległości. A Lilek ? Jak zwykle ostrożny. Jest zaciekawiony, nie ucieka, ale trzyma dystans. I dzięki temu nie dostał po nosie. Myślę, że u Lilka trauma w kontaktach z ludźmi nałożyła się na strachliwy charakter i wrodzoną ostrożność, dlatego jest taki trudny w socjalizacji. Quote
Mazowszanka13 Posted July 21, 2021 Author Posted July 21, 2021 Robię przerwę w nadawaniu, bo jadę na urlop do...Warszawy. Syn przyjechał opiekować się Babcia i psami. Dostał w gratisie i kota. Wrócę w niedzielę wieczorem. 1 Quote
Tyśka) Posted July 21, 2021 Posted July 21, 2021 Udanego urlopu. Dzwoneczek nie jest rekomendowany przez kociarzy, wpływa negatywnie na słuch, do tego dochodzi ryzyko powieszenia się na obróżce na drzewie albo płocie. I pamiętaj, że kot na wolności może zarazić się kocią białaczką, a jeśli jest nosicielem to bezwzględnie nie powinien wychodzić, aby nie zarażać kotów w okolicy. Ot, i na tym polega trudność i ryzyko. Po odrobaczeniu należy zrobić test pod kątem FIV/FeLV oraz zaszczepic na wirusowki i wściekliźnę. Ja swojego nie wypuszczam i to rekomenduje, choć oczywiście mam swiadomosc że wszystkim kotom świata nie znajdzie się domów niewychodzących i lepiej dla takiego bezdomniaka świadomy dom wychodzący w bardzo bezpiecznej okolicy, a najlepiej tak zabezpieczonym terenem, że kot nie zwieje niż skazanie na ulicę czy długotrwałe tkwienie w klatce w schronisku. Mój brat wziął kotkę że wsi, uratował ją. Wypuszcza, mieszka na uboczu, ale stale ją kontrolują przez GPS i mają taką pracę, że jak tylko widzą że gps gdzieś, w jednym miejscu za długo miga albo kotka nagle zbaczyła ze stałej trasy spacerowej to trzeba ratować kotkę z opresji i rzucają wszystko, i ratują. Jak dla mnie, wypuszczanie to za duże ryzyko. I faktycznie zagrożenie głównie dla ptaków:(. 1 Quote
konfirm31 Posted July 21, 2021 Posted July 21, 2021 Ja tylko u Beaty Krupianik w programie, widziałam koty wychodzące, które nie szkodzą środowisku, ale Ona ma praktycznie cały (?) teren dookoła domu zawolierowany. Jako biolog, zoolog, ekolog itd, nie mogę się nie zgodzić ze stwierdzeniem, że kot to gatunek inwazyjny i jako taki, powinien być trzymany wyłącznie w domu, w wolierze lub na smyczy. https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C32614%2Cnaukowcy-co-roku-koty-zabijaja-w-polsce-miliony-ssakow-i-ptakow.html Tak, że tego.... Quote
Poker Posted July 21, 2021 Posted July 21, 2021 Moja Kulka wychodzi na ogródek. Nigdy nie upolowała ptaszka , ani innego stworka. Na ogródku nie załatwia się, goni do kuwety w domu. Nigdzie nie wychodzi. Raz spróbowała i od tej pory boi się. Poza tym wraca do domu na zawołanie jak pies. Poprzedni nasz kocio, Bonusek, nawiał parę razy i jego nie wypuszczaliśmy. Chodził sobie po rynnie dookoła domu i gadał do ludzi. Sąsiedzi mają koty wychodzące, które dożywają ok. 14. lat. Ale jak widzę koty wypuszczone z mieszkań w blokach w ruchliwych miejscach, to nóż mi się otwiera w kieszeni. Quote
Mazowszanka13 Posted July 25, 2021 Author Posted July 25, 2021 Urlop w Warszawie udany, Jestem pod wrażeniem ilości nowonasadzonych drzew i łąk kwietnych w środku miasta. Lilek trochę zdziczał, nie chciał wejść do domu. Noce spędzał na zewnątrz. Za to miał apetyt. Mała dla odmiany nie jadła choć zna syna i go lubi. Co do kota, to wetka wspominała o szczepieniu na białaczkę i wściekliznę jeśli będzie wychodził na zewnątrz. Jasne, że wypuszczanie to ryzyko. Puszczanie psów bez smyczy też, a jednak wiele ludzi puszcza luzem. Znam psy chodzące całe życie na smyczy, bo właściciele boją się, że coś im się stanie. Ja puszczam (z dala od jezdni oczywiście), bo wiem, że swoboda to dla nich ważna rzecz. Quote
malagos Posted July 27, 2021 Posted July 27, 2021 a ja się cieszę, ze masz kota, i że ma swobodę :) co człek, to zdanie, i to trzeba uszanować :) To i cały Wasz, Gosiu, urlop, te kilka dni "u siebie"?... Quote
Mazowszanka13 Posted July 27, 2021 Author Posted July 27, 2021 3 godziny temu, malagos napisał: a ja się cieszę, ze masz kota, i że ma swobodę 🙂 co człek, to zdanie, i to trzeba uszanować 🙂 To i cały Wasz, Gosiu, urlop, te kilka dni "u siebie"?... Dzięki za zrozumienie:) On tak bardzo chce wyjść z resztą towarzystwa, ale czekam na koniec odrobaczania. Świerzbik w uszach już wyleczony. Bedzie ciąg dalszy urlopu. Czekamy na brata z Ameryki jako zmiennika. A i syn Stach dobrze czuł się w roli opiekuna Babci, wiec będzie ciąg dalszy współpracy. Tym razem pojedziemy nad morze. Gorzej, ze Lilek źle znosi te zmiany, gości. A może i kota ? 1 Quote
konfirm31 Posted July 27, 2021 Posted July 27, 2021 Swojego (?) zdania nt wychodzącego kota nie zmienię, co nie oznacza, że nie akceptuję osób, które jeszcze ( ;) ?) nie uważają, że kot domowy, to gatunek inwazyjny i polując na swobodzie, szkodzi środowisku. Cóż, wielu moich przyjaciół w różnych sprawach ma inne przekonania od moich, co nie znaczy, że nie są moimi przyjaciółmi. A wracając do ad remu ;), to Lilkowi raczej szkodzi Wasza nieobecność, niż obecność kota. Cóż, i tak ma u Was klawe życie, nieporównywalnie lepsze od tego, które miał w przeszłości. Ja jestem z tych, którzy uważają, że tak jak nasz pies ma tylko jedno życie, tak i my również i trzeba obie strony brać pod uwagę :). Udanego nadmorskiego urlopu :) 2 Quote
Mazowszanka13 Posted July 30, 2021 Author Posted July 30, 2021 Rozmawiałam z domem siostry Lilka. Pani powiedziała, że Lilka ufa tylko jej, a ma ją dłużej niż my Lilka. Pomyślałam sobie, że i Lilek nadal boi się ludzi. Zrobił tylko wyjątek dla nas, a pozostałych ludzi (naszej rodziny, gości) nadal boi się. Quote
Tyśka) Posted July 30, 2021 Posted July 30, 2021 Obawiam się, że lęk do ludzi tak po prostu nie minie :( Mimi jaguskowa też akceptuje tylko swoją Rodzinę, goście nadal tak samo straszni :( Quote
Jo37 Posted July 30, 2021 Posted July 30, 2021 Małgosiu - dopiero przeczytałam o śmierci Luki. Bardzo mi przykro. Quote
Mazowszanka13 Posted July 30, 2021 Author Posted July 30, 2021 6 godzin temu, Jo37 napisał: Małgosiu - dopiero przeczytałam o śmierci Luki. Bardzo mi przykro. Dziękuję Joasiu 🙂 Quote
Mazowszanka13 Posted July 30, 2021 Author Posted July 30, 2021 7 godzin temu, Tyśka) napisał: Obawiam się, że lęk do ludzi tak po prostu nie minie 😞 Mimi jaguskowa też akceptuje tylko swoją Rodzinę, goście nadal tak samo straszni 😞 Akceptuje to za dużo powiedziane. Nie zawsze podejdzie, nie zawsze da się dotknąć. Quote
Tyśka) Posted July 30, 2021 Posted July 30, 2021 Przed chwilą, Mazowszanka13 napisał: Akceptuje to za dużo powiedziane. Nie zawsze podejdzie, nie zawsze da się dotknąć. Lilek trochę jak kot. Przynajmniej jak mój prywatny. Quote
Mazowszanka13 Posted August 11, 2021 Author Posted August 11, 2021 Lilek wyrabia się przy kocie. Za pierwszym razem, gdy kot podszedł do posłanka i zamachał łapką Lilek zapiszczał i uciekł. Za drugim razem uniósł wargi i zademonstrował uzębienie. Za trzecim razem kłapnął zębami. Kot niby się boi, ale korci go, aby Lilkowi zagrać na nosie. Na wszelki wypadek steruje ruchem i nie zostawiam ich sam na sam. W nocy kot huncwot śpi w osobnym pokoju. Mała próbuje się bawić, ale nie jest łatwo, bo kot co innego traktuje za zabawę. Zamiast biegać i " gryźć się " macha łapami. 1 Quote
Poker Posted August 11, 2021 Posted August 11, 2021 Jednym słowem masz zabawę. Trzy stwory i każdy inny. Quote
Tyśka) Posted August 11, 2021 Posted August 11, 2021 Niesamowite jest móc obserwować relacjie psio-kocie. Kot chyba dodał nowych barw do Waszego życia :) 1 Quote
Mazowszanka13 Posted August 12, 2021 Author Posted August 12, 2021 17 godzin temu, Poker napisał: Jednym słowem masz zabawę. Trzy stwory i każdy inny. Tak. Obserwowanie ich relacji jest pasjonujące. Telewizja niepotrzebna (i tak jej nie mamy). 17 godzin temu, Tyśka) napisał: Niesamowite jest móc obserwować relacjie psio-kocie. Kot chyba dodał nowych barw do Waszego życia 🙂 Jak mogliśmy żyć bez kota ? 3 Quote
Mazowszanka13 Posted August 21, 2021 Author Posted August 21, 2021 Lilek jest zazdrosny o Małą, ale i o kota. Zwykle podchodzi do głaskania stając tak, że rękę muszę wysuwać na metr. Gdy głaszczę kota lub z nim się bawię Lilek jest natychmiast obok, niemal na mnie włazi. Ale strachliwy jest nadal. Wiatr zwiał papiery w stronę Lilka (na Lilka ?) ze stołu na werandzie. Uciekł i zapiszczał tak jakby go obdzierano ze skóry. Daję mu teraz taką melatonionę bez dzielenia. https://www.fotosik.pl/zdjecie/8912f5acb17471ef Quote
Mazowszanka13 Posted August 21, 2021 Author Posted August 21, 2021 1 godzinę temu, malagos napisał: Przypomnij, ile czasu jest u Ciebie?.... Przyjechał do mnie (na Sedalinie) 7 maja 2020. Czyli prawie rok i cztery miesiące. Albo ja mało zdolna albo on to wyjątkowo trudny przypadek. Quote
malagos Posted August 22, 2021 Posted August 22, 2021 15 godzin temu, Mazowszanka13 napisał: Przyjechał do mnie (na Sedalinie) 7 maja 2020. Czyli prawie rok i cztery miesiące. Albo ja mało zdolna albo on to wyjątkowo trudny przypadek. Raczej to przypadek dla wyszkolonego behawiorysty... Quote
Mazowszanka13 Posted August 22, 2021 Author Posted August 22, 2021 3 godziny temu, malagos napisał: Raczej to przypadek dla wyszkolonego behawiorysty... Zajmę się tym po urlopach czyli na jesieni. 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.