Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ja mimo, że moje psy są bez przeżyć do obcinania pazurów zawsze zakładam miękki kaganiec bo one na wiele pozwalają ale na obcinanie pazurów źle reagują więc żeby uniknąć ugryzienia mnie albo weta kaganiec niestety. Współczuję, mam nadzieję, że ręka się szybko zagoi.

Posted
1 godzinę temu, dwbem napisał:

Ja mimo, że moje psy są bez przeżyć do obcinania pazurów zawsze zakładam miękki kaganiec bo one na wiele pozwalają ale na obcinanie pazurów źle reagują więc żeby uniknąć ugryzienia mnie albo weta kaganiec niestety. Współczuję, mam nadzieję, że ręka się szybko zagoi.

Problem w tym, że kagańca nie da się założyć. On wpadł w szał/panikę zaraz po chwyceniu za szelki, bo ucięło to mu drogę ucieczki. Obcinanie pazurów przyszło później.

Posted

Znam ten ból dosłownie. 11 lat temu Lady 2 razy ugryzła mnie w rękę. Raz była szyta. Nie mówiąc o 4 kłach wbitych w udo i worku ze skóry wypełnionym ok. 1/2 litra krwi.

  • Like 1
Posted
4 godziny temu, Poker napisał:

Znam ten ból dosłownie. 11 lat temu Lady 2 razy ugryzła mnie w rękę. Raz była szyta. Nie mówiąc o 4 kłach wbitych w udo i worku ze skóry wypełnionym ok. 1/2 litra krwi.

O rany ! Biedna Ty:(  I jak ? Wyszła Lady na "psy" ?

 

To można powiedzieć, że miałam szczęście. Mógł trafić w żyłę.

Posted

Od wczoraj obserwuję coś niebywałego na spacerach.

Lilek nie biega za Luką po polach i łąkach mając mnie gdzieś jak do tej pory. Kroczy za mną i razem ze mną wraca do domu. A suki w tym czasie eksplorują bardzo ciekawą łąkę sąsiada.

  • Like 1
  • Upvote 1
Posted

W próbie sił między nim a Tobą, wygrałaś Ty i zrobiłaś to w dobrym psim stylu - nie karałaś go i nie obraziłaś się za pogryzienie. Uznał, że w waszym stadzie, ważna jesteś Ty, a nie Twoje psy. Sądzę, że wkroczyliście na dobrą drogę :) 

  • Like 2
  • Upvote 1
Posted
2 minuty temu, konfirm31 napisał:

W próbie sił między nim a Tobą, wygrałaś Ty i zrobiłaś to w dobrym psim stylu - nie karałaś go i nie obraziłaś się za pogryzienie. Uznał, że w waszym stadzie, ważna jesteś Ty, a nie Twoje psy. Sądzę, że wkroczyliście na dobrą drogę :) 

Oby dał się obsłużyć po dobroci, bo ja nie mam już odwagi na rozwiązania siłowe.

Jeśli jest tak jak mówisz to znaczy, że te psie główki są sprytniejsze niż nam się wydaje.

Posted

Nie musisz stosować kolejnych rozwiązań siłowych. Obserwuj Lilka uważnie i spróbuj np przypiąć go na smycz, ale nie z zaskoczenia, ale w sposób jak najbardziej naturalny, poparty pochwałą i smaczkiem. 

Posted
18 minut temu, konfirm31 napisał:

Nie musisz stosować kolejnych rozwiązań siłowych. Obserwuj Lilka uważnie i spróbuj np przypiąć go na smycz, ale nie z zaskoczenia, ale w sposób jak najbardziej naturalny, poparty pochwałą i smaczkiem. 

No chyba nie mam wyjścia.

  • Like 2
Posted

Jestem pod wrażeniem :) super postawa wobec świrującego strachulca. Na naszą cykorkę zawsze dobrze działa konkretną, konsekwentna postawa jej człowieków - znaczy nas :)

Odpuszczenie jej raz - skutkuje wykorzystywaniem tego później. Czysta behawiorka. 

  • Like 1
Posted

Przyznaję. Zrobiłam błąd na samym początku. Zapędzony do rogu wyszczerzył zęby i kłapnął, a ja odpuściłam. A on wyciągnął z tego wnioski. Pytanie: czy będzie próbował kolejny raz ?

Posted
2 godziny temu, Mazowszanka13 napisał:

Dziękuję:)

Sporo z tego co na filmiku już za nami. Pozostaje przypięcie smyczy, chodzenie na niej, wejście do samochodu, wzięcie na ręce, obsługa weterynaryjna i pielęgnacyjna.

Luzik!  Tak niewiele już pozostało! Dacie radę :)))

Posted
4 minuty temu, Mazowszanka13 napisał:

Na spacerach pies ideał. Idzie za mną. Na chwilę pobiegnie za psami i zaraz wraca.

Może jutro nagram filmik.

Podąża za przewodnikiem :). Wykorzystaj to :) 

Posted

Wow. Wspaniale!

Tak Twoja historia przypomniała mi jedną... dawną, bo może z 2010, 2011 roku... ;) Niemalże bliźniacza :)

Znajoma na haszczym (już nieistniejącym) forum adoptowała dorosłą sukę, prawdopodobnie ofiarę pseudo... Suka nie znała kompletnie życia, była silnie lękowa, niemal dzika. Nie dawała się dotknąć, ma wszystko reagowała lękową agresją. Obcięcie pazurów - nierealne, dotykanie na siłę (kiedy nie miała ochoty) albo właśnie przetrzymanie za szelki/obrożę kończyło się kłapaniem zębami i gryzieniem. Z ludźmi kompletnie nie chciała nawiązać kontaktu, unikała, nie lubiła. I pewnego dnia w opuszkę weszła jakaś drzazga... albo ją zraniła, nie pamiętam dokładnie. Nie było rady, trzeba było tego dzikiego, atakującego stworka powalić na ziemię u weta i uratować łapinkę, przy okazji obcięto pazurki. I nagle stało się coś podobnego jak u Was: suczka zaczęła szukać kontaktu z ludźmi, a każdy dzień przynosił coś nowego. Po tym incydencie w lecznicy z łapami odwrażliwiali nadal na dotykanie łap (już bez rozwiązań siłowych), ale już potem poszło lawinowo: pozwalała się dotykać i obcinać pazury dość szybko. Po jakimś czasie wyszło z niej potulne, przymilające się  do każdej osoby stworzonko.

Trzymam kciuki, aby i u Was był widoczny progres :) Spróbujcie już teraz powoli uczyć że dotykanie łap to nic strasznego, bardzo stopniowo, w przyjaznej atmosferze :)

Trzymam kciuki i u Was :)

Posted

Tyśka, ona pozwala na dotykanie/głaskanie łapek. Jego przeraziło przytrzymanie czyli odcięcie możliwości ewentualnej ucieczki.

Mam nadzieję, że Lilek pójdzie w ślady haszczki.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...