Mazowszanka13 Posted December 19, 2020 Author Posted December 19, 2020 Dzisiaj znowu powtórka z rozrywki. Psy wybiegły z kuchni przez sionkę do drzwi wyjściowych, bo za płotem była jakaś psia afera. Otworzyłam drzwi jak psy już tam były. Lilek wybiegł do połowy na zewnątrz i chciał zawrócić, aby na spokojnie sprawdzić czy na pewno są otwarte. Ale bojowe suki go wypchnęły i w ostateczności wyszedł "zadnią stroną". Myślę, że jesteśmy już blisko znormalnienia. 3 1 Quote
Mazowszanka13 Posted December 22, 2020 Author Posted December 22, 2020 1 godzinę temu, Nesiowata napisał: Kochana Nesiowata zawsze niezawodna:) Lilek spędzi pierwsze w życiu święta, które w psim wydaniu oznaczają całodzienny pobyt w kuchni i nieustanne (owocne) żebranie. 1 Quote
Mazowszanka13 Posted December 22, 2020 Author Posted December 22, 2020 1 godzinę temu, Poker napisał: Oby doopcia nie urosła za bardzo. Doopcia coraz bardziej apetyczna, ale na szczęście wcięcie w pasie ciągle jest. Quote
pyra Posted December 24, 2020 Posted December 24, 2020 Zdrowych, spokojnych Świąt życzę strachulcowi i jego psio-ludzkiej rodzince! Cichego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku! Quote
Mazowszanka13 Posted December 25, 2020 Author Posted December 25, 2020 18 godzin temu, pyra napisał: Zdrowych, spokojnych Świąt życzę strachulcowi i jego psio-ludzkiej rodzince! Cichego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku! Dziękujemy :) Z wzajemnością. Quote
Mazowszanka13 Posted December 26, 2020 Author Posted December 26, 2020 Taki jestem okrąglutki. Głupia mina nie jest związana z moja osobą, tylko z aparatem. https://images89.fotosik.pl/457/d2cb67a110952a68gen.jpg 2 Quote
konfirm31 Posted December 26, 2020 Posted December 26, 2020 Widzę, że Lilek robi się coraz bardziej lerkokształtny ;) 1 Quote
Poker Posted December 26, 2020 Posted December 26, 2020 I Tyćkokształtny :) Skąd ja znam taką minę na widok aparatu... Widać , że chłopak się całkiem dobrze zadomowił . Quote
malagos Posted December 27, 2020 Posted December 27, 2020 Minka fajna, taki jakby zaspany, pokorniutki, milusi :) Quote
Mazowszanka13 Posted December 27, 2020 Author Posted December 27, 2020 11 godzin temu, konfirm31 napisał: Widzę, że Lilek robi się coraz bardziej lerkokształtny ;) 10 godzin temu, Poker napisał: I Tyćkokształtny :) Skąd ja znam taką minę na widok aparatu... Widać , że chłopak się całkiem dobrze zadomowił . No właśnie. 11 godzin temu, konfirm31 napisał: Widzę, że Lilek robi się coraz bardziej lerkokształtny ;) Niestety. Wczoraj oglądałam zdjęcia szczupłej Małej. 3 minuty temu, malagos napisał: Minka fajna, taki jakby zaspany, pokorniutki, milusi :) Fajny jest, tylko te strachy głupie. 1 Quote
Mazowszanka13 Posted December 28, 2020 Author Posted December 28, 2020 Zacznę od dobrych wiadomości. Wczoraj Lilek mruczał z zadowolenia podczas głaskania (w kuchni, na stojąco),do którego się nadstawiał. Jest tez głaskanie poranne na leżąco, na posłanku. Wtedy jest zaspany i co najwyżej odsłania brzuszek. Druga rzecz, to nowość. Wskoczył po głaski przednimi łapkami na łóżko do TZ-a, naśladując Lukę, która o 6 rano domaga się spaceru właśnie w ten sposób. A z gorszych wiadomości, to kolejny atak padaczki. Na tyle "lekki", że miał siłę doczołgać się do posłanka. Nie trwał długo, ale był. Po pół godzinie wybiegł za suczkami na zewnątrz. Poprzednie miały miejsce: 2 listopada, 27 września, 19 czerwca. 1 Quote
agat21 Posted December 28, 2020 Posted December 28, 2020 49 minut temu, Mazowszanka13 napisał: Zacznę od dobrych wiadomości. Wczoraj Lilek mruczał z zadowolenia podczas głaskania (w kuchni, na stojąco),do którego się nadstawiał. Jest tez głaskanie poranne na leżąco, na posłanku. Wtedy jest zaspany i co najwyżej odsłania brzuszek. Druga rzecz, to nowość. Wskoczył po głaski przednimi łapkami na łóżko do TZ-a, naśladując Lukę, która o 6 rano domaga się spaceru właśnie w ten sposób. A z gorszych wiadomości, to kolejny atak padaczki. Na tyle "lekki", że miał siłę doczołgać się do posłanka. Nie trwał długo, ale był. Po pół godzinie wybiegł za suczkami na zewnątrz. Poprzednie miały miejsce: 2 listopada, 27 września, 19 czerwca. Na szczęście te ataki są rzadkie. Może przejdą zupełnie jak już Lilek przyzwyczai się do Was tak mocno, że nie będzie miał żadnych stresów. Myślę, że to już bardzo blisko. :) 1 Quote
Mazowszanka13 Posted December 29, 2020 Author Posted December 29, 2020 17 godzin temu, agat21 napisał: Na szczęście te ataki są rzadkie. Może przejdą zupełnie jak już Lilek przyzwyczai się do Was tak mocno, że nie będzie miał żadnych stresów. Myślę, że to już bardzo blisko. :) Mam nadzieję :) Powiem Wam, że na decyzję zostania na zimę na wsi wpłynęła oczywiście pandemia. Nie rozmawialiśmy na ten temat z TZ-em, ale coś mi się wydaje, że pandemia to trochę pretekst. A chęć uchronienia Lilka przed miastem i oddania do innego DT też miała tu znaczenie. 2 Quote
Tyśka) Posted December 29, 2020 Posted December 29, 2020 Powtórzę się, ale Lilek miał niebywałe szczęście, że do Was trafił. :) I chyba zaczyna w to wierzyć, postępy mówią same za siebie :) 1 Quote
konfirm31 Posted December 29, 2020 Posted December 29, 2020 Też się cieszę, że z Lilkiem coraz lepiej pod względem socjalnym, ale z padaczką, to niestety, nigdy nic nie wiadomo na przyszłość . Drops cały czas co jakiś czas ma atak. Jak się pojawiła, tak jest. Nie znikła, chociaż nabrał pewności siebie ( specjalny trening), pozbył się lęku separacyjnego ( chociaż może wrócić w nowym mieszkaniu, bo się wkrótce przeprowadzają). To dobry, kochany pies, ale wymagający mądrych opiekunów i gorącej linii z lekarzem behawiorystą. Quote
Mazowszanka13 Posted December 29, 2020 Author Posted December 29, 2020 Lilka też czeka prędzej czy później jakaś zmiana. Quote
Mazowszanka13 Posted January 4, 2021 Author Posted January 4, 2021 U nas na wsi strzelał sąsiad, ale tylko o 12-ej. Ani wcześniej, ani później ( tak jak w mieście), strzałów nie było. Psy się obudziły (my też), Luka wczołgała się pod łóżko, a Lilek z Małą nie przejęli się specjalnie. Nie wiem jak by zachował się w mieście, gdzie panuje bardziej nerwowa atmosfera i psy to czują. Podobno odczytują to w moczu innych psów. Quote
pyra Posted January 4, 2021 Posted January 4, 2021 To zdumiewające! Mój strachulec pojedynczym strzałom się odszczekuje, na kilka na raz gna do płotu i wyzywa okrutnie. Zaczyna się wycofywać dopiero jak jest kanonada ale też bez specjalnego strachu, raczej jakby huk drażnił uszy. Z burzy też sobie nic nie robi. A zdumiewa mnie to dlatego, że miałam sunię awanturnicę. Mniejsze i równe sobie psiaki ignorowała, im większe tym ona zadziorniejsza, nawet samoloty nad nami lecące oszczekiwała ale jak gdzieś coś puknęło lub w oddali zagrzmiało darła do domu tak, że zabierała ze sobą futrynę od drzwi :)) Pozdrawiam 1 Quote
Mazowszanka13 Posted January 5, 2021 Author Posted January 5, 2021 Szczęśliwi ci, którzy maja psy niebojące się wystrzałów. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.