kiyoshi Posted May 19, 2020 Posted May 19, 2020 Dziewczyny spokojnie! Pamiętajcie żeby pies był tylko na kroplowkach i lekach. Żadnej wody ani jedzenia. To bardzo ważne i wyjdzie z tego zobaczycie. Będzie jeden dzień tragiczny prawdopodobnie ale zaraz po nim będzie powolna poprawa. Tak n a prawdę parwo może przenieść nawet mucha!!! PS my w warunkach przytuliska wyleczylysmy dwa 7 tygodniowe szczeniaki- i Wy dacie rade, wszystko zależy od weta żeby mądrze prowadził i nie za szybko wprowadził pokarm. 1 Quote
Bogusik Posted May 19, 2020 Posted May 19, 2020 1 godzinę temu, kiyoshi napisał: Dziewczyny spokojnie! Pamiętajcie żeby pies był tylko na kroplowkach i lekach. Żadnej wody ani jedzenia. To bardzo ważne i wyjdzie z tego zobaczycie. Będzie jeden dzień tragiczny prawdopodobnie ale zaraz po nim będzie powolna poprawa. Tak n a prawdę parwo może przenieść nawet mucha!!! PS my w warunkach przytuliska wyleczylysmy dwa 7 tygodniowe szczeniaki- i Wy dacie rade, wszystko zależy od weta żeby mądrze prowadził i nie za szybko wprowadził pokarm. Dziękuję Izuniu za ten wpis :) Miejmy nadzieję,że tak jak tamte 2 szczeniaczki Bixi też pokona chorobę.Dzisiaj wieczorem druga kroplówka,a jutro o 9 Hania ma jechać na kroplówkę,zastrzyki i surowicę.Na razie Bixi jest przytomny,co jakiś czas siada i się rozgląda, co się w koło dzieje. Quote
kiyoshi Posted May 19, 2020 Posted May 19, 2020 21 minut temu, Bogusik napisał: Dziękuję Izuniu za ten wpis :) Miejmy nadzieję,że tak jak tamte 2 szczeniaczki Bixi też pokona chorobę.Dzisiaj wieczorem druga kroplówka,a jutro o 9 Hania ma jechać na kroplówkę,zastrzyki i surowicę.Na razie Bixi jest przytomny,co jakiś czas siada i się rozgląda, co się w koło dzieje. to dobrze, może przebieg choroby będzie łagodny. U nas te 2 szczeniaki to byli bracia a jeden miał łagodny przebieg choroby, drugi baardzo cięzki, byłyśmy pewne że ten drugi nie przeżyje a jednak...oba żyją i wyrosły na ponad 30 kg przytulaki. Quote
agat21 Posted May 19, 2020 Posted May 19, 2020 6 godzin temu, kiyoshi napisał: Dziewczyny spokojnie! Pamiętajcie żeby pies był tylko na kroplowkach i lekach. Żadnej wody ani jedzenia. To bardzo ważne i wyjdzie z tego zobaczycie. Będzie jeden dzień tragiczny prawdopodobnie ale zaraz po nim będzie powolna poprawa. Tak n a prawdę parwo może przenieść nawet mucha!!! PS my w warunkach przytuliska wyleczylysmy dwa 7 tygodniowe szczeniaki- i Wy dacie rade, wszystko zależy od weta żeby mądrze prowadził i nie za szybko wprowadził pokarm. Żeby Twoje słowa się ziściły! Quote
Bogusik Posted May 19, 2020 Posted May 19, 2020 Jestem z Szafirkami w stałym kontakcie.Bixi puki co nadal kontaktowy,leży lub siedzi Nie wymiotował i zrobił jedną średnio luźną kupkę, bez śladów krwi.Na razie wiadomości dobre ale zobaczymy co przyniesie noc i jutrzejszy dzień.... 2 2 Quote
kiyoshi Posted May 19, 2020 Posted May 19, 2020 Trzeba wierzyc, że będzie dobrze. Całe szczęście że Hania tak szybko zabrała go do weta, to tez daje dobre rokowania.... Wierze bardzo mocno w to cudne maleństwo 2 Quote
AlfaLS Posted May 20, 2020 Posted May 20, 2020 Trzymam kciuki za psiaka. Powinien dać radę. Ja w ubiegłym roku miałam parwo u mojego 12-to letniego tymczasa, który złapał to dziadostwo w schronisku a wcześniej nigdy w życiu nie był szczepiony na wirusówki. Sama pani wet mówiła, że pierwszy raz się spotyka z parwo u psa w tym wieku. Figo wyszedł z choroby choć trochę to trwało. Bixi też wyjdzie choć co się opiekunowie nadenerwują to ich. Quote
Tola Posted May 20, 2020 Posted May 20, 2020 Dostałam rano info od Hani, że jest na razie ok. Oby tak dalej. Wciąż potrzebne kciuki i ciepłe myśli, bo to jeszcze nie koniec zmagańbz tym paskudztwem. Quote
agat21 Posted May 20, 2020 Posted May 20, 2020 Ogromne kciuki! Trzymaj się maluszku! A co z mamusią Reszką? Jest zdrowa? Quote
Livka Posted May 20, 2020 Posted May 20, 2020 Trzymam kciuki za maluszka. Bixi wracaj szybciutko do zdrowia :) Quote
Bogusik Posted May 20, 2020 Posted May 20, 2020 Bixi jak do tej pory,to raz zwymiotował w nocy.Wymiociny były jasne z łezkami krwi.Kilka razy zrobił śmierdzące,galaretowate koo w kolorze jasno i ciemno brązowym. Nie robi pod siebie, tylko za każdym razem wychodzi z legowiska.Rano dostał kroplówkę,surowicę i zastrzyki ok 17 kolejna wizyta u weta na kolejną kroplówkę i zastrzyki. Reszka puki co bez objawów choroby. Quote
Poker Posted May 20, 2020 Posted May 20, 2020 Jest szansa , że maluch nie da się choróbsku. Dobrze, że Reszka nie ma objawów. Quote
Bogusik Posted May 20, 2020 Posted May 20, 2020 Otrzymałam wiadomość od Hani: Wet powiedział, że Bixi ładnie wchłania płyny i wydaje się być w lepszej kondycji niż rano. Dostał kroplówkę i zastrzyki - w tym przeciwwymiotne. Kochany mały szkrabek w oczekiwaniu na wizytę u weta.. 5 2 Quote
Anula Posted May 20, 2020 Author Posted May 20, 2020 Cały czas myślę o maluszku.Aby udało mu się przeżyć. 1 Quote
Gabi79 Posted May 20, 2020 Posted May 20, 2020 Jestem z Wami i z Bixim myślami. Musi być dobrze, nie widzę innej opcji 1 Quote
Tola Posted May 20, 2020 Posted May 20, 2020 Ja też jestem myślami z maluszkiem, strach jest ogromny, ale i nadzieja też... To nie może się żle skończyć, tyle już przeszedł:( Quote
Tola Posted May 20, 2020 Posted May 20, 2020 Reszka i Bixi dostali 150 zł od p. Grażyny, która zawiadomił nas o psiej rodzinie, bardzo dziękujemy. 1 Quote
Poker Posted May 20, 2020 Posted May 20, 2020 Jest duża nadzieja , że maluch sobie poradzi. Współczuję Szafirkom emocji . Przeżyłam taką sytuację parę lat temu , gdy wyrwałam śmierci malusią sunię . Quote
Bogusik Posted May 21, 2020 Posted May 21, 2020 Bixi bez zmian na gorsze.W nocy raz wymiotował i do tej pory nie zrobił koo. Trzymaj się maluszku i walcz dzielnie! Quote
Havanka Posted May 21, 2020 Posted May 21, 2020 Z obawą zaglądam do maluszka, ale na szczęście gorszych wiadomości nie ma... Quote
Anula Posted May 21, 2020 Author Posted May 21, 2020 13 godzin temu, Poker napisał: Jest duża nadzieja , że maluch sobie poradzi. Współczuję Szafirkom emocji . Przeżyłam taką sytuację parę lat temu , gdy wyrwałam śmierci malusią sunię . Ja też jestem z szafirkami myślami.Znam ich i wiem,że to są ludzie o bardzo czułych sercach dla zwierząt.Każde niepowodzenie to dla nich ogromny stres.Hania w sobie jest bardzo delikatną,kruchą osobą,bardzo wrażliwą.To widać w jej zachowaniu, ruchach jak delikatnie podchodzi do zwierzaków,bardzo delikatnie głaszcze i np.bierze na ręce.Każde ze zwierząt bardzo jej ufa.Myślę,że właśnie jest to spowodowane jej delikatnością jaką w sobie posiada.Teraz na pewno skupia się nad opieką Bixi i w duchu się modli aby wyzdrowiał.Bo taka właśnie jest Hania. Poker nadeszły pieniążki 18.05.20 dla Bixi w kwocie 80zł.Czy są one z jakiegoś bazarku? Czy mam potwierdzić? 1 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.