Jump to content
Dogomania

Stało się to, o czym wszyscy marzyli - 3 kg TYCIA ZAMIESZKAŁA U POKER:)Złamana łapka, porzucenie, ulica, schronisko - to wszystko jest już tylko złym wspomnieniem.


Recommended Posts

Posted
3 godziny temu, Sowa napisał:

Zmień na takie, przy jakich nie popuszcza. Skoro podsikuje, jak mówisz  słodko, to bardzo stopniowo przechodź do słodkości. Myślę, że wnuk okazuje jej uwielbienie w inny sposób niż pańcio - a tak między nami - czy pańcia bardzo bawi to, że ona na niego warczy?   

Wnuk i pańcio zachowują się podobnie w sensie zdobywania jej względów. Różnica jest taka , że pańcio nie bawi się z nią w berka:)

Oczywiście jest pierwsza do sępienia od pańcia, ode mnie nawet nie próbuje.

Mąż unika sytuacji kiedy ona może na niego warczeć, każe mi ją wyprowadzać z pokoju na dół , gdy idą na ostatni spacer.

Jak Tyćka schodzi do niego po schodach, to się cały czas ogląda na mnie. Sprowadzam ją do 5. schodka , a potem mąż przypina jej smycz.

Ona jest pomieszanie z poplątaniem. Ciągle i chciałaby i boi się.

Jak widzi , że chcę kropić krople do oczek , to próbuje uciekać , ale mam smaka w ręce ,a chęć zjedzenia go jest silniejsza od strachu. Daję jej 1 przed kropieniem i po.

A i jeszcze coś. Małpa śpi sobie na skórzanej kanapie , nagle zeskakuje i siurrr na dywan. Raz nakryłam ją na gorącym uczynku, wrzasnęłam FUJ i wyniosłam na ogródek. Guzik pomogło. Ona kompletnie nie daje znać jak potrzebuje wyjść.

Chyba byłby zwrot z adopcji, gdyby nie została u nas :)

  • Like 1
Posted

Koo też robi w locie i w domu i na spacerze. Idzie po chodniku i w locie gubi. Czasem dopiero w drodze powrotnej zauważę, że bomba leży na chodniku pod domem.

Trafił się nam egzemplarz jak nie wiem co.

Posted
20 godzin temu, Anula napisał:

A może kiedyś Tyćka była nauczona załatwiania do kuwety.Dość często dowiaduję się,że np.yorki załatwiają się w kuwecie.

to prawda, moja ciotka tak nauczyła swoja yorczke   :(

Posted

Moja Kula załatwia sprawy na podkład Seni, na spacerach oczywiście chętniej (węszy i znaczy teren), niemniej uważam, że jeśli piesek jest na tyle malutki, że może mieć w domu toaletę, to chyba dobrze, że nie musi wstrzymywać. Nie wiem czemu ludzie się tak burzą, koty mają kuwety i nikomu to nie przeszkadza. Koty wychodzące też.

  • 4 weeks later...
Posted

Dawno nie pisałam o Chomiczku. Dopiero po ponad 7. miesiącach prawie przestała popuszczać z uległości i zaczęła sama schodzić do pańcia, gdy woła ją na spacer. Ma ciągle lęki szczególnie na spacerze. Ogląda się za siebie, na widok ludzi i psów chciałaby uciec. Ogonek na dole i uszy składa do tyłu. Widać, że jest w stresie. Zgodnie z zaleceniami p.Beaty staram się chodzić z nią różnymi trasami , ale dla niej to stres, czuje się zagubiona.

Zawsze po powrocie do domu robi kilka rund po domu, biega tak szybko , że ledwie wyrabia na zakręcie.

Od paru tygodni śpi z nami. Czyli my śpimy z nią, z Sunią i Kulką, a Loczka na legowisku obok mnie.

Apetyt ma niesamowity, trzeba pilnować , żeby nie wyjadała suniom, bo potrafi podejść i podjadać od nich ,  a one ustępują.

Szczeka niestety nadal , ale pomaga ostre huknięcie, wtedy przestaje.

I nadal wali koo gdzie popadnie , a na spacerze na chodniku dosłownie w locie , najgorzej jak to robi na jezdni. Zsiurać też się jej zdarza, mimo że jest wypuszczana na ogródek co 2-3 godziny.

Jak jest niegrzeczna, to ją straszę , że oddam do schroniska. Bardzo się tym przejmuje.

  • Like 5
Posted
22 godziny temu, Poker napisał:

Dopiero po ponad 7. miesiącach prawie przestała popuszczać z uległości i zaczęła sama schodzić do pańcia, gdy woła ją na spacer.

Już po 7 miesiącach... Abi, ta skrajnie wycofana sunia po dwóch latach od adopcji zaczęła podchodzić i patrzeć na właścicielkę - dawała się na smyczy przedtem wyprowadzać na spacer, wychodziła do ogrodu, ale trzymając się najdalej od człowieka; teraz od paru dni zaczęła podchodzić bliżej i jest jakiś kontakt wzrokowy nareszcie. Po dwóch latach!

Posted
22 godziny temu, Dusia-Duszka napisał:

Taaak, myślę, że jest silnie przejęta Twoimi groźbami :))))) 

Jeszcze jak , w gacie robi :)

2 godziny temu, Tola napisał:

Poker - ale TY kochasz tego szkraba

A tam kocham , zjadłabym w całości i miałabym święty spokój.

2 minuty temu, Sowa napisał:

Już po 7 miesiącach... Abi, ta skrajnie wycofana sunia po dwóch latach od adopcji zaczęła podchodzić i patrzeć na właścicielkę - dawała się na smyczy przedtem wyprowadzać na spacer, wychodziła do ogrodu, ale trzymając się najdalej od człowieka; teraz od paru dni zaczęła podchodzić bliżej i jest jakiś kontakt wzrokowy nareszcie. Po dwóch latach!

Dla mnie to jednak dopiero.

Na spacerach nadal obłęd w oczach. Niby goni pod drzwi i czeka na przypięcie smyczy, więc chce iść , a potem z byle powodu przerażenie.

Dobrze, że już umie sama wyjść na ogródek i wrócić ,a czasem nawet szczeka pod drzwiami , żeby ją wpuścić.

Rano jak wstaję , to cała procedura. Jak ja daję radę, to szybko gonię z nią na dół. Ona na ogródek , a ja do toalety. A jak JA  nie nie daję rady, to biorę ją na ręce i obie siedzimy na kibelku, a potem ją znoszę i wypuszczam  na ogródek razem z Loczką. Jakbym pierwsza poszła do toalety, to mur beton byłaby wielka koo pod drzwiami.

Jak za szybko ją wpuszczę z ogródka, to też jest koo w domu.

I co z taka zrobić? Ona doskonale wie ,że źle robi ,ale robi.

Posted
45 minut temu, Sowa napisał:

....czyli trawienie ma dobre. Nie cierpi na zaparcie:-).

Dobre, dobre. A żarłok z niej okrutny. Tylko patrzy co by tu zwędzić z misek sióstr. Sporadycznie się jej udaje, bo ja pilnuję mich jak cerber.

  • Like 1
Posted
Dnia 3.12.2020 o 22:10, Poker napisał:

Dobrze, że już umie sama wyjść na ogródek i wrócić ,a czasem nawet szczeka pod drzwiami , żeby ją wpuścić.

Rano jak wstaję , to cała procedura. Jak ja daję radę, to szybko gonię z nią na dół. Ona na ogródek , a ja do toalety. A jak JA  nie nie daję rady, to biorę ją na ręce i obie siedzimy na kibelku, a potem ją znoszę i wypuszczam  na ogródek razem z Loczką. Jakbym pierwsza poszła do toalety, to mur beton byłaby wielka koo pod drzwiami.

Jak za szybko ją wpuszczę z ogródka, to też jest koo w domu.

I co z taka zrobić? Ona doskonale wie ,że źle robi ,ale robi.

Wszystko jest zaplanowane z uwzględnieniem różnych opcji. Tylko jeszcze musisz Pokerku dopracować czas wyjścia Tyci do ogrodu, żeby Chomiczek nie uszczęśliwiał Cię "niespodzianką" pod drzwiami.

Posted

Ona jest wypuszczana na ogródek kilka razy dziennie niezależnie od spacerów w parku. Już częściej nie da rady.

Tyćka siusia i koopka gdzie popadnie , a nie pod drzwiami. Na dywan , to na dywan, panele też są dobre.

Posted

A to ci Tyćka, pampersy powinna nosić :D A czy jej nieumiejętność trzymania to nie kwestia pór karmienia? Pewnie o tym pomyślałaś, ale czasem najciemniej pod latarnią.

Najważniejsze, że Tycinka jest pokochana :) Ogromna farciara.

Posted

To znaczy może zbyt wcześnie wieczorem dostaje jedzonko, że rano nie może wytrzymać? Czy to niezależnie o której wstajesz to i tak trzeba pędzić z Tycinką na dwór?

  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...