Tyśka) Posted September 5, 2020 Posted September 5, 2020 Tutaj namiary :): https://www.facebook.com/Agility-de-Luks-Wrocław-811763015598595 http://agilitydeluks.prv.pl/kontakt.html Quote
Poker Posted September 5, 2020 Posted September 5, 2020 Beatę Banaszak znam. Zadzwonię do niej i będę się umawiać. Wypadałoby , żeby Tyćka chociaż maturę zdała z dobrych mianier :) 1 Quote
Tola Posted September 6, 2020 Author Posted September 6, 2020 To czekamy, co się dalej zadzieje. Kto by pomyślał, że taki maluch będzie wymagał takiej pracy wychowawczej. Quote
Sowa Posted September 6, 2020 Posted September 6, 2020 Każdy pies wymaga tego - żaden sam z siebie nie rozumie świata ludzi. Oczywiście pies dobrze wychowywany od szczeniaka łatwiej odnajduje się obok nas, są psy mniej i bardziej reagujące emocjonalnie. Za dużo oczekujemy od psów. Wielu z nas oglądało fantastyczne tłumaczki języka migowego. które tłumaczyły tekst piosenek z czasu Powstania Warszawskiego. I chociaż piosenki śpiewane były po polsku, a dla ludzi niesłyszących dodatkowo ukazywał się tekst pisany, to czy ktokolwiek z nas, słyszących, zapamiętał i skojarzył jakiś gest z języka migowego ze słowem piosenki? Potrafimy teraz, widząc tylko te same gesty, zrozumieć cokolwiek z języka migowego? Tylko widząc gesty, zrozumieć, której piosenki dotyczą? Powtórzyć któryś gest? No a od psa wymagamy, by na dzień dobry rozumiał język polski, nasze gesty, zachowania i oczekiwania. Wymagamy tego także od psów, które wcześniej nie miały powodów by zaufać ludziom. 1 Quote
Poker Posted September 6, 2020 Posted September 6, 2020 Ja nie mam wielkich wymagań w stosunku do psów. One z czasem same się uczą . Jeżeli chodzi o Tyćkę to chciałabym , żeby przestała szczekać na bezdurno ( w naszym odczuciu, ona pewnie ma swój powód) i przestała siusiać pod siebie. Mieliśmy wiele suniek w DT siusiających pod siebie , ale nigdy tak długo się to nie utrzymywało. Quote
Sowa Posted September 6, 2020 Posted September 6, 2020 Oczywiście miała badanie moczu? Wyciszyć nieco na ogół udaje się - to znaczy, ja nie znam przypadku, aby się nie udało. Quote
Poker Posted September 6, 2020 Posted September 6, 2020 Nie robiłam badania moczu , bo ona nie ma objawów choroby układu moczowego. Quote
Poker Posted September 8, 2020 Posted September 8, 2020 Jesteśmy umówieni z panią Beatą na sobotę. Jestem bardzo ciekawa jakie będą zalecenia. A Krokecik nadal waży 4.200 i jak na tę wagę ma bardzo donośny głos , nie mówiąc o tym , że pije jak świnka. Rozmiesza nas tym bardzo. 3 Quote
Sowa Posted September 8, 2020 Posted September 8, 2020 No to pozdrów Beatę ode mnie, bardzo proszę:-)) Też ciekawam jej spotkania z Tycinką. 1 Quote
Poker Posted September 8, 2020 Posted September 8, 2020 1 godzinę temu, Sowa napisał: No to pozdrów Beatę ode mnie, bardzo proszę:-)) Też ciekawam jej spotkania z Tycinką. Pozdrowię. Mam nagotować dobre mięsko na smaczki.. Zobaczymy czy zadziała , bo ona w stresie nie weźmie niczego do dzioba. Dziś dama zamieniła skórzaną kanapę na takowy fotel i śpi na poduszkach. Hrabianka się znalazła. :) Quote
Tola Posted September 9, 2020 Author Posted September 9, 2020 23 godziny temu, Poker napisał: Jesteśmy umówieni z panią Beatą na sobotę. Jestem bardzo ciekawa jakie będą zalecenia. A Krokecik nadal waży 4.200 i jak na tę wagę ma bardzo donośny głos , nie mówiąc o tym , że pije jak świnka. Rozmiesza nas tym bardzo. Będę trzymała kciuki, wierzę z Tycinkę;) Quote
Poker Posted September 9, 2020 Posted September 9, 2020 36 minut temu, Tola napisał: Będę trzymała kciuki, wierzę z Tycinkę;) Ja też. Gorzej z wiarą w nas. Quote
Patmol Posted September 9, 2020 Posted September 9, 2020 Dnia 8.09.2020 o 12:24, Poker napisał: Jesteśmy umówieni z panią Beatą na sobotę. Jestem bardzo ciekawa jakie będą zalecenia. Super. Tycińka będzie psem szkolonym. Quote
Poker Posted September 9, 2020 Posted September 9, 2020 Tak, w szkolnym dzienniku będzie zapisana jako Tycjana K. 1 Quote
Ewa Marta Posted September 9, 2020 Posted September 9, 2020 Trzymam kciuki za szkolenie. Bardzo jestem ciekawa, czy uda się oduczyć malucha szczekania. U mnie poszczekuje trochę Figa. Na szczęście ma piękny, głęboki i niezbyt głośny szczek, który nie przeszkadza nikomu. Gdyby miała taki piskliwy, jak Peruszka, też musiałabym iść na szkolenie:) Quote
togaa Posted September 9, 2020 Posted September 9, 2020 Zeszłej nocy odrabiałam Tycine zaległości.( od kwietnia chyba) Ale się działo Pokerku, czytałam jak powieść sensacyjną . Trzymam kciuki za edukacyjne postępy dziewczynki. ;-) Quote
Tyśka) Posted September 16, 2020 Posted September 16, 2020 Ja też czekam na wieści :) Była praca domowa? Quote
Tola Posted September 16, 2020 Author Posted September 16, 2020 Ja też czekam na relację, jestem bardzo ciekawa, jak to wyglądało:) Quote
Poker Posted September 16, 2020 Posted September 16, 2020 Pani Beata była u nas 2 godziny. Tyćka bardzo się jej podobała. Mówi , że to typowa cziłałka ,ale z tych większych i że to dobrze, bo mniej chorują. Sprawdzała nas w domu i osobno na spacerze. Oceniła , że sunia ma wysoki poziom lęku zarówno w stosunku do nas jak i na zewnątrz. Zadała nam ćwiczenia , które nawet zapisałam w zeszycie. Powoli robimy ćwiczenia. Niektóre są dla nas trochę trudne do wykonania , ale to nasz problem , nie ćwiczeń. Dziś Tyćka zachęcona gotowanym mięsem przechodziła przez moje uda , gdy siedziałam na podłodze. Różnie jej to wychodziło. Na spacerach co jakiś czas daję jej smaki bez powodu , żeby zmniejszyć poziom lęku. Męża nie ma od wczoraj. Wróci jutro , więc tez będzie ćwiczył. Do wykonania niektórych zadań jesteśmy potrzebni oboje. Np. opanowanie szczeku na jego widok oraz przy naszych powrotach do domu. Jestem świadoma ,że niektóre lęki mogły wyzwolić sytuacje po jej operacji. Nie było czasu na poznanie się i zbudowania Tyćki zaufania do nas. Noszenie na rękach , zmiany opatrunków, zastrzyki. Ale nie było wyjścia. Teraz zbieramy pokłosie. Mam nadzieję , że damy radę , bo jak nie, to ja połknę. Quote
Poker Posted September 16, 2020 Posted September 16, 2020 Przed chwilą, Poker napisał: Pani Beata była u nas 2 godziny. Tyćka bardzo się jej podobała. Mówi , że to typowa cziłałka ,ale z tych większych i że to dobrze, bo mniej chorują. Sprawdzała nas w domu i osobno na spacerze. Oceniła , że sunia ma wysoki poziom lęku zarówno w stosunku do nas jak i na zewnątrz. Zadała nam ćwiczenia , które nawet zapisałam w zeszycie. Powoli je robimy Niektóre są dla nas trochę trudne do wykonania , ale to nasz problem , nie ćwiczeń. Dziś Tyćka zachęcona gotowanym mięsem przechodziła przez moje uda , gdy siedziałam na podłodze. Różnie jej to wychodziło. Na spacerach co jakiś czas daję jej smaki bez powodu , żeby zmniejszyć poziom lęku. Męża nie ma od wczoraj. Wróci jutro , więc tez będzie ćwiczył. Do wykonania niektórych zadań jesteśmy potrzebni oboje. Np. opanowanie szczeku na jego widok oraz przy naszych powrotach do domu. Jestem świadoma ,że niektóre lęki mogły wyzwolić sytuacje po jej operacji. Nie było czasu na poznanie się i zbudowania Tyćki zaufania do nas. Noszenie na rękach , zmiany opatrunków, zastrzyki. Ale nie było wyjścia. Teraz zbieramy pokłosie. Mam nadzieję , że damy radę , bo jak nie, to ja połknę. Quote
b-b Posted September 16, 2020 Posted September 16, 2020 6 minut temu, Poker napisał: Mam nadzieję , że damy radę , bo jak nie, to ja połknę. Poker tylko mimo wszystko dużo popij :D))) Quote
Tyśka) Posted September 16, 2020 Posted September 16, 2020 40 minut temu, Poker napisał: Chcąc edytować post, należy kliknąć w prawym górnym rogu postu te trzy kropki - wtedy wysuną się różne opcje, w tym opcja edycji ;) Co do pracy domowej, wierzę że wszystko opanujecie :) Powoli i z czasem, trzymam kciuki! Quote
Poker Posted September 16, 2020 Posted September 16, 2020 52 minuty temu, b-b napisał: Poker tylko mimo wszystko dużo popij :D))) Dam radę bez popitki , najwyżej będe trawić długo jak wąż. 19 minut temu, Tyśka) napisał: Chcąc edytować post, należy kliknąć w prawym górnym rogu postu te trzy kropki - wtedy wysuną się różne opcje, w tym opcja edycji ;) Co do pracy domowej, wierzę że wszystko opanujecie :) Powoli i z czasem, trzymam kciuki! Będziemy się starać. Pani Beata pozdrawia serdecznie Sowę. Quote
Sowa Posted September 16, 2020 Posted September 16, 2020 Dzięki za pozdrowienia, miło mi:-) Poker, w takiej pracy ze zwierzątkiem najpierw wydaje nam się, że nic nie idzie do przodu, potem raptownie idzie, a potem znowu jakby włączyły się hamulce. Na ogół - nie zawsze - zmiany są skokowe, a często my sami nie pamiętamy, że jakieś problemy były i znikły. To maszerowanie Tyci przez Ciebie siedzącą na podłodze ma ogromne znaczenie - jeśli duży pies chce okazać absolutną życzliwość szczeniakowi albo dorosłemu, ale malutkiemu psu, to kładzie się na ziemi i pozwala po sobie łazić. Tego rodzaju ćwiczenia - pies przechodzi nad leżącym człowiekiem - pomogły niejednemu strachulcowi. Moja bardzo duża owczarka niemiecka wywalała się na grzbiet, aby miniaturowa jamniczka mogła po niej łazić. Czasem brała jamniczkę w przednie łapy i trzymała sobie nad szyją - zachwycona tym jamniczka "zagryzała" owczarkę. 1 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.