Poker Posted July 23, 2020 Posted July 23, 2020 Tycia/Tycjana/Krokiet/Parówa/ Króliczek/Chomiczek/ żyje całkiem dobrze , gdyby nie stale łzawiące oczki. Dziś zaczęłam kropić je nowymi kroplami. Jeżeli nie będzie poprawy, to potrzebna będzie wizyta u okulisty. Mam obawy , że mogą być przytkane kanaliki łzowe. Biega bardzo szybko i sprawnie włącznie z wskakiwaniem na wysokie łóżko , gdzie się układa koniecznie na mojej poduszce na dodatek odgarniając kołdrę. Staramy się nie pozwalać jej na to , bo nie chcę ,żeby zeskakiwała. A jak ją chcę zdjąć, to niestety nadal siusia pod siebie. Nie mam ochoty codziennie zmieniać pościeli albo spać w zasiuranej. Na psacerach w końcu zaczęła robić koo , ale tylko na ścieżkach , bo jakby mogła sobie łapki zamoczyć w trawie. Bardzo się boi większych psów, a trudno trafić na równego jej albo mniejszego. Jest okropnym żarłokiem. Muszę bardzo pilnować , bo potrafi podejść do miski innego psa, gdy on je , i podżerać. A moje gapy nie gonią jej tylko ustępują. Tycia nie potrzebuje pieniędzy, bo mam jeszcze na jej koncie 450 zł. Ze sterylką trzeba jeszcze chwilę odczekać. Quote
Sowa Posted July 25, 2020 Posted July 25, 2020 A może odpuścić jej sterylkę? Prawdopodobieństwo, aby znalazła odpowiedniego partnera jest raczej znikome. Jasne, że wygodniej z wyciętą suczką, ale czy to dla niej konieczne? Quote
Poker Posted July 25, 2020 Posted July 25, 2020 Jak właściciel dopilnuje , to niby nie musi być sterylizowana. A z drugiej strony czyhające kiedyś ropomacicze albo nowotwór gruczołów mlecznych? Oprócz tego goniące na spacerze psy i brudzenie podczas cieczki. A z jakiego powodu Sowo uważasz , że można odpuścić jej sterylkę? Quote
Sowa Posted July 25, 2020 Posted July 25, 2020 Miała za sobą operację. Nie mam pojęcia, ile czasu dla takiej malizny trzeba, aby kolejna operacja była bezpieczna. Quote
Poker Posted July 25, 2020 Posted July 25, 2020 Operację miała 17 kwietnia. Gwóźdź miała wyjmowany tylko na "Jasiu", ale w tym czasie miała cieczkę. Musi poczekać po cieczce jeszcze z 2-3 tygodnie. Quote
helli Posted July 25, 2020 Posted July 25, 2020 Az poszukałam i są argumenty przeciw sterylizacji suczek, np w Skandynawii jest to wbrew dobrostanowi / naturze psa, w Szwecji parę % jest sterylizowanych, ale pewno usypiają niechciane bez zapełniania schronisk. Sterylizacja gdy już suczka osiągnęła dojrzałość - po 1szej cieczce nie chroni przed rakiem (w USA robią przed 1sza, wyczytałam, wtedy ma to sens) U kobiet, efekty (usunięcie jajników) są straszne, nie wiem czy u zwierząt podobnie Przeciw-chodzi o tycie, nietrzymanie moczu, takie tłumaczenie z gugla https://translate.google.com/translate?hl=pl&sl=de&tl=pl&u=https%3A%2F%2Fwww.baxterboo.com%2Ffun%2Fa.cfm%2Fwhy-you-should-consider-not-spaying-or-neutering-your-dog Quote
Poker Posted July 25, 2020 Posted July 25, 2020 Jak zwykle jest coś za i coś przeciw. Nie ma złotego środka. Z taką małą sunią jak Serdelek , to jeszcze da radę z cieczką. Ale z dużą sunią , to już problem w całej wsi. U nas niestety nie ma innej metody , żeby zapobiegać rozmnażaniu się psów ,a tym samym bezdomności psów. Chyba , że masowo będzie się zabijać.BRRRR Quote
Jo37 Posted July 25, 2020 Posted July 25, 2020 Mnie się wydaje, że sterylizacja obowiązkowa. Nie będzie pokusy, żeby sobie sprawić szczeniaczki. 2 Quote
Sowa Posted July 26, 2020 Posted July 26, 2020 Sterylizacja przed pierwsza cieczką zaburza normalny rozwój organizmu - tak twierdzi moja wetka. I swoje suki - nie zamierzała rozmnażać - sterylizowala po ukończeniu drugiego roku życia, w dwa-trzy miesiące po cieczce. Co do Tyci - oczywiście, że jeśli ma iść w świat, to musi być wycięta. Jakoś mi się wydawało, że zostanie tam gdzie jest... Quote
Tola Posted July 27, 2020 Author Posted July 27, 2020 Dnia 26.07.2020 o 09:06, Sowa napisał: Sterylizacja przed pierwsza cieczką zaburza normalny rozwój organizmu - tak twierdzi moja wetka. I swoje suki - nie zamierzała rozmnażać - sterylizowala po ukończeniu drugiego roku życia, w dwa-trzy miesiące po cieczce. Co do Tyci - oczywiście, że jeśli ma iść w świat, to musi być wycięta. Jakoś mi się wydawało, że zostanie tam gdzie jest... Tycjana cudna, Tyciatko kochane:). Zbrakło mi dzisiaj lajków, ale jutro się poprawię. Sowo, mnie cały czas tak się wydaje... 1 Quote
Poker Posted July 27, 2020 Posted July 27, 2020 55 minut temu, Tola napisał: Tycjana cudna, Tyciatko kochane:). Ona i kochana? toć to duża zołzunia w małym ciałku :) Szczeka nadal jak nakręcona , jak zacznie, to nie może skończyć. A w ogóle jest strachopsem. Na spacerach na widok obcych ludzi i dużych psów , kuli ogon, dygocze i wiałaby gdzie pieprz rośnie. Sowo, ratuj , co zrobić ,żeby się to zmieniło? Na swoje imię ładnie reaguje chociaż z przychodzeniem jest niezbyt dobrze. Podchodzi na wyciągnięcie ręki , a potem odchodzi albo kładzie się brzuchem do góry . Jak wtedy wyciągnę rękę do niej , to siura pod siebie. Najlepiej przyciąga ją do nas zazdrość o pozostałe futrzaki. Wtedy pcha się pod rękę. Co do nas, to my za starzy jesteśmy na młodego psa. Nie zostaniemy pozytywnie zweryfikowani na wizycie PrzedA. Quote
Sowa Posted July 27, 2020 Posted July 27, 2020 Tyćka jest łakoma, prawda? No to polowa dziennego żarełka będzie używana dla celów szkoleniowych, ręka wyciąga się TYLKO z żarełkiem i naprowadza coraz bliżej ludzia. A potem najpierw pochwała, a potem żarcie. Bez patrzenia na Tycią, głowa w bok, bez kontaktu wzrokowego. Jak podchodzi i waha się, czy podejść bliżej - poturlasz smakola, co dzień o 10 cm bliżej siebie. Uwaga - nie rzucasz, ręką od dołu turlasz w jej stronę. W domu - wszystko zaczyna się w domu. Mniej słów, więcej gestów, ale gesty tylko gdy żarcie w ręce. Tylko pomruk, uśmiech "ziający", przechylona głowa. Bez zalewu słów. Na spacer razem z drugim psem i karmienie tego drugiego na spacerze, a jak się zainteresuje, że drugi dostaje, to dostanie i ona. Takim strachulcom doskonale robi nauczenie reakcji na tylko kilka słów - przede wszystkim nauczenie, że słowo "dobrze" zapowiada nieregularnie dawane żarcie. Zrób mi przyjemność i załóż zeszyt szkoleniowy.. Zapisuj ile razy dziennie powiesz "dobrze" - mówisz zawsze wtedy kiedy ona dobrze się czuje i przed podaniem żarcia i kiedy je, i kiedy wolno jej wskoczyć na kanapę i kiedy drzemie wyciągnięta słodko i kiedy popatrzy na Ciebie i przed każdym podaniem smakola, nigdy po jedzeniu. Co piąte "dobrze" zrób sobie krzyżyk czy kółko w zeszycie szkoleniowym.. Jak wieczorem zobaczysz, że 50 (słownie - pięćdziesiąt) razy w ciągu dnia powiedziałaś "dobrze", to znaczy, że jej w ogóle nie chwalisz... Quote
rozi Posted July 27, 2020 Posted July 27, 2020 1 godzinę temu, Poker napisał: Co do nas, to my za starzy jesteśmy na młodego psa. Nie zostaniemy pozytywnie zweryfikowani na wizycie PrzedA. Sama na siebie bat ukręciłaś z tym wiekiem :D Ja mam nadzieję, że zostanie u Was Chomiczek. Quote
uxmal Posted July 27, 2020 Posted July 27, 2020 1 godzinę temu, Poker napisał: Ona i kochana? toć to duża zołzunia w małym ciałku :) Szczeka nadal jak nakręcona , jak zacznie, to nie może skończyć. A w ogóle jest strachopsem. Na spacerach na widok obcych ludzi i dużych psów , kuli ogon, dygocze i wiałaby gdzie pieprz rośnie. Sowo, ratuj , co zrobić ,żeby się to zmieniło? Na swoje imię ładnie reaguje chociaż z przychodzeniem jest niezbyt dobrze. Podchodzi na wyciągnięcie ręki , a potem odchodzi albo kładzie się brzuchem do góry . Jak wtedy wyciągnę rękę do niej , to siura pod siebie. Najlepiej przyciąga ją do nas zazdrość o pozostałe futrzaki. Wtedy pcha się pod rękę. Co do nas, to my za starzy jesteśmy na młodego psa. Nie zostaniemy pozytywnie zweryfikowani na wizycie PrzedA. Nie dziwię się. Gdyby wokół mnie żyły osobniki wielkości dinozaura diplodoka albo tyranozaura też bym się bała. 1 Quote
Poker Posted July 27, 2020 Posted July 27, 2020 Sowo, ja często mówię do niej DOBRZE, ale na pewno nie 50 razy. Postaram się częściej. Mąż będzie miał spokój , bo nie będę już miała sił do niego mówić po 100 x dobrze do Tyćki :) Ona jest łakoma, ale na mokre. Na spacer trudno brać ze sobą mokre jedzonko , ale coś wymyślę. Jak się przegłodzi , to może suche też będzie cacy. Na spacer zawsze chodzi z Loczką , a wcześniej i z Sunią. Loczka nie boi się psów, za to Sunia drze się w niebogłosy jak idzie z pańciem . Ze mną próbuje , ale tłumię w zarodku zanim otworzy japkę.. Muszę wykonać ćwiczenia dopóki Sunia nie chodzi , bo z 3. psami będzie to trudne. Ona nie pyta się czy może wskoczyć na kanapę. Jej po prostu TO SIĘ NALEŻY :) Jak chce wskakiwać wieczorem do łóżka , to rozumie moje nie wolno albo gest ręką i kładzie się na legowisku. rozi, co autor miał na myśli przez to ,że sama ukręciłam na siebie bat z wiekiem. Jak ktoś ma 70 lat , to nie ma po co udawać młodszego. uxmalku , zgadzam się z Tobą. Quote
rozi Posted July 27, 2020 Posted July 27, 2020 Poker, autor ma na myśli, że nie ma co czuć się na wylocie w wieku jakimkolwiek. No może koło 90-tki można się zawahać :) choć znałam osobę 92 lata, która skakała z łódki na główkę, przepływała ze 200 metrów i wracała do łódki. Pychówki. Tak więc 70 lat to żaden wiek. Quote
Poker Posted July 27, 2020 Posted July 27, 2020 Ja się nie czuję na wylocie , ale życie jest jakie jest. Niestety, jak Tyćka będzie miała 16 lat , to ja , jak dożyję, 85 i nie wiem w jakiej będę kondycji. Na pewno nie będę skakała na główkę, bo i tak nigdy tego nie robiłam :) Cały czas myślę .... 1 Quote
rozi Posted July 27, 2020 Posted July 27, 2020 2 minuty temu, Poker napisał: Ja się nie czuję na wylocie , ale życie jest jakie jest. Niestety, jak Tyćka będzie miała 16 lat , to ja , jak dożyję, 85 i nie wiem w jakiej będę kondycji. na pewno nie będę skakała na główkę, bo i tak nigdy tego nie robiłam :) Cały czas myślę .... No... Ty myślisz, a Chomiczek sika, może dlatego właśnie :) Nie ma psina poczucia. Quote
uxmal Posted July 27, 2020 Posted July 27, 2020 16 minut temu, Poker napisał: Ja się nie czuję na wylocie , ale życie jest jakie jest. Niestety, jak Tyćka będzie miała 16 lat , to ja , jak dożyję, 85 i nie wiem w jakiej będę kondycji. na pewno nie będę skakała na główkę, bo i tak nigdy tego nie robiłam :) Cały czas myślę .... Nasz rodzinny znajomy mając 86 lat budował mini domek, nosił granitowe parapety I metalowe kraty. Tak więc .... A inna znajoma w wieku 35 lat psa z glową w dół nie zrobi. Ot.. Quote
jankamałpa Posted July 27, 2020 Posted July 27, 2020 6 minut temu, uxmal napisał: Nasz rodzinny znajomy mając 86 lat budował mini domek, nosił granitowe parapety I metalowe kraty. Tak więc .... A inna znajoma w wieku 35 lat psa z glową w dół nie zrobi. Ot.. Bo pies z głową w dól to wcale nie takie proste ćwiczenie :) Quote
uxmal Posted July 27, 2020 Posted July 27, 2020 51 minut temu, Poker napisał: Sowo, ja często mówię do niej DOBRZE, ale na pewno nie 50 razy. Postaram się częściej. Mąż będzie miał spokój , bo nie będę już miała sił do niego mówić po 100 x dobrze do Tyćki :) Ona jest łakoma, ale na mokre. Na spacer trudno brać ze sobą mokre jedzonko , ale coś wymyślę. Jak się przegłodzi , to może suche też będzie cacy. Kupiłam silikonową saszetkę na smaczki bo Tobiemu suchego też nie daję. Dam znać czy się sprawdza. Quote
uxmal Posted July 27, 2020 Posted July 27, 2020 6 minut temu, jankamałpa napisał: Bo pies z głową w dól to wcale nie takie proste ćwiczenie :) :) no tak :)) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.