elik Posted February 13, 2020 Author Posted February 13, 2020 Dotarły do mnie paczki od themagda i ewu. Proszę o resztę adresów do wysyłki. Quote
themagda Posted February 13, 2020 Posted February 13, 2020 A do mnie dotarły 424 zł na weta . Niestety ta koleżanka co wysłała mi ciuchy też coś chce z tego i mnie to zaskoczyło dałam jej stówę do weta idę jutro bo dziś on operował cały dzień miał kilka operacji i powiedział ze nie przyjme żeby jutro po południu no to mu dam na razie mniej . trochę niefajnie ze mi ta koleżanka mówi to dopiero teraz , no ale trudno jej ciuchy a nie moje i tak dobrze że dała wiekszośc da Pimpety i na długi za lipcowe operacje. . Pimpeta juz nie tylko biega ale i skacze chociaz na spacerze w połowie drogi prosi do nosidełka to ją trochę wtedy niosę ale potem znów chce isc sama więc myśle że dobrze z nią , za to ja obita najgorzej miiednica i plecy , niemiło tak polecieć w tył na ziemię i to ze starymi kośćmi, w młodosci to nie raz na łyżwach sie mocno wywaliłam a raz na nartach z całej góry leciałam koziołkując i nic jakoś a w tym wieku to już parę dni się kwęka. Najważniejsze ze Pimpeta ma porządny duży uśmiech jak dawniej. Quote
elik Posted February 13, 2020 Author Posted February 13, 2020 42 minuty temu, themagda napisał: A do mnie dotarły 424 zł na weta . Niestety ta koleżanka co wysłała mi ciuchy też coś chce z tego i mnie to zaskoczyło dałam jej stówę do weta idę jutro bo dziś on operował cały dzień miał kilka operacji i powiedział ze nie przyjme żeby jutro po południu no to mu dam na razie mniej . trochę niefajnie ze mi ta koleżanka mówi to dopiero teraz , no ale trudno jej ciuchy a nie moje i tak dobrze że dała wiekszośc da Pimpety i na długi za lipcowe operacje. . Pimpeta juz nie tylko biega ale i skacze chociaz na spacerze w połowie drogi prosi do nosidełka to ją trochę wtedy niosę ale potem znów chce isc sama więc myśle że dobrze z nią , za to ja obita najgorzej miiednica i plecy , niemiło tak polecieć w tył na ziemię i to ze starymi kośćmi, w młodosci to nie raz na łyżwach sie mocno wywaliłam a raz na nartach z całej góry leciałam koziołkując i nic jakoś a w tym wieku to już parę dni się kwęka. Najważniejsze ze Pimpeta ma porządny duży uśmiech jak dawniej. Madziu, takie potwierdzenia pisze się jako jedyne w poście, żeby nie zniknęły tak, jak te Twoje :) Quote
themagda Posted February 14, 2020 Posted February 14, 2020 Sorrki mój mózg a 70 lat i jest zacukrzony mam nadzieję ze zapamietam Quote
elik Posted February 14, 2020 Author Posted February 14, 2020 55 minut temu, themagda napisał: Sorrki mój mózg a 70 lat i jest zacukrzony mam nadzieję ze zapamietam To nasze mózgi są rówieśnikami :) Quote
themagda Posted February 14, 2020 Posted February 14, 2020 No i sie załamałam , byłam u weta zapłacić to co wiszę i na kontrolę z Pimpetą i niestety czeka ją druga operacja we wtorek bo jej puściły szwy wewnetrzne które zszywały miesnie i ma ogromną przepuklinę trzyma sie to tylko na szwach skóry zrośniętej dobrze ale przepuklona ma widoczne jelita przez skóre widać jak się ruszają , ja mało co nie zedlałam jak to zobaczyłam , bo jej pod kaftanik nie zaglądałam . Biedulka musi być drugi raz operowana i drugi raz to cierpienie, serce mi pęka . Mam jej nie wyprowadzać,niech nie skacze nie lata po domu mam ja pilnować do wtorku i potem też żadnych spacerów bo Pmpeta ma takie ciało ze nici je przecinaja łatwo , chirurg powiedział ze się jej mieśnie szyje tak jak by szyć kostkę masła takie miękkie ciało tylko skórę ma normalnie mocną, dlatego Ma ogromnę przepuklinę której nie można zostawić . Znów jestem w nerwach do wtorku i co zapłaciłam dług to nowy robię , czy ja mam jakiegoś wyjątkowego pecha , w zezłym roku ledwie wylazłam z operacji to ten rok zaczęłam od peracji to nie jest tak normalne psy miałam całe zycie ui operacje były rzadkoscią a teraz wysyp operacji , to nie jest norma. Dlaczego moje psy tak muszą cierpieć a moja kochana juz uśmiechnieta Pimpeta znów cierpienie , Chyba ja wymiękam znowu z nerwów nie be de sypiać . Coś jest nie tak u mnie, tak ludzie nie maja ze ciagle im psy kroją. Ma ogromnę przepuklinę i te ruszające sie jelita to mnie załamało. Quote
elik Posted February 14, 2020 Author Posted February 14, 2020 Masakra :( Biedna jesteś Ty i te Twoje pieski Quote
rozi Posted February 14, 2020 Posted February 14, 2020 1 godzinę temu, themagda napisał: No i sie załamałam , byłam u weta zapłacić to co wiszę i na kontrolę z Pimpetą i niestety czeka ją druga operacja we wtorek bo jej puściły szwy wewnetrzne które zszywały miesnie i ma ogromną przepuklinę trzyma sie to tylko na szwach skóry zrośniętej dobrze ale przepuklona ma widoczne jelita przez skóre widać jak się ruszają , ja mało co nie zedlałam jak to zobaczyłam , bo jej pod kaftanik nie zaglądałam . Biedulka musi być drugi raz operowana i drugi raz to cierpienie, serce mi pęka . Mam jej nie wyprowadzać,niech nie skacze nie lata po domu mam ja pilnować do wtorku i potem też żadnych spacerów bo Pmpeta ma takie ciało ze nici je przecinaja łatwo , chirurg powiedział ze się jej mieśnie szyje tak jak by szyć kostkę masła takie miękkie ciało tylko skórę ma normalnie mocną, dlatego Ma ogromnę przepuklinę której nie można zostawić . Znów jestem w nerwach do wtorku i co zapłaciłam dług to nowy robię , czy ja mam jakiegoś wyjątkowego pecha , w zezłym roku ledwie wylazłam z operacji to ten rok zaczęłam od peracji to nie jest tak normalne psy miałam całe zycie ui operacje były rzadkoscią a teraz wysyp operacji , to nie jest norma. Dlaczego moje psy tak muszą cierpieć a moja kochana juz uśmiechnieta Pimpeta znów cierpienie , Chyba ja wymiękam znowu z nerwów nie be de sypiać . Coś jest nie tak u mnie, tak ludzie nie maja ze ciagle im psy kroją. Ma ogromnę przepuklinę i te ruszające sie jelita to mnie załamało. Powtórzę to, co pisałam kiedyś w wątku Twoich suczek. Taki piesek powinien być ogłaszany do adopcji, i trafić do ludzi z kasą. No niestety, ale u Ciebie, choć mają miłość itd., brakuje zwyczajnie pieniędzy na konieczne, nie cierpiące zwłoki sprawy. Lala się dusi i czeka, bo wzięłaś Pimpetę, a mogła Pimpeta trafić do kogoś i mieć full i Lala by nie czekała. Quote
elik Posted February 14, 2020 Author Posted February 14, 2020 Dzisiaj (14.02.) wyruszyły w drogę kolejne fanty dla: · mdk8 + Nesiowata + Mazowszanka13 + Jo37 + iwna5702 - opłata 9,99 zł · AlfaLS + maga56 - opłata 9,99 zł Anna G-R - opłata 15,60 zł zachary - opłata 15,60 zł Patrycja96 - opłata 15,00 zł Smyku - opłata 15,00 zł Gdy dotrą do celu, proszę o wiadomość na wątku. Dziękuję Quote
Aska7 Posted February 14, 2020 Posted February 14, 2020 1 godzinę temu, rozi napisał: Powtórzę to, co pisałam kiedyś w wątku Twoich suczek. Taki piesek powinien być ogłaszany do adopcji, i trafić do ludzi z kasą. No niestety, ale u Ciebie, choć mają miłość itd., brakuje zwyczajnie pieniędzy na konieczne, nie cierpiące zwłoki sprawy. Lala się dusi i czeka, bo wzięłaś Pimpetę, a mogła Pimpeta trafić do kogoś i mieć full i Lala by nie czekała. Najarałaś się czy co ? 1 1 Quote
elik Posted February 14, 2020 Author Posted February 14, 2020 Dzisiaj tj. 14.02. na konto bazarku wpłynęły poniższe kwoty: 24,00 zł od Jo37 72,00 zł od uxmal Bardzo serdecznie dziękuję Quote
themagda Posted February 15, 2020 Posted February 15, 2020 Rozi Lala jeszcze się nie dusi wet powiedział ze to odrasta powoli bo nie jest złośliwe i że spoojnie zbiorę pieniądze ja też panikowałam ze się udusi ale on mnie uspokoił. Lala tylko starea jest duzo śpi i mniej jada i po schodach ją do góry noszę ale nie zawsze ma dni ze leci sama chetnie. Pimpetę bardzo kocham od pierwszego wejrzenia nie wiem dlaczego , trafiła tu bo ta kobieta przzywiozła ją do mojej siostry bo ona ja chciała bo jej umarł ten piesek z padaczką ale Pimpeta dostała od razu cieczki a tam jest u siostry drugi męski piesek i dała mi pimpetę na 3 tygodnie cieczki , zawsze daje mi suke z cieczką żeby nie zaszła bo juz jedna jej zaszła i teraaz sie boi że nie upilnuje ale tak się niej zakochałam ze juz została na zawsze . One tu u mnie nie mają źle , jedzą aż za duzo , mają spacery wyjazdy na wieś jak jest ciepło tylko weterynarz kosztuje za duzo dla mnie ale tylko dlatego że tyle tych operacji jest na raz , jeszcze mi wisi dług za operacje zeszłoroczne spłaciłam 2/3 długu a były 3 operacje i teraz juz będą dwie czylui 5 operacji w bardzo krótkim czasie to nie jest zwykła sytuacja , miałam piski wielokrotnie i dawniej były to duże kundle czasem miałam 5 sztuk na raz dużych ale tak mi się nigdy nie zdarzyło zeby w tak krótkim czasie mieć 5 operacji , były lata bez wiekszych chorób z operacjami czasem parę lat pod rząd że były zdrowe i tylko szczepiłam czy zęby czysciłam a to co teraz mam to na prawdę coś wyjatkowego jakis horror ze nawet teraz jak juz Pimpetę zoperowałam to jeszcze dodatkowo operacja przepuklimy . Nie jest to norma bo psy miałam zawsze i wiem ze w takim krótkim czasie taki nawał operacji się nie zdarza , siostra ma psy 5 sztuk , miała problematycznego pieska z padaczką który miewał ciągle ataki coraz ich wiecej i umarł po jednym z nich się nie obudził i też miała cesarke u suki to w przeciągu 4 lat tylko tyle a tak to szczepienia obcinania pazurów i czyszczenie zębów żadnego horroru , Na prawdę uwierz mi to sytuacja wyjątkowa i myśle ze ta zła passa się skończy .Tylko teraz muszę zadbać o Pimpete mam taka papkę dla rekonwalescentów wet mi sprzedał zeby ja troche odrzywic teraz przed operacją bo jednak po poprzedniej jest osłabiona bo za mały odstep miedzy operacjami i mam nadzieje ze to się skończy na tej operacji.Wiecej psów nie biorę wiec nie ma obawy ze będzie znów operacja. Czuje że to ostatnia i potem będzie wiosna lato jesień bedą latać ze mna po parkach i na wsi u siostry będę jeździć , planujemy wakacje dla piesków nad morzem mam możliwość u braci się zatrzymać a oni cie chcą pieniędzy za noclegi więc maleństawa będą szczęsliwe . To chwilowe! 3 Quote
Aska7 Posted February 15, 2020 Posted February 15, 2020 Nie ma co gadać. Bazary trzeba robić. Jak ktoś ma moce przerobowe to ja mogę wysłać fanty. 4 Quote
themagda Posted February 15, 2020 Posted February 15, 2020 ja jeszcze ma duzo fantów tylko nie mam srebrnych drutów żeby narobić mam trochę , no i mam miedziane coś jeszcz zmajstruję . byle Pimpetka wyzdrowiała. ide teraz z nimi na spacer , Pimpeta w nosidełku niestety i wypuszczę ją w parku na troszeczkę, biedulka. Quote
rozi Posted February 15, 2020 Posted February 15, 2020 13 godzin temu, Aska7 napisał: czy co ? Kiepski dzień. Spotkałam kobietę z podobnymi problemami. Quote
Aska7 Posted February 15, 2020 Posted February 15, 2020 41 minut temu, rozi napisał: Kiepski dzień. Spotkałam kobietę z podobnymi problemami. Też potrzebuje pomocy ? Quote
omi Posted February 15, 2020 Posted February 15, 2020 4 godziny temu, themagda napisał: Rozi Lala jeszcze się nie dusi wet powiedział ze to odrasta powoli bo nie jest złośliwe i że spoojnie zbiorę pieniądze ja też panikowałam ze się udusi ale on mnie uspokoił. Lala tylko starea jest duzo śpi i mniej jada i po schodach ją do góry noszę ale nie zawsze ma dni ze leci sama chetnie. Pimpetę bardzo kocham od pierwszego wejrzenia nie wiem dlaczego , trafiła tu bo ta kobieta przzywiozła ją do mojej siostry bo ona ja chciała bo jej umarł ten piesek z padaczką ale Pimpeta dostała od razu cieczki a tam jest u siostry drugi męski piesek i dała mi pimpetę na 3 tygodnie cieczki , zawsze daje mi suke z cieczką żeby nie zaszła bo juz jedna jej zaszła i teraaz sie boi że nie upilnuje ale tak się niej zakochałam ze juz została na zawsze . One tu u mnie nie mają źle , jedzą aż za duzo , mają spacery wyjazdy na wieś jak jest ciepło tylko weterynarz kosztuje za duzo dla mnie ale tylko dlatego że tyle tych operacji jest na raz , jeszcze mi wisi dług za operacje zeszłoroczne spłaciłam 2/3 długu a były 3 operacje i teraz juz będą dwie czylui 5 operacji w bardzo krótkim czasie to nie jest zwykła sytuacja , miałam piski wielokrotnie i dawniej były to duże kundle czasem miałam 5 sztuk na raz dużych ale tak mi się nigdy nie zdarzyło zeby w tak krótkim czasie mieć 5 operacji , były lata bez wiekszych chorób z operacjami czasem parę lat pod rząd że były zdrowe i tylko szczepiłam czy zęby czysciłam a to co teraz mam to na prawdę coś wyjatkowego jakis horror ze nawet teraz jak juz Pimpetę zoperowałam to jeszcze dodatkowo operacja przepuklimy . Nie jest to norma bo psy miałam zawsze i wiem ze w takim krótkim czasie taki nawał operacji się nie zdarza , siostra ma psy 5 sztuk , miała problematycznego pieska z padaczką który miewał ciągle ataki coraz ich wiecej i umarł po jednym z nich się nie obudził i też miała cesarke u suki to w przeciągu 4 lat tylko tyle a tak to szczepienia obcinania pazurów i czyszczenie zębów żadnego horroru , Na prawdę uwierz mi to sytuacja wyjątkowa i myśle ze ta zła passa się skończy .Tylko teraz muszę zadbać o Pimpete mam taka papkę dla rekonwalescentów wet mi sprzedał zeby ja troche odrzywic teraz przed operacją bo jednak po poprzedniej jest osłabiona bo za mały odstep miedzy operacjami i mam nadzieje ze to się skończy na tej operacji.Wiecej psów nie biorę wiec nie ma obawy ze będzie znów operacja. Czuje że to ostatnia i potem będzie wiosna lato jesień bedą latać ze mna po parkach i na wsi u siostry będę jeździć , planujemy wakacje dla piesków nad morzem mam możliwość u braci się zatrzymać a oni cie chcą pieniędzy za noclegi więc maleństawa będą szczęsliwe . To chwilowe! Magdo NIKOMU nie musisz się tłumaczyć. Powoli wszystko się "wyprostuje". Nie denerwuj się. 3 1 Quote
themagda Posted February 15, 2020 Posted February 15, 2020 54 minuty temu, omi napisał: Magdo NIKOMU nie musisz się tłumaczyć. Powoli wszystko się "wyprostuje". Nie denerwuj się. Wiem ale najgorsze toto że ona musi cierpieć , po tej operacji tak popiskiwała pewnie ją bolało i znów to samo , serce mi się kraje. 1 godzinę temu, rozi napisał: Kiepski dzień. Spotkałam kobietę z podobnymi problemami. A ja dzis spotkałam kobietę co ma starego Yorka i sama stara jak ja i musi isc do szpitala , mieszka koło mnie w wierzowcu i ja bedę do niej przychodzic tak jak wy do mnie do piesków kiedyś , chcę oddać dobro którego od was doswiadczyłam , ten York mnie zna i nawet chyba pójdzie ze mna na spacer wiec też bede z ni chodzić . Dużo ludzi ma tego typu problemy . Mnie pomogliście to i ja komus pomogę. umówiłam się ze ona pójdzie do szpitala jak ja już zdejmę szwy Pimpecie i będe mogła ja zoetawić bo po operacji ja nawet na zakupy to chodzę z psami i z chorą w nosidle nie zostawiam psa a 3 dni to plackiem waruję koło niej . 3 Quote
elik Posted February 15, 2020 Author Posted February 15, 2020 9 minut temu, themagda napisał: Wiem ale najgorsze toto że ona musi cierpieć , po tej operacji tak popiskiwała pewnie ją bolało i znów to samo , serce mi się kraje. A ja dzis spotkałam kobietę co ma starego Yorka i sama stara jak ja i musi isc do szpitala , mieszka koło mnie w wierzowcu i ja bedę do niej przychodzic tak jak wy do mnie do piesków kiedyś , chcę oddać dobro którego od was doswiadczyłam , ten York mnie zna i nawet chyba pójdzie ze mna na spacer wiec też bede z ni chodzić . Dużo ludzi ma tego typu problemy . Mnie pomogliście to i ja komus pomogę. umówiłam się ze ona pójdzie do szpitala jak ja już zdejmę szwy Pimpecie i będe mogła ja zoetawić bo po operacji ja nawet na zakupy to chodzę z psami i z chorą w nosidle nie zostawiam psa a 3 dni to plackiem waruję koło niej . Madziu masz wspaniałe, wielkie serducho otwarte na cierpienie zwierząt, ale i ludzi. Takim ludziom jest najtrudniej w życiu. Trzymaj się Madziu. Na mnie możesz liczyć, ja mam tak samo :) Gdyby nie to, że nie jestem sama, nie wiem czy też nie miałabym więcej piesków niż mam. Często serce mówi głośniej niż rozum. 4 Quote
themagda Posted February 15, 2020 Posted February 15, 2020 Właśnie troche za mało mi rozum mówi ale musze bardziej włączać rozsądek, na razie skupiam się na Pimpecie. 1 1 Quote
Aska7 Posted February 15, 2020 Posted February 15, 2020 Biedna Pimpeta. Najważniejsze, żeby nie cierpiała. Quote
rozi Posted February 15, 2020 Posted February 15, 2020 4 godziny temu, Aska7 napisał: Też potrzebuje pomocy ? Pewnie by się przydało, jak wszędzie, ale mnie wpieniła, żadnego nie odda za cholerę, niech się męczą. Tak, jak moja (była) znajoma znienawidziła mnie za pomysł oddania psa, który kategorycznie powinien był mieć badania, leczenie, rehabilitacje, a nie miał, bo za mało kasy i przede wszystkim ona nie ma czasu. Pies akurat taki, co by się do każdego opiekuna przyzwyczaił błyskawicznie, nie że wpatrzony w pańcię. Quote
rozi Posted February 15, 2020 Posted February 15, 2020 2 godziny temu, themagda napisał: Właśnie troche za mało mi rozum mówi ale musze bardziej włączać rozsądek, na razie skupiam się na Pimpecie. Pimpeta wymiata. Cudowne imię, nawiasem mówiąc. Quote
elik Posted February 15, 2020 Author Posted February 15, 2020 1 godzinę temu, rozi napisał: Pimpeta wymiata I tego się trzymajmy :) Quote
themagda Posted February 15, 2020 Posted February 15, 2020 Imię Pimpety nie ma nic cudownego pochodzi od imienia męskiego psa Pimpka który był wypisz wymaluj jak Pimpeta brązowy ,do tego bardzo szczekliwym chihuahua który był koszmarem mojego dzieciństwa , bałam się wyjść na klatke schodową bo ten Pimpek wylatywał i strasznie ujadał raz sie zesikałam w gacie ze strachu jak do mnie podleciał a juz miałam z 5-6 lat jeszcze do szkoły nie chodziłam ale za duza zeby sikać po nogach, dlatego dałam jej to imię zeby odczarować złe rzeczy zwiazane z tym imieniem bo Pimpeta jest inna uczuciowa i kochana to juz mnie to imię nie bedzie strachów z dzieciństwa przypominać dzieki niej 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.