mdk8 Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 1 godzinę temu, Tianku napisał: Ale jazda .... Wspolczuje :( trzymaj sie ale ta pani Ania to chyba jednak jest jakas chora psychicznie stad takie zachowanie... Niestety mam takie same podejrzenia . Coś chyba jest z nią nie tak :( Iza chyba nie ma wyjścia jak jechać niespodziewanie z jakimś mężczyzną i po prostu zabrać te psiaki . Przecież nie są jej własnością. A umowy adopcyjne chyba nie powinny jej interesować przy takiej postawie. Żeby tylko nie wydała tych pozostałych szczeniaczków na łańcuchy . 2 Quote
Poker Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 Współczuję serdecznie. Kobieta chyba przecenia swoją rolę chociaż miała w uratowaniu maluchów niemałą. Poczekałabym z 3 - 4 dni , bo jest szansa , że kobieta jednak się wystraszyła , że zostanie z tyloma psami sama. I może chcieć Twojej pomocy i wtedy Ty będziesz mogła przejąć pierwsze skrzypce i zabrac psy. A jeżeli nie ,to może dobrze by było pojechać kimś z jakiejś organizacji pro zwierzęcej wręcz z żądaniem wydania mamy i szczeniaków . Quote
IlonaS Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 Ciężko i trudno. Musisz teraz pozbierać się. Może uda Ci się wykrzesać resztkę sił i cierpliwości, i jeszcze raz " odwiedzić" panią i zabrać pieski w jakiś cudowny sposób. Cel uświęca środki. Celem jest dobro tych psin. Wielkie uznanie dla Ciebie, za to, co robisz. Quote
kiyoshi Posted November 30, 2019 Author Posted November 30, 2019 23 minuty temu, mdk8 napisał: Niestety mam takie same podejrzenia . Coś chyba jest z nią nie tak :( Iza chyba nie ma wyjścia jak jechać niespodziewanie z jakimś mężczyzną i po prostu zabrać te psiaki . Przecież nie są jej własnością. A umowy adopcyjne chyba nie powinny jej interesować przy takiej postawie. Żeby tylko nie wydała tych pozostałych szczeniaczków na łańcuchy . nie moge ich zabrać..tym bardziej nie sa moja własnością:( poza tym, ja tam już nie pojade...mąż się na maksa wkurzył jak mnie dziś zobaczył po powrocie... Prześle jej ksero tych umów w poniedziałek pocztą, naprawde nie mam z tym problemu. Nie mam niczego do ukrycia.... tylko nie wiem po co one, skoro z każdym rozmawiała ma numer telefonu...nie pojmuje. Żałuje że nie zabrałam tej smutaski do koleżanki Poker na DT....ale pani z Widawy gwarantowała że ja zabierze.... załamałam się, że zabrała dziś inna sunie 35 minut temu, Poker napisał: Współczuję serdecznie. Kobieta chyba przecenia swoją rolę chociaż miała w uratowaniu maluchów niemałą. Poczekałabym z 3 - 4 dni , bo jest szansa , że kobieta jednak się wystraszyła , że zostanie z tyloma psami sama. I może chcieć Twojej pomocy i wtedy Ty będziesz mogła przejąć pierwsze skrzypce i zabrac psy. A jeżeli nie ,to może dobrze by było pojechać kimś z jakiejś organizacji pro zwierzęcej wręcz z żądaniem wydania mamy i szczeniaków . Nie wiem Poker ...ona je uratowała, dba o nie...dobrze by było gdyby po prostu szanować siebie nawzajem....ja wiem, że raz jej zwróciłam uwage o tym mleku....ale potem już się gryzłam w język za każdym razem. Nie wiem czyim była pomysłem ta dzisiejsza akcja....(starszej czy młodszej...bo młodsza nawet nie wyszła z domu) Przed chwilą dzwoniła Pani z Poznania z którą wstępnie rozmawiałam o szczeniakach....dom nie sprawdzony, ale z rozmowy wydawał się ok...podałam numer domowy do Pani Ani...niech dzwoni, umawia się, nie wiem... najwyżej jutro będe mieć telefon o zakazie podawania prywatnego numeru..... Quote
Poker Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 Ja bym nie wysyłała jej umów adopcyjnych. Licho wie co w tej głowie się dzieje i czy nie będzie ludzi zamęczać. Na kogo są umowy? 2 Quote
kiyoshi Posted November 30, 2019 Author Posted November 30, 2019 1 minutę temu, Poker napisał: Ja bym nie wysyłała jej umów adopcyjnych. Licho wie co w tej głowie się dzieje i czy nie będzie ludzi zamęczać. Na kogo są umowy? umowy są na mnie...tą sprawe dokładnie obgadałam z nią gdy wiozłyśmy psy na szczepienia 19tego....mówiłam, że umowy będa spisane na mnie z zapisami o sterylizacji itd wtedy nie stanowiło to żadnego problemu, wręcz przeciwnie.... Nie wiem kto w tym domu tak mota.... Quote
Dusia-Duszka Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 26 minut temu, kiyoshi napisał: umowy są na mnie...tą sprawe dokładnie obgadałam z nią gdy wiozłyśmy psy na szczepienia 19tego....mówiłam, że umowy będa spisane na mnie z zapisami o sterylizacji itd wtedy nie stanowiło to żadnego problemu, wręcz przeciwnie.... Nie wiem kto w tym domu tak mota.... Ludzie mają czasem w głowie "gniazdo szerszeni"! Może kobieta myśli, że adoptujący płacą za szczenięta i z tego powodu chce zobaczyć umowy?!? Tylko w żadnym razie nie daj jej do ręki oryginałów. Quote
Nesiowata Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 32 minuty temu, Poker napisał: Ja bym nie wysyłała jej umów adopcyjnych. Licho wie co w tej głowie się dzieje i czy nie będzie ludzi zamęczać. Pewnie, że nie. 2 Quote
kiyoshi Posted November 30, 2019 Author Posted November 30, 2019 6 minut temu, Dusia-Duszka napisał: Ludzie mają czasem w głowie "gniazdo szerszeni"! Może kobieta myśli, że adoptujący płacą za szczenięta i z tego powodu chce zobaczyć umowy?!? Tylko w żadnym razie nie daj jej do ręki oryginałów. tak...też sie tego obawiam...ona musi zakładać, że ja mam z tego jakieś wielkie korzyści..tylko nie wiem jak skoro osoby przyjeżdżały i odjeżdżaly na jej oczach...umowy tez spisywałam na jej oczach, ludzie podawali dane, podpisywali... Macie racje...nie podesle jej tych umów...jest ochrona danych osobowych...ona ma numery telefonów przecież... Quote
Dusia-Duszka Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 2 minuty temu, kiyoshi napisał: tak...też sie tego obawiam...ona musi zakładać, że ja mam z tego jakieś wielkie korzyści..tylko nie wiem jak skoro osoby przyjeżdżały i odjeżdżaly na jej oczach...umowy tez spisywałam na jej oczach, ludzie podawali dane, podpisywali... Macie racje...nie podesle jej tych umów...jest ochrona danych osobowych...ona ma numery telefonów przecież... To zdecydowanie wystarczy. Chce niech dzwoni i pyta, czy płacili za szczenię. 1 Quote
Sowa Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 Zgodnie z obecnymi przepisami, zwierząt, nie pochodzących z zarejestrowanych hodowli, nie wolno sprzedawać. Można je przekazywać JEDYNIE za darmo. Może warto o tym Panią poinformować. 1 Quote
Poker Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 kiyosi , czekaj teraz na jej ruch. Zobaczymy co się w jej głowie uroi. W razie gdyby atakowała o umowy , powiedz , że ze względu na RODO nie możesz ich dać . Szkoda , że sunia i 2 szczeniaki są zdane na jej decyzje. Można spojrzeć na tę sytuację z drugiej strony . Uratowałaś 5 istot z 8. Zrobiłaś co mogłaś , a nawet więcej. Quote
kiyoshi Posted November 30, 2019 Author Posted November 30, 2019 23 minuty temu, Poker napisał: Można spojrzeć na tę sytuację z drugiej strony . Uratowałaś 5 istot z 8. Zrobiłaś co mogłaś , a nawet więcej. wiem, tylko nie moge przeboleć tej smutaski...ona się tam nie odnajduje...ona miała jechać dzisiaj, a w zeszłym tygodniu prawie pojechała do Twojej koleżanki.... jest mi tak przykro, że tam została :( :( dzisiajsza noc już jest taka zimna i idzie mróż...a te psiaczki malutkie na zewnątrz- nie wiem czy jeszcze siedzą w tym domku nieocieplanym... raczej chyba mieszkają w budzie.... Quote
kiyoshi Posted November 30, 2019 Author Posted November 30, 2019 A TAK W OGÓLE TO NAPRAWDE DZIĘKUJE WAM ZA OGROMNE WSPARCIE. BARDZO Czasem człowiek tez się potrzebuje wygadać i żeby ktos mu doradził i wysłuchał.... Quote
seramarias Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 Kiyoshi ja to bym się porządnie zastanowiła, czy te umowy kopiować i przekazać tej Pani. Tam są dane dot. osób adoptujących, jeśli nie masz ich zgody na udostępnianie tych danych to dość ryzykowne w związku z RODO. Tak przynajmniej mi się wydaje, myślę, że warto przemyśleć tą kwestię, żebyś sobie dodatkowych kłopotów nie narobiła. Quote
b-d Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 Czytam od dawna. Przyznam, że nic już z tego nie rozumiem :-( Z jednrj strony wygląda to tak, jakby Pani bardzo się martwila o dalszy los szczeniaczków i stąd być moze takie dzisiejsze zachowanie. Z drugiej strony zniknięcie lepszej karmy i zastąpienie jej taką (...) marketową plus mleko, buda, potencjalne oddanie na łańcuch ? Nie rozumiem. A jesli chodzi o podejrzenia Tianku, to chyba nie, bo najdziwniejsze jest w tym wszystkim zachowanie córki Pani. O co chodzi córce Pani? Bo jeśli Pani miałaby wahania nastroju, to chyba córka Pani staralaby się łagodzic sytuację i chyba byłaby za tym, żeby matka oddała dodatkowy "inwentarz". Kiyoshi, a ta córka Pani to zna Ciebie dobrze - w sensie - czy wie, że zajmujesz się wyciąganiem psich bid ze schronów, pomaganiem... itd. Czy ogolnie mówiac - wie jak to wygląda, czy z tej strony może się nie orientuje o Twojej działalności, że robisz to z dobroci serca, a nie w innych celach? Bo wiesz - może tak jest, że niby znasz kogoś z pracy, bo siedzi obok, ale o życiu prywatnym nic nie wiesz . Co do przekazywania umów, to przekazalbym kopie koniecznie z zamazanymi (zasłoniętymi) danymi adoptujących. Przepraszam, że się wtrącam. Współczuję tej całej historii - szkoda szczeniaczków i suczki, no i Twojego zdrowia. Quote
Patmol Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 41 minut temu, seramarias napisał: Kiyoshi ja to bym się porządnie zastanowiła, czy te umowy kopiować i przekazać tej Pani. Tam są dane dot. osób adoptujących, jeśli nie masz ich zgody na udostępnianie tych danych to dość ryzykowne w związku z RODO. Tak przynajmniej mi się wydaje, myślę, że warto przemyśleć tą kwestię, żebyś sobie dodatkowych kłopotów nie narobiła. Rodo tych umów nie dotyczy. To są przecież zwykłe umowy cywilne między dwoma osobami fizycznymi / żadna z tych osób nie zawiera takiej umowy jako przedsiębiorca/organ administracji/spółka itd. Zadna ze stron umowy nie jest administratorem danych. To tak jakby zawrzeć umowę sprzedaży/darowizny szafy.Można się na Rodo powołać,ale to oczywiście ściema. Ale z drugiej strony pani Ania nie jest stroną tej umowy - to po co jej egzemplarz? Ja bym nie dawała.Pani Ania nie ma żadnych praw ani obowiązków z tej umowy 1 godzinę temu, Sowa napisał: Zgodnie z obecnymi przepisami, zwierząt, nie pochodzących z zarejestrowanych hodowli, nie wolno sprzedawać. Można je przekazywać JEDYNIE za darmo. Może warto o tym Panią poinformować. niezupełnie bo zgodnie z art.10 a ustawy http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20190000122/O/D20190122.pdf Art.10a.1. Zabrania się:1)wprowadzania do obrotu zwierząt domowych na targowiskach, targach i giełdach;2)prowadzenia targowisk, targów i giełd ze sprzedażą zwierząt domowych;3)wprowadzania do obrotu psów i kotów poza miejscami ich chowu lub hodowli.2.Zabrania się rozmnażania psów i kotów w celach handlowych czyli nie wolno sprzedawać zwierząt domowych spoza zarejestrowanych hodowli na targowiskach, targach i gieldach i nie wolno celowo rozmnażać poza hodowlami psy i koty (wszystkie) można jednak sprzedawać w miejscu ich chowu lub hodowli - czyli tam gdzie sie je trzyma pani Ani je teraz trzyma u siebie - chyli w miejscu ich chowu może je sprzedać ale nie mówiłabym jej tego Quote
Patmol Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 Dnia 20.11.2019 o 18:57, kiyoshi napisał: Patmol- bardzo lubie z Tobą dyskutować, mimo tego, że nasze poglądy są tak rózne.... pewnie znowu tak będzie ale w takiej sytuacji lepiej,dla twojego zdrowia psychicznego i tych szczeniaków, uznać, ze nikt Cie nie opluł (przenośnie) ;po prostu deszcz padał i zmokłaś - i normalnie pojechać do pani Ani, i dalej robić to co robisz. Udawać ,ze żadnej awantury/ czy jak to nazwać/ nie było. Bo inaczej odda te szczeniaki na łańcuch, a Tobie na pewno będzie trudno tam pojechać, ale pewnie jeszcze trudniej Ci będzie jak to tak zostawisz. Zadzwoń jutro jak gdyby nic / bez wyrzutów- i omów się na odbiór tej suni. Może kolezanka Poker ją weżmie. Obiecaj, jeśli kobieta poprosi, że przywieziesz umowy, ale przecież możesz ich zapomnieć zabrać. Każdemu się zdarza. Moim zdaniem to ona nie rozumie co się dzieje. I nie zrozumie- bo to jest poza zasięgiem jej umysłu. I nie da się jej tego wytłumaczyć, więc szkoda energii zeby na nią krzyczeć, czy mieć pretensje. Ona jest trochę jak małe dziecko, które patrzy na operację chirurgiczną -i sama nie wie co się dzieje. Quote
Poker Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 Moja koleżanka już teraz nie weźmie, bo sunia miała chętnych , ale wyszło inaczej. I wzięła do BDT inną sunię. Quote
Patmol Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 3 godziny temu, kiyoshi napisał: nie moge ich zabrać..tym bardziej nie sa moja własnością: ależ są - oddajesz je chyba do adopcji jako właściciel? co jest w umowach adopcyjnych? jak je teraz zostawisz to je porzucisz a pani Ani tylko je przechowuje dla Ciebie - zawarłyście ustną umowę przechowania - https://www.arslege.pl/kodeks-cywilny/k9/s2040/ Przez umowę przechowania przechowawca (pani Ania) zobowiązuje się zachować w stanie nie pogorszonym rzecz ruchomą (szczeniaki) oddaną mu na przechowanie. Składający ( czyli TY) może w każdym czasie żądać zwrotu rzeczy oddanej na przechowanie. Quote
Patmol Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 4 minuty temu, Poker napisał: Moja koleżanka już teraz nie weźmie, bo sunia miała chętnych , ale wyszło inaczej. to może ta pani,która miała wziąć tą sunię,która już pojechała -weźmie tamtą? Quote
Tola Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 Jutro przeczytam wszystko, bo mam zaległości, ale jestem myślami cały czas Quote
Poker Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 RODO nie rodo , ale ja bym się wkurzyła jakby ktoś podał moje dane bez mojej zgody. Zwykła kultura nakazuje spytanie o zgodę . A takiej kyioshi mogła nie uzyskać. Awanturować się nie ma sensu , ale trzeba nadawać na tych samych falach co ta pani , bo ona inaczej nie rozumie. Quote
Patmol Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 12 minut temu, Poker napisał: RODO nie rodo , ale ja bym się wkurzyła jakby ktoś podał moje dane bez mojej zgody. Zwykła kultura nakazuje spytanie o zgodę . A takiej kyioshi mogła nie uzyskać. Awanturować się nie ma sensu , ale trzeba nadawać na tych samych falach co ta pani , bo ona inaczej nie rozumie. Na tych samych falach to raczej byłoby trudno. Nikt raczej nie rozdaje swoich umów cywilnych;no bo po co? kyioshi - trzymaj się; nie daj się -prawo i słuszność i prawda ,jak to mówią,jest po twojej stronie -więc po prostu musisz iść dalej-po zwycięstwo jak w tych bajkach, gdy bohater walczy o dobro, a rożne potwory stają mu na drodze i próbują go zniechęcić - a on - nigdy się nie poddaje-i zwycięża - i znajduje to co trzeba (jak kyioshi dobre domy dla szczeniaków) -juz mało brakuje do celu Quote
agat21 Posted November 30, 2019 Posted November 30, 2019 Rany, nie wiem nawet co napisać, jak Cię podnieść na duchu, jak pocieszyć. Straszna sytuacja, okropna. Można by było machnąć ręką na głupie i nieracjonalne zachowania tych kobiet, na ich dziwactwa, niech sobie żyją z nimi w najlepsze, gdyby nie psiaki. To wszystko, co przeszłaś, zrobiłaś dla nich. Wielki szacunek dla Ciebie. Zrobiłaś ile mogłaś. Jeśli mogę Ci jakoś pomóc, to wiesz.. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.