Jump to content
Dogomania

Vario...


gusia0106

Recommended Posts

Witaj Vario - przez przypadek w innym watku poznalam Twoja Pancie... teraz poznalam tylko wirtualnie Ciebie - nie powiem "BYLES" , powiem "JESTES" GOSC!!!! I wiesz, jak moj Atos, zostaniesz w seduchu swej pani do konca, i kiedys znow sie spotkacie...

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam, łzy pociekły, wróciły wspomnienia.

Musiałam pomóc odejść mojemu Indyczkowi (ONka - rak żołądka). I potem te dręczące pytania: czy dobrze zrobiłam, może inny lekarz, operacja, leki, może, może...
Czy świadomość, że już nie cierpi, że moja decyzja była podyktowana miłością pomogła? Nie wiem. Wiem, że budziłam się w nocy z wyrzutami sumienia, płaczem. Pomyślałam, że już nigdy nie pokocham żadnego psa, bo drugi raz tego nie dam razy przejść, nie udźwignę tego bólu.
Moje serce było rozbite na milion kawałków.
I wtedy pojawił się plasterek. Moja Lenka, kudłate szczęście. Nie sprawiła, że przestałam tęsknić ale pomogła mi się z tym uporać.

Wierzę, że Twój pies, tak jak mój biega teraz za TM. Od czasu do czasu wskakuje na swoją chmurkę, z której patrzy na Ciebie. I wie, że pewnego dnia się spotkacie. On już to wie, teraz musisz uwierzyć w to i TY.

Link to comment
Share on other sites

Nie odzywam się........ale tak sobie czytam i czytam....
I jako osoba z doświadczeniem w odchodzeniu nic nie mówię. Tak sobie siedzę i patrzę i myślę.....

I wierzę w przeznaczenie. I w mądrość losu. I w to, że nic nie dzieje się bez powodu.
Żaden pies nie będzie już taki wyjątkowy. Nie ma co się oszukiwać. Pies życia jest jeden w życiu.
Wierzę jednak także w to, że człowiek potrzebuje psa. A pies człowieka.......

I tyle.

Link to comment
Share on other sites

Śnił mi się dzisiaj. Dopiero drugi raz.
Jakiś dziwny był ten sen - pamiętam tylko fragmenty.
Wiem, że byłam gdzieś na jakimś wyjeździe, chyba pracowałam za granicą i mieszkałam na parterze jakiegoś budynku z obcymi ludźmi. Nic mi nie mówiły te twarze ze snu. Zbierałam się do wyjścia, do tej pracy chyba, i w panice zaczęłam szukać Varia. A on leżał w jakimś ciemnym przedpokoju. Nikt go nie widział, tylko ja. Błyszczały mu oczy w ciemności i pokiwał mi główką, że jest i żebym się nie martwiła. A ja biegałam i martwiłam się, że nie zdążę z nim wyjść. W końcu wzięłam go ze sobą do tej pracy - poszliśmy, a w zasadzie pobiegliśmy tam razem. Wyprzedził mnie jak zwykle. A przed schodami budynku stanął, podszedł na głaskanie, jak zwykle odwrócił się dupskiem, żeby go drapać, ale dalej nie wszedł już ze mną. Po prostu zniknął.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rufusowa']to tak jakby pokazywał, ze jest w pobliżu...ze nie moze być cały czas z Tobą ale od czasu do czasu zagląda a potem wraca do siebie[/quote]

Zawsze był moim obrońcą....może więc i teraz sprawdza czy się nie wpakowałam w kłopoty. Bo jak się ma niewyparzony jęzor to o kłopoty nietrudno. A on wiedział jak to jest z moim jęzorem.

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam i naprawde niezwykły pies był z tego Vario.Nie wiem jak to jest czy sie kiedyś spodkamy z naszymi bliskimi i naszymi psami czy zostają tylko wspomnienia... ''Sw.Piotr u nieba wrót Stoi trzymając listę cnót A wszystkie dusze w milczeniu Przypatrują sie jego skinieniu ; Ten wejdzie pierwszy, kto Był lekiem na całe zło kto do końca wierny był kochał i służył ze wszystkich sił Brzydził sie złością Dzielił radością Na dobre i na złe Kto jednego tylko chce Kochać wiecznie jak szalony; Piotrowa dłoń otwiera dzwi lśnią oczy,merdają ogony Pierwsze do raju wchodzą Psy''

Link to comment
Share on other sites

Hej Rytka, witamy Cię u nas.
Był niezwykły, naprawdę.
Ja wiem, że każdy tak mówi o swoim psie, ale mój pies był idealny.
Nie będzie drugiego takiego.

I jeśli raj istnieje, bo co do tego też nie mam pewności, to psy powinny tam być wpuszczane jako pierwsze, to fakt.

Link to comment
Share on other sites

Niezwykły,też kiedyś marzyłam o takim właśnie psie jak Vario /ale pewnie jaki pan taki pies/i mi sie trafił taki ''pluto''spuszczała łeb , robiła dziwne miny i wywracła ślepiami.Niezdara i wszystkiego sie bała.Do idealnych sie nie zaliczała ale kto tak potrafi kochać jak ona... Powoli sie przyzwyczajam ,że już zawsze czegoś mi w życiu będzie brakować.Też mam wątpliwości czy ''raj'' istnieje i kiedyś było mi to obojętne ale teraz naprawde bym chciała ,żeby był i żeby znowu poczuć,ze wszystko jest na miejscu.Jeśli istnieje to mam nadzieje,że mnie tam wpuszczą bo to ,że wszystkie psy idą do nieba to wiadomo nie od dziś.Ps.Dawno temu zdarzyło mi sie,ze dzikie zwierzęta/chyba lisy/odkopały mojego Dzeksona ale zostawily go obok i pochówek obył sie jeszcze raz tym razem dużo głebszy dół wykopałam i juz sie to nie powtórzyło.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...