Jump to content
Dogomania

Vario...


gusia0106

Recommended Posts

[quote name='gusia0106']A jak kichał to tak nabierał powietrza i brał taki zamach, że w 90 przypadkach na 100 walił pyskiem w podłogę. Mówiłam, że pierdoła.[/quote]

Te pierdoły są chyba najbardziej przez nas kochane:lol: Tyle, że Vario, niby pierdoła, a patrzcie jak wiedział małpiszon pod czymi blokiem zawyć, żeby zdobyć serca i dom do końca swoich dni...

Link to comment
Share on other sites

Posty skaczą, ale dzięki Tobie się usmiechnęłam Ewa, naprawdę.

Było parę rzeczy, których bał się strasznie.
Sztuczne ognie w Sylwestra, jakiekolwiek strzały, widok broni palnej, choćby był to pistolet na wodę i wszelkich noży sprężynowych.
Na tylnych łapkach, tyle głowy i szyji miał blizny jak po cięciach nożem właśnie.

Tego co mu to zrobił, udusiłabym gołymi rękoma.

Link to comment
Share on other sites

To dobrze gusiu, że się uśmiechnęłaś:lol: Te irracjonalne strachy przed jakimkolwiek hałasem ma też mój pies, który jest z nami od 8 miesięcy. Po różnych kolejach losu trafił do mnie piękny, 6-letni onkowaty rudzielec (widoczny w awatarku). Boi się panicznie każdego głośniejszego odgłosu, wystrzału, to częste u psów. Ale nie boi się noża w ręku, czy pistoletu na wodę:roll: Vario musiał mieć za sobą ciężkie przeżycia, skoro takie przedmioty wywoływały w nim lęk. Tym bardziej pewnie był szczęśliwy z Wami, w Waszym wspólnym domku.
Rozumiem Twoje nastawienie go tych oprawców, którzy tak go kiedyś potraktowali... Człowiek ma ochotę zatłuc takie gnidy....

Link to comment
Share on other sites

Najbardziej nienawidzę wracać teraz do domu.
Wczoraj się okazało, że dzisiaj po pracy, o 17:30, muszę gdzieś tam być.
Zaczęłam kombinować, jak ja to zrobię - bo nie dojadę do domu, żeby wyjść z psem, a potem na drugi koniec miasta.


.....................tylko z jakim psem..............................

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soema']:glaszcze: czas.. przyzwyczaja do tęsknoty, tylko on jest w stanie zmniejszyć ból po stracie naszych przyjaciół..[/quote]

Teoretycznie, o tym wszystkim wiem...
Ale teoria do praktyki ma bardzo daleko...

Mój jaszczur, który uwielbiał spać w Varia sierści, zaraz po tym jak wyskakuje z terarrarium, biegnie do pokoju, w którym było jego posłanie i gdzie zawsze go znajdowała. Ewidentnie go szuka...

Link to comment
Share on other sites

Przypomniało mi się jak jakiś, ja wiem...., z miesiąc, może dwa, po tym jak go wzięlismy do domu pojechaliśmy na lotnisko. Radocha był dla wszystkich - dla nas bo się wybiegał, dla niego bo biegał. Oprócz tego razu właśnie. Bo jak wysiadł to od razu gdzies poleciał i za 5 min wrócił wytarzany w krowiej kupie. Cały. Calusieńki. Dobrze, że woziliśmy baniak z wodą, żeby go moczyć w upały. Ale i tak jak wracaliśmy zapach był niezapomniany. A wtedy jeszcze mieliśmy "Malucha"...

On z kolei za karę cały dzień spędzil na tym lotnisku uwiązany na smyczy. Sadyści co? Ale nigdy później tego numeru nie powtórzył.

Wtedy się wściekałam a teraz się śmieję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gusia0106']
Mój jaszczur, który uwielbiał spać w Varia sierści, zaraz po tym jak wyskakuje z terarrarium, biegnie do pokoju, w którym było jego posłanie i gdzie zawsze go znajdowała. Ewidentnie go szuka...[/quote]

Gusieńku, serce masz tak ogromne, że pomieści jeszcze niejedno futerko dla jaszczura... To tylko kwestia czasu.

Przytulam mocno... czas pędzi jak szalony i zaciera kontury z każdym dniem...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gusia0106']Tylko wiecie co.....
Ja, psiara, przyznam się Wam do czegoś. Szczerze, tak prosto z serca.
Nie wyobrażam sobie w domu innego futra niż futro Varia....[/quote]

ja wytrzymalam tydzien bez psa

teraz drugiego kocham tam mocno, jak pierwszego psa

tylko nic na sile, poczujesz, ze juz mozesz miec psa, ja wzielam za wczesnie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gusia0106']Tylko wiecie co.....
Ja, psiara, przyznam się Wam do czegoś. Szczerze, tak prosto z serca.
Nie wyobrażam sobie w domu innego futra niż futro Varia....[/quote]

To prawda.
W moim domu od razu pojawiły się dwa psiaki. Staram się, ale nie mogę ich tak naprawdę pokochać. W pewnym sensie mnie już tu nie ma.
Sercem jestem za tęczowym mostem.
Z Variem też

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gusia0106']To jak już tak szczerze i w ogóle...
To co, zastanawiałyście się, jeśli Tęczowy Most nie istnieje......?[/quote]

Wszystko zależy od tego, jak sobie Tęczowy Most definiujesz... Ja myślę o nim w kontekście braku bólu, cierpienia. Dla bezdomnych zwierzaków o braku samotności, zimna i głodu, dla tych dręczonych dodatkowo o braku bólu i upokorzeń..... To wszystko znika w tej jednej sekundzie, kiedy serce przestaje bić i kończy się ich pobyt tutaj z nami. I kiedy pomyśleć o tym, że już nie cierpią, że nie odczuwaja głodu, że nie czekają nadaremnie na to, że ktoś je pokocha, to są za Tęczowym Mostem.
Nasi przyjaciele są w naszych sercach, grzeją się ciepłem naszych wspomnień, nawet te nieszczęśliwe w schronach, czy odnalezione za późno na ulicy... Jeśli o nich się dowiadujemy, to myślimy, współczujemy...
Może właśnie w naszych sercach jest TM?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...