Sowa Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 8 godzin temu, Figunia napisał: Po prostu nie wiem sama, co on zamierza zrobić A to on powinien uważać, co Ty zamierzasz zrobić. Pilnować się Ciebie. Na tym polega nauka chodzenia na smyczy - pies nie musi zawsze iść jak na sportowych zawodach, idealnie przy nodze. Uczy się zwierzaka na dwa hasła - jedno hasło oznacza idealny marsz, taki sportowy, drugie hasło oznacza, że pies idzie swobodnie, na dłuższej smyczy czy 5-metrowej lince, ale nie napina linki, czyli ma swobodę jednocześnie tak pilnując ruchu właściciela, aby nie napiąć linki. Nauka chodzenia bardzo blisko polega na zrozumieniu przez psa, że ma usiąść przy nodze gdy właściciel sie zatrzyma, nauka swobodnego spaceru na długiej lince wymaga najpierw od właściciela częstych zmian kierunku, zwracania na siebie uwagi psa ZANIM zwierzak napnie linkę. Przy dużym silnym dorosłym psie, niczego nie nauczonym, atakującym inne psy, jednorazowe prawidłowe użycie kolczatki może rozwiązać problem. Ale prawidłowe - to ma być sygnał "nie zgadzam się na takie zachowanie" , a nie ciągniecie psa. Taki sygnał równie dobrze przekaże plastikowa kolczatka, tylko trener musi pokazać jak to zrobić. Quote
Figunia Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 2 godziny temu, Sowa napisał: A to on powinien uważać, co Ty zamierzasz zrobić. Pilnować się Ciebie. Na tym polega nauka chodzenia na smyczy - pies nie musi zawsze iść jak na sportowych zawodach, idealnie przy nodze. Uczy się zwierzaka na dwa hasła - jedno hasło oznacza idealny marsz, taki sportowy, drugie hasło oznacza, że pies idzie swobodnie, na dłuższej smyczy czy 5-metrowej lince, ale nie napina linki, czyli ma swobodę jednocześnie tak pilnując ruchu właściciela, aby nie napiąć linki. Nauka chodzenia bardzo blisko polega na zrozumieniu przez psa, że ma usiąść przy nodze gdy właściciel sie zatrzyma, nauka swobodnego spaceru na długiej lince wymaga najpierw od właściciela częstych zmian kierunku, zwracania na siebie uwagi psa ZANIM zwierzak napnie linkę. Przy dużym silnym dorosłym psie, niczego nie nauczonym, atakującym inne psy, jednorazowe prawidłowe użycie kolczatki może rozwiązać problem. Ale prawidłowe - to ma być sygnał "nie zgadzam się na takie zachowanie" , a nie ciągniecie psa. Taki sygnał równie dobrze przekaże plastikowa kolczatka, tylko trener musi pokazać jak to zrobić. To wszystko oznacza ogrom pracy, na którą nie jestem przygotowana, szczególnie, ze pies miał trafić do mnie awaryjnie, do czasu, gdy znajdzie się dla niego bardziej odpowiedni dt, a kto wie, może ds, jak sie uda. Wzięłam go, bo sprawa końca jego pracy na budowie, oznaczała oddanie do schroniska. Quote
anica Posted May 6, 2019 Author Posted May 6, 2019 Dnia 4.05.2019 o 23:32, Alaskan malamutte napisał: Piesio cudny, zdjęcia nadają się do ogloszeń! Czekam na sygnał od anicy, czy juz Lackiego ogłaszamy. Tak ,jak najbardziej już można a nawet trzeba i Dziękuję pięknie Alaskan nie możemy ,nawet czekać ,tego się również obawiałam, nawet bardzo! ... że Lacky bardzo pokocha Anię ... Quote
Sowa Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 37 minut temu, Figunia napisał: o wszystko oznacza ogrom pracy Figuniu, to byłaby dla Ciebie fantastyczna zabawa na każdym spacerze, słowo daję! Bylebyś raz zobaczyła jak to się robi. Byłoby dobrze, jakby pies trafił do DS, który lubi taką zabawę. ON-ki są najszczęśliwsze, gdy właściciel bawi się z nimi w szkolenie. 1 Quote
Alaskan malamutte Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 19 minut temu, anica napisał: Tak ,jak najbardziej już można a nawet trzeba i Dziękuję pięknie Alaskan nie możemy ,nawet czekać ,tego się również obawiałam, nawet bardzo! ... że Lacky bardzo pokocha Anię ... Jak wrócę z pracy, wrzucę na olx, tylko proszę napisz na jakie miasto 1 Quote
anica Posted May 6, 2019 Author Posted May 6, 2019 22 godziny temu, Alaskan malamutte napisał: Figuniu, anico, taki tekst napisałam. Proszę, rzućcie okiem, co dopisać, co poprawić. Czy wszystko sie zgadza... Laki, to imię kojarzy się ze szczęściem. Ale dotychczasowe życie tego cudownego psa wcale takie szczęśliwe nie było..Z budowy Laki trafił do domu tymczasowego. Dopiero teraz widać jakie to szczęście móc żyć wśród zrozumienia, szacunku i w poczuciu bezpieczeństwa! Nie każdy je ma. Lakuś dopiero uczy się cieszyć takim szczęściem. Każdego dnia robi kolejne postępy. Coraz lepiej też czuje się w warunkach domowych. Zachowuje czystość. Na spacery chodzi regularnie. Bardzo chętnie przyjmuje dotyk, głaskanie a nawet tego się domaga! Gdyby tylko miał swój dom stały, moglibyśmy i my cieszyć się beztrosko. Niestety! Szczęście Lakusia jest tymczasowe jak tymczasowy jest ten wyjątkowy dom, w którym aktualnie przebywa. Tymczasowa Opiekunka zdecydowała się ofiarować psiakowi konieczną domową opiekę, ale szukamy mu domku najlepszego z najlepszych!! Szukamy rodziny, która pokocha psa i będzie go traktowała jak członka rodziny. Laki ma ok 6 lat, waży ok 40kg. Posiada aktualną książeczkę zdrowia Lacki obecnie przebywa w domu tymczasowym we Wrocławiu. Więcej informacji o tym wspaniałym psiaku pod numerem telefonu.... Adoptując psa, bierzemy na siebie odpowiedzialność za los żywego stworzenia na następne kilkanaście lat. Zwierzę nie jest rzeczą. Nie wydajemy psów na łańcuch! Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej oraz zgoda na ewentualne wizyty przed i poadopcyjne. Super! Dziękujemy, nie da się lepiej! jak to teraz zrobić , czy ja mogę skopiować tekst i umieścić na OLX? chciałabym również jeszcze raz wyróżnić ogłoszenia od b-b i Anuli, tylko teraz chciałabym podmienić te fotki ,które zrobiła Figunia, tylko nie wiem jak przenieść z dogo na pulpit ,żeby umieścić na OLX , proszę o pomoc :) Aniu ,kochana mam nadzieję ,że uda Ci się skorzystać z rad Sowy! są bardzo skuteczne! ja już parę razy się o tym przekonałam! oczywiście ,że się je przestrzega! Anusiu, jesli chodzi o trenera, to może spytam Magdę i nam pomoże? może ona zna kogoś z Agility de Luks , oraz ustalimy termin tej wizyty u lekarza? przepraszam ale teraz , próbujemy zorganizować sterylkę /raczej aborcyjną / dla takiej biednej... chyba też mocno ograniczonej pani, która ma malutką sunię i ... doszło chyba do zapłodnienia jak miała gody :) Quote
Alaskan malamutte Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 2 minuty temu, Sowa napisał: Figuniu, to byłaby dla Ciebie fantastyczna zabawa na każdym spacerze, słowo daję! Bylebyś raz zobaczyła jak to się robi. Byłoby dobrze, jakby pies trafił do DS, który lubi taką zabawę. ON-ki są najszczęśliwsze, gdy właściciel bawi się z nimi w szkolenie. Święte słowa!! Mój tata zawsze miał ON-ki. Obserwowałam, jak je szkoli...Pies cały szczęśliwy i wpatrzony w ojca jak w obrazek! Quote
anica Posted May 6, 2019 Author Posted May 6, 2019 Przed chwilą, Alaskan malamutte napisał: Jak wrócę z pracy, wrzucę na olx, tylko proszę napisz na jakie miasto Suuper! Dziękuję ,to ja wyróżnię :) Quote
Alaskan malamutte Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 4 minuty temu, anica napisał: Super! Dziękujemy, nie da się lepiej! jak to teraz zrobić , czy ja mogę skopiować tekst i umieścić na OLX? chciałabym również jeszcze raz wyróżnić ogłoszenia od b-b i Anuli, tylko teraz chciałabym podmienić te fotki ,które zrobiła Figunia, tylko nie wiem jak przenieść z dogo na pulpit ,żeby umieścić na OLX , proszę o pomoc :) Anico kochana, kopiuj tekst, ja troszeczkę zmodyfikuję, aby olx nie odrzucił. A zdjęcia przenoszę tak: najeżdżam na zdjęcie , prawym przyciskiem myszki naciskam, pojawia się okienko, napis "zapisz link jako: naciskam zapisz, oczywiście na pulpit 1 Quote
Alaskan malamutte Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 3 minuty temu, anica napisał: Suuper! Dziękuję ,to ja wyróżnię :) Na jakie miasto? 1 Quote
Patmol Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 1 godzinę temu, Figunia napisał: To wszystko oznacza ogrom pracy, na którą nie jestem przygotowana, szczególnie, ze pies miał trafić do mnie awaryjnie, do czasu, gdy znajdzie się dla niego bardziej odpowiedni dt, a kto wie, może ds, jak sie uda. Wzięłam go, bo sprawa końca jego pracy na budowie, oznaczała oddanie do schroniska. Po prostu spróbuj takie szkolenie potraktować jako zabawę, szczególnie, że trafił ci się pies, który taka zabawę bardzo, bardzo lubi. Spacery będą przyjemnością dla ciebie i psa, bez żadnego szarpania i wywrotek, bo pies będzie na tobie skupiony. To naprawdę działa. Mam mieszańca w typie szpica, a tez uwielbia zabawę w szkolenie, byle nie za długo -bo to jednak szpic, a nie owczarek. A jaki jest szczęśliwy, kiedy rozumie moje polecenie , wykonuje je i jest chwalony; niezależnie czy ma usiąść przy nodze czy zejść z fotela. Nie patrz na to "ogrom pracy" tylko "fajna zabawa". Przecież nie masz go wyszkolić na psa policyjnego tylko nauczyć kilku przydatnych poleceń. Zabawa i pożytek przy okazji, bo pies siada, kiedy potrzebujesz, i wskakuje wyżej, kiedy potrzebujesz i jest cały szczęśliwy że potrafi i że cię rozumie zacznij zwyczajnie od nauki "siad" wszędzie się przydaje, a proste i przyjemne dla psa 1 Quote
Patmol Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 22 godziny temu, Figunia napisał: Kompletnie nie radzę sobie z wychowywaniem, układaniem psow. To raczej one rządzą... Jakoś nie mam serca np. zgonic teraz Lakiego, który wszedł na tapczan i zajął moje miejsce. Widzę biednego psa, któremu trzeba zrekompensować wcześniejsze niezbyt ciekawe życie. Rozumiem jednak ze jest to konieczność, bo takie właściwe ułożenie, zwiększa jego szansę na dobry dom i to, ze bedzie spokojny i szczęśliwy, znając swoje miejsce w stadzie. Psy są najszczęśliwsze jak ludzie rządzą i ustalaj reguły; wtedy czują się bezpieczne, zaopiekowanie, przynależne do społeczności. Pies, który robi co chce, nie jest częścią społeczności przecież. Więc dla niego jest fajne jak mu każesz zejść ze swojego miejsca i pochwalisz jak zejdzie. Nie to, że go zganiasz, ale wydajesz polecenie, a on wykonuje, ty go chwalisz. A potem pozwalasz mu wejśc i położyć się na swoim miejscu, jak juz sama nie siedzisz. Quote
Figunia Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 Dziękuję serdecznie za wszystkie rady. Chyba rzeczywiście muszę zmienić swoje podejście, bo szczerze mówiąc, konieczność nieustannej pracy z psem, zdecydowanej i konsekwentnej, nieco mnie deprymuję. Niestety, jestem z tych zapominalskich, "roztrzepanych", do tego łatwo się zniechęcam a wtedy popadam w apatię. Liczę na konkretne wskazówki i być może, powoli, małymi krokami, będziemy pracować nad piesem. Zwykle mam sporo pytań, wątpliwości, dlatego czyjaś pomoc i wskazówki, są mi niezbędne. Quote
Figunia Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 Laki w książeczce zdrowia ma wpisany dokładny wiek. Urodził sie 27 listopada 2012 roku. Quote
Alaskan malamutte Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 2 minuty temu, Figunia napisał: Laki w książeczce zdrowia ma wpisany dokładny wiek. Urodził sie 27 listopada 2012 roku. No to chłopak starszy, ok 7 letni... Quote
Figunia Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 Przed chwilą, Alaskan malamutte napisał: No to chłopak starszy, ok 7 letni... No wlasnie, ma 6,5 lat. Quote
Patmol Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 13 minut temu, Figunia napisał: Dziękuję serdecznie za wszystkie rady. Chyba rzeczywiście muszę zmienić swoje podejście, bo szczerze mówiąc, konieczność nieustannej pracy z psem, zdecydowanej i konsekwentnej, nieco mnie deprymuję. Niestety, jestem z tych zapominalskich, "roztrzepanych", do tego łatwo się zniechęcam a wtedy popadam w apatię. Liczę na konkretne wskazówki i być może, powoli, małymi krokami, będziemy pracować nad piesem. Zwykle mam sporo pytań, wątpliwości, dlatego czyjaś pomoc i wskazówki, są mi niezbędne. najlepiej jakby ci ktoś pokazał -na tobie i na psie jak to robić; to nie chodzi o nieustanną prace z psem , ale o wygodę, nawet zabawę, dla ciebie i dla psa pies zazwyczaj, a szczególnie owczarek, uwielbia jak się coś od niego chce - wiec cie pilnie obserwuje, żeby nie przegapić tych twoich poleceń, a jak ich nie ma albo ich nie rozumie, to jest pewnie dla niego frustrujące np mój pies zna polecenie na przeskoczenie czegoś "skacz", i jak idziemy po lesie i jest zwalone drzewo -to patrzy na mnie czy ma przejść dołem czy gorą, bo jemu to obojętne; a ja jestem przypięta pasem biodrowym do psa - więc mówię "skacz": i wszystko jasne dla psa - przechodzimy górą a w tym lesie gdzie bywamy jest mnóstwo przewróconych, wielkich drzew, wiec to bardzo przydatne jest, z eon nie próbuje za kazdym razem przejść dołem -ciągnąc mnie za sobą/ ja się nie zmieszczę niestety Quote
Figunia Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 To prawda, on często przychodzi do mnie, siada na wprost i patrzy prosto w oczy, jakby chciał coś powiedzieć. Sam z siebie, daje łapę, właściwie to uderza mnie nią z calej siły. Raz jedną, raz drugą. A ja, no coz...mowie mu, ze jest piekny, madry, "dobry pies", drapię go za uchem, klepię piersi czy boczki i wracam do swoich zajęć, on zaś, wyraźnie zawiedziony, kładzie się znowu spać. Spania to ma u mnie dostatek... Wiem, ze bardzo sie u mnie nudzi, wręcz marnuje swoj potencjał. Bardzo mi go szkoda, zwlaszcza, ze prawie 4 lata pracy na budowie, także raczej nie dostarczyły mu zbyt wielu ciekawych bodźców i powodów do psiej radosci. Oby trafił na fajnych, mądrych i odpowiedzialnych ludzi. 1 Quote
Figunia Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 Właśnie przyszedł, wtarabanil na tapczan i położył na nogach. Tak oto: 1 Quote
NikaEla Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 18 godzin temu, Figunia napisał: A ja wciąż zastanawiam się, jakim cudem on tak dobrze wygląda. Po tej kaszy jęczmiennej,kostkach i odrobinie mięsa? Jadł raz dziennie, jak ten pan przypilnowal. Ale mówił, ze inni pracownicy nie fatygowali się do Niego i nawet wody nie chciało im sie psu podać przez cały dzien. Być może także w upały. .. Ile ten pies wycierpial, a jednak do człowieka tak się garnie... Daje mu jeść 2 razy dziennie. Ciężko mu szło to jedzenie (głównie mięso), potrafił nie ruszyć nic z miski przez cały dzień. Dopiero jak daje z ręki, to zjada. Czy to jest właściwe? Dziś wreszcie zjadł ładnie i dużo. Ale musiałam najpierw dac mięso z ręki. Dopiero wtedy zaczął jeść sam. Nie wiem, co o tym myśleć. wszystkie psy wiejskie jadają raz dziennie, widocznie on też jest tak przyzwyczajony czytałam, że tak można karmić Quote
Sowa Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 Figuniu, jeśli chcesz zobaczyć, jak wygląda szkolenie w zabawie, to zapraszam do Krakowa, na wspólny spacer. Jeśli pies sam z siebie siada przed Tobą, to dołóż wtedy słowa"siad, dobrze" a potem smakol z ruchem ręki podtrzymującej siedzenie. Smakol musi dostać w pozycji siedzącej. Po kilku takich sytuacjach spróbuj ręką ze smakolem naprowadzić w siad, hasło dodasz, jak będzie siedział. A potem pochwala, potem nagroda (nie za każdym razem) i jakiekolwiek słowo kończące zabawę w siadanie, oznaczające, że może robić co chce. Ja bym już temu zwierzakowi pokazywała zabawkę, odkładałabym za jakikolwiek mebel i zachęcałabym aby poszukał i przyniósł do mnie. Te dawne owczarki robiły to spontanicznie, ech, te modne obecnie wymagają nauki. Quote
Figunia Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 3 minuty temu, NikaEla napisał: wszystkie psy wiejskie jadają raz dziennie, widocznie on też jest tak przyzwyczajony czytałam, że tak można karmić Ale to była głównie kasza jęczmienna, bo mięsa tam tyle, co kot naplakal. U mnie tych porcji, które dostał, w ogole nie ruszył. Pan mówił, ze jak nie jadł, to się tym nie przejmował. A przecież był często zdany na ludzi, którzy nawet nie dali mu wody przez cały swój dyżur. Quote
Figunia Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 20 minut temu, Sowa napisał: Figuniu, jeśli chcesz zobaczyć, jak wygląda szkolenie w zabawie, to zapraszam do Krakowa, na wspólny spacer. Jeśli pies sam z siebie siada przed Tobą, to dołóż wtedy słowa"siad, dobrze" a potem smakol z ruchem ręki podtrzymującej siedzenie. Smakol musi dostać w pozycji siedzącej. Po kilku takich sytuacjach spróbuj ręką ze smakolem naprowadzić w siad, hasło dodasz, jak będzie siedział. A potem pochwala, potem nagroda (nie za każdym razem) i jakiekolwiek słowo kończące zabawę w siadanie, oznaczające, że może robić co chce. Ja bym już temu zwierzakowi pokazywała zabawkę, odkładałabym za jakikolwiek mebel i zachęcałabym aby poszukał i przyniósł do mnie. Te dawne owczarki robiły to spontanicznie, ech, te modne obecnie wymagają nauki. Gdybym miała samochód z chęcią bym z zaproszenia skorzystała. Dziękuję! A jak chodzi o instrukcję nauki polecenia "siad", to jak rozumieć slowa: "naprowadzić reke... w siad". Jest jeszcze problem z tym, ze on niezbyt entuzjastycznie reaguje na smakołyki. Mam jakieś rozmaite, wymyślne "cuda", za którymi inne psy przepadają, a on czasem je łaskawie zje, a częściej nie. Np. Nugetsy z dzika Puriny, czy Crazy snack Dibaq. Dziś krojac mu kurczka do obiadu, dałam kawałek do pysia, bo stał i czekał. Wziął go i za chwilę wyplul. Już myślałam, ze robię mu to jedzonko niepotrzebnie, ale w koncu przekonał się i wszystko zjadł. Chcę powiedzieć, ze na smakołyki sie nie rzuca, w ogole to je raczej slabo. Trudno więc chyba będzie zmotywować go do pracy. Quote
Sowa Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 Ręka ze smakolem przesuwa się nad psim nosem w tył w kierunku psich oczu. Najlepiej, aby pies stał przy ścianie, wtedy unosząc nos do góry siada. Ja bym spróbowała podać jako smakol kawałek bułki z masłem - ten pies jako szczeniak na pewno nie był karmiony luksusami. Zwykła bułka może być lepsza, bo zapamiętana ze szczenięctwa. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.