Ewa Marta Posted May 6, 2019 Author Posted May 6, 2019 Zadzwonię dzisiaj do Jaagi i zapytam co słychac u suniek. Przyszła na konto wpłata 100 zł od Doroty i Marka Ż. dla suniek. Z całego serca dziękujemy!!! Quote
Ewa Marta Posted May 6, 2019 Author Posted May 6, 2019 Mamy na koncie kolejną stałą wpłatę:) 40 zł dla suniek od Malwy za maj. Serdecznie dziękujemy!!! Quote
Ellig Posted May 6, 2019 Posted May 6, 2019 4 godziny temu, Ewa Marta napisał: Zadzwonię dzisiaj do Jaagi i zapytam co słychac u suniek. Przyszła na konto wpłata 100 zł od Doroty i Marka Ż. dla suniek. Z całego serca dziękujemy!!! 47 minut temu, Ewa Marta napisał: Mamy na koncie kolejną stałą wpłatę:) 40 zł dla suniek od Malwy za maj. Serdecznie dziękujemy!!! Quote
Ewa Marta Posted May 6, 2019 Author Posted May 6, 2019 Jaaga napisała, że nie ma żadnego postępu w zachowaniu Nadii. Częsrto zostaje sama, bo Florce nie chce sie wychodzić do ogródka, a Nadia wychodzi. Kiedy jednak płoszy się kontaktem z człowiekiem, szuka od razu Florki. Nadia bardzo nie lubi, jak się na nią zwraca uwagę. Zupełnie inaczej Florka. Na Nadie nie dziala przekupstwo, mówienie miłym głosem, nie lubi dotykania.Czeka aż jaaga skończy głaskanie i odchodzi. Czasami Nadia atakuje o byle co Tanię. Florka lubi inne psy i uwielbia skupiać na sobie uwagę domowników. Nadia reaguje tylko na wołanie po imieniu do domu. Akceptuje praktycznie tylko Jaagę. Co tu zrobić, żeby ją otworzyć? Quote
Ellig Posted May 7, 2019 Posted May 7, 2019 10 godzin temu, Ewa Marta napisał: Jaaga napisała, że nie ma żadnego postępu w zachowaniu Nadii. Częsrto zostaje sama, bo Florce nie chce sie wychodzić do ogródka, a Nadia wychodzi. Kiedy jednak płoszy się kontaktem z człowiekiem, szuka od razu Florki. Nadia bardzo nie lubi, jak się na nią zwraca uwagę. Zupełnie inaczej Florka. Na Nadie nie dziala przekupstwo, mówienie miłym głosem, nie lubi dotykania.Czeka aż jaaga skończy głaskanie i odchodzi. Czasami Nadia atakuje o byle co Tanię. Florka lubi inne psy i uwielbia skupiać na sobie uwagę domowników. Nadia reaguje tylko na wołanie po imieniu do domu. Akceptuje praktycznie tylko Jaagę. Co tu zrobić, żeby ją otworzyć? Czy jest szansa na spotkanie z behawiorystą? W przypadku psów adoptowanych czy przygarniętych z ulicy bardzo ciężko jest dojść do przyczyny ich zachowań lękowych. Równie ciężko jest ocenić, na jakim etapie życia zwierzę zostało odebrane od matki i czy między 3 a 12 tygodniem swojego życia było poddane odpowiedniej socjalizacji. nie wiemy ,czy sunia jest córką Florki. Te niewiadome stawiają przed nami ogromne wyzwanie. Jeśli jpies, w nowych sytuacjach wykazuje wyżej objawy lęku, np. zastyga i się nie rusza w kontakcie z człowiekiem, możesz nauczyć się mowy ciała zmniejszającej u niego lęk. SPOSOBY NA ZMNIEJSZENIE LĘKÓW U PSA: Nie wymuszaj kontaktu – pozwól psu zdecydować, czy chce się z Tobą przywitać, czy ma ochotę na pieszczoty lub zabawę. Stań bokiem – dla przestraszonego psa ustawienie się naprzeciw jest prowokujące. Wystarczy choćby odwrócić głowę i pies odczyta ten sygnał „nie jestem dla Ciebie zagrożeniem”. Nie patrz psu prosto w oczy – takie zachowanie w psim języku jest odbierane jako grożenie. Staraj się unikać kontaktu wzrokowego z przestraszonym futrzakiem. Nie pochylaj się nad psem – jeśli chcesz założyć psu obrożę, pogłaskać go czy przytrzymać – po prostu ukucnij. Nie wykonuj gwałtownych ruchów – zwierzęta są bardzo wyczulone na tym punkcie, boją się nieskoordynowanych, szybkich ruchów. Nie głaszcz psa po głowie – psy tego nie lubią, zwłaszcza gdy robi to obca osoba. Jeśli już musisz pogłaskać przestraszonego psa rób to od dołu, pod pyskiem, bardzo powolnymi ruchami. Pomyślałabym tez o podaniu Stress Out. Myślę tez o tym, czy sunie powinny być razem, moim zdaniem można na razie próbować ogłaszac je razem, ale tu sa potrzebne dwa domki. Jeden bardzo cierpliwy i taki, który będzie pracował z Nadią. Quote
Jaaga Posted May 7, 2019 Posted May 7, 2019 Ellig, robię wszystko, co jest napisane. Mam dwa dzikie psy i z nimi postepuję tak samo. Widać, że Nadia przywykła do życia u nas, ale postępów żadnych nie chce robić. Chodzi za mną, ale w pewnej odległosci, reaguje na imię, ale nie daje się z własnej woli dotykać. Kiedy w domu podchodzę, to się kurczy i obserwuje moje ruchy, poza domem ucieka. Jesli mąż jest na zewnątrz kiedy ona, to obserwuje jego ruchy i gdzie się kieruje. Zdecydowanie boi się mężczyzn. Bez Florki wpada w totalną panikę, przestaje normalnie reagować. Nie wiem, czy gdyby je rozdzielić, ktoś da sobie z nią radę. Ona ucieknie przy pierwszej możliwej okazji i już na pewno nie da się łatwo złapać. Wystraszona ucieka na slepo. Mamy szczelne ogrodzenie, które ona dokładnie stale sprawdza, ale gdyby to zdarzyło się w takim nowym domu po rozdzieleniu, na otwartym terenie, to źle skończyłoby się dla niej. Kiedy włączam odkurzacz, to za każdym kolejnym razem reaguje tak samo. Ucieka w dzikiej panice, jesli drzwi są otwarte, to od razu wybiega z domu, jeśli nie, to miota się jak szalona po całym domu. Po wzięciu na ręce i założeniu smyczy zaczyna jej się przelewać w brzuchu, oddaje kał. W przychodni na szczepieniu ze stresu puściły jej gruczoły okołoodbytowe, dostała temperatury w trakcie badania. jako, że nie miała wcześniej określonego wieku, ani przeglądu ogólnego, to musiała to przejść. Myślę, że Florka ją tonuje. Spokój Florki, to że ona jest dotykana i nic się nie dzieje, myslę że również ma na Nadię wpływ. U nas Jimmi obrał sobie za przewodnika Fly`a. Ada ma Ciapciaka. Jimmi kiedyś, kiedy wzięłam Fly`a na spacer i został sam, chciał wyskoczyć przez okno. udało się go zatrzymać, jak już dwie łapy miał na zewnątrz. Otworzył zębami sam klamkę z okna. Innym razem mało nie rozbił się na lustrze. Teraz, jak Fly wychodzi ze mną, to Jimmi biega cały czas spanikowany po domu. Uspokaja się od razu po naszym powrocie. Może kupcie ten środek, będę jej podawać, ale nie wiem, czy pomoże. U Jimmiego nawet psychotropy nie pomogły. Do niedawna co miesiąc mu kupowałam obrożę z feromonami, brał Zylkene. Ada także dostawała Zylkene. Za to funkcjonowanie Fado bardzo polepszyło się na Anafranilu. To lek przeciwlękowy i antydepresyjny. Skończyły się napady paniki i agresja. Jeszcze dodam, że lekarka określiła Florkę na co najmniej 9 lat i tyle jej wpisała w książeczkę, a Nadię na trzy. Zapłąciłam 95 zł za dwa szczepienia i Symparicę dla obu. Pozwoliłam sobie ją kupić, bo boję się, żeby były nie zabezpieczone, a poprzednia wcierka działa miesiąc. Wstawię tu paragon. Quote
Ellig Posted May 7, 2019 Posted May 7, 2019 3 minuty temu, Jaaga napisał: Ellig, robię wszystko, co jest napisane. Mam dwa dzikie psy i z nimi postepuję tak samo. Widać, że Nadia przywykła do życia u nas, ale postępów żadnych nie chce robić. Chodzi za mną, ale w pewnej odległosci, reaguje na imię, ale nie daje się z własnej woli dotykać. Kiedy w domu podchodzę, to się kurczy i obserwuje moje ruchy, poza domem ucieka. Jesli mąż jest na zewnątrz kiedy ona, to obserwuje jego ruchy i gdzie się kieruje. Zdecydowanie boi się mężczyzn. Bez Florki wpada w totalną panikę, przestaje normalnie reagować. Nie wiem, czy gdyby je rozdzielić, ktoś da sobie z nią radę. Ona ucieknie przy pierwszej możliwej okazji i już na pewno nie da się łatwo złapać. Wystraszona ucieka na slepo. Mamy szczelne ogrodzenie, które ona dokładnie stale sprawdza, ale gdyby to zdarzyło się w takim nowym domu po rozdzieleniu, na otwartym terenie, to źle skończyłoby się dla niej. Kiedy włączam odkurzacz, to za każdym kolejnym razem reaguje tak samo. Ucieka w dzikiej panice, jesli drzwi są otwarte, to od razu wybiega z domu, jeśli nie, to miota się jak szalona po całym domu. Po wzięciu na ręce i założeniu smyczy zaczyna jej się przelewać w brzuchu, oddaje kał. W przychodni na szczepieniu ze stresu puściły jej gruczoły okołoodbytowe, dostała temperatury w trakcie badania. jako, że nie miała wcześniej określonego wieku, ani przeglądu ogólnego, to musiała to przejść. Myślę, że Florka ją tonuje. Spokój Florki, to że ona jest dotykana i nic się nie dzieje, myslę że również ma na Nadię wpływ. U nas Jimmi obrał sobie za przewodnika Fly`a. Ada ma Ciapciaka. Jimmi kiedyś, kiedy wzięłam Fly`a na spacer i został sam, chciał wyskoczyć przez okno. udało się go zatrzymać, jak już dwie łapy miał na zewnątrz. Otworzył zębami sam klamkę z okna. Innym razem mało nie rozbił się na lustrze. Teraz, jak Fly wychodzi ze mną, to Jimmi biega cały czas spanikowany po domu. Uspokaja się od razu po naszym powrocie. Może kupcie ten środek, będę jej podawać, ale nie wiem, czy pomoże. U Jimmiego nawet psychotropy nie pomogły. Do niedawna co miesiąc mu kupowałam obrożę z feromonami, brał Zylkene. Ada także dostawała Zylkene. Za to funkcjonowanie Fado bardzo polepszyło się na Anafranilu. To lek przeciwlękowy i antydepresyjny. Skończyły się napady paniki i agresja. Jeszcze dodam, że lekarka określiła Florkę na co najmniej 9 lat i tyle jej wpisała w książeczkę, a Nadię na trzy. Zapłąciłam 95 zł za dwa szczepienia i Symparicę dla obu. Pozwoliłam sobie ją kupić, bo boję się, żeby były nie zabezpieczone, a poprzednia wcierka działa miesiąc. Wstawię tu paragon. Z Twojego opisu wynika ,że jest to dużo poważniejszy problem z Nadią niz sie mogło wydawać: Cyt" Zdecydowanie boi się mężczyzn. Bez Florki wpada w totalną panikę, przestaje normalnie reagować. Nie wiem, czy gdyby je rozdzielić, ktoś da sobie z nią radę. Ona ucieknie przy pierwszej możliwej okazji i już na pewno nie da się łatwo złapać. Wystraszona ucieka na slepo. Mamy szczelne ogrodzenie, które ona dokładnie stale sprawdza, ale gdyby to zdarzyło się w takim nowym domu po rozdzieleniu, na otwartym terenie, to źle skończyłoby się dla niej. Kiedy włączam odkurzacz, to za każdym kolejnym razem reaguje tak samo. Ucieka w dzikiej panice, jesli drzwi są otwarte, to od razu wybiega z domu, jeśli nie, to miota się jak szalona po całym domu. Po wzięciu na ręce i założeniu smyczy zaczyna jej się przelewać w brzuchu, oddaje kał. W przychodni na szczepieniu ze stresu puściły jej gruczoły okołoodbytowe, dostała temperatury w trakcie badania ..." Dużo pracy i wyrozumiałosci czeka przyszły dom Nadii., jeżeli w ogóle sie taki znajdzie... Przydałby sie dobry behawiorysta, zeby to ogarnąć ...również w przyszłym domku suniek. Quote
Ewa Marta Posted May 7, 2019 Author Posted May 7, 2019 Jaaga, wrzuć mi jakiś paragon za wizytę u weta, od razu Ci prześlę pieniądze. Zastanawiam się nad zakupieniem dla nich obróżek. Jestem przeciwnikiem podawania w sposób ciągły tabletek, chociaż sipmaricę podaję moim suniom przez miesiące, gdzie kleszczy jest masa. Teraz na lato można kupić im obroże. Czy masz zaufanego i sprawdzonego behawiorystę, który mógłby podjechać i podpowiedzieć coś w sprawie suniek? Oczywiście opłacimy spotkanie. Może on podpowie co jej podawać. Można kupic stress out, ale przy takim stresie może nie pomóc. Może czasowo podawać coś mocniejszego, np. wymieniony przez Ciebie Anafranil? Quote
Jaaga Posted May 7, 2019 Posted May 7, 2019 1 godzinę temu, Ellig napisał: Z Twojego opisu wynika ,że jest to dużo poważniejszy problem z Nadią niz sie mogło wydawać: Cyt" Zdecydowanie boi się mężczyzn. Bez Florki wpada w totalną panikę, przestaje normalnie reagować. Nie wiem, czy gdyby je rozdzielić, ktoś da sobie z nią radę. Ona ucieknie przy pierwszej możliwej okazji i już na pewno nie da się łatwo złapać. Wystraszona ucieka na slepo. Mamy szczelne ogrodzenie, które ona dokładnie stale sprawdza, ale gdyby to zdarzyło się w takim nowym domu po rozdzieleniu, na otwartym terenie, to źle skończyłoby się dla niej. Kiedy włączam odkurzacz, to za każdym kolejnym razem reaguje tak samo. Ucieka w dzikiej panice, jesli drzwi są otwarte, to od razu wybiega z domu, jeśli nie, to miota się jak szalona po całym domu. Po wzięciu na ręce i założeniu smyczy zaczyna jej się przelewać w brzuchu, oddaje kał. W przychodni na szczepieniu ze stresu puściły jej gruczoły okołoodbytowe, dostała temperatury w trakcie badania ..." Dużo pracy i wyrozumiałosci czeka przyszły dom Nadii., jeżeli w ogóle sie taki znajdzie... Przydałby sie dobry behawiorysta, zeby to ogarnąć ...również w przyszłym domku suniek. Dlatego wydaje mi się, że może jednak byłoby dobrze szukać im wspólnego domu, bo Florka zawsze przyciągałaby Nadię. Jesli Nadia np. nie chce wejść do domu, to biorę Florkę na ręce i jej pokazuję, wtedy idzie za nami. Bez Florki funkcjonowanie na tym etapie może się nawet zaburzyć. My mieszkamy na wsi. Oczywiście nie obrażę się, jesli poszukałybyście jej jakiegoś hoteliku w mieście, gdzie łatwo o spotkania ze specjalistą. Sprawdzonych mam tylko w Katowicach, skąd przeprowadziliśmy się, to jednak 60 km w jedna stronę. Ja moje dwa psy zaakceptowałam takimi, jakie są. Wiem jednak, że trudno o dom. Ada trafiła do mnie z Wojtyszek tylko po drodze do swojego DS we Wrocławiu. jednak pani kiedy usłyszała, że są problemy, to zrezygnowała i po prostu po nią nie przyjechała. nie miałabym sumienia odwieźć jej do wojtyszek, więc została. Trochę ją poogłaszałam, miała sporo wejść, bo malutka, ale po przeczytaniu tekstu nikt już nie zadzwonił. Quote
Jaaga Posted May 7, 2019 Posted May 7, 2019 1 godzinę temu, Ewa Marta napisał: Jaaga, wrzuć mi jakiś paragon za wizytę u weta, od razu Ci prześlę pieniądze. Zastanawiam się nad zakupieniem dla nich obróżek. Jestem przeciwnikiem podawania w sposób ciągły tabletek, chociaż sipmaricę podaję moim suniom przez miesiące, gdzie kleszczy jest masa. Teraz na lato można kupić im obroże. Czy masz zaufanego i sprawdzonego behawiorystę, który mógłby podjechać i podpowiedzieć coś w sprawie suniek? Oczywiście opłacimy spotkanie. Może on podpowie co jej podawać. Można kupic stress out, ale przy takim stresie może nie pomóc. Może czasowo podawać coś mocniejszego, np. wymieniony przez Ciebie Anafranil? Wstawię paragon, zrobiłam zdjęcie. Lekarka zaproponowała symparicę, bo podobno jednocześnie odrobacza, a dziewczyny były tylko raz odrobaczone. Ja tego jeszcze u swoich nie stosowałam. Tylko z Zamościa psy przyjeżdzały na niej. Zaraz wejdę w zdjecia, tylko dopiero dowiedziałam się, że sparaliżowana sunia, która od piątku czekała we Lwowie na przekroczenie granicy, żeby do nas przyjechać, niestety zawraca ze schroniska. Na Anafranil musze miec receptę i ustalone dawkowanie. tutejsi weci mi nie przepiszą, pewnie nawet o nim nie słyszeli ;) Najwyżej zadzwonię do naszej p. neurolog, która prowadzi Fado i zapytam, jemu tez wkrótce skończą się i bede potrzebowała receptę. Będziemy musieli tam jechać za kilka dni. Quote
Ellig Posted May 7, 2019 Posted May 7, 2019 20 minut temu, Jaaga napisał: Dlatego wydaje mi się, że może jednak byłoby dobrze szukać im wspólnego domu, bo Florka zawsze przyciągałaby Nadię. Jesli Nadia np. nie chce wejść do domu, to biorę Florkę na ręce i jej pokazuję, wtedy idzie za nami. Bez Florki funkcjonowanie na tym etapie może się nawet zaburzyć. My mieszkamy na wsi. Oczywiście nie obrażę się, jesli poszukałybyście jej jakiegoś hoteliku w mieście, gdzie łatwo o spotkania ze specjalistą. Sprawdzonych mam tylko w Katowicach, skąd przeprowadziliśmy się, to jednak 60 km w jedna stronę. Ja moje dwa psy zaakceptowałam takimi, jakie są. Wiem jednak, że trudno o dom. Ada trafiła do mnie z Wojtyszek tylko po drodze do swojego DS we Wrocławiu. jednak pani kiedy usłyszała, że są problemy, to zrezygnowała i po prostu po nią nie przyjechała. nie miałabym sumienia odwieźć jej do wojtyszek, więc została. Trochę ją poogłaszałam, miała sporo wejść, bo malutka, ale po przeczytaniu tekstu nikt już nie zadzwonił. Tak, trzeba będzie im szukać wspolnego domu, na tym etapie nie ma innej możliwości, trzeba wierzyć w to ,ze znajdą się Ludzie, którzy będą chcieli obie sunie adoptować adoptować i pracowac z Nadią, dobrze gdyby mieli możliwość pomocy ze strony bahawiorysty. Ważne,ze wiemy jakie sunie są a to już co najmniej połowa udanej adopcji, nie myślimy o zabieraniu suniek od Ciebie, pytanie o behawiorystę w pobliżu, nie miało z tym nic wspolnego. Myśle o tym jak to wszystko ogarnąć, zastanawiałyśmy sie jak je ogłaszać, jakiego szukać domku, dla obu razem ,czy osobno... Teraz po wiadomośćiach od Ciebie mamy jasniejszą sytuację. 1 Quote
Ellig Posted May 7, 2019 Posted May 7, 2019 22 minuty temu, Jaaga napisał: Wstawię paragon, zrobiłam zdjęcie. Lekarka zaproponowała symparicę, bo podobno jednocześnie odrobacza, a dziewczyny były tylko raz odrobaczone. Ja tego jeszcze u swoich nie stosowałam. Tylko z Zamościa psy przyjeżdzały na niej. Zaraz wejdę w zdjecia, tylko dopiero dowiedziałam się, że sparaliżowana sunia, która od piątku czekała we Lwowie na przekroczenie granicy, żeby do nas przyjechać, niestety zawraca ze schroniska. Na Anafranil musze miec receptę i ustalone dawkowanie. tutejsi weci mi nie przepiszą, pewnie nawet o nim nie słyszeli ;) Najwyżej zadzwonię do naszej p. neurolog, która prowadzi Fado i zapytam, jemu tez wkrótce skończą się i bede potrzebowała receptę. Będziemy musieli tam jechać za kilka dni. Przykra sprawa z tą sunia ze Lwowa...;( Ja bym zaczęła od lekkich środków ziołowych, a potem zobaczymy, co Ty na to? Quote
Ewa Marta Posted May 7, 2019 Author Posted May 7, 2019 Dobra, Jaaga, Ellig napisała dokładnie to, co i ja myślę. Nie mamy planow zabierania suniek od Ciebie, raczej chcemy wesprzeć Cię i stąd pytanie o behawiorystę. Simparica rzeczywiście odrobacza, więc dobrze, że ją dostały. Ja pisałam tylko, żeby nie dawać im ich w trybie ciągłym, bo nadal nie są znane skutki długotrwałego ich stosowania:) Daj znać, czy my mamy zamówić stress out z wysyłką do Ciebie, czy sama wolisz to zrobić, a my od razu wyśłemy kasę. Wieczorem wyślę Ci kase za weta. Dzięki za zaszczepienie suniek:) A co się stało z sunią, którą zawrócili do schroniska? Quote
Jo37 Posted May 7, 2019 Posted May 7, 2019 Simparica nie odrobacza. Działa tylko na kleszcze i pchły. Quote
Jaaga Posted May 7, 2019 Posted May 7, 2019 1 godzinę temu, Jo37 napisał: Simparica nie odrobacza. Działa tylko na kleszcze i pchły. Działa podobno jak stronghold, na nicienie. Nie działa na tasiemce. Dziś to nam powiedziała lekarka. U swoich stosuję stronghold lub advocate własnie dlatego, że też usuwają nicienie. tylko nie działają z kolei na kleszcze. Dlatego zastanawiam się nad zastosowaniem u swoich symparici. Dziewczyny, nie tłumaczcie się, odnośnie tego behawiorysty. ja to napisałam mając na uwadze dobro Nadii. Po prostu mieszkamy na totalnym zadupiu. Czasem są hoteliki, które od razu oferują szkolenie czy mają kogoś sprawdzonego blisko. Własnie o taką sytuację mi chodziło. I naprawdę nie miałabym Wam za złe, gdybyście znalazły takie miejsce dla pracy z Nadią. Takiego romansu to pewnie Ada nie wybaczy :) 1 1 Quote
Jaaga Posted May 7, 2019 Posted May 7, 2019 1 godzinę temu, Ewa Marta napisał: Daj znać, czy my mamy zamówić stress out z wysyłką do Ciebie, czy sama wolisz to zrobić, a my od razu wyśłemy kasę. Wieczorem wyślę Ci kase za weta. Dzięki za zaszczepienie suniek:) A co się stało z sunią, którą zawrócili do schroniska? Jeśli możecie, to zamówcie. Pytasz, co się stało, że jest sparaliżowana czy o to, ze wrócili? Ma uszkodzony kręgosłup, jak wiele psów trafiających do schroniska z ukraińskich ulic.. Sunia razem z innymi psiakami od piątku była w drodze do Polski. Niestety, najpierw zostaly cofnięte wszystkie większe auta, a potem od niedzieli nie było weta na granicy. Ze względu na życie psów, wracają do schroniska i znowu będą jechały w weekend. Quote
Ewa Marta Posted May 7, 2019 Author Posted May 7, 2019 1 godzinę temu, Jaaga napisał: Wysłałam kasę. Florka jest cudowna! Preparat zamówię wieczorem, bo właśnie się dowiedziałam, że moja najstarsza sunia na spacerze odmówiła chodzenia, kładła się i widać że coś się stało z łapką jadę od razu po powrocie do domu do weta:( Quote
Jaaga Posted May 7, 2019 Posted May 7, 2019 1 godzinę temu, Ewa Marta napisał: Wysłałam kasę. Florka jest cudowna! Preparat zamówię wieczorem, bo właśnie się dowiedziałam, że moja najstarsza sunia na spacerze odmówiła chodzenia, kładła się i widać że coś się stało z łapką jadę od razu po powrocie do domu do weta:( Dziękuję. Florka jest rewelacyjna. Oby nic poważnego suni się nie stało. Quote
Ellig Posted May 9, 2019 Posted May 9, 2019 Wczoraj kupiłyśmy preparat Stress Out- 60 tabl. paragon będzie w środku przesyłki, 1 tabl na 10 kg masy ciała. Kupione oferty Sprzedający Artius5 STRESS OUT TABLETKI USPOKAJAJĄCE PSA KOTA 60 szt (6067514962) 1 sztuka 29,90 zł Kwota wpłaty 41,90 zł W tym koszt dostawy 12,00 zł Quote
Ellig Posted May 9, 2019 Posted May 9, 2019 Wczoraj kupiłyśmy preparat Stress Out- 60 tabl. paragon będzie w środku przesyłki, 1 tabl na 10 kg masy ciała. Kupione oferty Sprzedający Artius5 STRESS OUT TABLETKI USPOKAJAJĄCE PSA KOTA 60 szt (6067514962) 1 sztuka 29,90 zł Kwota wpłaty 41,90 zł W tym koszt dostawy 12,00 zł 2 Quote
Jaaga Posted May 9, 2019 Posted May 9, 2019 Chciałam potwierdzić, że otrzymałam zwrot za szczepienie i tabletkę, dziękuję. Quote
Ewa Marta Posted May 9, 2019 Author Posted May 9, 2019 40 minut temu, Jaaga napisał: Chciałam potwierdzić, że otrzymałam zwrot za szczepienie i tabletkę, dziękuję. Dzięki! Quote
Ewa Marta Posted May 10, 2019 Author Posted May 10, 2019 Dzisiaj przyszła wpłata od Doroty i Marka Ż. już na czerwiec:) Kochani, bardzo Wam dziękujemy!!! Ucałowania dla Fionki:) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.