Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted
2 godziny temu, Tyś(ka) napisał:

A to nie jest tak, że dziewczyny nawzajem się napędzają w strachu? Może izolując je od siebie, szybciej by się otworzyły?
 

Też tak myślę.

Posted
7 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

A to nie jest tak, że dziewczyny nawzajem się napędzają w strachu? Może izolując je od siebie, szybciej by się otworzyły?
 

 

4 godziny temu, Poker napisał:

Też tak myślę.

Może trzeba dać im kilka dni i spróbować rozdzielać na krótką chwilę? Głównie chodzi o Nadię, bo Florka pewnie szybciej sobie poradzi. Jaaga, może rzeczywiście dobrze by było zabrać je oddzielni na dwór? Nie chodzi o rozdzielenie calkowite, ale o szansę na to, żeby Nadia otworzyła się w jakikolwiek sposób na inne psiaki?

Posted

Wzajemnie nie napędzają się w strachu, bo Florka jest całkowicie zrównoważona i nie boi się. Nadia gorzej, spróbuję rozdzielić je za kilka dni. Na razie zmyka w panice na mój widok. Za to do innych psów chojrak. Myślę, że warto im dać ze dwa dni, żeby do nas nie zraziły się.

Jest problem z Florką. Chyba będę musiała z nią jechać na dobrą diagnostykę. Od początku raz na dobę wymiotuje żółcią. Najpierw myślałam, że to efekt po odrobaczeniu. Wczoraj, że mioże są to tzw wymioty głodowe, bo jest bardzo wybredna w jedzeniu. jednak dziś trzeci dzień zwymiotowała, a do tego zrobiła taką samą, koloru żółci kupę. Zrobiła ją w ulubionym legowisku, do tego wylała na nie cały pęcherz, więc raczej to nie jest normalne zachowanie. Chyba trzeba sprawdzić jej pęcherzyk żółciowy i zrobić podstawowe badanie krwi. Takie ilości żółci idące dwoma stronami, to nie jest normalne. Dodam, że już nawet nie czekam, aż tknie jedzenie leżące w misce, tylko podaję jej małymi porcjami mięso lub jej ulubioną karmę, żeby nie miała pustego żołądka. Poza tym zawsze rzuca się na to ulubione jedzenie, jest wesoła, kontaktowa, machająca ogonem. 

Posted
1 godzinę temu, Jaaga napisał:

Wzajemnie nie napędzają się w strachu, bo Florka jest całkowicie zrównoważona i nie boi się. Nadia gorzej, spróbuję rozdzielić je za kilka dni. Na razie zmyka w panice na mój widok. Za to do innych psów chojrak. Myślę, że warto im dać ze dwa dni, żeby do nas nie zraziły się.

Jest problem z Florką. Chyba będę musiała z nią jechać na dobrą diagnostykę. Od początku raz na dobę wymiotuje żółcią. Najpierw myślałam, że to efekt po odrobaczeniu. Wczoraj, że mioże są to tzw wymioty głodowe, bo jest bardzo wybredna w jedzeniu. jednak dziś trzeci dzień zwymiotowała, a do tego zrobiła taką samą, koloru żółci kupę. Zrobiła ją w ulubionym legowisku, do tego wylała na nie cały pęcherz, więc raczej to nie jest normalne zachowanie. Chyba trzeba sprawdzić jej pęcherzyk żółciowy i zrobić podstawowe badanie krwi. Takie ilości żółci idące dwoma stronami, to nie jest normalne. Dodam, że już nawet nie czekam, aż tknie jedzenie leżące w misce, tylko podaję jej małymi porcjami mięso lub jej ulubioną karmę, żeby nie miała pustego żołądka. Poza tym zawsze rzuca się na to ulubione jedzenie, jest wesoła, kontaktowa, machająca ogonem. 

Oj to koniecznie trzeba sprawdzić. ja bym zrobila morfologię i biochemię no i to co trzeba więcej też. Może wet będzie chciał zrobić USG? Jaaga zrób co uznacie za konieczne i dzięki za informację. To rzeczywiście nie jest normalne. 

A z tym rozdzielaniem ich zaczekaj ile trzeba. Nic na siłę. Nie chodzi o to, żeby się cofnęła, ale o to, żeby właśnie ruszyła do przodu.

 

 

 

Posted

Trzymam kciuki za zdrówko i aklimatyzację.

Oby szybko doszło do nich ,że już nic im nie grozi i dołączyły do stada u Jaaga

Posted

Zaglądam do sierotek, czy dzisiaj już lepiej z Florką ?

Powinny dzisiaj dotrzeć wpłata za kwiecień po 20 zł + 60 zł dodatkowo, łącznie 100 zł.

Posted
2 godziny temu, MALWA napisał:

Zaglądam do sierotek, czy dzisiaj już lepiej z Florką ?

Powinny dzisiaj dotrzeć wpłata za kwiecień po 20 zł + 60 zł dodatkowo, łącznie 100 zł.

Ale kupa kasy, bardzo dziękujemy! W moim banku księgują o 12, ale ja w tym czasie będę miała w firmie próbny alarm pożarowy i do komputera wrócę pewnie po 12. Wtedy wejdę na konto. 

 

Jaaga, czy dałabys radę pojechac z Florką do wetsa nawet dzisiaj? Oczywiście jeśłi sunia będzie na czczo. Cokolwiek to jest, trzeba sprawdzić.

Posted

Na moim koncie dwie wpłaty. Serdecznie dziękuję Malwie za wpłatę 100 zł (2 x 20 zł stałe deklaracje plus dodatkowo 60 zł).

Wpłaciła też na sunie Anna H. - maleńkie dostały od niej 50 zł. To deklaracja stała! Z całego serca dziękujemy za wsparcie:)

Możemy spokojnie przebadać Florkę i wdrożyć ewentualne leczenie!

Posted

Dziś jestem sama w domu, bez samochodu. Jutro mam operację na sercu u psa, pojutrze musze jechać go odebrać. Mogłabym podjechać w międzyczasie do pobliskiego weta, ale myślę, że to nie ma większego sensu, nie mam zaufania do diagnozowania i leczenia u okolicznych wetów. Dziś nie było wymiotów. Teraz kojarzę, że przyjechała właśnie do nas cała wypaćkana w takich żółciowych wymiotach i futerko, tam gdzie jest białe, to ma mocno poprzebarwiane. Myślałam, że od siedzenia w moczu, ale przecież nie były chyba tyle w schronisku. Skojarzyłam wymioty z transporterka z chorobą lokomocyjną, nawet o tym pisałam. Je normalnie, normalnie też się zachowuje.

Psa z problemem z zalegającymi  złogami zółci diagnozowałam, jak każdy poważniejszy przypadek, w Tychach u dr Olender. Dostał specjalny lek, konieczne było też USG. Można ją wziać jak w środę będzie mój pies do odbioru po operacji do Bielska, ale tam nigdy nie leczyłam psa, choć lepiej na pewno, niż w pobliskich przychodniach. Gdyby był ktoś z okolicy Jastrzębia zdroju, Pawłowic, kto dałby radę z Florką pojechać wcześniej do Tychów, to oczywiście mogę ją umówić.

Wymioty jej nie męczą, wymiotowała raz na dobę. Mocz też miała mocnoożółty, nawet zrobiłam zdjecie, bo zastanawiałam się, czy to normalne. Dziś nie było wymiotów, mocz z nocy był jasny. 

Jeszcze mam dodatkowa atrakcję. Przedwczoraj znalazłam w ogrodzie przed domem kota. Dałam jeść, potem poszłam sprawdzić, czy poszedł sobie, ale był nadal. Nie miałam więc wyjścia. Marian zasmrodził mi już całe piętro i dziś istnym cudem udało mi się umówić go na błyskawiczną kastrację, więc w trasie mój mąż jeszcze zahaczył o Mikołów.  

Posted

Jaaga, to może weź sunie w środe do Bielska i zrób jej badanie krwi. jeśłi coś w nim wyjdzie, będzie wiadomo, czy trzeba jechać do Tychów na USG. Samo badanie krwi można chyba zrobić gdzie indziej, a później jechać do zaufanej lecznicy. 

Trzymam kciuki za psiulka z chorym serduszkiem!

A kot podrzucony, czy przybłakał się sam? jak myślisz?

Posted
1 godzinę temu, Ewa Marta napisał:

Jaaga, to może weź sunie w środe do Bielska i zrób jej badanie krwi. jeśłi coś w nim wyjdzie, będzie wiadomo, czy trzeba jechać do Tychów na USG. Samo badanie krwi można chyba zrobić gdzie indziej, a później jechać do zaufanej lecznicy. 

Trzymam kciuki za psiulka z chorym serduszkiem!

A kot podrzucony, czy przybłakał się sam? jak myślisz?

Ok, tak właśnie myślałam. To chyba rozsądniejsze wyjście, niż tu wydawać kasę na "leczenie".

Dzięki za kciuki, mam nadzieję że uda się operacja.

Kot raczej wyłacznie wrzucony przez ogrodzenie. Bezmyślnie, bo to  tylko zbieg okoliczności, że było tak zimno, ze psy nie chciały wyjść. Już raz ktoś wrzucił nam kotkę i dzieci usłyszały ją, zanim psy wypuściłam. Muszę prosić na wątkach zamojskich psów, żeby nie podawać na wstawianych fakturach mojego adresu. Chyba ludzie myślą, ze jak podrzucą, to już uratowali. tylko nie pomyślą, że mam ponad 40 kg psy, które zostawiłyby strzępy z takiego kota. Dwa razy zdarzył się cud, trzeci raz może być tragedia. Niedawno rano znalazłam dwie łapki z królika. Tyle zostało po porannym wypuszczeniu psów do ogrodu. W okolicy jest tylko jeden samotny dorosły zając, mamy szczelne ogrodzenie, nie miał się jak dostać do nas. Raczej też ktoś nas chciał uszczęśliwić, bo łapki były malutkie. Cały dzień przeżywałam biedaczka.

Posted

Masakra z tymi ludźmi. Wtzuca i jeszcze myślą, że taki dobry uczynek zrobili.

A sunie zaczynają zwiedzać i to jest super! Małymi kroczkami ...

W środe Nadia będzie miała pierwszy test, bo Florka jedzie do weta. Ciekawe, jak sobie poradzi.

Posted

Dziś znowu na szczęście nie ma ani wymiotów, ani podobnej w kolorze kupy. Mocz już też zwyczajny, jasny. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam, że pies wymiotuje żółcią , robi żółtą kupę i sika na mocno żółto.

Posted
Dnia 16.04.2019 o 08:08, Jaaga napisał:

Dziś znowu na szczęście nie ma ani wymiotów, ani podobnej w kolorze kupy. Mocz już też zwyczajny, jasny. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam, że pies wymiotuje żółcią , robi żółtą kupę i sika na mocno żółto.

Ja bym to sprawdziła nawet jak już nic się nie dzieje. Badanie krwi nie zaszkodzi. No i może wet wpadnie na pomysł dlaczego tak było i się skończyło. 

Posted

Znalazłam wątek dzięki linkowi w poście Ewuni na wątku Tinusi. Sunie są śliczne, prześliczne :)

sieroty.jpg

Która z nich matka, a która córka?

Oby jak najszybciej wyjaśniła się przyczyna żółciowych wymiotów Florci.

  • Like 1
Posted
12 minut temu, elik napisał:

Znalazłam wątek dzięki linkowi w poście Ewuni na wątku Tinusi. Sunie są śliczne, prześliczne :)

sieroty.jpg

Która z nich matka, a która córka?

Oby jak najszybciej wyjaśniła się przyczyna żółciowych wymiotów Florci.

Mamuśka to ta mniejsza, z brązowym łebkiem.

  • Like 1

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...