elik Posted December 17, 2020 Author Posted December 17, 2020 38 minut temu, kikou napisał: Dzisiaj przed odebraniem Ajeczki była też wizyta Sarki. Dr powiedział , że jej zmiana to guz warg sromowych i nie jest "rozlany" gdzieś do wnętrza, jest to nie najgorsza diagnoza ponieważ da się to jeszcze operować. Wygląda to tak: to wyzej to sromik Sary a to niżej to guzek. Mała musi brać antybiotyk do samego zabiegu, ponieważ jej ten guz podchodzi ropą. Zabiegu jeszcze nie umówiłam bo święta, trzeba zrobić badania krwi i jak lekarz wróci z przerwy świątecznej myśleć o zabiegu. Ojej ropa w organizmie, a wet odkłada operację na po świętach? Przecież do świąt jeszcze tydzień. Stany ropne są bolesne :( Sunia ma cierpieć przez święta? Quote
elik Posted December 17, 2020 Author Posted December 17, 2020 47 minut temu, dwbem napisał: Niestety, ja na mocznicę stracilam psa w wieku poniżej 5 lat ale to było po Czernobylu. Pięć lat temu musiałam podjąć straszną decyzję o rozstaniu z moją kochaną Bellusia. Przez tydzień jeździliśmy z nią na kroplówki, po których czuła się lepiej, ale przez krótki czas. To było okropne :( :( :( Quote
elik Posted December 17, 2020 Author Posted December 17, 2020 7 minut temu, Radek napisał: Same smutne wieści :( Okropnie smutne :( :( Quote
elik Posted December 17, 2020 Author Posted December 17, 2020 9 minut temu, Tyśka) napisał: O raaaany :( Liczyłam na cud :( Niestety Tysiu :( Quote
kikou Posted December 17, 2020 Posted December 17, 2020 1 godzinę temu, elik napisał: Ojej ropa w organizmie, a wet odkłada operację na po świętach? Przecież do świąt jeszcze tydzień. Stany ropne są bolesne :( Sunia ma cierpieć przez święta? Pozajmowane terminy, a od czwartku tylko nagłe przypadki- jeden lekarz pod telefonem, nie ma zabiegów. Niemniej, oczywiście nie damy cierpieć Saruni, dlatego bierze antybiotyk od tej pierwszej wizyty (i przemywamy octaniseptem) kiedy go bierze zmiana jest względnie sucha. 1 Quote
elik Posted December 17, 2020 Author Posted December 17, 2020 1 minutę temu, kikou napisał: Pozajmowane terminy, a od czwartku tylko nagłe przypadki- jeden lekarz pod telefonem, nie ma zabiegów. Niemniej, oczywiście nie damy cierpieć Saruni, dlatego bierze antybiotyk od tej pierwszej wizyty (i przemywamy octaniseptem) kiedy go bierze zmiana jest względnie sucha. Dzięki Kasiu. Wierzę, że nie dasz jej cierpieć. Przepraszam, że tak mękolę, ale tyle się zwaliło na te biedne psiaczki, że wyć się chce, bo niewiele można pomóc, ulżyć w cierpieniu. Najbardziej jest mi żal Arusia. Biedaczysko :( :( Quote
kikou Posted December 17, 2020 Posted December 17, 2020 Ciężko... Mamy zawsze tak krótko te nasze aniołki 1 Quote
elik Posted December 17, 2020 Author Posted December 17, 2020 2 godziny temu, kikou napisał: Ciężko... Mamy zawsze tak krótko te nasze aniołki Długo żyją w niedoli, a gdy przyjdzie odmiana losu, to nie dane jest im długo z niej korzystać :( Quote
elik Posted December 17, 2020 Author Posted December 17, 2020 Na konto kochanych seniorów wpłynęły poniższe kwoty: 30,00 zł od guccio XI - 15.12. 40,00 zł od Jolanta08 XII + dodatek :) - 17.12. 100,00 zł od Ewa Marta - 17.12. Bardzo, bardzo serdecznie dziękuję oraz 50,00 zł od elik XII - 16.12. Quote
Ewa Marta Posted December 18, 2020 Posted December 18, 2020 Elu, bardzo proszę popraw te wpłatę ode mnie jako od Anonimowego darczyńcy. To nie ode mnie. Quote
Radek Posted December 18, 2020 Posted December 18, 2020 6 godzin temu, elik napisał: Długo żyją w niedoli, a gdy przyjdzie odmiana losu, to nie dane jest im długo z niej korzystać :( Chyba to boli najbardziej. 1 Quote
kikou Posted December 18, 2020 Posted December 18, 2020 Na szczęście pieseczki nie rozpamiętują przeszłości jak ludzie, żyją tu i teraz i cieszą się każdym kolejnym dniem. 3 Quote
Jolanta08 Posted December 18, 2020 Posted December 18, 2020 Jeśli mocznik będzie spadał a nerki podejmą pracę to powinno być dobrze i tego Arusiowi życzę.Przytulam Arusia i Sarunię. 2 Quote
Poker Posted December 18, 2020 Posted December 18, 2020 Nerki jako takie nie bolą ,ale jak jest ich obrzęk to wtedy boli. Poza tym wysoki poziom mocznika powoduje palenie w przełyku i nawet krwawienia z niego , więc potem anemię. Przez o palenie psy nie chcą jeść.MOżna pdoawać klej z siemienia lnianego albo leki. To się narobiło. Jak nie Ajka, to Sara lub Auruś. Quote
guccio Posted December 18, 2020 Posted December 18, 2020 Tak mi szkoda tych naszych staruszków. Quote
elik Posted December 18, 2020 Author Posted December 18, 2020 38 minut temu, Poker napisał: Nerki jako takie nie bolą ,ale jak jest ich obrzęk to wtedy boli. Poza tym wysoki poziom mocznika powoduje palenie w przełyku i nawet krwawienia z niego , więc potem anemię. Przez o palenie psy nie chcą jeść.MOżna pdoawać klej z siemienia lnianego albo leki. To się narobiło. Jak nie Ajka, to Sara lub Auruś. Mocznica jest nieuleczalna i prowadzi do śmierci :( Nie chcę żeby któreś ze staruszków cierpiało przed śmiercią :( Kasiu, jak odbierasz zachowanie Arusia, czy nie cierpi? Wiem, już znam ten ból, to straszna decyzja, ale też strasznie się boję, żeby psiaki nie odchodziły w cierpieniu :( Boże jak i kiedy podjąć tą straszną decyzję :( :( Nie mam siły :( :( Podpowiedzcie proszę, co robić. Quote
guccio Posted December 18, 2020 Posted December 18, 2020 2 minuty temu, elik napisał: Mocznica jest nieuleczalna i prowadzi do śmierci :( Nie chcę żeby któreś ze staruszków cierpiało przed śmiercią :( Kasiu, jak odbierasz zachowanie Arusia, czy nie cierpi? Wiem, już znam ten ból, to straszna decyzja, ale też strasznie się boję, żeby psiaki nie odchodziły w cierpieniu :( Boże jak i kiedy podjąć tą straszną decyzję :( :( Nie mam siły :( :( Podpowiedzcie proszę, co robić. Mój pies jak miał poziom mocznika powodujący bóle to wet.mi powiedział,że nie ma sensu przedłużać jego cierpienia.przed uśpieniem podaliśmy kroplówki przeciwbólowe.Usypial na moich rękach spokojny,bez bólu. Quote
elik Posted December 18, 2020 Author Posted December 18, 2020 5 minut temu, guccio napisał: Mój pies jak miał poziom mocznika powodujący bóle to wet.mi powiedział,że nie ma sensu przedłużać jego cierpienia.przed uśpieniem podaliśmy kroplówki przeciwbólowe.Usypial na moich rękach spokojny,bez bólu. Bardzo Ci współczuję :( Czy Twój psiak dawał sygnały, że go boli? Quote
guccio Posted December 18, 2020 Posted December 18, 2020 Przed chwilą, elik napisał: Bardzo Ci współczuję :( Czy Twój psiak dawał sygnały, że go boli? Tak.To był całkiem inny pies w zachowaniu.To było 8 lat temu.Kikou zauważy zmiany. Być może przy takiej opiece Arus bez bólu pocieszy nas jeszcze dość długo swoją obecnością. 1 Quote
Jolanta08 Posted December 18, 2020 Posted December 18, 2020 Moja sunia także miała mocznicę ,to okropna choroba.Nie chciała jeść ,była tak bardzo apatyczna , że nie reagowała na wizyty u weta ,byliśmy załamani.Miała podawane kroplówki dzięki którym poziom mocznika się zmniejszył i zbliżył do normy.Niestety, po krótkim czasie mocznik wzrósł i znowu były kroplówki ale opłaciło się ,nerki podjęły pracę i wróciła dawna sunia i przy ostatniej kroplówce ostro się buntowała i warczała na weta co wprawiło nas i weta w zachwyt. Każdy przypadek jest inny i za Arusia trzymam kciuki ! 1 Quote
guccio Posted December 18, 2020 Posted December 18, 2020 1 minutę temu, Jolanta08 napisał: Moja sunia także miała mocznicę ,to okropna choroba.Nie chciała jeść ,była tak bardzo apatyczna , że nie reagowała na wizyty u weta ,byliśmy załamani.Miała podawane kroplówki dzięki którym poziom mocznika się zmniejszył i zbliżył do normy.Niestety, po krótkim czasie mocznik wzrósł i znowu były kroplówki ale opłaciło się ,nerki podjęły pracę i wróciła dawna sunia i przy ostatniej kroplówce ostro się buntowała i warczała na weta co wprawiło nas i weta w zachwyt. Każdy przypadek jest inny i za Arusia trzymam kciuki ! Też chciałam tak Elik odpowiedzieć-kazdy przypadek jest inny.Tez za Arusia trzymam kciuki. Quote
elik Posted December 18, 2020 Author Posted December 18, 2020 Bardzo Wam dziękuję. Tak, każdy przypadek jest inny, to prawda. Jeśli jest szansa na wyzdrowienie, to warto ryzykować, ale gdy koniec jest nieuchronny, lepiej nie przeciągać struny. Na odległość nie da się ocenić sytuacji. Wiem, że Aruś jest w dobrych rękach. Ufam Kasi i wiem, że nie pozwoli mu cierpieć. 1 Quote
guccio Posted December 18, 2020 Posted December 18, 2020 Wyzdrowieć nie wyzdrowieje ale postęp choroby być może można kontrolować. Tak u ludzi jak i u naszych pupili. Może przypadek Arusia nie jest z tych najgorszych. Za to mocno trzymam kciuki. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.