Kochana Sarunia odeszła od nas 6.12.2021 r. Żegnaj Saruniu [*] Z głuchą i niewidomą, chorą na cukrzycę Sarą w hoteliku u kikou zamieszkał Dunio, który odszedł 18.05.2021 r. [*]. Aruś zasnął w ramionach kikou 22.04.2021 r. [*]

[mari23]

54 minuty temu, Onaa napisał:

Bardzo biedny Aruś  :(, przytulam Cię Elu, i Ciebie Kasiu, bardzo smutny i trudny to czas.

przez łzy potrafie tylko zacytować :( :( :( :(

[Jolanta08]

1 godzinę temu, elik napisał:

Bardzo zła wiadomość   To już  kolejna taka wiadomość w ostatnim czasie, która napełnia serce bólem  😞 Aruś, piesionku kochany, powoli docierasz do kresu swoich dni 😞
Kasiu z Twojego opisu wynika, że stan Arusia jest krytyczny. Z takimi wynikami nie może czuć się dobrze 😞 W dodatku Przestał jeść. W tej sytuacji wet proponuje podawać leki, które niekorzystnie wpłynął na i tak już zły stan nerek, żeby przedłużyć jego życie o kilka tygodni.  Przepraszam, ale co Aruś ma z takiego życia?  Cały czas leży, już nawet nie chce jeść. Ma umrzeć z głodu? Kasiu, czy jest szansa na to żeby Aruś wrócił do dobrej formy, żeby mógł korzystać z życia na tyle, na ile korzystał do tej pory?

EDIT

Ja już buczę, bo wiem, co mi odpowiesz 😞 😞 😞   Dlaczego ???  Wiem, że wszyscy kiedyś umrzemy, ale czemu tyle się na mnie ostatnio zwala. Długo był spokój, a teraz cios za ciosem 😞 😞 😞

Myślę, że odpowiedź jest trudna ,czas pokaże czy stan Arusia się będzie stabilizował czy też pogarszał. Wiem,że kikou nie pozwoli na zbędne cierpienie a czy warto mu podarować te klika tygodni, nie wiem ? Cuda się zdarzają ...

[kikou]

Elu tak jak ustaliłyśmy telefonicznie, jesli to leczenie teraz nie przyniesie przełomu takiego żeby Aruś przynajmniej jadł ze smakiem poproszę panią wet by przyjechała mu ulżyć. 

Dzisiaj zjadł kilka łyżeczek jedzonka ale to oczywiście jeszcze nie jest oczekiwany przełom

[Jolanta08]

Widać że Aruś nie poddaje się, oby starczyło mu siły i woli życia za co trzymam mocno kciuki. Przytulam chłopaka z całego serca i nie zapominam o Saruni.Trzymajcie się ❤️❤️

[elik]

48 minut temu, kikou napisał:

Elu tak jak ustaliłyśmy telefonicznie, jesli to leczenie teraz nie przyniesie przełomu takiego żeby Aruś przynajmniej jadł ze smakiem poproszę panią wet by przyjechała mu ulżyć. 

Dzisiaj zjadł kilka łyżeczek jedzonka ale to oczywiście jeszcze nie jest oczekiwany przełom

Podtrzymuję Kasiu to, co powiedziałam w czasie rozmowy telefonicznej. Jeśli proponowane leki nie spowodują w najbliższych dniach zdecydowanej poprawy,to nie pozwól mu się męczyć. W ostatnim czasie jego jedyną przyjemnością było jedzenie, bo od jakiegoś czasu już nawet nie wychodzi na spacerki, tylko ciągle leży  :( :(  Nie mogę pisać  :( Nie chcę, żeby Aruś cierpiał  i w cierpieniu odchodził   :( :(  To byłoby okrutne z naszej strony. To straszny ciężar  :(

[limonka80]

16 minut temu, elik napisał:

Nie chcę, żeby Aruś cierpiał  i w cierpieniu odchodził   :( :(  To byłoby okrutne z naszej strony. To straszny ciężar  :(

O matko, dopiero co przeczytałam o Fabusi, a tu i o Arusiu takie wieści....

Jedyne złe chwile w posiadaniu psiaka - kiedy odchodzą i nic nie możemy zrobić.....  

Może jeszcze się podniesie, Aruś, wiosna idzie, jeszcze choć trochę trawy pod łapkami ..... 

[elik]

1 godzinę temu, limonka80 napisał:

O matko, dopiero co przeczytałam o Fabusi, a tu i o Arusiu takie wieści....

Jedyne złe chwile w posiadaniu psiaka - kiedy odchodzą i nic nie możemy zrobić.....  

Może jeszcze się podniesie, Aruś, wiosna idzie, jeszcze choć trochę trawy pod łapkami ..... 

Bardzo bym tego chciała. Kocham ich jak swoje własne, domowe i tak samo cierpię, gdy odchodzą...

[Radek]

Zajrzałem do Aureliusza na koniec dzisiejszej aktywności na Dogo. Aż się popłakałem. Wczoraj przeczytałem, że odszedł jeden z moich deklarowiczów, senior Misio, a dzisiaj złe wieści od kolejnego seniora. Ciężko mi z tym :(
Trzymaj się psiaku o rzymskim imieniu, spróbuj wywalczyć jeszcze trochę czasu.

[elik]

12 godzin temu, Radek napisał:

Zajrzałem do Aureliusza na koniec dzisiejszej aktywności na Dogo. Aż się popłakałem. Wczoraj przeczytałem, że odszedł jeden z moich deklarowiczów, senior Misio, a dzisiaj złe wieści od kolejnego seniora. Ciężko mi z tym :(
Trzymaj się psiaku o rzymskim imieniu, spróbuj wywalczyć jeszcze trochę czasu.

Ja gniotę tą wiadomość w sobie od kilku dni, ale zamierzałam powiedzieć Wam o tym dopiero dzisiaj. Nie chciałam Wam "psuć" weekendu. Ja beczę z małymi przerwami od stycznia, od śmierci Orusia  :(
Ciężko przyjąć kolejny cios  :(

 

[Radek]

4 godziny temu, elik napisał:

Nie chciałam Wam "psuć" weekendu.

 

I chyba tak lepiej.

[elik]

2 minuty temu, Radek napisał:

I chyba tak lepiej.

Na złe wieści zawsze jest czas  :(

[Radek]

Niestety.

[limonka80]

5 godzin temu, elik napisał:

Ja beczę z małymi przerwami od stycznia, od śmierci Orusia  :(
Ciężko przyjąć kolejny cios  :(

Bardzo ciężko, ale nie zadręczaj się tak proszę, to niczego nie zmieni, choćbyśmy się zapłakały, nie zatrzymamy ich na zawsze.... Pomyśl w jakim dobrym domu są i Aruś, i Sarcia i Fabusia.... ile miłości i serca dostają. Dla mnie, choć serce boli, to ogromne pocieszenie.

Mój Dżekunio też raz lepiej raz gorzej, ale widzę że powoli gaśnie to światełko w oczach, więc dobrze wiem co czujesz....  

[elik]

4 minuty temu, limonka80 napisał:

Bardzo ciężko, ale nie zadręczaj się tak proszę, to niczego nie zmieni, choćbyśmy się zapłakały, nie zatrzymamy ich na zawsze.... Pomyśl w jakim dobrym domu są i Aruś, i Sarcia i Fabusia.... ile miłości i serca dostają. Dla mnie, choć serce boli, to ogromne pocieszenie.

Mój Dżekunio też raz lepiej raz gorzej, ale widzę że powoli gaśnie to światełko w oczach, więc dobrze wiem co czujesz....  

limonko kochana bardzo dziękuję za wsparcie. Wiem, że nic ich nie zatrzyma, ani żal, ani ból, ani płacz, ale trudno już udźwignąć kolejne rozstanie :(   Dla mnie też ogromną pociechą jest myśl, że odchodzą, ale przynajmniej w godnych warunkach, czując troskę i miłość, mając pomoc do ostatnich momentów.

[kikou]

Aruś mowi, że wprawdzie bywało u niego  już lepiej ze zdrowiem ale troszkę śniadanka i z połowę porcji obiadku zjadł i jeszcze nie składa broni

[Tyśka)]

Arusiu <3 Łzy wzruszenia mi płyną. Jesteś silny i waleczny, mały wojowniku!

[Jolanta08]

Arusiu 🥰 twoje słowa to miód na serce tak trzymaj jak najdłużej :)) Przesyłam mizianko i mnóstwo ciepłych myśli dla ciebie i Sarci 🙂

[Mazowszanka13]

Dzielny Aruś :)

[elik]

51 minut temu, kikou napisał:

Aruś mowi, że wprawdzie bywało u niego  już lepiej ze zdrowiem ale troszkę śniadanka i z połowę porcji obiadku zjadł i jeszcze nie składa broni

Aruś, chłopaku kochany, jak to dobrze, że podjąłeś walkę i póki co, nie poddajesz się. Trzymaj się i czerp z życia co się da!!!

EDIT

Muszę to dopisać.

Aruś wyraź dostał kopa  :)  Oczki szeroko otwarte wypatrują co tam Kasia ma do zjedzenia  :) 
Kasiu kochana prosimy co najlepsze dla kochanego Arusia. Nie ważne czy wolno, czy nie wolno, prosimy o smaczne i już!  :)

[elik]

51 minut temu, Tyśka) napisał:

Arusiu <3 Łzy wzruszenia mi płyną. Jesteś silny i waleczny, mały wojowniku!

 

12 minut temu, Jolanta08 napisał:

Arusiu 🥰 twoje słowa to miód na serce tak trzymaj jak najdłużej :)) Przesyłam mizianko i mnóstwo ciepłych myśli dla ciebie i Sarci 🙂

 

11 minut temu, Mazowszanka13 napisał:

Dzielny Aruś :)

Zabrakło mi lajków dla wszystkich więc daję Wam zbiorowego lajka  :)

[kikou]

I Sarunia też dzielnie walczy o każdy dzień, ona mnie codziennie od nowa zdumiewa swoją wolą życia

[limonka80]

Na takie wieści czekaliśmy :-))

Aruś ma całkiem bystre oczka, a jak się wtulił ... i Sarunia.....

Dzielne seniorki, trzymają się mocno życia :-))

[Radek]

Trzymajcie się psiaki, tyle osób wam kibicuje. 

[mari23]

1 godzinę temu, limonka80 napisał:

Na takie wieści czekaliśmy :-))

Aruś ma całkiem bystre oczka, a jak się wtulił ... i Sarunia.....

Dzielne seniorki, trzymają się mocno życia :-))

One mają wole życia, bo dobrze im u Kasi, mają miłość i opiekę, której być może nigdy nie miały...

cieszy każdy dzień i każda poprawa <3

[elik]

Kasiu kochana, ja znowu buczę. Tym razem z radości. Jak wspaniale widzieć ich w tak dobrej kondycji. Oboje już wydawali się na końcu drogi, a teraz znowu widać w nich wolę życia. Kasiu mam  ochotę ich i Ciebie wyściskać  :) Dziękuję Kasiu za to, że tak o nich dbasz. Wiem, że nie są to łatwe zadania i zwłaszcza Tobie jest bardzo trudno, bo przecież będąc z nimi przywiązujesz się do staruszków. Tym bardziej jestem Ci wdzięczna.