Poker Posted January 2, 2019 Posted January 2, 2019 Paskudny człowiek . Ma psy nie może zrozumieć sytuacji ? Quote
auraa Posted January 3, 2019 Author Posted January 3, 2019 Doszły wpłaty od Poker, Nesiowatej i jeszcze od kogoś ale nie mam niku. Dziękuję bardzo !!!!!!!!:) Quote
Nadziejka Posted January 3, 2019 Posted January 3, 2019 21 godzin temu, auraa napisał: Na karmę, podkłady bo mała sika głównie w domu po spacerze. Cały spacer trzyma.... Na weta i leki już poszło ponad 200zł. Krysia w Mińsku w Ampułce zapłaciła ok.100zł, ja w piątek 85zł. Dziś Ania na leki wydała ok.20zł a jeszcze Colę czeka jedno szczepienie. Oby była zdrowa... sciskam ogromnie za malenka Ciociu nic a nic nie widac wczoraj wkelajalm kramcik dla maluniej i nic nie widac wklejalam jak zawsze cos sie znow psuje ..od wczoraj kopiuje wklejam i nic Quote
Mazowszanka13 Posted January 3, 2019 Posted January 3, 2019 Przelałam 100 zł dla Małej. Dziękuję Cioteczkom, które kupiły ode mnie przetwory na nieoficjalnym bazarku:) Quote
auraa Posted January 3, 2019 Author Posted January 3, 2019 Ja również bardzo dziękuję. !!!!! Facet mieszka naprzeciwko Ani. Drzwi w drzwi. Dziś ktoś walnął w jej drzwi. Oczywiście psy rzuciły się ze szczekaniem . Do tej pory nie było takich akcji :( Quote
rozi Posted January 3, 2019 Posted January 3, 2019 Moja Ciotka miała kiedyś jazdę z takim burakiem. Zwabiła go do domu, postawiła herbatę w pięknej filiżance, porozmawiała chwilę o pogodzie, a potem: "proszę pana, ja nie mogę uwierzyć, że tak kulturalny, inteligentny człowiek, jak pan, nie jest skłonny do przyjaznego porozumienia"... Czasem to stosuję do buraków, na ogół działa. 1 Quote
uxmal Posted January 3, 2019 Posted January 3, 2019 31 minut temu, auraa napisał: Ja również bardzo dziękuję. !!!!! Facet mieszka naprzeciwko Ani. Drzwi w drzwi. Dziś ktoś walnął w jej drzwi. Oczywiście psy rzuciły się ze szczekaniem . Do tej pory nie było takich akcji :( Jeśli Ania jest młoda a facet wiekowy metoda cioci może nie zadziałać. Niech napisze do dzielnicowego prośbę o pomoc. U nas zadziałało.Wprawdzie nie o psy chodziło. Sąsiad wpadł w jakiś ciąg alkoholowy i przez miesiąc w nocy -z przerwami- włączał kolędę Lulaj że Jezuniu. Był agresywny. Chodziłam jak śnięta. W pracy nieprzytomna bo muzę włączał na full np o 3 rano. Prośby sąsiedzkie nie pomagały. Edit: No i zapomniałam o najważniejszym. Poproszę o nr konta Quote
Poker Posted January 3, 2019 Posted January 3, 2019 A ja bym spytała się gościa czy do niego też ktoś wali w drzwi , bo ostatnio ktoś walnął i wystraszył psy. I jak zauważy tego kogoś , to niech da znać. Quote
uxmal Posted January 3, 2019 Posted January 3, 2019 2 minuty temu, Poker napisał: A ja bym spytała się gościa czy do niego też ktoś wali w drzwi , bo ostatnio ktoś walnął i wystraszył psy. I jak zauważy tego kogoś , to niech da znać. :) u nas ta metoda nie zadziałała. Pytałam sąsiada o muzykę :) Ale spróbować można :) Quote
rozi Posted January 3, 2019 Posted January 3, 2019 7 minut temu, uxmal napisał: Jeśli Ania jest młoda a facet wiekowy metoda cioci może nie zadziałać. Tym bardziej zadziała. Ciotka była piękna, ale młodość to dodatkowy atut. Quote
auraa Posted January 4, 2019 Author Posted January 4, 2019 Ania jest szczęśliwą emerytką:) Facet jest młodszy i bardzo dziwny. W maleńkim mieszkaniu ma trzy psy w tym dwa onki i jednego mniejszego. Ania nie wie ani jak się nazywają ani jakiej są płci. Nie wolno o nie zapytać ani się do nich odezwać. Facet ma takie zasady. Do tej pory nie miała z nim konfliktów. Zobaczymy co będzie dalej... Cola po zabiegach na szyi nie chce wchodzić Ani na kolana. Rana póki co jest brązowa po kilku dniach ma uzyskać kolor ciała. Niestety nie da się zrobić zdjęcia bo Cola ucieka a wet nie goliła jej w tym miejscu, żeby jej dodatkowo nie stresować. Rana ma zarosnąć. Quote
Nadziejka Posted January 4, 2019 Posted January 4, 2019 sciskam mocno mocno za spokojnosci za wszyttko Ciociu auro slij mi pr numer konta udalo mi sie dzieki wielkiej pomocy Cioci elik podlinkowac zaginione bazareczki boc przeciez wszytko zniknello ... i wstwailam tez watus malenkiej Coluni zapraszam na kramcik Quote
auraa Posted January 6, 2019 Author Posted January 6, 2019 Dziś mała pojechała z Anią do rodziny z dziećmi. Cola unikała maluchów ale nie była agresywna. Za to niestety wymiotuje w samochodzie, ma chorobę lokomocyjną. Być może samochód kojarzy się jej z negatywnymi wydarzeniami. Może to reakcja nerwowa? Quote
Poker Posted January 6, 2019 Posted January 6, 2019 Może wymiotowała ze stresu. W obie strony tak było ? Quote
auraa Posted January 7, 2019 Author Posted January 7, 2019 Być może. Ona musiała być wyrzucona z samochodu. Ania też nie ma samochodu więc mała rzadko jeździ. Zrobiłam jej ogłoszenia i już były zapytania ale raczej nic z tego nie będzie. Jeden był w miarę sensowny ale Pani boi się sterylizacji, żeby małej w trakcie zabiegu nic się nie stało. Ma się zastanowić i dac znać. PANI chciałaby młodziutka sunie już po zabiegu.. Quote
seramarias Posted January 8, 2019 Posted January 8, 2019 Ja trochę rozumiem tą Panią. Wiem, że różnie się patrzy i różnie ocenia osoby, które chciały by psa "gotowego", ale jeszcze po dziś dzień pamiętam co przeżywałam na myśl o czekającej nas operacji i kiedy wiozłam moją adoptowaną sunię już na operację. Wprawdzie była już po sterylizacji, ale były guzy listwy mlecznej do usunięcia. Teraz obserwuję moją siorę , która psychicznie przygotowuje się do sterylizacji swojej suni i widzę, jak bardzo się boi o małą. Tak, że wcale mnie nie dziwi, że Pani chciałaby już sunię po sterylizacji. Jeśli domek brzmi sensownie i Pani zdecyduje się na adopcję i nie będzie przeciwskazań. To może warto dogadać się z Panią, że DT wysterylizuje sunię, a Pani pokryje koszty zabiegu i zabierze sunię, kiedy już Cola dojdzie do siebie? 1 Quote
Nadziejka Posted January 8, 2019 Posted January 8, 2019 Pozdrawiam sciskam za suniateczko za domek Quote
auraa Posted January 8, 2019 Author Posted January 8, 2019 11 godzin temu, seramarias napisał: Ja trochę rozumiem tą Panią. Wiem, że różnie się patrzy i różnie ocenia osoby, które chciały by psa "gotowego", ale jeszcze po dziś dzień pamiętam co przeżywałam na myśl o czekającej nas operacji i kiedy wiozłam moją adoptowaną sunię już na operację. Wprawdzie była już po sterylizacji, ale były guzy listwy mlecznej do usunięcia. Teraz obserwuję moją siorę , która psychicznie przygotowuje się do sterylizacji swojej suni i widzę, jak bardzo się boi o małą. Tak, że wcale mnie nie dziwi, że Pani chciałaby już sunię po sterylizacji. Jeśli domek brzmi sensownie i Pani zdecyduje się na adopcję i nie będzie przeciwskazań. To może warto dogadać się z Panią, że DT wysterylizuje sunię, a Pani pokryje koszty zabiegu i zabierze sunię, kiedy już Cola dojdzie do siebie? Cola to jeszcze dzieciak przed pierwszą cieczką więc na sterylizację trzeba poczekać. Teraz ma leczonego czyraka i kolejne szczepienia przed sobą. To ładna sunia więc myślę, że jeszcze komuś się spodoba. Pani nie orientuje się w cenie sterylizacji. Ona myślała, ze to góra 100zł. Quote
seramarias Posted January 9, 2019 Posted January 9, 2019 Napewno się spodoba, jest śliczna i młodziutka. Jeśli chodzi o sterylizację to osobiście nigdy nie zagłębiałam się w temat w jakim wieku, ale kiedyś czytałam, że podobno im wcześniej tym lepiej, a przeprowadzona przez pierwszą cieczką zmniejsza prawdopodobieństwo guzów listwy mlecznej praktycznie do 100%. Natomiast im później się sterylizuje tym prawdopodobieństwo guzów większe. Czy to prawda nie wiem, wiadomo papier wszystko przyjmie. Mojej siostry sunia nie ma jeszcze skończonych 7 m-cy, ale jej siostrę już wysterylizowali, jakiś czas temu. Wet nie widział przeciwskazań, ale opinie na ten temat są różne. Jedno jest pewne koszt sterylizacji napewno będzie sporo wyższy niż 100 zł ;) Quote
auraa Posted January 12, 2019 Author Posted January 12, 2019 Porobiłam Coli ogłoszenia na gumtree, cafeanimal, olx , alegratce i cisza... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.