konfirm31 Posted January 25, 2019 Posted January 25, 2019 Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy :). Która to już? Pozdrowienia dla Siostry :) 1 Quote
Poker Posted January 25, 2019 Posted January 25, 2019 Gratulacje z okazji rocznicy i wielu dalszych lat przeżytych w zrozumieniu i dojrzałym uczuciu. 1 Quote
malagos Posted January 25, 2019 Author Posted January 25, 2019 Kochane moje, to już 37 lat :) nie wiem tylko, czy jednak nie przełożymy imprezki na inny termin - jedno autko szwankuje, Anię boli gardło, ślizgawica na drodze :( Quote
konfirm31 Posted January 25, 2019 Posted January 25, 2019 Imprezka może będzie i przełożona( co się odwlecze, to nie uciecze;)), ale rocznica, to rocznica i jak napisała pięknie Poker, życzymy Wam "wielu dalszych lat przeżytych w zrozumieniu i dojrzałym uczuciu ". Quote
Poker Posted January 25, 2019 Posted January 25, 2019 My za parę tygodni będziemy mieć 52 wspólne lata. 1 Quote
Nesiowata Posted January 25, 2019 Posted January 25, 2019 39 minut temu, Poker napisał: My za parę tygodni będziemy mieć 52 wspólne lata. Brawa! To dopiero staż małżeński! Quote
agat21 Posted January 25, 2019 Posted January 25, 2019 3 godziny temu, malagos napisał: Kochane moje, to już 37 lat :) nie wiem tylko, czy jednak nie przełożymy imprezki na inny termin - jedno autko szwankuje, Anię boli gardło, ślizgawica na drodze :( Ale piękny staż :) Dzięki Wam i Wam podobnym (również tu wypowiadającym się na wątku ;) trwa moja wiara w sens instytuacji małżeńskiej :) 1 Quote
agat21 Posted January 25, 2019 Posted January 25, 2019 1 godzinę temu, Poker napisał: My za parę tygodni będziemy mieć 52 wspólne lata. To już prawie kosmos :)) Quote
malagos Posted January 26, 2019 Author Posted January 26, 2019 Imprezka przełożona, z korzyścią głównie dla Pikusia :) Zabraliśmy go do do domu w piątek zaraz po pracy - ale darmo szukać szelek, w których został w kojcu 5 dni temu :poszarpane w kawalątka maleńkie. Dobrze, że mam drugie. Po ciemku dałam spokój ze spacerami, ale dziś rano - obróżka, szelki dwie smycze. I miłe zaskoczenie - Pikuś trochę dreptał, jakby tak do mnie podchodził, siedział na śniegu, słuchał odgłosów otoczenia. I tak z 15 min. Ale nic nie załatwił. Po godzinie patrzę, ą Pikuś zszedł z posłania i tak bidaka przypiliło, ze się wypróżnił 3 razy, i kucnąwszy zrobił siusiu. Całe szczęście, że się nie zatkał na amen, ale szkoda, ze nie na dworze. kolejny spacer - jeszcze ładnie, dreptał nawet po sadzie, wąchał znaki psów, ale też bez efektu. Teraz śpi - po prostu się rozciągnął i śpi. Ale do zdjęcia już podniósł głowę, już czujny. 4 2 Quote
agat21 Posted January 26, 2019 Posted January 26, 2019 Są postępy :)) Twoja ciężka praca z psinkiem przynosi efekty :) 1 Quote
konfirm31 Posted January 26, 2019 Posted January 26, 2019 10 minut temu, agat21 napisał: Są postępy :)) Twoja ciężka praca z psinkiem przynosi efekty :) :) Brawo, Pikuś i Malagossy :) Quote
malagos Posted January 27, 2019 Author Posted January 27, 2019 Wieczorem spacer - znów bez efektów. Za to chłopak sobie wył w tej kuchni. Śmiesznie, takie niegłośne krótkie kawałki, "zakręcone" na końcu, urwane, jak hejnał mariacki :). Dziś rano: 7.00 pobudka, w piżamie pędem wypuścić Supełka z kojca, wypuścić domowe psiaki na siusiu, szybko przygotować michę dla Supełka, pobiec za 10 min zamknąć go w kojcu ze śniadaniem, 7.15 - założyć szelki i przypiąć obie smycze, wynieść Pikusia na dwór (ja patrzę, a ja nadal w piżamie, kurtce, czapce :) 7.20 - wyczekane SIUSIANIE na śniegu, w kucki jak suczka 7.24 - maleńka kupka pod krzakiem 7.32 - powrót do domu, śniadanie dla wszystkich stworzeń 2 Quote
malagos Posted January 27, 2019 Author Posted January 27, 2019 Teraz - znów ubieranie w szelki i smycze, kolejny spacer, bo Pikuś się kręci, koniecznie chce wyjść z kuchni, drapie w drzwi, wyje po swojemu. zdybałam go, jak położył się na krzesełku, na tych smyczach i szelkach.Kilkanaście minut, ale bez efektu. Za to machnął ogonem (!!), ale nie do mnie, a do Dianki. Jest jego przewodniczką duchową :). Konfrontacji z Supełkiem unikam, wszak to dwa samce. 2 1 Quote
konfirm31 Posted January 27, 2019 Posted January 27, 2019 Cieszę się, że Pikuś robi postępy :) 1 Quote
Dusia-Duszka Posted January 27, 2019 Posted January 27, 2019 Jak miło od rana takie wieści czytać. Czyli smycze i szelki ze swoim zapachem uznaje za swoje :) 1 Quote
malagos Posted January 27, 2019 Author Posted January 27, 2019 Kolejne wyjście - odważyłam się na 1 smycz, przypiętą do szelek. Było sikanko pod karmnikiem dla ptasząt :). I Diana nadaje rytm spacerowi. Pikuś podchodzi do niej, liże po pyszczku (!). Teraz wpakował się na fotel, bo obok leży Diana. Chodzi za nią po domu, a jak ja się schylam ją pogłaskać, to i on podchodzi i podstawia łepek. Ciekawe, kiedy zamacha ogonkiem? 6 Quote
Dusia-Duszka Posted January 27, 2019 Posted January 27, 2019 Diana - mediator między światem malagosków a dzikuskiem Pikuśkiem. Wspaniale :) 2 Quote
Tyśka) Posted January 27, 2019 Posted January 27, 2019 Coś pięknego :) Brawo Pikusiu, brawo malagosy. Jak dobrze, że Pikuś szuka oparcia w Dianie, a ta dobrze go przyjęła. Quote
Nadziejka Posted January 27, 2019 Posted January 27, 2019 Cuda cuda i cudenka postokrosci Dziekuje za te cuda dziekuje dziekujemy tutaj wszytcy poprostu az serce plcze z radosci widzisz ciociu widzisz jak dzialacie cuda tym wszytkim umeczonym przez zycie bardzo bardzo sie raduje Quote
Poker Posted January 27, 2019 Posted January 27, 2019 Super wieści. Pikuś ma ogonek w górze, a to już coś. Powolutku będzie dobrze. 1 Quote
malagos Posted January 27, 2019 Author Posted January 27, 2019 Do szło do tego, że Pikuś władował mi się na kolana, jak usiadłam w fotelu. Niezdarnie, bo niezdarnie, ale wskoczył. Posiedział chwilkę, bardzo zaabsorbowany tą swoją śmiałością. Kolejny spacer - jest siusiu, pod sam koniec, jak wracaliśmy. Czyli na razie nie jest to taki siusiak, jak inne psiaki-tymczasy, że każde drzewko, każdy, kamień, każdy krzaczek. Owszem, wącha ale idzie dalej. Teraz czynność wykonana była po męsku, z nogą :) 1 Quote
malagos Posted January 27, 2019 Author Posted January 27, 2019 Jako że Supeł jest "gminny", to szczepienia, odrobaczenie itp są pokryte, to dwie wpłaty z bazarków Nadziejki przepiszę na Pikusia: 94,50 oraz 86,35 zł, to 180,85 zł. Urwę 50 zł na jedzonko, bo to sama kupuję. Umieszczę zaraz 130 zł w pierwszym poście, przepraszam, że dopiero teraz, ale zapomniałam :(. Jeszcze raz - Nadziejko, dziękuję! Quote
Tyśka) Posted January 27, 2019 Posted January 27, 2019 Wow, piękne postępy :) Coś się odblokowuje w Pikusiu, wspaniale. Quote
Nadziejka Posted January 27, 2019 Posted January 27, 2019 Znowu czytam znowu radosci wielka Pikunio maluni kokany Ja dziekuje za zycie nowe maluszka 1 Quote
malagos Posted January 28, 2019 Author Posted January 28, 2019 Wygląda na to, ze trzeba szukać Pikusiowi nie kolejnego dt, ale domu stałego. Widać, jak ważną rolę w socjalizacji spełnia pies domownik - terapeuta, przewodnik, nauczyciel. Diana sprawdziła się w tej roli rewelacyjnie! Pikuś zapatrzony w nią - w domu chodzi za Dianą, liże po pyszczku, obserwuje, co robi i naśladuje ją. Na dworze też drepcze tam, gdzie ona. Doszło do tego w nocy, że Diana wpakowała się nam do łóżka (czego dawno nie robiła), to i Pikuś....zakręcił się, popiszczał, odmówił zostania w kuchni, położył w nogach i tak spaliśmy do rana. Ale w związku z tymi moimi kłopotami w pracy, nie mogę sobie pozwolić na zostawienie Pikunia w domu na te prawie 9 godzin - jednak został rano w kojcu :(. Nie wiem, czy czegoś by nie zniszczył, nie drapał w drzwi itp. 1 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.