Nadziejka Posted January 19, 2019 Posted January 19, 2019 matuniu losie nasz losie jak ogromnie skrzywdzili jak przeganiali napewno to wszytko Pikunio ma w serduszku ale tylko na chwilenke jeszcze boc teraz widzimy cudenka dzieja poamlutenku powolutenku i Wasza opieka spokojnosco zdzialaja cuda cudenka prawdziwe 1 Quote
Tyśka) Posted January 19, 2019 Posted January 19, 2019 Jaaaaka bidulinka... ale ślicznotek niesamowity, więc wierzę że w domowych warunkach powolutku się przekona do ludzi. Quote
Poker Posted January 19, 2019 Posted January 19, 2019 Już zrobił malutki kroczek ku normalności. Życzę , by dobiegł do niej sprintem. 1 Quote
Dusia-Duszka Posted January 19, 2019 Posted January 19, 2019 No :) jak tam wieczorny spacer na wysik? Quote
malagos Posted January 20, 2019 Author Posted January 20, 2019 14 godzin temu, Dusia-Duszka napisał: No :) jak tam wieczorny spacer na wysik? Porażka :( Założyłam mu szelki, stawiając sparaliżowanego ze strachu psa na stole w kuchni, przypięłam drugą smycz i wzięłam na ręce. Trochę się wyrywał, nigdy widać nie był brany na ręce. Zniosłam na trawnik, i postawiłam na ziemi. Kołowrotek w powietrzu, rzucanie, fruwanie na tych dwóch smyczach, do tego pisk, wycie, ujadania!....cyrk, to mało powiedziane. Musiałam odpuścić, i wniosłam do domu. W nocy była totalna cisza. Rano w kuchni sucho, nic nie zrobił. Podałam naszym psom miseczki ze śniadaniem, Pikusiowi też postawiłam zaraz przy posłaniu. Zabrał się do jedzenia :). Z ręki smaczka nie weźmie, odwraca głowę, unika kontaktu wzrokowego. Ale jak położę chrupkę na jego łapce, zaraz zje. Tomek wziął go przed chwilą na dwór, na tych dwóch smyczach. Trochę lepiej, bo tylko ze dwa razy tak wariował, wył i się wyrywał, potem zrezygnował i po prosu nieruchomiał na ziemi. Oczywiście nic nie zrobił, postali tak obaj z 15 min. Zaraz podam tabletkę Stressout, potem obiad. Od jutra nie ma nas po 8 - 9 godzin w domu, Tomek na robotę z badaniem krów na białaczkę i gruźlicę, ja zaczynam szkolenia po wsiach :(. Nie dam rady ogarnąć psów swoich, dwóch tymczasów, domu, zajęć popołudniowych, ćwiczeń, zebrań koła gospodyń i towarzystwa...nie dam rady :( Pikuś musi wrócić do budy :( 2 1 Quote
Dusia-Duszka Posted January 20, 2019 Posted January 20, 2019 14 minut temu, malagos napisał: Porażka :( Zastanawiam się czy psiak miał w szczenięctwie kontakt z człowiekiem? Może jest dzikuskiem... Czy próbuje was gryźć? Warczy? Czy tylko okazuje sygnały uspokajające (odwraca głowę, mlaska, ziewa)? Quote
konfirm31 Posted January 20, 2019 Posted January 20, 2019 :(((( Szkoda, bo ładny psiak i pewnie szybko by znalazł dom. Quote
Tyśka) Posted January 20, 2019 Posted January 20, 2019 U Mimi pomogło na te plątania się i susy dzikie długa smycz, długa flexi. Może i jemu by to pomogło? I zamiast obroży - szelki? Ładny Pikuś, przypomina mi wymieszanie Mimi z moim gamoniem :( Quote
malagos Posted January 20, 2019 Author Posted January 20, 2019 1 godzinę temu, Dusia-Duszka napisał: Zastanawiam się czy psiak miał w szczenięctwie kontakt z człowiekiem? Może jest dzikuskiem... Czy próbuje was gryźć? Warczy? Czy tylko okazuje sygnały uspokajające (odwraca głowę, mlaska, ziewa)? On jest dzikusem. Nie miał kontaktu z człowiekiem. Ucieczka to dla niego gwarancja przeżycia, jak u dzikiego psa. Nie na darmo dziewczyny polowały na niego kilka miesięcy! Nie warczy, nie gryzie, nie mlaska, nie ziewa - odwraca głowę i chowa ją w kąt, nieruchomieje przy spojrzeniu na niego i przy dotyku. 46 minut temu, Tyś(ka) napisał: U Mimi pomogło na te plątania się i susy dzikie długa smycz, długa flexi. Może i jemu by to pomogło? I zamiast obroży - szelki? Ładny Pikuś, przypomina mi wymieszanie Mimi z moim gamoniem :( Ma o obroże i szelki. I dwie długie smycze. Quote
Poker Posted January 20, 2019 Posted January 20, 2019 malagosku, ostatnio miałam trochę kontaktu ze szkoleniowcami i mówili ,że stawianie psa wysoko, branie na ręce , który jeszcze nie ma zaufania jest wielkim błędem.Pies traci wtedy grunt pod łapami i ma prawo wpaść w panikę. Ma poczucie zagrożenia ,a nie ma możliwości, by uciec. I tak dobry z niego pies ,że nie chapnął Was. Jak jest taki łasy na jedzenie, to nim go zachęcić do wychodzenia. Jak tylko na moment przestaje szaleć na smyczach , to szybko pakować mu smaka do dzioba czy kłaść obok niego ze słowami dobry pies czy jakimiś innymi pozytywnymi ,ale zawsze używajcie tych samych słów. Może on nie jest dziki tylko nie ma zaufania do ludzi. Tak czy siak wymaga solidnej pracy. 3 1 Quote
malagos Posted January 20, 2019 Author Posted January 20, 2019 Ale jak mam go wynieść na dwór, nie biorąc na ręce? Nie ma innej rady. Nie podnoszę Pikusia po to, by poprzytulać czy coś, a i szelki ma założone wczoraj i więcej go nigdzie nie stawiam. Ale dzięki za rady, Wasze doświadczenie i tu może pomóc Quote
Nadziejka Posted January 20, 2019 Posted January 20, 2019 Malutenku ojejjjj malagosiowie zycze ogromnie cierpliwosci cierpliwosci wszelkiej bedzie lepiej z dnia na dzien napewno napewno jak dobrze ze macie mozliwosci w tym kojczyku a potem w domku nie traccie nadziei moja ukochana lalcia nie pozwolila sie brac na rece absolutycznie przez wiele miesiecy gryzla wtedy do krwi i b mocno ..od alenkosci po nocach zastanawialam co ona przeszla ze od czlwoeika jak najdalek patrzalal uciec .. moja cudna skarbunia szelki poprzegryzane kagance jak nakladalalm aby nie jadla nie zjadala betonow zapalniczek kamieni wszytkiego na dworku nawet szkla usilowalal lykac .. boc wszytko bylo z zamiarem zjedzenia na dworku ... wiec wtedy ataku szalu dostawalla i przez kaganiec tez probowalla wyjadac jak zdejmowalalm na chwilke to wtedy spokajala sie ale na mment jeno zaraz potem bylo szarpanie uwieszanie sie na mojej kurtce , swtrze ,porozrywalal wszytko boc jak juz chwycila to nie popuscila .... smakolyki rozne dzialaly jeno perzez 2 sekundy .. dacie rade malagosie dacie rade Pikuniu cudny Quote
malagos Posted January 20, 2019 Author Posted January 20, 2019 Pikuś nie załatwił się od wczorajszego rana, do teraz. Zaniosłam go do kojca :( Wszedł do budki. Ma dużo słomy. Mam nadzieję, że się wreszcie w swoim kojcu wysiusia porządnie. Quote
Nadziejka Posted January 20, 2019 Posted January 20, 2019 sciskamy ile sil za wielkie siii za koooo Quote
konfirm31 Posted January 20, 2019 Posted January 20, 2019 Widać, że biedak był w stresie :((. Następnym razem, będzie lepiej. Quote
Poker Posted January 20, 2019 Posted January 20, 2019 Biedny maluch jest w silnym stresie. Może nigdy nie był w mieszkaniu. Zdarzało się ,że moje tymczaski nie siusiały po 2 - 3 doby. 1 1 Quote
konfirm31 Posted January 21, 2019 Posted January 21, 2019 Też tak miałam z Bliss, jak po tygodniu od zabrania jej ze schroniska, pojechaliśmy z nią na kilka dni do Stolicy. My byliśmy dla niej jeszcze niezupełnie swoi, a zmieniło się miejsce, doszli nowi ludzie i kot. Quote
malagos Posted January 21, 2019 Author Posted January 21, 2019 Pikuś na pewno nie był nigdy w domu, nikt go nie głaskał, nie miał człowieka. Zostawiłam na nim szelki i obróżkę, żeby tylko jeszcze czas znaleźć, cholera :( Quote
malagos Posted January 23, 2019 Author Posted January 23, 2019 U Pikusia wszystko ok. Kupki z rogu kojca sprzątam regularnie, noszę 3 razy miskę z ciepłym jedzeniem, dolewam ciepłej wody, co jakiś czas mięsną kostkę zostawię. Nic ponad to nie mogę zrobić :( 1 1 Quote
konfirm31 Posted January 23, 2019 Posted January 23, 2019 32 minuty temu, malagos napisał: U Pikusia wszystko ok. Kupki z rogu kojca sprzątam regularnie, noszę 3 razy miskę z ciepłym jedzeniem, dolewam ciepłej wody, co jakiś czas mięsną kostkę zostawię. Nic ponad to nie mogę zrobić :( Dla niego, to jest bardzo dużo, Malagosku. Ciepła buda, ciepłe jedzenie, bezpieczne miejsce. Bez tego, pewnie już by było po nim. Może odezwie się ktoś z fb, kto ma chęć i możliwość zająć się takim dzikusem. 1 Quote
Nadziejka Posted January 23, 2019 Posted January 23, 2019 Wyslalam ku Tobie malagosiu z zakonczonego dla Supcia i Pikunia 94 zl z groszkami Dla Supelka i Pikusia -94 zl z gr.Rozliczony! Dziekuje Cudnie! Quote
malagos Posted January 25, 2019 Author Posted January 25, 2019 Dnia 23.01.2019 o 17:55, Nadziejka napisał: Wyslalam ku Tobie malagosiu z zakonczonego dla Supcia i Pikunia 94 zl z groszkami Dla Supelka i Pikusia -94 zl z gr.Rozliczony! Dziekuje Cudnie! Mam już pieniądze na koncie - DZIĘKUJĘ SERDECZNIE! Pikulinka musimy zaszczepić od wścieklizny, dziś to zrobimy. Czyli musimy znów go wyłowić z budki, wziąć do domu, zaszczepić i poobserwować. Wprawdzie weekend przed nami, ale jutro na dwa dni przyjeżdzają dzieci (plus pies Mańka i dwa koty) oraz Ania (plus pies Kenia). Mamy rocznicę ślubu i stąd goście. To jak w tym kątku w kuchni przetrzymać Pikusia?... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.