Tromusheck Posted December 2, 2018 Posted December 2, 2018 Kilka lat temu na skórze mojej starszej już, obecnie 12 letniej, suczki shih tzu pojawiły się miękkie narośle. Pierwsza prawdopodobnie przeszłaby niezauważona, gdy kilka lat temu piesek miał jeszcze długą sierść a zmiana była w pachwinie przedniej łapki, trudna do zauważenia nawet podczas pielęgnacji. Niestety pies zaczął ją drapać i tak rozdrapał, że wdało się zakażenie i konieczna była interwencja chirurgiczna i antybiotykoterapia. Wtedy właśnie weterynarz określił te zmiany jako prawdopodobnie niegroźne ale zaznaczywszy, że lepiej tego nie ruszać, doradził też aby obcinać psa bardzo krótko, prawie że golić aby mieć kontrole nad tym co na skórze wyrasta. Od tego czasu pojawiły się dwie takie miękkie narośle, mają one ok. 10 mm i wyglądają jak... kleszcz - spacerując z pieskiem często zaczepiają mnie z przerażeniem ludzie informując o tym, że "pański pies ma ogromnego kleszcza" ;-) Ale do rzeczy, ostatnio jedna z tych narośli odpadła (nie było żadnego krwawienia) pozostawiając taki mały, ok. 2 mm suchy "krater" - lekko twardawe koliste wgłębienie w kolorze czarnym, tu niestety nie mam zdjęcia. Po kilka dniach, głaskając psa zauważyłem, że "krater" się odrobinę przesuwa pod palcami, jakby był luźny w skórze. Lekkie poruszenie palcami i z psa wyciągnąłem tą niewielką zewnętrzną pozostałość po narośli wraz z czymś jakby korzeniem - ma to ok 8-10 mm. Wyszło całkiem łatwo, pieseł nawet nie zauważył :-) Obecnie suczka ma jeszcze dwie takie większe narośle i kilka mniejszych. Co prawda weterynarz uspokajał, że to nic takiego i żeby nie ruszać a tylko pilnować aby pies nie ich rozdrapywał i w ten sposób nie zakaził ale męczy mnie co to może być, może ktoś się z czymś takim spotkał, a może trzeba... weterynarza zmienić? Zdjęcia jednej z obecnych narośli (na grzbiecie) i wyciągniętych pozostałości z "korzeniem". Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.