Zosia123 Posted November 27, 2018 Author Posted November 27, 2018 Rozmawiałam znowu dzisiaj z właścicielką. Ona chce oddać ją jakiemuś znajomemu znajomego, który ma ponoć świetne warunki: kojec i ocieplona buda. Wychudzona suka tuż po operacji ma zlądować na mrozie w kojcu. I to już, bo pan potrzebuje psa do pilnowania posesji. Mój mąż powiedział, że wobec tego może my sukę przetrzymamy, aż kobieta jej nie będzie mogła wziąć. Tylko pod warunkiem, że ktoś nam pomoże. Czyli np. miesiąc u nas, miesiąc u kogoś innego itd. Zastanówcie się, czy nie znacie kogoś, kto by nam w ten sposób pomógł. Suka jest proludzka, nie jest agresywna do zwierząt. Możemy kupować karmę. Quote
Poker Posted November 27, 2018 Posted November 27, 2018 Trudna sytuacja. Czym jest podyktowane to ,że sunia ma co miesiąc zmieniać miejsce pobytu ? I czy kobieta na pewno ją weźmie do siebie kiedyś? Szczerze? wątpię w to. Wyda ją do budy , bo to dla niej normalne. Quote
Zosia123 Posted November 27, 2018 Author Posted November 27, 2018 Jest jednak dosyć ciężko w mieszkaniu 70 m kw trzymać 3 duże psy i 5 kotów, zwłaszcza że zwierzęta muszą być rozdzielane, a na dokładkę mnie czasem nie ma we Wrocławiu. Stąd ten pomysł. Natomiast co będzie dalej - myślę, że czas pokaże. Quote
anica Posted November 28, 2018 Posted November 28, 2018 Naprawdę trudna sytuacja! ale tak jak piszesz ,ta pani jest nieodpowiedzialna! kompletnie nie myśli! traktuje jak rzecz! ma przechodzić z ręki do ręki? po operacji do budy? a nie przeszkadza jej ,że ktoś inny opłacił operację jej psa? ja uważam ,że musimy szukać innych rozwiązań! jeszcze raz wrócimy do udostępniania na FB i czy sunia ma jeszcze inne ogłoszenia? Quote
asiuniab Posted November 28, 2018 Posted November 28, 2018 23 minuty temu, anica napisał: Naprawdę trudna sytuacja! ale tak jak piszesz ,ta pani jest nieodpowiedzialna! kompletnie nie myśli! traktuje jak rzecz! ma przechodzić z ręki do ręki? po operacji do budy? a nie przeszkadza jej ,że ktoś inny opłacił operację jej psa? ja uważam ,że musimy szukać innych rozwiązań! jeszcze raz wrócimy do udostępniania na FB i czy sunia ma jeszcze inne ogłoszenia? Podpisuję się pod postem anica, myślę dokładnie tak samo. Sunia jej nie obchodzi, nie wierzę w inne wytłumaczenie tej kwestii Quote
Zosia123 Posted November 28, 2018 Author Posted November 28, 2018 Za operację płaciła właścicielka. Moje wydatki to na razie karma i wizyta u mojego weterynarza. Czekam na wiadomość o terminie zdjęcia szwów. Chcę też pojechac, żeby przycisnąć weterynarza o dokumentację. Na razie nie mam nic, nawet książeczki zdrowia. Quote
asiuniab Posted November 29, 2018 Posted November 29, 2018 myślę o Riki, biedna ta sunia i ta bieda nie chce się od Niej odczepić, my tu jesteśmy Jej jedyną nadzieją :( Quote
Zosia123 Posted November 29, 2018 Author Posted November 29, 2018 Niestety ciąg dalszy złych informacji... Dzisiaj byłyśmy z córką w przychodni Doran (ekipa Molenda + Dąbrowska to lekarze z klasą, a przy tym zawsze traktują ulgowo bezdomniaki). Asia jechała z kotami i przy okazji wzięłyśmy Riki. Pani doktor Dąbrowska spojrzała na brzuch Riki i aż się przeraziła. Sposób zoperowania Riki określiła mianem "łataniny". Operacja Riki polegała na usunięciu jednego sutka i wycięciu guza, podczas gdy należało usunąć całą listwę mleczną i dokonać sterylizacji. Zdaniem pani doktor jeśli był jeden guz, to zaraz będzie następny. Niestety trzeba by sunię jeszcze raz operować, tym razem porządnie. Zwłaszcza, że po drugiej stronie brzucha, tej nie ciętej, da się wyczuć jakiś guzek. (Tu dodam, że ja właścicielce doradzałam operację na klinikach przy pl. Grunwaldzkim; nie wiem, dlaczego zdecydowała się na operację w Jelczu - chociaż nadal nie wiadomo, u kogo, bo nie mamy jeszcze dokumentacji). Poza tym rana do dzisiaj nie chciała się ładnie zagoić, mimo regularnej dezynfekcji. Pani doktor zdjęła szwy, wyczyściła ranę i kazała podawać antybiotyk przez sześć kolejnych dni. Przed zakończeniem podawania kontrola i ewentualnie ciąg dalszy. Trzeba także będzie zrobić badanie krwi, zwłaszcza że Riki bardzo powoli przybiera na wadze (nie wiem, ile ważyła w dniu operacji, ale przez ostatni tydzień przybrała ok. 1 kg, co jest moim zdaniem bardzo mało, zważywszy ilość jedzenia, jaką teraz dostaje). Z dobrych wieści: suka na razie zostaje u nas. Dzisiaj rano mój mąż zadzwonił do właścicielki i wytłumaczył jej, że suka w takim stanie nie powinna pójść do kojca i że my na razie będziemy się nią opiekować. Jestem w kontakcie z szefem Fundacji Dwa plus Cztery. Mam nadzieję na jakieś wparcie. Quote
asiuniab Posted November 29, 2018 Posted November 29, 2018 Dużo informacji i złych i tych nieco lepszych, że w końcu ktoś tak naprawdę się Riki zajmuje i Wy, prawdziwi opiekunowie, których nigdy nie miała i lekarze, a nie konowały, to dla Niej tak dużo, oby tylko zdrowie było... Quote
Zosia123 Posted November 29, 2018 Author Posted November 29, 2018 Jeszcze jedno: pani doktor zabroniła nadal zdejmować kołnierza, ale doradziła fartuszek, żeby Riki nie musiała się już męczyć. Czy ktoś z Was ma może pożyczyć fartuszek na dużą sukę? Quote
sharka Posted November 29, 2018 Posted November 29, 2018 nie mam fartuszka ale zasponsoruję dziewczynie, napisz proszę ile przelać 1 1 Quote
anica Posted November 30, 2018 Posted November 30, 2018 Dnia 28.11.2018 o 18:31, Zosia123 napisał: Za operację płaciła właścicielka. Moje wydatki to na razie karma i wizyta u mojego weterynarza. Czekam na wiadomość o terminie zdjęcia szwów. Chcę też pojechac, żeby przycisnąć weterynarza o dokumentację. Na razie nie mam nic, nawet książeczki zdrowia. Przepraszam ,źle zrozumiałam , niestety to niewiele zmienia o ile nie jest gorzej :( skoro istnieje konieczność powtórnej operacji! skóra mi cierpnie jak by się mogło skończyć pooperacyjne leczenie suni, gdyby została w rękach pani! :( jak dobrze Zosiu ,że przyjęłaś sunię nie wiem czy wszystko dobrze rozumiem / jeszcze jakiś okropny wirus mnie dopadł/ ale przeraża mnie fakt, że pani jednak ,docelowo chce zabrać sunię :( to nam uważam ,komplikuje trochę ruchy? myślałam o puszczeniu kilku ogłoszeń dla Rikuni... ale chyba najpierw trzeba będzie ustalić coś z właścicielką ? musimy się zastanowić jak to rozegrać? pytanie- dlaczego pani ,rozważa powrót suni? czy nie przekona jej argument np,że ...skoro zmieniły się jej warunki i nie może się opiekować sunią to prosimy o to ,żeby pozwoliła znaleźć Rikuni domek, taki najlepszy w świecie! nie do budy!,,, Quote
Zosia123 Posted November 30, 2018 Author Posted November 30, 2018 12 godzin temu, sharka napisał: nie mam fartuszka ale zasponsoruję dziewczynie, napisz proszę ile przelać Dziękuję kochana!!! Szukamy jakiegoś tańszego fartuszka we Wrocławiu, żeby suka mogła odetchnąć od tego klosza, Quote
Zosia123 Posted November 30, 2018 Author Posted November 30, 2018 24 minuty temu, anica napisał: Przepraszam ,źle zrozumiałam , niestety to niewiele zmienia o ile nie jest gorzej :( skoro istnieje konieczność powtórnej operacji! skóra mi cierpnie jak by się mogło skończyć pooperacyjne leczenie suni, gdyby została w rękach pani! :( jak dobrze Zosiu ,że przyjęłaś sunię nie wiem czy wszystko dobrze rozumiem / jeszcze jakiś okropny wirus mnie dopadł/ ale przeraża mnie fakt, że pani jednak ,docelowo chce zabrać sunię :( to nam uważam ,komplikuje trochę ruchy? myślałam o puszczeniu kilku ogłoszeń dla Rikuni... ale chyba najpierw trzeba będzie ustalić coś z właścicielką ? musimy się zastanowić jak to rozegrać? pytanie- dlaczego pani ,rozważa powrót suni? czy nie przekona jej argument np,że ...skoro zmieniły się jej warunki i nie może się opiekować sunią to prosimy o to ,żeby pozwoliła znaleźć Rikuni domek, taki najlepszy w świecie! nie do budy!,,, Pierwsze pytanie: czy właścicielka będzie w stanie porządnie wyleczyć sukę, tzn. opłacić nową operację i ewentualne dalsze leczenie. Od wczoraj Riki bierze Keflex. Dzisiaj cała psia ekipa została odrobaczona. Quote
anica Posted November 30, 2018 Posted November 30, 2018 6 minut temu, Zosia123 napisał: Pierwsze pytanie: czy właścicielka będzie w stanie porządnie wyleczyć sukę, tzn. opłacić nową operację i ewentualne dalsze leczenie. Od wczoraj Riki bierze Keflex. Dzisiaj cała psia ekipa została odrobaczona. I może by od tego zacząć rozmowę? przecież tak jej zależy na suni? musi być porządnie wyleczona! jak to widzi?? Quote
Asia12345 Posted November 30, 2018 Posted November 30, 2018 45 minutes ago, anica said: Przepraszam ,źle zrozumiałam , niestety to niewiele zmienia o ile nie jest gorzej :( skoro istnieje konieczność powtórnej operacji! skóra mi cierpnie jak by się mogło skończyć pooperacyjne leczenie suni, gdyby została w rękach pani! :( jak dobrze Zosiu ,że przyjęłaś sunię nie wiem czy wszystko dobrze rozumiem / jeszcze jakiś okropny wirus mnie dopadł/ ale przeraża mnie fakt, że pani jednak ,docelowo chce zabrać sunię :( to nam uważam ,komplikuje trochę ruchy? myślałam o puszczeniu kilku ogłoszeń dla Rikuni... ale chyba najpierw trzeba będzie ustalić coś z właścicielką ? musimy się zastanowić jak to rozegrać? pytanie- dlaczego pani ,rozważa powrót suni? czy nie przekona jej argument np,że ...skoro zmieniły się jej warunki i nie może się opiekować sunią to prosimy o to ,żeby pozwoliła znaleźć Rikuni domek, taki najlepszy w świecie! nie do budy!,,, Riki zaczęłam ogłaszać odkąd do nas trafiła. Liczymy na to, że jak się trafi dobry dom to kobieta jednak nie będzie nalegać na zatrzymanie psa... No tylko właśnie, potrzebny ten dom! Podaję linka do ogłoszenia z Facebooka i zachęcam do udostępniania! :) Quote
Asia12345 Posted November 30, 2018 Posted November 30, 2018 Żałuję trochę, że nie zaczęłyśmy wcześniej dokumentować zdjęciami "postępu" rany. Poniżej zdjęcia z wczorajszego wieczoru (te odbarwienia to od jodyny, którą pani doktor potraktowała ranę) Quote
Zosia123 Posted November 30, 2018 Author Posted November 30, 2018 Mamy. Córka pojechała dzisiaj na rowerze specjalnie po kubraczek, mimo zimna :) Suka już pozbawiona abażura, za to teraz nieszczęśliwa z powodu zasznurowania :) Shareczko, kubraczek kosztował 30 zł. Jeśli jesteś taka dobra, to przelej te pieniążki na konto Watsona. 1 1 Quote
Zosia123 Posted December 1, 2018 Author Posted December 1, 2018 Brzuchol dzisiaj już lepszy, antybiotyk działa. Quote
Zosia123 Posted December 1, 2018 Author Posted December 1, 2018 Nie, to nie jest hurtownia... to nasza kuchnia ;) 2 Quote
MALWA Posted December 2, 2018 Posted December 2, 2018 Przelałam na podane konto 200 zł, na puszki dla suni. Jestem tego samego zdania co anica i Zosia123, że psiak zaraz po operacji nie powinien trafić do kojca. Co więcej, pies, który mieszka w domu nie powinien zostać wydany do budy. Chyba jej serducho pęknie, jak z ciepłego domku wyleci na dwór.... zaoszczędzicie jej tego, przetrzymajcie proszę ile można. Może ktoś ja adoptuje do domu, może jednak się uda. Czasami cuda się zdarzają.... 1 1 Quote
Zosia123 Posted December 2, 2018 Author Posted December 2, 2018 34 minuty temu, MALWA napisał: Przelałam na podane konto 200 zł, na puszki dla suni. Jestem tego samego zdania co anica i Zosia123, że psiak zaraz po operacji nie powinien trafić do kojca. Co więcej, pies, który mieszka w domu nie powinien zostać wydany do budy. Chyba jej serducho pęknie, jak z ciepłego domku wyleci na dwór.... zaoszczędzicie jej tego, przetrzymajcie proszę ile można. Może ktoś ja adoptuje do domu, może jednak się uda. Czasami cuda się zdarzają.... Kochana, bardzo Ci dziękuję!!! <3 <3 <3 Masz rację, ona jest taka kochana i garnie się do ludzi, to byłoby nieludzkie wywalić ją znowu do kojca. Oprócz porządnej karmy Riki dostaje Geriativet i witaminy, plus teraz jeszcze antybiotyk i probiotyk. Rana jeszcze w jednym miejscu jest nieładna, trzeba będzie raczej przedłużyć kurację antybiotykową. We wtorek albo w środę jedziemy rano na pobranie krwi i weźmiemy nową receptę na antybiotyk. Dzisiaj podejmujemy pierwszą próbę socjalizacji kundli. Co prawda wczoraj Bruno samowolnie przedostał się do Riki i było OK, ale z moją Tolą może być gorzej. Oczywiście próba odbędzie się na spacerze, po tym jak Bruno i Tola zostaną wybiegane. 3 Quote
Asia12345 Posted December 2, 2018 Posted December 2, 2018 1 hour ago, sharka said: Proszę o nr konta Watsona :) Pieniążki zbieramy na konto Fundacji Dwa plus Cztery: Numer konta: 35 1940 1076 3137 8042 0000 0000 (Credit Agricole) IBAN: PL35 1940 1076 3137 8042 0000 0000 BIC: SWIFT/BIC AGRIPLPRKoniecznie z dopiskiem: „Datek na cele statutowe - WATSON”. Dziękujemy! <3 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.