konfirm31 Posted September 30, 2018 Posted September 30, 2018 Wiesz, Rozi, mnie się wydaje, że z upływem lat, idealizujemy przeszłość. W dodatku, te podwórkowe koty, z reguły były czyjeś - ktoś dawał im jeść mniej lub bardziej regularnie i wpuszczał do domu. Nie były też tak rozpowszechnione rozmaite zakaźne kocie choroby. Jako dziecko, też pamiętam takie słodkie kotki z Saskiej Kępy. Dzisiaj widzę co innego. W moim miasteczku, do którego się przeprowadziłam na emeryturze, widuję chude, głodne i chore koty, moknące i marznące, ze sklejonym futerkiem, zaropiałymi oczami, uciekające przed psami (często puszczanymi luzem), przejechane i leżące na poboczu. Tak, są u nas trzy? cztery? Panie karmicielki, stawiane są też czasem budki (niszczone przez element) ale ich jest mało, a kotów (pomimo sporadycznych łapanek i kastracji), dużo. I chore na wszystko, co tylko możliwe...... To są te szczęśliwe, wolno i na wolności żyjące koty :(((. Nielicznym z nich, udaje się znaleźć dom. Najczęściej, wychodzący. Na dzisiejszej wsi, ich los też nie jest lepszy. https://www.koty.pl/wiejski-kot-jak-jest-co-mozna-zrobic/ Sporadycznie podczytuję kocie fora i podzielam opinię kociarzy, że w dzisiejszych czasach, szczęśliwy i bezpieczny kot, to kot niewychodzący. To, jak będzie spędzał czas, zależy od jego opiekuna. Podobnie, jak to jest w przypadku psów. Quote
UlaFeta Posted October 1, 2018 Author Posted October 1, 2018 Dnia 30.09.2018 o 14:04, jola&tina napisał: Pomoc była niewielka, ale za miłe słowa dziękuję :) Historię Cwaniaka, jego Matki i brata Ulafeta zaczęła opowiadać na bazarku dla Maxa. Bazarek skończył się a koci problem nadal trwa, stąd powstała myśl,żeby założyć wątek. Ja jestem taka mało-kotowa :) i niewiele o kotach wiem, ale wizja "kotów miejskich" jest dla mnie bardzo smutna. Niby nie dzieje się im "jawna krzywda": są zdrowe (przynajmniej Cwaniak i Matka), nie są głodne, mają schronienie - w piwnicy :( - są tolerowane przez ludzi. bo łowią myszy i szczury ale.... Przecież kot nie jest zwierzęciem dzikim, tylko zwierzęciem domowym :) Ja tez o kotach nic nie wiedziałam. Uczę się:) Quote
UlaFeta Posted October 1, 2018 Author Posted October 1, 2018 23 godziny temu, konfirm31 napisał: Wiesz, Rozi, mnie się wydaje, że z upływem lat, idealizujemy przeszłość. W dodatku, te podwórkowe koty, z reguły były czyjeś - ktoś dawał im jeść mniej lub bardziej regularnie i wpuszczał do domu. Nie były też tak rozpowszechnione rozmaite zakaźne kocie choroby. Jako dziecko, też pamiętam takie słodkie kotki z Saskiej Kępy. Dzisiaj widzę co innego. W moim miasteczku, do którego się przeprowadziłam na emeryturze, widuję chude, głodne i chore koty, moknące i marznące, ze sklejonym futerkiem, zaropiałymi oczami, uciekające przed psami (często puszczanymi luzem), przejechane i leżące na poboczu. Tak, są u nas trzy? cztery? Panie karmicielki, stawiane są też czasem budki (niszczone przez element) ale ich jest mało, a kotów (pomimo sporadycznych łapanek i kastracji), dużo. I chore na wszystko, co tylko możliwe...... To są te szczęśliwe, wolno i na wolności żyjące koty :(((. Nielicznym z nich, udaje się znaleźć dom. Najczęściej, wychodzący. Na dzisiejszej wsi, ich los też nie jest lepszy. https://www.koty.pl/wiejski-kot-jak-jest-co-mozna-zrobic/ Sporadycznie podczytuję kocie fora i podzielam opinię kociarzy, że w dzisiejszych czasach, szczęśliwy i bezpieczny kot, to kot niewychodzący. To, jak będzie spędzał czas, zależy od jego opiekuna. Podobnie, jak to jest w przypadku psów. Może ktoś wie,skąd wziął się pierwszy kot wolnozyjacy? Quote
UlaFeta Posted October 1, 2018 Author Posted October 1, 2018 Bylam teraz z Feta na spacerze.Na podworku lezaly sobie Matka z Cwaniakiem.Wygrzewaly się na słoneczku.:) Nie wzielam telefonu,zeby im cyknąć fotke.Pech:( Quote
uxmal Posted October 1, 2018 Posted October 1, 2018 Też nie znam się na kotach, ale wydaje mi się że koty mieszkające wyłącznie w czterech ścianach są nieszczęśliwe. Może żyją dłużej, nie łapią chorób ale zwariowałabym jeśli moja radość z życia uzależniona była wyłącznie od atrakcji zaoferowanych przez właściciela. Pies przynajmniej może pobiegać na spacerze na długiej 5 metrowej lince(jeśli musi), biegać przy rowerze itp idt. Kot ma drapak, jakieś myszki i 4 ściany. Może dlatego są takie wybredne w jedzeniu i mają zmienne nastroje ( wiem to tylko ze słyszenia). Też byłabym humorzasta w takim nudnym życiu. Chyba kot wolnożyjący- taki który może wejść do domu na noc lub kiedy pada deszcz jest najszczęśliwszy. Quote
konfirm31 Posted October 1, 2018 Posted October 1, 2018 https://www.koty.pl/kot-wychodzacy-czy-niewychodzacy/ http://www.kocibehawiorysta.pl/porady-i-artykuly/kot-wychodzacy-vs-kot-niewychodzacy.html A skąd się wzięły koty wolno żyjące? Z tych domowych (pochodzących od kota nubijskiego, być może skrzyżowanego ze żbikiem), które uciekły, zgubiły się, lub zostały wyrzucone. Albo w pierwszym , albo w kolejnym pokoleniu żyją (krótko, ale rozmnażając się) na wolności. Myśląc, że kot musi być wychodzący, przypomnę, że bardzo długo, psy też latały luzem po wiosce, miasteczku, o czym nam przypomina lektura "Puc, Bursztyn i goście" ;). Pamiętajmy też, że miejskie i wychodzące koty w dużym stopniu są odpowiedzialne za giniecie ptaków śpiewających, dlatego ornitolodzy ich bardzo nie lubią. Ekolodzy, też. Oczywiście, swoją obecnością zniechęcają szczury do zakładania gniazd w miejscu bytowania kotów (bo szczurze młode zjadają), ale kot nie tępi dorosłych szczurów. Na wsiach, tak łapią myszy polne, ale i ptaki, i ryjówki i jaszczurki i inna maliznę...... http://www.newsweek.pl/wiedza/nauka/miauczacy-zabojcy,108075,1,1.html Ja też z racji wieku, pamiętam zabawy na warszawskiej ulicy, wyprawy nad Wisłę bez opieki dorosłych, ale....czasy się zmieniły i mój wnuk, nie zna takich zabaw. I my ludzie tracimy wolność i nasze zwierzaki......Dzisiejsze miasta, a nawet wioski, nie są bezpiecznym miejscem bytowania dla kota. Dla nas, ludzi, też coraz mniej.....Dlatego kot domowy, powinien mieszkać w domu, z człowiekiem, chociaż już nie musi "odwdzięczać mu się" za opiekę, łapaniem myszy , a tyko swoja obecnością i....mruczeniem Quote
jola&tina Posted October 1, 2018 Posted October 1, 2018 Dzisiaj popołudniu - Cwaniak a Matce tylko pyszczek widać :) 2 Quote
konfirm31 Posted October 1, 2018 Posted October 1, 2018 Myślę, że Cwaniak ma dobrą nauczycielkę w swojej matce, która go nauczy bezpiecznego życia miejskiego kota. 1 Quote
jola&tina Posted October 1, 2018 Posted October 1, 2018 Tylko,że nie mamy pewności, że Cwaniak to on a nie ona :( A widzę, że to już spory kocik. Quote
UlaFeta Posted October 3, 2018 Author Posted October 3, 2018 Jest problem:( W JOKOCIE parwo.Nie lapie:( Zwracałam się z prośbą do innej fundacji,ale ona nie lapie.Trzeba kota złapać i do nich przywieźć. Kurde jak? Może za miesiąc już podejdzie na taka odległość,ze go zlapie sama gola reka.Moze? Zawzielam się:)))))) Quote
UlaFeta Posted October 3, 2018 Author Posted October 3, 2018 Dnia 01.10.2018 o 20:12, jola&tina napisał: Tylko,że nie mamy pewności, że Cwaniak to on a nie ona :( A widzę, że to już spory kocik. No,spory:)))I jeśli by teraz JOKOT go zlapal,to na bank wroci na podwórko. Quote
UlaFeta Posted October 3, 2018 Author Posted October 3, 2018 Dnia 01.10.2018 o 17:00, konfirm31 napisał: https://www.koty.pl/kot-wychodzacy-czy-niewychodzacy/ http://www.kocibehawiorysta.pl/porady-i-artykuly/kot-wychodzacy-vs-kot-niewychodzacy.html A skąd się wzięły koty wolno żyjące? Z tych domowych (pochodzących od kota nubijskiego, być może skrzyżowanego ze żbikiem), które uciekły, zgubiły się, lub zostały wyrzucone. Albo w pierwszym , albo w kolejnym pokoleniu żyją (krótko, ale rozmnażając się) na wolności. Myśląc, że kot musi być wychodzący, przypomnę, że bardzo długo, psy też latały luzem po wiosce, miasteczku, o czym nam przypomina lektura "Puc, Bursztyn i goście" ;). Pamiętajmy też, że miejskie i wychodzące koty w dużym stopniu są odpowiedzialne za giniecie ptaków śpiewających, dlatego ornitolodzy ich bardzo nie lubią. Ekolodzy, też. Oczywiście, swoją obecnością zniechęcają szczury do zakładania gniazd w miejscu bytowania kotów (bo szczurze młode zjadają), ale kot nie tępi dorosłych szczurów. Na wsiach, tak łapią myszy polne, ale i ptaki, i ryjówki i jaszczurki i inna maliznę...... http://www.newsweek.pl/wiedza/nauka/miauczacy-zabojcy,108075,1,1.html Ja też z racji wieku, pamiętam zabawy na warszawskiej ulicy, wyprawy nad Wisłę bez opieki dorosłych, ale....czasy się zmieniły i mój wnuk, nie zna takich zabaw. I my ludzie tracimy wolność i nasze zwierzaki......Dzisiejsze miasta, a nawet wioski, nie są bezpiecznym miejscem bytowania dla kota. Dla nas, ludzi, też coraz mniej.....Dlatego kot domowy, powinien mieszkać w domu, z człowiekiem, chociaż już nie musi "odwdzięczać mu się" za opiekę, łapaniem myszy , a tyko swoja obecnością i....mruczeniem konform31 Fundacje nie wydają kotów do domów wychodzących:)a ekolodzy to już insza inszość. Quote
konfirm31 Posted October 3, 2018 Posted October 3, 2018 4 minuty temu, UlaFeta napisał: konform31 Fundacje nie wydają kotów do domów wychodzących:)a ekolodzy to już insza inszość. Myślę, że słusznie :). Jestem za reintrodukcją kota domowego do domu. Konfirm - ekolog ;) Quote
UlaFeta Posted October 3, 2018 Author Posted October 3, 2018 Przed chwilą, konfirm31 napisał: Myślę, że słusznie :). Jestem za reintrodukcją kota domowego do domu. Konfirm - ekolog ;) Naprawde jesteś eko? W jakim sensie? Quote
konfirm31 Posted October 3, 2018 Posted October 3, 2018 Tak. Jestem biologiem z wykształcenia i ekologia nie jest mi obca. Między każdym organizmem i środowiskiem w którym żyje, jest wzajemna ścisła relacja. Staram się mieć stałą tego świadomość, szczególnie w miarę upływu lat (moich ;)) Quote
UlaFeta Posted October 4, 2018 Author Posted October 4, 2018 17 godzin temu, konfirm31 napisał: Tak. Jestem biologiem z wykształcenia i ekologia nie jest mi obca. Między każdym organizmem i środowiskiem w którym żyje, jest wzajemna ścisła relacja. Staram się mieć stałą tego świadomość, szczególnie w miarę upływu lat (moich ;)) Acha:) I dlatego muszą być koty miejskie bo eko system ma działać;) W wolnej chwili opiszę Ci jak działał eko system w mojej starej firmie a jak w obecnej. Z tramwaju pisze:-D Quote
konfirm31 Posted October 6, 2018 Posted October 6, 2018 I czy wiadomo, czy to Cwaniak, czy Cwaniara? Quote
UlaFeta Posted October 8, 2018 Author Posted October 8, 2018 Dnia 06.10.2018 o 20:27, konfirm31 napisał: Dnia 06.10.2018 o 17:00, jola&tina napisał: Co słychać u Cwaniaka i Matki? I czy wiadomo, czy to Cwaniak, czy Cwaniara? Dziewczynki Kochane Proszę trzymać kciuki.łapanka w srode. Może się uda. Quote
konfirm31 Posted October 8, 2018 Posted October 8, 2018 16 minut temu, UlaFeta napisał: Dziewczynki Kochane Proszę trzymać kciuki.łapanka w srode. Może się uda. Trzymam z całej siły :). Tym razem, musi się udać! Quote
UlaFeta Posted October 8, 2018 Author Posted October 8, 2018 Cwaniak to Cwaniak:)))Takie mam heheszki jak one jedzą. Daje im to samo,ale na osobnych tackach..Kupiłam w Rossmanie saszetki Sheba(w promocji były) Cwaniakowi nakładam pierwszemu,bo on na mnie czeka.Zaczyna jesc.W tym czasie wołam Matke ,a on natychmiast zostawia swoje i leccccccccccccccccci,bo myśli,ze ona dostaje cos innego,lepszego..I jej bezczelnie wyżera.To ona idzie do drugiej michy i je.. Taki Cwaniak:) Quote
UlaFeta Posted October 8, 2018 Author Posted October 8, 2018 7 minut temu, konfirm31 napisał: Trzymam z całej siły :). Tym razem, musi się udać! Mam nadzieje.Bo on sobie z nami w kulki leci:) Jutro w pracy wydrukuje i poprzyklejam kartki,żeby nie karmic.Moze posluchaja. Ostatnio,ktoś wystawił kotom kości z kurczaka i jąkać mamalyge( pewnie co mu z obiadu zostało).Nie umiałam określić co to jest,wywalilam!!!! Quote
jola&tina Posted October 8, 2018 Posted October 8, 2018 1 godzinę temu, UlaFeta napisał: Dziewczynki Kochane Proszę trzymać kciuki.łapanka w srode. Może się uda. Trzymamy. A co będzie po złapaniu ? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.