Olena84 Posted November 27, 2017 Posted November 27, 2017 Super jeśli sunia znajdzie dom. Tutaj sunia wyjdzie ze schroniska jeśli będą wszystkie deklaracje, a trochę brakuje Quote
Tyśka) Posted November 27, 2017 Author Posted November 27, 2017 Na razie poczekajmy do wizyty - zarówno wizyty adopcyjnej, jak i weterynaryjnej... Boję się cieszyć, ale... To ostatnia noc Mini w kojcu... Kciuki bardzo wskazane. Za wszystko. 2 Quote
elficzkowa Posted November 27, 2017 Posted November 27, 2017 Nadeszły wpłaty dla Mini: b-b : 20 zł memory i Wiktor : 350 zł uxmal : 20 zł MALWA : 30 zł Jutro naniosę wpłaty na pierwszą stronę do swojego pierwszego postu. Quote
Tyśka) Posted November 28, 2017 Author Posted November 28, 2017 10 godzin temu, elficzkowa napisał: Nadeszły wpłaty dla Mini: b-b : 20 zł memory i Wiktor : 350 zł uxmal : 20 zł MALWA : 30 zł Jutro naniosę wpłaty na pierwszą stronę do swojego pierwszego postu. A ja proszę się ustosunkować czy w razie potrzeby pieniążki będą mogły zostać wykorzystane na opłacenie weta. Quote
anica Posted November 28, 2017 Posted November 28, 2017 11 godzin temu, Tyś(ka) napisał: Na razie poczekajmy do wizyty - zarówno wizyty adopcyjnej, jak i weterynaryjnej... Boję się cieszyć, ale... To ostatnia noc Mini w kojcu... Kciuki bardzo wskazane. Za wszystko. ...Za wszystko!...i za Ciebie Tyś(ka) 1 Quote
Tyśka) Posted November 28, 2017 Author Posted November 28, 2017 Sunia już u shoto. Była u wetki, morfologia nie jest tragiczna, ale i nie najlepsza, więc dostała leki na babeszjozę i na wzmocnienie. Szyję ma totalnie pocharatana, cudem przeżyła. Wygląda na to, że psy ja chciały zagryźć. Najprawdopodobniej nigdy nie wyda z siebie glosiku. Mini waży 3,2kg, oceniona na rok. Łażą na niej pchły intensywnie. Niestety, psychicznie jest z nią tragicznie. Chowa się po kątach, robi pod siebie, przed człowiekiem ucieka. Jak się już wezmie na ręce, to się wtula, ale ogólnie wpada w histerię. Shoto mówi, że psa w takim stanie to się nie da opisać aż... Wygląda na to, jakby sunia nie miała kontaktów z człowiekiem. Na razie jest totalnie spanikowana. Domek już poinformowany o jej stanie psychicznym i fakcie, że sunia robi pod siebie wszystko. Pani powiedziała, że rozumie. Ogromne brawa dla shoto, która obecnie jest na zwolnieniu, ma małe dziecko, a zajęła się sunią. Shoto Mini kupiła szelki i smyczke. Quote
Olena84 Posted November 28, 2017 Posted November 28, 2017 Biedna sunia, co ona musiała przejść:( 1 Quote
Tyśka) Posted November 28, 2017 Author Posted November 28, 2017 7 minut temu, Olena84 napisał: Biedna sunia, co ona musiała przejść:( Już sama relacja shoto spowodowała że aż coś mi się zrobiło... A co dopiero widzieć ją na żywo... To jeszcze dziecko, a tak skrzywdzone... Jak wspaniale, że shoto ją wyciągnęła z kojca... Zwłaszcza, że ze zdrowiem też nie najlepiej i potrzebowała tej wizyty wet... Pewnie później shoto wejdzie i napisze więcej, bo nie chcę poprzekrecac. Quote
Poker Posted November 28, 2017 Posted November 28, 2017 Biedniusia, Całe szczęście, że już poza schronem i dostanie pomoc. 1 Quote
Tyśka) Posted November 28, 2017 Author Posted November 28, 2017 A jutro wizyta przed/a. Shoto jest dobrej myśli, ale kciuki mile widziane. 1 Quote
b-b Posted November 28, 2017 Posted November 28, 2017 8 godzin temu, Tyś(ka) napisał: A ja proszę się ustosunkować czy w razie potrzeby pieniążki będą mogły zostać wykorzystane na opłacenie weta. Z mojej strony OK Biedulka...mam nadzieję że miłość człowieka pozwoli jej się z nim oswoić. 1 Quote
uxmal Posted November 28, 2017 Posted November 28, 2017 13 godzin temu, Tyś(ka) napisał: A ja proszę się ustosunkować czy w razie potrzeby pieniążki będą mogły zostać wykorzystane na opłacenie weta. Tak-na co będzie trzeba, leki itp. 1 Quote
Tyśka) Posted November 28, 2017 Author Posted November 28, 2017 5 godzin temu, b-b napisał: Z mojej strony OK 20 minut temu, uxmal napisał: Tak-na co będzie trzeba, leki itp. Dziękuję. Prosze jeszcze MALWA oraz memory i Wiktor o odpowiedź. Sunia zaczęła jeść, jednak wciąż chce zniknąć z tego świata. Z transporterka wyjdzie tylko tyle, co by zjeść. Bardzo smakuje jej Animonda. Quote
b-b Posted November 28, 2017 Posted November 28, 2017 1 minutę temu, Tyś(ka) napisał: Sunia zaczęła jeść, jednak wciąż chce zniknąć z tego świata. Z transporterka nie wychodzi. Tylko tyle, co by zjeść. Bardzo smakuje jej Animonda. Dużo cierpliwości i miłości sprawią cuda! Quote
mgog Posted November 28, 2017 Posted November 28, 2017 Przelałam na maleństwo (przepraszam, że dopiero dziś). Trzymaj się Minisiu już będzie dobrze. 1 Quote
elik Posted November 28, 2017 Posted November 28, 2017 Tysia, idziesz jak burza - w piątek pokazałaś sunię światu, a w poniedziałek sunia ma już dom. Gratuluję i oby sunia jak najszybciej otwarła się na człowieka i już zawsze była szczęśliwa biedactwo. Dopiero dzisiaj i dopiero po północy znalazłam chwilkę, żeby zaglądnąć do suni. 1 Quote
Tyśka) Posted November 28, 2017 Author Posted November 28, 2017 Elik, to akurat nie ja. To shoto :) działamy na innych polach, tzn.gdzie indziej szukamy pomocy... I oto jest nadzieja dla suni. Jednak bez shoto to świat nawet by nie wiedział o małej, nie mówiąc o tym, że nadal siedziałaby w kojcu... To shoto odważyła się wziąć mała do siebie na te parę dni. To shoto odwala główna robote Jutro decydujący dzień. Dziękuję wszystkim za obecność na wątku. 1 Quote
elik Posted November 28, 2017 Posted November 28, 2017 31 minut temu, Tyś(ka) napisał: Elik, to akurat nie ja. To shoto :) działamy na innych polach, tzn.gdzie indziej szukamy pomocy... I oto jest nadzieja dla suni. Jednak bez shoto to świat nawet by nie wiedział o małej, nie mówiąc o tym, że nadal siedziałaby w kojcu... To shoto odważyła się wziąć mała do siebie na te parę dni. To shoto odwala główna robote Jutro decydujący dzień. Dziękuję wszystkim za obecność na wątku. Brawa więc dla Was obu :) Quote
shoto Posted November 29, 2017 Posted November 29, 2017 Jestem i pisze. Sunia boi się strasznie. U Weta była tragedia bo ze strachu przestawala oddychać. Dostała 3 zastrzyki w tym na odkleszczówke. Na spacerach a raczej noszeniu na rękach zero siku. Już pal go licho niech wali w domu. Jest u mnie w garderobie. Wyszła z transporterka i leży na moich ubraniach. A niech leży. Leki zniosła super na noc dostała krople na pchły i robale. Daje się głaskać ale chowa się okrotnie i chyba puls ma 300. Nowa pani wie o wszystkim. Mimi jest niedożywiona ale nadrabia. Na szczęście przestała klapac ząbkami głosu nadal brak. Jak zobaczyłam ranę na krtani to mi się słabo zrobiło chyba psy albo i lisy chciały ją zabić. Teraz myślę będzie ok. Koszty wizyty narazie nie są znane. Kupiłam jej animonde wcina aż jeździ miską po całym pokoju. Dzisiaj kolejny dzień socjalizacji a jutro druga wizyta u weta 6 Quote
Tyśka) Posted November 29, 2017 Author Posted November 29, 2017 A Ty mi rano shoto zaserwowalas szybka pobudke, jak zaczęłaś od: "szukam rano suni w transporterku, nie ma jej..." :D Bardzo się cieszę, że mała zaczyna wychodzić i zwiedzać. Za sikupe trzymam kciuki! Quote
memory Posted November 29, 2017 Posted November 29, 2017 Pieniądze były przeznaczone dla Mini, pisałam, że na hotelik, bo wg podawanych informacji była to najpilniejsza potrzeba jako zapewnienie jej bezpieczeństwa a Wam czasu na zebranie deklaracji i ustalenia form pomocy. Zmiana planów nie zmienia przeznaczenia wpłaty, najważniejsze jest bezpieczeństwo malutkiej, aktualnie stan zdrowia i inne potrzeby Mini. Czy z ta raną da się coś zrobić, np. operacyjnie, czy uszkodzenie krtani jest już nieodwracalne? Co wetka mówiła na ten temat? 2 Quote
shoto Posted November 29, 2017 Posted November 29, 2017 Na razie robi się bkiznowiec i mięso rzekome jest w takim stanie nerwowym że nie chcemy jej narażać na stres z usg. Nowa pani myślę już to poprowadzi. Po konsultacji z vetem sunia dostała hydrixyzyne żeby jej nerki nie stanęły i po godzinie było siku na dworze trwające prawie minute. Teraz dalej się schowała. Niech sobie odpoczywa jutro znowu wet i stres ale myślę będzie już tylko lepiej Quote
Tyśka) Posted November 29, 2017 Author Posted November 29, 2017 Memory, dziękuję! :) A ja coś mam :) paparazzo shoto działała z ukrycia. 4 Quote
b-b Posted November 29, 2017 Posted November 29, 2017 Wspaniale, ze mała trafiła na takie fajne Dziewczyny, które ją uratowały. Chwała Wam za to!:D Mini potrzebuje czasu. Najważniejsze, ze je i siusiu już robi :) 3 Quote
anica Posted November 29, 2017 Posted November 29, 2017 18 godzin temu, b-b napisał: Dużo cierpliwości i miłości sprawią cuda! Vitamina M zawsze działa! 2 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.