Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Mnie dziś udało się zrobić zakupy przed ulewnym deszczem. Dobrze, ze zdecydowałam się jechać wcześniej.. W ostatnim sklepie weszłam w słońcu a wyszłam właściwie wczesnym wieczorem. Kiedy dojechałam do domu - zaczynało kropić. Grzmiało nieźle, ale wszystko gdzieś daleko co jednak i tak było dla Lali wielkim zmartwieniem, nie mogła sobie znaleźć miejsca. Potem lunęło momentalnie. Już dawno nie ma śladu po tej wodzie z nieba.Znów upał i duchota. Tyle, że to podobno jeszcze nie koniec takich "atrakcji". Niedawno przyszedł sms z alertem. Trzymajcie się!

Posted

A u nas cały czas przed burzą. Duchota okrutna  😞  Chmury otaczają nas ze wszystkich stron, ale na razie cicho. Cisza przed burzą. Oby tylko znowu nie było gradu, bo już do reszty wszystko zniszczy. Po poprzednim gradzie mąż zebrał z pod czereśni kilka wiaderek 5 litrowych owoców strąconych przez grad. Czy dzisiaj będzie powtórka?  Chmury wyglądają groźnie 😞

Posted

Witamy w niedzielny poranek słoneczny choć jeszcze nie za bardzo gorący (oby tak zostało!). Cały wczorajszy dzień przeszedł mi na ni nie robieniu. Nawet przyjemne uczucie choć nie bardzo wiem kiedy nadrobię zaległości. Ale przydało mi się. Nawet telefon obierałam na leżąco choć nie należało to do zbyt wygodnych czynności. Ale przed wieczorem byłam już prawie "normalna". Po powrocie z zakupów byłam prawie bezsilna i w końcu poddałam się - po prostu położyłam się - trochę pospałam, trochę leżałam. Wstawałam tylko kiedy psy chciały wyjść. Mam nadzieję, że to już za mną. To chyba spóźniona reakcja na wcześniejsze upały. Chwilowo jest trochę odpoczynku od tej wściekłej temperatury więc już powinno być dobrze.

Odpoczywajcie jak najwięcej bo każdy ma jakieś granice wytrzymałości.

Posted

Już kilka dni nic nie pisałam. Ale w czasie upałów nawet nie chciało mi się pisać. Czytałam na bieżąco i na tym się kończyło. Lenistwo po potęgi nawet nie wiem której. Chwilowy odpoczynek od wściekłej temperatury jak najbardziej wskazany, człowiek trochę dojdzie do siebie. Ja naprawdę nie trawię tych afrykańskich temperatur. Kiedyś nie działało to na mnie, ale z roku na rok jest gorzej. Widać wiek robi swoje. Trzymajcie się jakoś, w końcu kiedyś musi być lepiej.

Posted

Witamy w kolejny gorący poranek. Aż strach myśleć co będzie dalej. Wczoraj alert - burze, grad, wiatr w nocy. I zupełna cisza, nawet kropla wody nie spadła. Dziś nawet Ares niewiele rano zjadł. 

Trzymajcie się  w te upalne dni.

Posted
Dnia 30.06.2021 o 08:20, Nesiowata napisał:

Już kilka dni nic nie pisałam. Ale w czasie upałów nawet nie chciało mi się pisać. Czytałam na bieżąco i na tym się kończyło. Lenistwo po potęgi nawet nie wiem której. Chwilowy odpoczynek od wściekłej temperatury jak najbardziej wskazany, człowiek trochę dojdzie do siebie. Ja naprawdę nie trawię tych afrykańskich temperatur. Kiedyś nie działało to na mnie, ale z roku na rok jest gorzej. Widać wiek robi swoje. Trzymajcie się jakoś, w końcu kiedyś musi być lepiej.

U mnie za dużo upałów, a za mało czasu i efekt jest ten sam - nie mam kiedy pisać  😞

Posted
13 godzin temu, Nesiowata napisał:

Witamy w kolejny gorący poranek. Aż strach myśleć co będzie dalej. Wczoraj alert - burze, grad, wiatr w nocy. I zupełna cisza, nawet kropla wody nie spadła. Dziś nawet Ares niewiele rano zjadł. 

Trzymajcie się  w te upalne dni.

Na naszym terenie też miały być deszcz z gradem i wiatrem, a nie było nic, natomiast w nocy popadał deszcz, ale spokojnie, bez gradu i wiatru  🙂 Tak to może być.

Posted

Witam w pochmurny niedzielny poranek. Słońca nie widać, podobno ma padać. Nawet mi to odpowiada. jest czym oddychać i choć czuć wilgoć w powietrzu to jest dobrze. Tyle, że spać się chce na potęgę. Wprawdzie wstałam dość wcześnie ale długi dzień przede mną - pewnie i na spanie będzie czas. Zwłaszcza, że psy dają mi dobry przykład - Lala nawet nie raczyła podnieść łepka ani otworzyć oczu kiedy wołałam do wyjścia na dwór. 

Udanego wypoczynku życzę.

Posted

U nas bez pełnego słońca - chmury - ale mnie to nie martwi bo zapowiadają znowu upały a ja ich nie lubię.

Zdrówka Kochane!

Posted

A ja znowu w kraku. Na ten tydzień mam bogaty harmonogram zajęć.  Od poniedziałku do czwartku mam krioterapię, we wtorek ustalenie zabiegów na kręgosłup, ciekawa jestem co mi zalecą. W czwartek mój Alficzek też ma badanie. On, krwi. Potem powrót na działkę. Tymi pakowaniami i rozpakowaniami już mi się  odbija   😞

Spokojnej nocy, kolorowych snów.

Posted
5 godzin temu, elik napisał:

Tymi pakowaniami i rozpakowaniami już mi się  odbija   😞

No, nie ma czego zazdrościć. 

Witamy w pochmurny poniedziałkowy ranek. Nie pada, ale chyba w nocy coś pokropiło, nawet Aresa nie mogę dobudzić. Ale znów zapowiadają upały afrykańskie.

Posted

Dobry wieczór wszystkim po piekielnym dniu. Człowiek jest mokry nawet od siedzenia. a cały czas słyszę, że ma BYĆ JESZCZE GORZEJ. Ciężko, jak to wytrzymać?

Posted
2 godziny temu, Nesiowata napisał:

Dobry wieczór wszystkim po piekielnym dniu. Człowiek jest mokry nawet od siedzenia. a cały czas słyszę, że ma BYĆ JESZCZE GORZEJ. Ciężko, jak to wytrzymać?

W Krakowie też piekarnik. Jeszcze jutro musimy tu być, ale po południu zmykamy na działkę.

Posted

Dawno mnie tutaj nie było... W Wielkopolsce od wczoraj jest deszczowo i przyjemnie (16*), aż miło wrócić do dresów na spacerach ;). Może i do Was przyjdzie tak przyjemna pogoda. Pozdrawiam ciepło.

Posted
11 godzin temu, Tyśka) napisał:

Pozdrawiam ciepło.

W takie afrykańskie upały może bardziej wskazane byłoby pozdrowienie chłodne  😉

Posted

Kupiłam Alfikowi 2 maty chłodzące, żeby nie trzeba było pamiętać  o przewożeniu, ale on nie chce na nich leżeć 😞

Posted

Oj, dawno mnie tu nie było. Choroba Neski całkowicie mnie rozwaliła. Kompletnie nic mi się nie klei. 

Ale nieustannie życzymy wszystkim zdrowia. Po dzisiejszej rannej ulewie jest czym oddychać, oby jak najdłużej tak trwało. Bo wczoraj po południu juz ledwo łaziłam. Nawet wieczorem było piekło.

 

Posted
4 godziny temu, Nesiowata napisał:

Oj, dawno mnie tu nie było. Choroba Neski całkowicie mnie rozwaliła. Kompletnie nic mi się nie klei. 

Ale nieustannie życzymy wszystkim zdrowia. Po dzisiejszej rannej ulewie jest czym oddychać, oby jak najdłużej tak trwało. Bo wczoraj po południu juz ledwo łaziłam. Nawet wieczorem było piekło.

 

Nesiu słodka, współczuję i przytulam. Znam ten ból.  Na cushinga leczymy naszego Aflinka o roku i poprawy nie widać, choć ma przepisywane coraz większe dawki vetorylu. Zaczynał od dawki 24, a teraz ma 40 mg 😞

Ja miałam już być na działce, ale akumulator odmówił posłuszeństwa, a tam na tarasie w klatce siedzi kocurek, którego złapałam w niedzielę wieczorem, w poniedziałek znajoma zawiozła go do weta na kastrację i miałam go potrzymać w klatce trochu dłużej niż zwykle, bo chudzinka wielka z niego. Znajoma chodzi kilka razy dziennie, żeby dać papu i opróżnić kuwetę, ale mówi, że jak nie przyjedziemy dzisiaj, to go wypuści, bo nie ma siły na tym upale chodzić do mnie i jeszcze do klatki łapki. Łapiemy 3 małe kocięta. 2 już złapane, jeden jeszcze gdy byłam na działce i został jeden do złapania. Znajoma chodzi do klatki co godzinę i sprawdza czy maluszek się złapał. Faktycznie może to być męczące. Trudno. Jak go wypuści toi tak będzie przychodził się żywić. To chyba jakiś kotek z sąsiednich gospodarstw. Przychodzą do nas się najeść, bo jak uważają tubylce, kot powinien wyżywić się sam. Przynajmniej w lecie.
No i jeszcze sprawa liska. Młody, chyba chory pojawił się u nas na działkach. Chcemy mu pomóc, ale wykonaliśmy już wiele telefonów, ale skutek nie taki jaki chcielibyśmy. Mogą go złapać i uśpić, albo odstrzelić. Żadna z tych opcji nie wchodzi w rachubę. Co robić, gdzie szukać dla niego pomocy?

Samochód odpalił. Jedziemy na działkę  🙂

Posted

Witam wszystkich w poniedziałkowy, jak na razie - przyjemny poranek. Może choć kilka dni będzie w miarę normalnych? W sobotę znów były sms-y z alertami ale jakoś (do tej pory) nie spadła kropla deszczu. Choć z pewnością gdzieś były burze - Lala często nie mogła sobie znaleźć miejsca - chowała się po  "mysich dziurach".

Posted

Wpadłam zostawić choć kilka słów. 

Niestety wychodzi na to ,że teraz będę na dogo tylko z doskoku.

Siada mi zdrowie...chyba żołądek/wątroba od brania leków od lat a zwłaszcza przeciwbólowych na krzyż. Robię badania i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Czas to coś co bym z chęcią kupiła bo coraz więcej jest mi go brak.

Trzymajcie się zdrowo Dziewczyny. Dla czterołapków życzenia zdrówka też zostawiam:)

Posted
6 minut temu, b-b napisał:

Siada mi zdrowie...chyba żołądek/wątroba od brania leków od lat a zwłaszcza przeciwbólowych na krzyż. Robię badania i zobaczymy co z tego wyjdzie. Trzymajcie się zdrowo Dziewczyny. Dla czterołapków życzenia zdrówka też zostawiam:)

Powodzenia i jak najwięcej zdrowia.

Posted
9 godzin temu, Nesiowata napisał:

Śliczne te rudzielce.

Niedzielnym rankiem i życzę wszystkim spokojnego dnia w cieniu rozłożystych drzew.

Sliczne tylko jeszcze nadal dzikawe. Boją się, gdy ktoś zbliży się do klateczki

Posted
1 godzinę temu, b-b napisał:

Wpadłam zostawić choć kilka słów. 

Niestety wychodzi na to ,że teraz będę na dogo tylko z doskoku.

Siada mi zdrowie...chyba żołądek/wątroba od brania leków od lat a zwłaszcza przeciwbólowych na krzyż. Robię badania i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Czas to coś co bym z chęcią kupiła bo coraz więcej jest mi go brak.

Trzymajcie się zdrowo Dziewczyny. Dla czterołapków życzenia zdrówka też zostawiam:)

Dbaj o zdrowie Boguniu, bo ono jest najważniejsze. Ja długo nie zawracałam sobie tym głowy, to teraz muszę tracić dużo czasu na rozliczne terapie i coraz to nowe badania  😞

Trzymaj się Boguniu!

  • Like 1

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...