Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted
22 godziny temu, b-b napisał:

Masiu...[*]

Elu <tuli>

 

22 godziny temu, Nadziejka napisał:
                 matko jedyno    Elu przytulam mocno do serca  Znalezione obrazy dla zapytania: gify misie szare
 
 

 

22 godziny temu, Isabel napisał:

Tak bardzo mi przykro...:(((  Masiu [*]

 

22 godziny temu, Isiak napisał:

Bardzo mi przykro :( Współczuję :(

 

21 godzin temu, Poker napisał:

Współczuję bardzo, bardzo...

 

21 godzin temu, AlfaLS napisał:

Masiu (*).

Elik,bardzo przytulam...

 

21 godzin temu, mari23 napisał:

Masiu [*] żegnaj, malutka :( :(

Elu - przytulam, bo słowa nie pocieszą :( :(

 

20 godzin temu, Tola napisał:

Bardzo smutna wiadomość, miałam nadzieję, że jak jest diagnoza, to będzie już lepiej:(.

Bardzo współczuję, bardzo. Rozumiem ból, żadne słowa nie ukoją:(.

Przytulam Elu...

Masiu [*]

 

18 godzin temu, ewu napisał:

O Boże Elu jak przykro.

  Masia miała wspaniałą Rodzinę , cudowny dom a teraz jest gdzieś tam, w psim niebie.

Elu sercem jestem z Wami.

 

 

11 godzin temu, Nadziejka napisał:

Znalezione obrazy dla zapytania: gify serca

 

8 godzin temu, Nesiowata napisał:

 

Elik - trzymaj się.

 

7 godzin temu, mgog napisał:

Bardzo współczuję, wiem, co czujesz.

 

7 godzin temu, Nadziejka napisał:

764 Best Copic ciao images | Etykietki do prezentów świątecznych ...

Koszmarnie się czuję i pewnie długo jeszcze tak będzie. Serdecznie Wam dziękuję za słowa wsparcia.

 

Posted
22 godziny temu, b-b napisał:

Masiu...[*]

Elu <tuli>

 

22 godziny temu, Isabel napisał:

Tak bardzo mi przykro...:(((  Masiu [*]

 

22 godziny temu, Isiak napisał:

Bardzo mi przykro :( Współczuję :(

 

22 godziny temu, Poker napisał:

Współczuję bardzo, bardzo...

Chyba był czas , żeby się z nią pożegnać. Ostatnio już bardzo męczyła się.

 

22 godziny temu, AlfaLS napisał:

Masiu (*).

Elik,bardzo przytulam...

 

21 godzin temu, Tyśka) napisał:

O rany, dopiero przeczytałam... :( Strasznie mi smutno z tego powodu. 
Trzymaj się, elik - Masia była u Was szczęśliwa przez wiele, wiele lat.

Ściskam.

 

21 godzin temu, mari23 napisał:

Masiu [*] żegnaj, malutka :( :(

Elu - przytulam, bo słowa nie pocieszą :( :(

 

20 godzin temu, Tola napisał:

Bardzo smutna wiadomość, miałam nadzieję, że jak jest diagnoza, to będzie już lepiej:(.

Bardzo współczuję, bardzo. Rozumiem ból, żadne słowa nie ukoją:(.

Przytulam Elu...

Masiu [*]

 

18 godzin temu, ewu napisał:

O Boże Elu jak przykro.

  Masia miała wspaniałą Rodzinę , cudowny dom a teraz jest gdzieś tam, w psim niebie.

Elu sercem jestem z Wami.

 

Przyłączam się do powyższych wypowiedzi.

Elik, mocno przytulam

Posted
22 godziny temu, Poker napisał:

 

Chyba był czas , żeby się z nią pożegnać. Ostatnio już bardzo męczyła się.

Myślę, że łatwiej jest o takie stwierdzenia, gdy chodzi o zwierze, z którym nie jesteśmy związani emocjonalnie. Natomiast gdy decyzja taka ma dotyczyć ukochanego zwierzęcia, jej podjęcie jest ogromnie trudne. Kiedy, czy już, czy w ogóle?  Gdy objawy choroby mają  wahania, gdy następują po sobie poprawa i pogorszenie, to trudno jest natychmiast po pogorszeniu podjąć tą straszliwą decyzję o pożegnaniu. Było bardzo źle, nastąpiła poprawa, potem znów pogorszenie z powodu zapalenia płuc, które można zwalczyć antybiotykami.  Na to liczyliśmy. Lekarz podjął walkę z chorobą, co dało nam nadzieję. Niestety widocznie Masia była już bardzo osłabiona atakami padaczki i organizm nie podołał  :(  Przykro mi, że muszę to tłumaczyć.

Posted
5 minut temu, elik napisał:

Myślę, że łatwiej jest o takie stwierdzenia, gdy chodzi o zwierze, z którym nie jesteśmy związani emocjonalnie. Natomiast gdy decyzja taka ma dotyczyć ukochanego zwierzęcia, jej podjęcie jest ogromnie trudne. Kiedy, czy już, czy w ogóle?  Gdy objawy choroby mają  wahania, gdy następują po sobie poprawa i pogorszenie, to trudno jest natychmiast po pogorszeniu podjąć tą straszliwą decyzję o pożegnaniu. Było bardzo źle, nastąpiła poprawa, potem znów pogorszenie z powodu zapalenia płuc, które można zwalczyć antybiotykami.  Na to liczyliśmy. Lekarz podjął walkę z chorobą, co dało nam nadzieję. Niestety widocznie Masia była już bardzo osłabiona atakami padaczki i organizm nie podołał  :(  Przykro mi, że muszę to tłumaczyć.

Gdy chodzi o naszego ukochanego zwierzaka nie da się sobie racjonalnie wytłumaczyć, że to już wiek, choroba itd.

Że już czas...

Rozum to wie, ale serce krwawi i boli.........

Eluniu Masia miała najcudowniejszych ludzi na świecie i była szczęśliwa, walczyliście o nią do końca.

Ale doskonale wiem, jak Ci ciężko.

 

Posted
18 minut temu, Gabi79 napisał:

Gdy chodzi o naszego ukochanego zwierzaka nie da się sobie racjonalnie wytłumaczyć, że to już wiek, choroba itd.

Że już czas...

Rozum to wie, ale serce krwawi i boli.........

Gabrysiu, stan Masi  po pierwszych atakach padaczki był bardzo zły. Nie była w stanie stać o własnych siłach, cały czas leżała. Potem nastąpiła bardzo duża poprawa do tego stopnia, że Masia wychodziła na spacerki o własnych siłach (wcześniej wspomagana była ręcznikiem),  na własnych łapkach, bez pomocy chodziła po mieszkaniu. I potem znów nastąpiło pogorszenie, powrót do poprzedniego stanu. Czy nie miałam prawa  liczyć na ponowną poprawę? Wiecznie miałabym wątpliwości i wyrzuty sumienia, że może zabrałam Masi jakiś kawałek życia. Że ostatnio się męczyła. Ale ona tak się męczyła, a potem wróciła do życia. Liczyłam na to samo, że antybiotyki zwalczą chorobę. Sama miałam kiedyś zapalenie płuc i wiem jak się wtedy czułam. Byłam tak słaba, że o własnych siłach nie dałam rady dojść do wc.  Ale wyszłam z tego i miałam nadzieję, ża Masiunia także.  

Posted

Właśnie przeczytałam - bardzo smutna wiadomość, to straszny czas gdy odchodzą.... zawsze za wcześnie :-((

Masia miała szczęście - miała dobre życie i rodzinę która ją kochała i która cierpi po jej stracie.

Robiliście co się dało by wyzdrowiała, ale ten moment wcześniej czy później zawsze przychodzi i nic nie możemy zrobić,

wiemy o tym, a i tak serce pęka z bólu.

Bardzo, bardzo współczuję.

 

Posted

elik, nie musisz tłumaczyć. Przecież ja to wiem.  Pochowałam już 9 osobistych futrzaków.

Jest ciężko zawsze, ale przychodzi taki moment, że najlepsze co można zrobić dla ukochanego zwierzątka, to dać mu odejść. Kierując się właśnie miłością. I mimo rozpaczy pojawia się ulga , że już nie cierpi.

Posted
43 minuty temu, limonka80 napisał:

Właśnie przeczytałam - bardzo smutna wiadomość, to straszny czas gdy odchodzą.... zawsze za wcześnie :-((

Masia miała szczęście - miała dobre życie i rodzinę która ją kochała i która cierpi po jej stracie.

Robiliście co się dało by wyzdrowiała, ale ten moment wcześniej czy później zawsze przychodzi i nic nie możemy zrobić,

wiemy o tym, a i tak serce pęka z bólu.

Bardzo, bardzo współczuję.

 

Tak prawdziwie i pięknie ujęłaś to, co łączy ludzi i ich zwierzęcych przyjaciół. Zawsze niestety jest tak samo, że musimy się z nimi rozstać, choć bardzo tego nie chcemy.  Nie możemy jednak nic zrobić, żeby to się nie stało. Miałam kiedyś trzy psiaki i jeszcze tymczasiki. Teraz został mi tylko jeden i już nie mam siły, żeby być DT dla jakiegoś psiaczka. Jak sobie o tym myślę, to jest mi bardzo źle.

Posted
42 minuty temu, Poker napisał:

elik, nie musisz tłumaczyć. Przecież ja to wiem.  Pochowałam już 9 osobistych futrzaków.

Jest ciężko zawsze, ale przychodzi taki moment, że najlepsze co można zrobić dla ukochanego zwierzątka, to dać mu odejść. Kierując się właśnie miłością. I mimo rozpaczy pojawia się ulga , że już nie cierpi.

Rozpacz, ból i straszna tęsknota. Tylko to na razie czuję. Oby pojawiła się i ulga.
Chyba źle odczytałam Twoje poprzednie słowa.

Posted

Witamy wszystkich we wtorkowy poranek z życzeniami spokoju i zdrowia. U nas lekki przymrozek(tak jak i wczoraj),  później zapewne znów będzie mokro jak diabli. Ziemia jeszcze zmarznięta a słoneczko robi swoje. Przedwiośnie mamy na dobre!  Tylko ja nie mam kiedy się porządnie wyspać - moje "aniołki" coraz bardziej robią się gadatliwe w nocy.  Zupełnie nie znają się na zegarze, każda pora jest dobra. 

Trzymajcie się! Ja dziś mam kolejny dzień "lekarski", trzeba jechać.

Posted
5 godzin temu, Nesiowata napisał:

Witamy wszystkich we wtorkowy poranek z życzeniami spokoju i zdrowia. U nas lekki przymrozek(tak jak i wczoraj),  później zapewne znów będzie mokro jak diabli. Ziemia jeszcze zmarznięta a słoneczko robi swoje. Przedwiośnie mamy na dobre!  Tylko ja nie mam kiedy się porządnie wyspać - moje "aniołki" coraz bardziej robią się gadatliwe w nocy.  Zupełnie nie znają się na zegarze, każda pora jest dobra. 

Trzymajcie się! Ja dziś mam kolejny dzień "lekarski", trzeba jechać.

U nas też przymrozek, ale w dzień słoneczko wiosenne tak świeci, że rozkwitają przebiśniegi i puszkinie w moim ogródku :)

Życzę pomyślnego "dnia lekarskiego" i mocnego snu nocnego "aniołkom". 

"pochwalę się", że dzisiaj na nocne szczekanie Kajtusia nie zareagowałam ( nie miałam siły wstać) i to był błąd....sprzątać rano trzeba było, coś Kajtuniowi brzuszek ostatnio często dokucza, może dlatego, że parametry wątrobowe ma sporo przekroczone.

 

Posted

Mam już za sobą dwa dni lekarskie, jutro jesz cze badania i wreszcie spokój. A już ponad rok wszystko załatwiałam telefonicznie. I było mi z tym całkiem dobrze. Przynajmniej nie traci się czasu na dojazdy.  No ale dobrze jest, oby tak dalej.

Dziś znów zapowiada się wiosenny dzień, powoli robi się jasno. Ale wyspana to ja nie jestem za bardzo.  Znów miałam przerwę. Ale może jeszcze coś nadrobię w ciągu dnia? 

Zdrowia życzę wszystkim!

  • Like 1
Posted

I ja zdrówka życzę i tym 2 i 4 nożnym stworzeniom .

Trzymajcie się ciepło bo teraz to pewnie dopiero się choróbska rozhulają. 

Posted

U mnie przebiśniegi i krokuski lada chwila swe kwiaty pokażą. 

Piorę zimowe kurtki i na dwór wieszam .W słoneczki i wietrzyku ładnie wszystko wyschnie  - powinno ;) . Chcę tym odgonić już zimę. Oby.

  • Like 1
Posted

Ja też mam na tapecie pranie, ale pościeli. I też wyrzucam na dwór - niech sobie schnie. Zresztą  -nawet w zimie staram się jak najwięcej suszyć na powietrzu, przynajmniej częściowo. A dziś  na pogodę też nie można narzekać. Słońce od rana,może trochę  błota zniknie.

Udanego dnia dla wszystkich.

Posted

Witam wszystkich w pochmurny ranek z życzeniami  zdrowia i spokoju, na miarę możliwości. Niech wreszcie skończą się złe wieści i nastanie wiosna w realu i naszych duszach. Teraz już jestem trochę spokojniejsza ale do normalności to mi dużo brakuje. Dziś też budziłam się w nocy  ale już nie wstawałam i nad ranem zasnęłam porządnie bo obudził mnie dopiero budzik. A Nesia w końcu zaczęła jeść! Wprawdzie jeszcze niezbyt często chce wychodzić na dwór ale jest dużo lepiej.

Trzymajciesię!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...