Jump to content
Dogomania

Dramat dzikusków zamieniony w cud. Lika, Rudy-Moris, Murzynek-Gucio, Tinka, Czesio w DS. I do tego Gandzia, od której wszystko się zaczęło.


Recommended Posts

Posted

Lika ma troszeczkę pieniążków jak będą potrzebne to proszę zgłaszać.Może na puszki,czy na inne potrzeby związane z poszukiwaniem Likuni.

Dobrze,że chociaż jest namierzona.Jest szansa,że ją się złapie.

Wszystkim,którzy uczestniczą w poszukiwaniach Liki z całego serca dziękuję.Słowa nie oddają wdzięczności za to co robicie.

Posted

Każde powiadomienie o nowym poście w tym wątku,to szybsze uderzenia mojego serca. Za każdym razem mam nadzieję, że Likunia dała się wreszcie złapać.  Niestety, ale nie tracę nadziei, że za którymś razem tak właśnie będzie !

Jestem pełna uznania dla osób poszukujących suni. Pozdrawiam Was i ślę dobre fluidy.

Likuniu, nie uciekaj ! Wszyscy chcą ci pomóc !

Posted

Rozmawiałam przed chwilką z togaa.Jadą z p.Ireną szukać Liki. Mają z sobą zapas puszek i pojemniczków,żeby rozstawić karmę. Lika była dziś rano widziana. Teren do łapania jest trudny , bo nie ma ogrodzeń na  posesjach.

Trzymajcie kciuki.

  • Upvote 1
Posted

Lika dostała kość,..siedzi i je przy strumyku...nie ma jak jej złapać....P.Maria w pracy,Pan dziś nie może się zwolnić..Pani ubłagała wolne i powiedziałam by wzięła taxi...jedzie już..

 

Posted
8 minut temu, WiosnaA napisał:

Lika dostała kość,..siedzi i je przy strumyku...nie ma jak jej złapać....P.Maria w pracy,Pan dziś nie może się zwolnić..Pani ubłagała wolne i powiedziałam by wzięła taxi...jedzie już..

 

Likuniu czekaj, nie oddalaj się

Czy jest szansa, że Likunia sama przyjdzie do Pani Marii ?

Posted

Elik,jest szansa...klatki dzis nie mamy...jedyna szansa jaka mi przyszła do głowy to zwabienie na posesję i później tam  do domu....togaa ze znajomymi i P.Maria na miejscu..robią co mogą....Kciuki MEga potrzebne!

  • Upvote 1
Posted
Przed chwilą, WiosnaA napisał:

Elik,jest szansa...klatki dzis nie mamy...jedyna szansa jaka mi przyszła do głowy to zwabienie na posesję i później tam  do domu....togaa ze znajomymi i P.Maria na miejscu..robią co mogą....Kciuki MEga potrzebne!

I|Od 3 dni nic innego nie robię.

Posted
5 minut temu, Poker napisał:

Lepiej ,żeby sama nie szła do domu , bo musi pokonać szosę na Katowice.

Chodziło mi o to, czy podejdzie do kogoś tam na miejscu. Miałam na myśli panią, która ją adoptowała, tą, która ma przyjechać taksówką.

2 minuty temu, WiosnaA napisał:

Elik,jest szansa...klatki dzis nie mamy...jedyna szansa jaka mi przyszła do głowy to zwabienie na posesję i później tam  do domu....togaa ze znajomymi i P.Maria na miejscu..robią co mogą....Kciuki MEga potrzebne!

Trzymam kciuki i żeby opiekunka zdążyła przyjechać zanim Likunia zje kostkę i sobie pójdzie

Posted
Przed chwilą, WiosnaA napisał:

Usiedzieć nie mogę....Morisek  albo Lika byliby bardzo pomocni w obecnej chwili

Lika ? A to nie Lika nawiała ? Kurcze pewnie coś pokręciłam.

Posted
25 minut temu, helli napisał:

dla mnie to dramat, jak ta psinka przetrwala, glodna, mokra, zimna, moze juz chora i slaba, nie wiadomo czy bedzie dobre zakonczenie

I jeszcze ta masakra pogodowa wczoraj :(

Posted

U nas wczoraj wieczorem przeszła trąba powietrzna,drzewa połamane,znaki drogowe fruwały w powietrzu.Pojemnik na odpady znalazłam na drugim końcu ulicy a był wypełniony,na szczęście chałupa cała.Masakra.Oby tam tak nie było.

Może Lika jednak przypomni głos sobie P.Marii i przyjdzie do niej jak nie to trzeba będzie coś innego wymyślać.

Posted
1 minutę temu, Poker napisał:

Powieść sensacyjna , oby ze szczęśliwym zakończeniem.

Inaczej być nie może !

Kurtka muszę wyjść z pieskami na spacer.   Myślami będę z Wami.

Posted

Jak bym coś czuła bo od rana bardzo intensywnie myślę o Likuni....Nie wiem czy zareaguje na głos p.Marii i czy podejdzie...Łeb mi mało nie pęknie z nerwów i emocji

Posted

I ja się denerwuję... nie wiem czy Lika wejdzie do klatki, skoro już zna jej smak... ale na pewno by klatka mogła pomóc... albo jakieś siatki... nawet wędkarskie... Oby dała się złapać. Lika, bądź grzeczna, daj się złapać, proszę...

Posted

Niestety...

Wcześniejsze życie nauczyło Likę ostrożności i  dała w nogi, być może słysząc ludzkie kroki.Opiekunka nie widziała Liki i nawoływania nie pomogły.

Jedyna nadzieja teraz ,że będzie wracać w to samo miejsce przy posesji i złapie się w klatkę.

Wcześniej wspomniałam o Osobie,która nam jeszcze pomoże,która przerabiała łapanie dzikuska.Jest to Pani Agnieszka od Fifi ,z którą kilka ucieczek mieli" przerabianych" i w końcu P.Agnieszka dała Fifi u siebie DS. Skromnie mówi,że doświadczenia nie ma,ale ja wiem,że zaangażowanie w łapanie dawnej dzikuski -Fifi ,( inne łapanie niż psa normalnego),na pewno  P.Agnieszkę wiele nauczyło i będzie nam bardzo pomocne.

Przy każdej rozmowie w natłoku spraw zapominałam zapytać o zgodę,czy mogę to napisać..ale już wiem,że mogę.

P.Agnieszka załatwiła duża klatkę i dogrywa transport na jutro.

Togaa z p.Irenką łazi po haszczach,p.Maria również -w pantofelkach,bo wyrwana z pracy...przemoczeni do suchej nitki.

 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...