Poker Posted October 5, 2017 Posted October 5, 2017 Cały czas jestem myślami z Wami i Liką Może jedzonko ją zatrzyma. Oby nie chciała przebiec przez trasę. Quote
Anula Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 Lika ma troszeczkę pieniążków jak będą potrzebne to proszę zgłaszać.Może na puszki,czy na inne potrzeby związane z poszukiwaniem Likuni. Dobrze,że chociaż jest namierzona.Jest szansa,że ją się złapie. Wszystkim,którzy uczestniczą w poszukiwaniach Liki z całego serca dziękuję.Słowa nie oddają wdzięczności za to co robicie. Quote
elik Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 Każde powiadomienie o nowym poście w tym wątku,to szybsze uderzenia mojego serca. Za każdym razem mam nadzieję, że Likunia dała się wreszcie złapać. Niestety, ale nie tracę nadziei, że za którymś razem tak właśnie będzie ! Jestem pełna uznania dla osób poszukujących suni. Pozdrawiam Was i ślę dobre fluidy. Likuniu, nie uciekaj ! Wszyscy chcą ci pomóc ! Quote
Poker Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 Rozmawiałam przed chwilką z togaa.Jadą z p.Ireną szukać Liki. Mają z sobą zapas puszek i pojemniczków,żeby rozstawić karmę. Lika była dziś rano widziana. Teren do łapania jest trudny , bo nie ma ogrodzeń na posesjach. Trzymajcie kciuki. 1 Quote
WiosnaA Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 Lika dostała kość,..siedzi i je przy strumyku...nie ma jak jej złapać....P.Maria w pracy,Pan dziś nie może się zwolnić..Pani ubłagała wolne i powiedziałam by wzięła taxi...jedzie już.. Quote
elik Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 8 minut temu, WiosnaA napisał: Lika dostała kość,..siedzi i je przy strumyku...nie ma jak jej złapać....P.Maria w pracy,Pan dziś nie może się zwolnić..Pani ubłagała wolne i powiedziałam by wzięła taxi...jedzie już.. Likuniu czekaj, nie oddalaj się Czy jest szansa, że Likunia sama przyjdzie do Pani Marii ? Quote
Poker Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 Lepiej ,żeby sama nie szła do domu , bo musi pokonać szosę na Katowice. Quote
WiosnaA Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 Elik,jest szansa...klatki dzis nie mamy...jedyna szansa jaka mi przyszła do głowy to zwabienie na posesję i później tam do domu....togaa ze znajomymi i P.Maria na miejscu..robią co mogą....Kciuki MEga potrzebne! 1 Quote
Nesiowata Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 Przed chwilą, WiosnaA napisał: Elik,jest szansa...klatki dzis nie mamy...jedyna szansa jaka mi przyszła do głowy to zwabienie na posesję i później tam do domu....togaa ze znajomymi i P.Maria na miejscu..robią co mogą....Kciuki MEga potrzebne! I|Od 3 dni nic innego nie robię. Quote
Poker Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 No właśnie jest problem ,bo posesje nie sa ogrodzone. Może klatka łapka by pomogła. Nieustająco trzymam kciuki. Quote
elik Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 5 minut temu, Poker napisał: Lepiej ,żeby sama nie szła do domu , bo musi pokonać szosę na Katowice. Chodziło mi o to, czy podejdzie do kogoś tam na miejscu. Miałam na myśli panią, która ją adoptowała, tą, która ma przyjechać taksówką. 2 minuty temu, WiosnaA napisał: Elik,jest szansa...klatki dzis nie mamy...jedyna szansa jaka mi przyszła do głowy to zwabienie na posesję i później tam do domu....togaa ze znajomymi i P.Maria na miejscu..robią co mogą....Kciuki MEga potrzebne! Trzymam kciuki i żeby opiekunka zdążyła przyjechać zanim Likunia zje kostkę i sobie pójdzie Quote
WiosnaA Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 Usiedzieć nie mogę....Morisek albo Lika byliby bardzo pomocni w obecnej chwili Quote
elik Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 Przed chwilą, WiosnaA napisał: Usiedzieć nie mogę....Morisek albo Lika byliby bardzo pomocni w obecnej chwili Lika ? A to nie Lika nawiała ? Kurcze pewnie coś pokręciłam. Quote
WiosnaA Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 12 minut temu, elik napisał: Lika ? A to nie Lika nawiała ? Kurcze pewnie coś pokręciłam. Aj, to ja pokręciłam...Tinke miałam na mysli Quote
elik Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 Przed chwilą, WiosnaA napisał: Aj, to ja pokręciłam...Tinke miałam na mysli To te emocje. Jak w powieści sensacyjnej ! Quote
helli Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 dla mnie to dramat, jak ta psinka przetrwala, glodna, mokra, zimna, moze juz chora i slaba, nie wiadomo czy bedzie dobre zakonczenie Quote
Anecik Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 25 minut temu, helli napisał: dla mnie to dramat, jak ta psinka przetrwala, glodna, mokra, zimna, moze juz chora i slaba, nie wiadomo czy bedzie dobre zakonczenie I jeszcze ta masakra pogodowa wczoraj :( Quote
Anula Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 U nas wczoraj wieczorem przeszła trąba powietrzna,drzewa połamane,znaki drogowe fruwały w powietrzu.Pojemnik na odpady znalazłam na drugim końcu ulicy a był wypełniony,na szczęście chałupa cała.Masakra.Oby tam tak nie było. Może Lika jednak przypomni głos sobie P.Marii i przyjdzie do niej jak nie to trzeba będzie coś innego wymyślać. Quote
Poker Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 Powieść sensacyjna , oby ze szczęśliwym zakończeniem. Quote
elik Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 1 minutę temu, Poker napisał: Powieść sensacyjna , oby ze szczęśliwym zakończeniem. Inaczej być nie może ! Kurtka muszę wyjść z pieskami na spacer. Myślami będę z Wami. Quote
Tianku Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 a może jakaś budkę w te pola przytachać żeby się tam zatrzymała :( Quote
Bogusik Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 Jak bym coś czuła bo od rana bardzo intensywnie myślę o Likuni....Nie wiem czy zareaguje na głos p.Marii i czy podejdzie...Łeb mi mało nie pęknie z nerwów i emocji Quote
Tyśka) Posted October 6, 2017 Author Posted October 6, 2017 I ja się denerwuję... nie wiem czy Lika wejdzie do klatki, skoro już zna jej smak... ale na pewno by klatka mogła pomóc... albo jakieś siatki... nawet wędkarskie... Oby dała się złapać. Lika, bądź grzeczna, daj się złapać, proszę... Quote
WiosnaA Posted October 6, 2017 Posted October 6, 2017 Niestety... Wcześniejsze życie nauczyło Likę ostrożności i dała w nogi, być może słysząc ludzkie kroki.Opiekunka nie widziała Liki i nawoływania nie pomogły. Jedyna nadzieja teraz ,że będzie wracać w to samo miejsce przy posesji i złapie się w klatkę. Wcześniej wspomniałam o Osobie,która nam jeszcze pomoże,która przerabiała łapanie dzikuska.Jest to Pani Agnieszka od Fifi ,z którą kilka ucieczek mieli" przerabianych" i w końcu P.Agnieszka dała Fifi u siebie DS. Skromnie mówi,że doświadczenia nie ma,ale ja wiem,że zaangażowanie w łapanie dawnej dzikuski -Fifi ,( inne łapanie niż psa normalnego),na pewno P.Agnieszkę wiele nauczyło i będzie nam bardzo pomocne. Przy każdej rozmowie w natłoku spraw zapominałam zapytać o zgodę,czy mogę to napisać..ale już wiem,że mogę. P.Agnieszka załatwiła duża klatkę i dogrywa transport na jutro. Togaa z p.Irenką łazi po haszczach,p.Maria również -w pantofelkach,bo wyrwana z pracy...przemoczeni do suchej nitki. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.