jola&tina Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 3 godziny temu, Poker napisał: Czy ktoś ma kontakt z pańcią Tinki? trochę się niepokoję. Anula napisała,że sunia mieszka w kamienicy i drzwi sa zamknięte ,a właśnie jest odwrotnie. Kamienica jest stara i nie ma w niej drzwi. Uprzedzałam panią ,że musi być czujna i pilnować ,żeby Tinka nie czmychnęła przy otwieraniu drzwi przez sąsiadkę czy listonosza. Pani nie ma szans , by dogonić Tinę po schodach , mieszkanie jest na piątym piętrze. Tysiu , zadzwoń do pani, bo mnie aż korci , by to zrobić. Nie ma drzwi, czy są ale mogą być otwarte? Piąte piętro z windą czy bez? Jak Tina zorientuje się dokąd prowadzą schody to czmychnie, jak nic.Teraz wybrała ewakuację przez okno brrrrr..... Też miałam taką Tinusię :) i każde otwieranie drzwi - z wewnątrz i z zewnątrz - to była wzmożona czujność ! Pogawędki z sąsiadką przy otwartych drzwiach odpadają, chyba,że Tina na rękach. Strasznie się boję, jak będzie dalej :( Quote
Tyśka) Posted September 11, 2017 Author Posted September 11, 2017 Poker, ja też przestrzegałam i mówiłam o tym, że Tinka jest mistrzem ucieczek.jola&tina, nie ma windy. A Tinka faktycznie już wie, którędy się wchodzi i wychodzi - nie ma z tym najmniejszych problemów. A przed schodami żadnych oporów. Też się martwię bardzo. Mam nadzieję, że drugiego razu nie będzie i nie czmychnie... :( Ja się tak boję ucieczki... Quote
elficzkowa Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 Trzeba będzie być w stałym i częstym kontakcie z panią Tinusi, przynajmniej przez jakiś czas. Dobrze, że Pani nie ukrywała faktu ucieczki Tinusi tylko szczerze powiedziała o tym fakcie. Też jak Tyś(ka) -mam nadzieję, że drugiego razu nie będzie. 2 Quote
Poker Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 Tysiu, zgodzisz się bym zadzwoniła do pani ? Byłam tam, znam warunki i wiem o czym jeszcze raz muszę jej powiedzieć. Ja w umowie adopcyjnej zawieram punkt o tym ,że DS ma natychmiast powiadomić o ucieczce psa. Już się u mnie sprawdziło z dobrym zakończeniem. Quote
Anula Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 38 minut temu, Poker napisał: Tysiu, zgodzisz się bym zadzwoniła do pani ? Byłam tam, znam warunki i wiem o czym jeszcze raz muszę jej powiedzieć. Ja w umowie adopcyjnej zawieram punkt o tym ,że DS ma natychmiast powiadomić o ucieczce psa. Już się u mnie sprawdziło z dobrym zakończeniem. W umowie jest punk o ucieczce psa i zawiadomieniu wydającego psa do adopcji. Gdyby Tinka uciekła to bardzo nikłe szanse są na odnalezienie. Quote
Tyśka) Posted September 11, 2017 Author Posted September 11, 2017 Poker, oczywiście, że możesz zadzwonić i to niejeden raz! Będę bardzo wdzięczna. Zdaję sobie sprawę, że inaczej odbiera się osobę, którą się poznało niż taką, z którą się tylko rozmawia przez telefon. Poza tym jestem baaaardzo młoda, a nie zawsze takie osoby się słucha. ;) Oczywiście, że trzeba być w stałym kontakcie z Panią, mnie aż skręca, że nie mogę teraz podjechać do Tinusi. Do ucieczki w mieście nie możemy dopuścić, dzikusek drugi raz się nie złapie, a wiem jaka Tinusia jest trudna do łapania, wręcz niełapalna... próbowałam nieraz (nawet w zaawansowanej ciaży, gdy ledwo chodziła już to nie udało się jej złapać w kilka osób) , Jamor też długo sie z nią zmagał... Aż ciary mnie przechodzą, co by było, gdyby nawiała we Wrocławiu... brrr! Cieszę się, że Pani tego nie ukrywała, że od razu sama mi o tym powiedziała, ale od rana nie mogę o tym przestać myśleć... Quote
Bogusik Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 W tej chwili rozmawiałam z p.Marią i myślałam,że się przewrócę....Dzisiaj rano przyszedł teść i Lika w jednej sekundzie znalazła się na ogrodzie i popędziła w stronę płotu,przed którym rośnie żywopłot i znikła....:( Państwo ją szukali wszędzie wraz z teściami i ani nie było śladu.Pani Maria zgłośiła do Straży Miejskiej i dała zaraz ogłoszenie w interneci.I nagla Lika przybiegła z ogrodu wprost do domu.Zadowolona jak diabli, wskoczyła po raz pierwszy na łóżko i szalała chyba z godzinę.Państwo przejrzeli calutki płot i okazało się,że w samym rogu była uszkodzona siatka.Pan natychmiast to zabezpieczył.Jutro też jedzie kupić siatkę i dodatkowo jeszcze zabezpieczą furtkę i bramę wjazdową.Choć są tam sztachetki i raczej nie powinna się przecisnąć to mimo wszystko wolą to zrobić aby więcej nic takiego się nie zdarzyło.Nie muszę pisać,jaki koszmar przeżyła dzisiaj cała Rodzina i ile było łez szczęścia gdy Lika wróciła! Mimo wszystko jest mądrą sunią bo przecież ona jeszcze nie była po za ogrodem na spacerze,a jednak trafiła do domu.Myślę,że to dobrze rokuje.Do tego wszystkiego dwa razy jak p. Maria z nią wyszła na smyczy na ogród to prowadziła w to miejsce gdzie była owa nieszczęsna dziura.Pani Maria powiedziała,że chciała jej ją pokazać i tym samym dać sygnał,że trzeba ją solidnie załatać.Ja opowiedziałam o Tince,że też nawiała na klatkę i wskoczyła na parapet i jej Pani mało zawału nie dostała... Czy one się telepatycznie umówiły z ta ucieczką....Uffff... dobrze,że wszystko szczęśliwie się zakończyło! Quote
elficzkowa Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 A niech to ! Czyli obydwie napędziły stracha swoim właścicielom. Quote
Gabi79 Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 O rany,.... Dobrze, że tak się to wszystko skończyło. Quote
Bogusik Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 4 minuty temu, elficzkowa napisał: A niech to ! Czyli obydwie napędziły stracha swoim właścicielom. I to jeszcze jakiego.... 2 minuty temu, Gabi79 napisał: O rany,.... Dobrze, że tak się to wszystko skończyło. Lika boi się przechodzących psów pochodniku i ludzi.Myślę,że obecnie czuje się bezpieczniej w domu niż na ulicy.Coś ją przestraszyło i po śladach wróciła i to pędem do swojego domku Quote
kiyoshi Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 wow...Lika jest niesłychanie inteligentna! naprawde niesamowita sunia..... Ale wiecie- jak raz znalazła dziurkę to będzie jej szukać dalej, albo i innych...Mój Fazi jak przyjechał, tez pomógł mi "zreperować" całe ogrodzenie:( to się zdarza..Ale niesamowite, że sunia sama wróciła taka uradować, widać dobrze jej tam. Tinusia tez kochana i mądra. Wierze, że Pani będzie teraz jej bardziej pilnować. A ucieczki w pierwszych dniach w nowym domu są naprawde częste... 2 Quote
Poker Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 W takim razie jutro zadzwonię. Ucieczki są okropne. Potworny stres dla opiekunów i uciekinierów. 1 Quote
Tyśka) Posted September 11, 2017 Author Posted September 11, 2017 Boże... sunie są bardzo mądre, ale i niezłe z nich uciekinierki... znajdą każdą dziurę... :( Dobrze, że tak się skończyło.... ale chyba spokojnie nie zasnę... Quote
Murka Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 Początki są ciężkie, ale jak się suńki przyzwyczają to będą ciągnąć do domu. Zwłaszcza Lika, bo Tinka lubiła sobie posiedzieć w budce i czekała często na specjalne zaproszenie. U nas długo chodziły na smyczy po ogrodzie, ale potem nie było problemów z powrotem do domu. Jak zbliżała się burza czy jakieś zamieszanie było to obie stały pod drzwiami domu i czekały na wpuszczenie przestępując z łapki na łapkę z niecierpliwości. Żadnych tendencji do ucieczek nie miały, żadnych kombinacji przy płocie itd. Nawet jak się otwierało bramę, to trzymały się z daleka, stały przy domu. Także wierzę, że jak się już poczują bezpiecznie w swoich domkach to problem ew. ucieczek zniknie. A tak na marginesie, to one się faktycznie chyba porozumiewają jakoś telepatycznie:) Ufff. Quote
jola&tina Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 Może dobrze, że sunie tak na wstępie pokazały na co je stać :) Panie teraz będą bardziej na nie uważać :) Ale co strachu wszystkim napędziły, to napędziły. Quote
Bogusik Posted September 11, 2017 Posted September 11, 2017 Z tego wszystkiego zapomniałam napisać,że Likunia dzisiaj po tej całej eskapadzie została zakropiona kroplami p/kleszczom i dała to sobie zrobić.Przypomniałam także o rejestracji czipa w bazie danych safe-animal.Smaczki,które poleciłam w Lidl Lika zaakceptowała zdecydowanie i będzie nimi nagradzana za dobre sprawowanie :) Quote
Tyśka) Posted September 12, 2017 Author Posted September 12, 2017 Bogusik, a co to za smakołyki? :) Martwię się o nasze sunie, ale mam nadzieję też, że teraz Panie będą baaardzo je pilnować. Quote
Anula Posted September 12, 2017 Posted September 12, 2017 59 minut temu, Tyś(ka) napisał: Bogusik, a co to za smakołyki? :) Martwię się o nasze sunie, ale mam nadzieję też, że teraz Panie będą baaardzo je pilnować. To są pałki Orlando,w opakowaniu jest 8 sztuk.Jest kilka smaków.Każde opakowanie oznakowane innym kolorem,żółty,czerwony,fioletowy i zielony.Moim psom wszystkie smakują i to bardzo.Pałka ma profil małych prostokątów a więc można dzielić. Quote
Anula Posted September 12, 2017 Posted September 12, 2017 Murko ile wyniósł koszt transportu Liki i Tinki do Zamościa? Także chcę opłacić pobyt za IX.Porachuj. Quote
Tyśka) Posted September 12, 2017 Author Posted September 12, 2017 15 minut temu, Anula napisał: To są pałki Orlando,w opakowaniu jest 8 sztuk.Jest kilka smaków.Każde opakowanie oznakowane innym kolorem,żółty,czerwony,fioletowy i zielony.Moim psom wszystkie smakują i to bardzo.Pałka ma profil małych prostokątów a więc można dzielić. O, dziękuję ślicznie ;). Quote
Tyśka) Posted September 12, 2017 Author Posted September 12, 2017 14 minut temu, Anula napisał: Murko ile wyniósł koszt transportu Liki i Tinki do Zamościa? Także chcę opłacić pobyt za IX.Porachuj. Ja również poproszę. Czekam też na rozliczenie szafirka. :) Quote
Poker Posted September 12, 2017 Posted September 12, 2017 Rozmawiałam z pańcią Tinki. Brzmi dobrze. Mówi ,że sunia coraz lepiej. Opowiedziała mi o przygodach ucieczkowych. Tinka raz uciekła , gdy pani weszła do ciemnego mieszkania i nie zauważyła Tinki. Teraz wchodzi pomału, uchyla lekko drzwi, zapala światło i dopiero jak zlokalizuje Tinkę , to wchodzi do domu. Mówi o niej bardzo ciepło,że jest kochana i że jest coraz lepiej. Chodzi głównie na podwórko. Poradziłam ,żeby na ulice i to mniej ruchliwą wychodziła wieczorem , gdy maleje ruch uliczny. Sąsiadka przychodzi wygłaskać i wycałować Tinkę. pani też to robi, sunia śpi z nią w nocy ,a w dzień wyleguje się na wersalce. Ogólnie pani stwierdziła ,że jest bardzo zadowolona z Tinusi ( bo tak o niej mówi),że jest kochana ,grzeczna i śliczna. Myślę ,że będzie dobrze. Umówiłam się ,że odwiedzę panią i porobię zdjęcia. 6 Quote
Tyśka) Posted September 12, 2017 Author Posted September 12, 2017 Dziękuję za rozmowę, Poker. Tak, w głosie Pani słychać ogromną troskę i słabość do Tinusi :) Dobrze, że zajrzysz do Pani i porobisz zdjęcia. Quote
Gabi79 Posted September 12, 2017 Posted September 12, 2017 3 godziny temu, Tyś(ka) napisał: Ja również poproszę. Czekam też na rozliczenie szafirka. :) Z mojego bazarku jest na tą chwilę ponad 400 zł. Jak szafirka poda kwotę musimy policzyć ile za którego psiaczka. Mój bazarek jest do 17.09. Quote
Murka Posted September 12, 2017 Posted September 12, 2017 8 godzin temu, Anula napisał: Murko ile wyniósł koszt transportu Liki i Tinki do Zamościa? Także chcę opłacić pobyt za IX.Porachuj. Już rachuję:) Przy okazji serdecznie dziękujemy za karteczkę i dodatki:) Paragon za smycze mi wcięło, chyba koty się nim zainteresowały (był razem ze smyczami w reklamówce, a koty tam zaglądały)... Wrzucam więc smyczki wraz z cenami (kosztowały razem 38 zł): Koszty (dla obu suniek): -162 zł hotelowanie 1-9.09 -38 smycze -60 zł transport do Zamościa Razem: -260 zł (Tinka -130 zł i Lika -130 zł) A ja miałam w sprawie Liki wczoraj dwa telefony i dzisiaj jeszcze zapytanie SMSem, czy Lika jeszcze szuka domu... ależ dziewczyna ma powodzenie:) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.