Jump to content
Dogomania

Dramat dzikusków zamieniony w cud. Lika, Rudy-Moris, Murzynek-Gucio, Tinka, Czesio w DS. I do tego Gandzia, od której wszystko się zaczęło.


Recommended Posts

Posted
14 minut temu, Anula napisał:

P.Piotr przekazał mi umowę Liki.Umowa jest na mnie wypisana,nie za bardzo wiem dlaczego.Przecież Lika była pod opieką Tysi. Myśmy tylko wzięły obowiązek na siebie utrzymania Liki pod względem finansowym i dotrzymałyśmy słowa.

Takie dane Lika ma wpisane w książeczkę, podałaś mi przy szczepieniu na wściekliznę jako dane właściciela (Ty lub Bogusik, bo już nie pamiętam).

Tyśka "przyznała" się tylko do Tinki i jej dane są w książeczce Tinki.

Sądziłam, że to oczywiste, że Tinka jest Tyśki, a Lika Wasza (Twoja i Bogusik), jeśli coś pokręciłam to przepraszam:(

 

A jak tam Tinka? Mówił coś szafirek o Tince?

Posted

Ufff... wieści z pierwszych chwil Likusiowych w miarę optymistyczne, trochę para ze mnie zeszła.

Co do umowy... bardzo mi przykro z powodu niedomówienia.... Po rozmowie z pierwszymi chętnymi, poprosiłam Bogusik, by Lika przeszła przez Wasze, bardziej doświadczone ręce niż moje. Faktycznie nie ustaliłyśmy wówczas, na kogo ma być podpisana umowa... więc przepraszam, że wyszła taka niespodzianka, poczuwam się winna... To nie tak, że nie chciałam się przyznać do Liki ;), bo mam do niej szczególną słabość.


Do Pani Krystyny dzisiaj nie dzwoniłam, bo pomyślałam, że wszyscy są mocno zestresowani i lepiej będzie jak zadzwonię jutro, gdy emocje troszkę opadną. Choć mnie oczywiście skręca... Zadzwonię jutro koło południa, dopytam jak minęła noc... może szafirek opowie coś o przekazaniu Tinki.

Posted
14 minut temu, Tyś(ka) napisał:

Ufff... wieści z pierwszych chwil Likusiowych w miarę optymistyczne, trochę para ze mnie zeszła.

Co do umowy... bardzo mi przykro z powodu niedomówienia.... Po rozmowie z pierwszymi chętnymi, poprosiłam Bogusik, by Lika przeszła przez Wasze, bardziej doświadczone ręce niż moje. Faktycznie nie ustaliłyśmy wówczas, na kogo ma być podpisana umowa... więc przepraszam, że wyszła taka niespodzianka, poczuwam się winna... To nie tak, że nie chciałam się przyznać do Liki ;), bo mam do niej szczególną słabość.


Do Pani Krystyny dzisiaj nie dzwoniłam, bo pomyślałam, że wszyscy są mocno zestresowani i lepiej będzie jak zadzwonię jutro, gdy emocje troszkę opadną. Choć mnie oczywiście skręca... Zadzwonię jutro koło południa, dopytam jak minęła noc... może szafirek opowie coś o przekazaniu Tinki.

Tysiu,nie wiem czy Murka dzwoniła czy nie ale ktoś powinien zadzwonić.Zawsze dzwonię  do domków no chyba,że psiak by trafił w środku nocy to wtedy na drugi dzień.To przecież też  jakoś świadczy o osobie decyzyjnej,a tym bardziej gdy dotyczy "trudniejszych" psiaków

Posted

a ja bym dzisiaj nie dzwoniła...Pani i Tinka muszą sie poznać, jutro też jest dzień...

Powodzenia cudne sunie!! <3 pierwsze wieści z domu Liki naprawde dodały i mi skrzydeł! Może i moje strachulce znajdą takie domki?

Posted
10 minut temu, Bogusik napisał:

Tysiu,nie wiem czy Murka dzwoniła czy nie ale ktoś powinien zadzwonić.Zawsze dzwonię  do domków no chyba,że psiak by trafił w środku nocy to wtedy na drugi dzień.To przecież też  jakoś świadczy o osobie decyzyjnej,a tym bardziej gdy dotyczy "trudniejszych" psiaków

Masz rację... nie wytrzymałam i zadzwoniłam... :)
Tinusia bardzo grzeczna. Na początku była mocno zestresowana, ale była już z Panią na spacerku, sunia zrobiła sii i koo :) Jakiś psiak ją obwąchał to pokazała ząbki. Na pierwszy schodek miała obawy, ale Pani ją zachęciła i następne przemierzała coraz śmielej. Pod koniec pobiegła szaleńczo.
Teraz jest już po kolacji i śpi na wersalce obok Pani.
Pani na razie jest zachwycona Tinusią, mówi o niej ciepło "moja Tinusia". :) Powiedziała, że po dzikusku nie ma śladu, że to, że była na początku wystraszona to ona się nie dziwi: nowe zapachy, nowe wszystko.

  • Upvote 4
Posted
1 minutę temu, Tyś(ka) napisał:

Masz rację... nie wytrzymałam i zadzwoniłam... :)
Tinusia bardzo grzeczna. Na początku była mocno zestresowana, ale była już z Panią na spacerku, zrobiła sii i koo :) Jakiś psiak ją obwąchał to pokazała ząbki. Na pierwszy schodek miała obawy, ale Pani ją zachęciła i następne przemierzała coraz śmielej. Pod koniec pobiegła szaleńczo.
Teraz jest już po kolacji i śpi na wersalce obok Pani.

Super! Można więc trochę odetchnąć :)

Posted

Bardzo dobre wiadomości z domków.Oby takie już pozostały.P.Piotr tylko tyle powiedział,że udało mu się zajechać pod bramę,było akurat miejsce no i przekazał Tinusię wg rozporządzenia Hani.Nie rozmawiałam długo z P.Piotrem bo był bardzo zmęczony a psiaki czekały w samochodzie na jeszcze jazdę 48km do Hoteliku,także były zmęczone,głodne itp.

Posted
1 godzinę temu, Tyś(ka) napisał:

Masz rację... nie wytrzymałam i zadzwoniłam... :)
Tinusia bardzo grzeczna. Na początku była mocno zestresowana, ale była już z Panią na spacerku, sunia zrobiła sii i koo :) Jakiś psiak ją obwąchał to pokazała ząbki. Na pierwszy schodek miała obawy, ale Pani ją zachęciła i następne przemierzała coraz śmielej. Pod koniec pobiegła szaleńczo.
Teraz jest już po kolacji i śpi na wersalce obok Pani.
Pani na razie jest zachwycona Tinusią, mówi o niej ciepło "moja Tinusia". :) Powiedziała, że po dzikusku nie ma śladu, że to, że była na początku wystraszona to ona się nie dziwi: nowe zapachy, nowe wszystko.

Ufff... No to powinno być ok :)

Posted
Przed chwilą, Murka napisał:

Ufff... No to powinno być ok :)

Oczywiście tu widać Twoją ogromną pracę, Murko!
Dziewczynki świetnie się spisały jak na pierwsze chwile, ale nie oszukujmy się... że to wynik Twojej pracy!
DZIĘKUJĘ!

Posted
1 godzinę temu, Anula napisał:

Bardzo dobre wiadomości z domków.Oby takie już pozostały.P.Piotr tylko tyle powiedział,że udało mu się zajechać pod bramę,było akurat miejsce no i przekazał Tinusię wg rozporządzenia Hani.Nie rozmawiałam długo z P.Piotrem bo był bardzo zmęczony a psiaki czekały w samochodzie na jeszcze jazdę 48km do Hoteliku,także były zmęczone,głodne itp.

Dla szafirka to się należą wielkie podziękowania za tą trasę. Dobrze, że objechał szczęśliwie.

Posted
39 minut temu, elficzkowa napisał:

Ciekawe jak Lika z Tinusią ? Obudziły się przecież w innym miejscu. Z pierwszych relacji wynika, że jest ok i niechby tak zostało.

Ja jestem właśnie po rozmowie z p.Marią.Likunia przespała całą noc na swoim posłanku do 5 rano.Najbardziej boi się zapinania smyczy i poradziłam aby po jej zapięciu dawała jej malutkiego smaczka aby zaczęła sobie ten "rytuał" kojarzyć z czymś dobrym.Doradziłam jakie się sprawdzają u psów w 90% i mąż ma podjechać do LIDL i kupić.Boi się też gdy zaszczeka duży pies u sąsiada i wtedy ciągnie przestraszona do domu.Jedno jest w tym dobre,że do niego a nie gdzieś w niewiadomym kierunku.Upatrzyła sobie też miejsce na półce w szafce od telewizora i czasami tam się lokuje.Być może to jakieś wspomnienia z  przeszłości gdzie koczując na ulicy musiała gdzieś się chować w jakiejś "norce"....

Ja i tak jestem zadowolona jak na te pierwsze relacje z domku.To jeszcze jest wszystko obce dla Liki i na pewno nie bardzo jeszcze wie,czy właśnie zapięcie smyczy nie oznacza,że będzie znowu gdzieś wieziona w nieznane....Dobrze,że p.Maria załatwiła sobie tydzień wolnego i będzie z Likę oswajać...:) Jutro będę dzwonić po kolejne wiadomości.

 

Posted
15 godzin temu, Anula napisał:

Bardzo dobre wiadomości z domków.Oby takie już pozostały.P.Piotr tylko tyle powiedział,że udało mu się zajechać pod bramę,było akurat miejsce no i przekazał Tinusię wg rozporządzenia Hani.Nie rozmawiałam długo z P.Piotrem bo był bardzo zmęczony a psiaki czekały w samochodzie na jeszcze jazdę 48km do Hoteliku,także były zmęczone,głodne itp.

 

Posted

Czy ktoś ma kontakt z pańcią Tinki?  trochę się niepokoję.

Anula napisała,że sunia  mieszka  w kamienicy i drzwi sa zamknięte ,a właśnie jest odwrotnie. Kamienica jest stara i nie ma w niej drzwi. Uprzedzałam panią ,że musi być czujna i pilnować ,żeby Tinka nie czmychnęła przy otwieraniu drzwi przez sąsiadkę czy listonosza. Pani nie ma szans , by dogonić Tinę po schodach , mieszkanie jest na piątym piętrze.

Tysiu , zadzwoń do pani, bo mnie aż korci , by to zrobić.

Posted
1 godzinę temu, Poker napisał:

Czy ktoś ma kontakt z pańcią Tinki?  trochę się niepokoję.

Anula napisała,że sunia  mieszka  w kamienicy i drzwi sa zamknięte ,a właśnie jest odwrotnie. Kamienica jest stara i nie ma w niej drzwi. Uprzedzałam panią ,że musi być czujna i pilnować ,żeby Tinka nie czmychnęła przy otwieraniu drzwi przez sąsiadkę czy listonosza. Pani nie ma szans , by dogonić Tinę po schodach , mieszkanie jest na piątym piętrze.

Tysiu , zadzwoń do pani, bo mnie aż korci , by to zrobić.

Poker zadzwoń proszę bo też się martwię....Robiłaś wizytę więc Pani będzie wiedziała kim jesteś

Posted
16 minut temu, Bogusik napisał:

Poker zadzwoń proszę bo też się martwię....Robiłaś wizytę więc Pani będzie wiedziała kim jesteś

Rozmawiałam z Panią dzisiaj, wcześniej nie miałam czasu napisać (bo jeździłam z kociakiem do fundacji), zaraz napiszę co i jak.

Posted

Tak, jak pisałam wyżej, rozmawiałam z panią Krystyną. Tinusia jeszcze się boi i odskakuje, ale Pani jest wyrozumiała i wie, że sunia potrzebuje czasu. Robi wszystko, by nie hałasować i dodatkowo nie stresować. Była wczoraj z Nią na spacerze dalej, ale sunia wpadła w panikę, więc Pani na razie odpuszcza: mówi, że postara się stopniowo przyzwyczaić ją do ruchu ulicznego, ale bardzo ostrożnie, bo boi się, żeby nie uciekła. W nocy jest grzeczna, śpi przy głowie Pani, oczywiście na łóżku. Zjada wszystko bardzo chętnie, nawet próbuje podchodzić i wchodzić w interakcje z człowiekiem. Poker jednak coś wyczuła, bo wczoraj Tinusia uciekła na klatkę - Pani nie zauważyła, bo było już ciemno i tylko Jej śmignęła. Na szczęście okno było zamknięte, bo Tinusia od razu wskoczyła na okno... Pani ją złapała i zaniosła do domu, ale sunia znowu czmychnęła między nogami - sąsiadka natychmiast pobiegła łapać Tinusię. Pani jest bardzo wystraszona, że znowu się to powtórzy, jeszcze bardziej uważa i sprawdza, gdzie sunia jest zanim wyjdzie. W głosie widać troskę o sunię i to, by nic się nie stało. Pani mówi, że jest bardzo dobrze, że się poznają coraz lepiej, ale po prostu już też wie, na co stać sunię i będzie jeszcze bardziej uważać.

Posted

Byłam przekonana,że w kamienicach już wszędzie są powstawiane domofony i drzwi wejściowe są zamknięte.Wiem także,że okna na klatce schodowej są usytuowane nisko i gdy psiak jest wystraszony a okno jest otwarte może wypaść z okna.To są stare kamienice wrocławskie przedwojenne.

Ze starszymi ludźmi tak to wygląda,nie są bystrzy,wolniej się poruszają,wolniej reagują,nie mają oczów w koło głowy aby przypilnować psa.

Bardzo martwią mnie drzwi wejściowe do klatki,że są otwarte, a także okna pootwierane na klatce.Dla Pani powinien być przeznaczony piesek,spokojny,zrównoważony,starszy.

No nic będziemy teraz się martwić a jest czym.

Posted

Uprzedzałam panią o otwartych drzwiach. Pani i jej sąsiadka mają zwyczaj trzymania otwartych drzwi do obu mieszkań, żyją jakby w kołchozie. Mówiłam pani ,że ma zamykać drzwi. Wydawało sie ,że wie o co chodzi.  Jak też juz pisałam , przestrzegałam przed ucieczką Tinki między nogami w drzwiach. 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...