Romka Posted November 12, 2015 Posted November 12, 2015 Znaleziono go na obrzeżach miasta.Ludzie zgłosili,że niedaleko ich domów,błąka się zaniedabny kudłacz.Nikt nie wiedział,że będzie aż tak zaniedbany. Sierśc to jeden wielki dred,który na pewno drażni mu skórę.W sierści mnóstwo pcheł i gnid.Kleszcze wilelkości grochu.Krew w moczu.Zniszczone zęby.Zaćma.I babeszjoza,która w tej chwili jest największym zagrożeniem Milusia.Miluś walczy,przez kilka dni nic nie jadł i wymiotował,Ma bardzo złe wyniki. Wczoraj nastąpił przełom,ale to jeszcze nic pewnego.Miluś przestał wymiotować,podniósł głowę ,kiedy usłyszał nasze głosy,ale nadal jego rokowania sią niepewne.Waży tylko 11 kg a powinien około 15 kg.Jest cudownym starszym panem,który nie przeżyje w schronisku. Potrzebujemy dla niego choć domu tymczasowego.KONTAKT W SPRAWIE ADOPCJI:604 10 11 65 lub 508 911 774 oraz [email protected]<script data-cfhash='f9e31' type="text/javascript"> /* */</script> Te zdjęcia zrobiła DogAngel ,kiedy wiozłyśmy go do lecznicy schroniskowej W schronisku cały czas leżał w budzie: Quote
Romka Posted November 12, 2015 Author Posted November 12, 2015 Tak wyglądał jak wyszedł z boksu: W schroniksu podają,że ma 5 lat ale naszym zdaniem ma dużo więcej. Quote
zachary Posted November 12, 2015 Posted November 12, 2015 Kudłaczki mają najgorzej, bo ta sierść...jejku...koszmarnie zaniedbany i jak tu go ogolić na zimę...A może....i ubierać w kubraczek...Inaczej trudno się będzie pozbyć "lokatorów" na skórze i sierści...Biedak.... zanim ładnie wyglądał na pewno był ozdobą na skórzanej lub łańcuszkowej smyczy....a potem ....po co się męczyć i dbać o niego?... Quote
malagos Posted November 13, 2015 Posted November 13, 2015 Jak się dziś czuje? Żeby zaczął jeść, to już będzie jakieś światełko w tunelu Quote
Romka Posted November 14, 2015 Author Posted November 14, 2015 Mały odszedł,nerki nie wytrzymały... Pojechałyśmy do Joszko i dowiedziałyśmy się,że Miluś odszedł.Walczył,ale parametry nerkowe,przekraczały wszelkie normy...lekarz powiedział ,że odszedł sam... Żegnaj kochanie... Quote
zachary Posted November 14, 2015 Posted November 14, 2015 Biedaczysko...Już nie cierpisz Milusiu,,,szkoda,że nie dałeś rady...wielka szkoda... Quote
Romka Posted November 14, 2015 Author Posted November 14, 2015 Za późno przyjechał do schroniska,może gdyby było to wcześniej ,udałoby się go uratować... Quote
Anecik Posted November 14, 2015 Posted November 14, 2015 [url=http://www.picturesanimations.com/candle][/url] Quote
hop! Posted November 15, 2015 Posted November 15, 2015 Mały odszedł,nerki nie wytrzymały... Pojechałyśmy do Joszko i dowiedziałyśmy się,że Miluś odszedł.Walczył,ale parametry nerkowe,przekraczały wszelkie normy...lekarz powiedział ,że odszedł sam... Żegnaj kochanie... Babeszjoza uszkadza głównie nerki i wątrobę. Nawet gdyby przeżył, wymagałby specjalnej opieki i wyżywienia. W schronisku nikt by mu tego nie zapewnił, a ze znalezieniem domu nie byłoby łatwo. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.